Pożegnanie z Afryką.
Tak, nadszedł nieuchronny moment pożegnania i bynajmniej nie chodzi mi o kultowy film pod tym tytułem z niezapomnianą Meryl Streep i Robertem Redfordem. Żegnam przysłowiowe afrykańskie upały tego lata w Polsce, wakacje i wszystko miłe, co się z tym słowem wiąże. Znów zabrakło czasu by spotkać wszystkich znajomych, brać blogerską... Nawet już się z tego nie tłumaczę bo i po co? Ten co wierzy w moje dobre chęci i zna realia emigrantki na wakacjach w rodzinnych stronach - wybaczy mi. Ten zaś dla kogo to obce klimaty - i tak nie zrozumie. Nawet na niektóre rodzinne spotkania zabrakło czasu! Długie, krótkie trzy tygodnie.... Żeby nam się od tego gorąca w głowach nie poprzewracało, Bruksela przywitała nas w najlepszym ze znanych sobie stylów. Deszcz, zimność, szaroburość. Ta pogoda to dla mnie wyzwanie. Zadeszczone ulice miasta, to świetne tło dla kolorowych spódnic, barwnych, grubych rajstop i papuzich fasonów. A ponoć tej jesieni będzie się w modzie działo kolorowo, oj będzie! Blogerki modowe, fashionistki - przybywajcie do Brukseli na gościnne występy, fotograficzne plenery.
Odkryłam przy okazji niepokojącą sprawę. Zauważyłam, że wszędzie znajdę powody do fascynacji otaczającym mnie światem. Nie wiem, czy to dobrze... Może powinnam być bardziej wymagająca, kapryśna, niepocieszona. Hmmm... Muszę to przemyśleć podczas długich, samotnych spacerów w deszczu. Kalosze już zacierają cholewki, przebierają obcasami. Wreszcie nastał ICH czas. Cały rok czekają zakurzone w czeluści piwnicy na ten okres.
Ogród też nie próżnował podczas naszej nieobecności. Zarósł na amen! Gospodarza nie ma - chwasty grasują! Czego my tam nie zastaliśmy! Dynia w miłosnym uścisku z żółtą różą herbacianą. Swoja drogą, co ona w takiej dyni zobaczyła! Pomidory leżą jak pijane pokotem pod drzewkiem kiwi (ktoś zapomniał przywiązać je do palików). Zielone takie, niedojrzałe, a już zepsute - jak niektóre ludzkie osobniki. Trawa po pas, a z boku drzewa wyrósł jakiś uroczy pasożyt i kokietuje mnie pięknymi kolbami kwiatostanu przypominającymi do złudzenia krwiste ziarenka wnętrza granatu. A może ktoś z was potrafi zidentyfikować i nazwać tego uroczego nieproszonego gościa?
Zieloni domownicy też lubią robić mi niespodzianki. Jakby to była rekompensata za brak słońca. Piękne powitanie. Popatrzcie sami.
Trochę z żalem odkładam w kąt moje zwiewne sukienki, przezroczyste pastele. Sposobię sie do jesieni klasycznymi ciepłymi zestawami. Aby jakoś tę deszczową porę obłaskawić, żeby sypneła jeszcze garścią słońca - tak jak podczas tej fotograficznej sesji.
bluzka - Mais ou il est le soleil, sweterek - jak się nie mylę Promod, buty - Galeria INNO, spódnica - ciuchland, wisior - H&M. I wszystko jasne gdzie ta baba się ubiera :)
Miałam raz farmę u stop góry Ngong .... To o celebrowaniu życia , jego sezonowosci ... Nie o wiecznym pośpiechu emigrantki w ojczyźnie ;(;)
OdpowiedzUsuńRozczarowałas mnie. A gdzie Dynia w ucisku róży
własnie tez pożałowałam, ze nie sfotografowałam zanim mąż wyzwolił ją z uścisku wybranki :)
Usuńfarmę u stop góry Ngong :) bardzo egzotycznie, a co tam hodowałas ?
UsuńTo pierwsze zdanie z "Pożegnania z Afryką" :-)
UsuńMasz te pamiec, ja juz mgliscie pamietam, ale klimat wciaz we mnie tkwi i od tej pory Meryl jes tmoja ulubiona aktorka !
UsuńI ostatnie ...
UsuńTak to cytat ;) aż tak hardcorowa nie jestem. W Afryce mieszkałam 9 miesięcy ale na bazie nurkowej ;)w kurorcie ;);)
i tak dla mnie jestes super obiezyswiatem! na bazie nurkowej ! 9 miesiecy :) Ja nawet plywac dobrze nie potrafie :) imponuja mi tacy ludzie z pasja! :)
UsuńBędziesz mi zawsze bliska nawet jak miałybyśmy się nigdy nie spotkać.
