JA, JA, JA - Pokolenie Milenium. A ja wierzę, oni uratują świat...
- Urodzili się na przełomie lat 1985-2000.
- Nie znają stanu wojennego, ani kolejek po kiełbasę.
- Luksus, łatwość dostępu po prostu im się należy.
- Nie lubią się wysilać.
- Świat to dla nich globalna wioska, nie boją się jej.
- Dobrze ubrani, potrafią się skutecznie kreować.
- Hedoniści.
- Nie znają świata bez Iphona i internetu.
- Nie potrafią skupić się na dłuższym tekście, rozmawiają SMS-ami i na czatach.
- Uchodzą za bezczelnych i aroganckich w oczach starszego pokolenia.
- Lubią ekologię, są wolontariuszami. Jeżdżą do Afryki sadzić drzewa i budować domki z gliny.
- Prowadzą blogi i vlogi, podłączeni do sieci 24h/dobę.
- Facebook i Twitter to niezbędne minimum.
- Nie czytają książek, a jeśli już to w konkretnej dziedzinie.
- Znają się na modzie i trendach, dużo kupują w sieci - są wymagającymi klientami.
- To co nie istnieje w internecie - nie istnieje naprawdę.
- Mail to podstawowy środek komunikacji w pracy, częściej niż face to face.
- Pewni siebie, bez kompleksów, wygodni, chimeryczni, egoistyczni.
- Zbyt syci, zbyt rozwydrzeni, zbyt rozpuszczeni.
- Rygory i wymagania to nie dla nich.
- Trudno radzą sobie