OdpowiedzUsuńSerdeczności najszczersze:-)
i wzajemnie Stokroteczko! :)
UsuńŻal wracać, ale na szczęście jest kolejny rok przed Tobą i kolejne wizyty. Doświadczyłem jako obserwator tego niedosytu przez dwa tygodnie, gdy moje Pierworodne Szczęście próbowało nadrobić wszelkie zaległości. Już odleciało. Teraz dopiero będzie na Wielkanoc 2015.
OdpowiedzUsuńA teraz dbaj o ogród. W końcu on będzie z Tobą przez cały czas:-)
No wlasnie! znasz to z drugiej strony. Moi biedni rodzice tez tego doswiadczaja, przelotnosci naszych wizyt:) Masz racje, ogrod bedzie ze mna przez wiekszosc roku!
UsuńAguś Droga, emigrantką nigdy nie byłam, ale Cię doskonale rozumiem, nawet mnie teraz na wakacjach, czas przecieka przez palce! Mam tyle rzeczy do zrobienia, tylu ludzi do spotkania...
OdpowiedzUsuńKiedy czytam Twoje posty, to tak jakbym siostrę czytała ( której nie mam).
Za to mam tę samą przypadłość, co Ty- wszystko mnie zachwyca...
Właśnie wróciłam z aparatem bo oczarowały mnie zielska rosnące nieopodal domu, a ile tam było pajęczynek obłożonych kropelkami rosy...A komary żerowały na mnie !!!!! U nas w Małopolsce prawie cały sierpień deszcze, jest mokro i mnóstwo komarów, więc też tęsknię za upałami!
Trzymaj się dzielnie w tej ponurej aurze, widzisz jak dobrze, że wszystko Cię zachwyca:-)
jakbym siostrę czytała! - tak cieplutko na sercu sie zrobilo, tez cie odbieram jak mentalna siostre! :)
UsuńAgnieszko, każdy ma jakieś plany i nie zawsze wszystko się udaje... Ja na razie żyje na innych obrotach i też wiele spotkań mi umknęło. A lata szkoda. Ja to jestem ciepłolubna. Za oknem tylko 8 stopni, mało...
OdpowiedzUsuńŚwietne fotki. Czekam cierpliwie na kontakt...
nadrobimy...
UsuńPowroty po takim urlopie pewnie nie należą do łatwych. Ale wiesz co? Ja nie wierzę, że jesień już nadchodzi ;)
OdpowiedzUsuń:*
Najgorszy jest pierwszy adaptacyjny tydzien, ale dzis juz sroda! :) a wiec z gorki. Pomaga mi to, ze mam zawsze mnostwo nowych planow na jesien, wiec zaraz rodzi sie we mnie ekscytacja! :)
UsuńWakacje niestety szybko mijają i upały też...
OdpowiedzUsuńA tak kocham ciepełko...
Świetne zdjęcia :-)
wszystko co fajne tak szybko umyka:) a letnie ciepelko sprobujmy zatrzymac za pomoca cieplych kolorowych swetrow:)
UsuńTak. Idzie jesień
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
nie da sie ukryc... czuje sie w powietrzu rano...
UsuńTo, że ciągle fascynujesz się otaczającym Cię światem, to tylko powód do dumy, a dla innych może do... zazdrości.
OdpowiedzUsuńJa też często się zachwycam.
Pozdrawiam.
spotkalam sie z zarzutem, ze nie jestem wmagajaca :)
Usuńmiłego powrotu...
OdpowiedzUsuńdziekuje:) przy waszym wsparciu sie uda:)
Usuńniestety jsień zbliża sie coraz szybciej i już ją czuć w powietrzu ,wieczory zimne i poranki..eh ...
OdpowiedzUsuńrówniez mnie wszystko zachwyca i choć jesień jest czasem nielubiana to ona tez potrafi zachwycać :)
pozdrawiam
uwielbiam tę przejściową porę roku... jeszcze nie jesień, a już nie lato... :)
UsuńDaj spokój z tą jesienią ;-). Ja się jeszcze w japonkach nie nachodziłem ;-).
OdpowiedzUsuńciebie i na śniegu w japonkach widziałam :) to się nazywa wierność swemu stylowi! :)
UsuńOj nie strasz jesienią:((((śliczna sesja i ty cudownie wyglądasz:)))niestety czas pędzi za szybko i zawsze nam go starcza:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńnie straszę! jesień jest cudna :)
UsuńJuż ją prawie mamy
OdpowiedzUsuńo tak!
UsuńIdzie jesień, niestety :/ ...pieski coraz bardziej garną się do domu :)
OdpowiedzUsuńPiękna stylizacja... :)
dziękuję! pieski są cieplolubne :) buziaki!
UsuńKochana dziękuję za tyle miłych słów u mnie na blogu! :))
OdpowiedzUsuńNiestety wakacje i lato dobiegają końca i jak zwykle minęły zbyt szybko. Oby jesień była przyjemna :)
Pozdrawiam :))
wszystkie z serca i nie wazelina :) jesień będzie dobra - naładowałyśmy akumulatory słońcem... :)
UsuńZgadza się jesień coraz bliżej.
OdpowiedzUsuńi trzeba się z tym faktem pogodzić... :)
UsuńZdjęcia jak z zaczarowanego ogrodu Agnieszko. Myślę, że choć z wiekiem człowiek staje się coraz bardziej wybredny to nie przeszkadza mu to cieszyć się chwilą i czymś najzwyklejszym, bardzo prostym, buziaki dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuńa to tylko łąka niedaleko nas :) bardzo lubię to miejsce, buziaki!
UsuńAguś Kochana nie ukrywam że czekałam, że liczyłam usłyszec Cię chociaż przez telefon, z drugiej strony doskonale rozumiem, czas pędzi, a Ja przecież jestem tylko jedną z wielu, które chciałyby się z Tobą widziec, cieszę się jednak że miałam ten zaszczyt Cię/WAS poznac osobiście ! Rodzina jest najważniejsza i to jej należy poświęcic czas! A my no cóż, może jeszcze kiedyś się uda ;)
OdpowiedzUsuńW każde wakacje wspomnienia z naszego spotkania, wracają do mnie ze zdwojoną siłą, mam specjalny przedział w którym pieczołowicie przechowuję ten cenny czas ! :*
Pozdrawiam WAS serdecznie <3
Beti, co się odwlecze, to się nie uciecze... Ja cię tak łatwo nie zapomnę... ale chcę wygospodarować więcej dla ciebie czasu niż godzinkę... Napiszę na fejsie... ściskam gorąco
Usuńależ cudowne roślinki wyrosły w Twoim ogrodzie, zachwycające kolory i formy
OdpowiedzUsuńtak to fakt jesień puka już do drzwi, ale ja - choć uwielbiam jesień - na razie mówię jej "nie" i w ramach protestu noszę sandałki :) mam nadzieję, ze nie przypłacę tego katarem :)
o, ty tez uwielbiasz jesien - to tak jak ja! ale jest nas niewiele :) wiekszosc jej nie lubi. masz racje, nie musi sie spieszyc, mamy na nia jeszcze czas :)
Usuń:) amen!
OdpowiedzUsuńCieszyc się małymi rzeczami to wielka umiejętność i wtenczas tak mało potrzeba aby być szczęśliwym...............a Ty Aguś to potrafisz. Urlop minął szybko ale jestem szcześliwa siostrzyczko ze spędziłam z Tobą kilka cudownych dni....i dziękuję za tą dobrą energię i nie tylko za nią........Basia
OdpowiedzUsuńbez siebie nawzajem nic bysmy nie znaczyly! :)
UsuńFantastyczne fotki, szkoda że letnie klimaty odchodzą:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbeda inne, jesienne - tez piekne... :) pozdrawiam cieplutko!
Usuń"Zauważyłam, że wszędzie znajdę powody do fascynacji otaczającym mnie światem...." To jest po prostu cudne. Bo ja sobie gdybam tak, że człowiek zaczyna umierać na raty i na własne życzenia jak nie znajduje.
OdpowiedzUsuń"człowiek zaczyna umierać na raty i na własne życzenia jak nie znajduje" - pieknie to ujelas... Milego weekendu!
UsuńZa rok znowu będą wakacje :)
OdpowiedzUsuń... I znów tak szybko miną...
UsuńIm szybciej miją, tym bardziej na nie czekamy.
UsuńTak jest ze wszystkim w życiu... Nie czekamy tylko na to, czego mamy pod dostatkiem...
UsuńDzisiaj zachwyciłam sie Twoim uroczym poczuciem humoru :) Buziaki
OdpowiedzUsuń:) tylko nikt mi nie powiedział dalej, jak mój chwast na drzewie się nazywa! :) Hallo! Czy jest na sali jakiś przyrodnik? :) Miłego weekendu! :)
Usuń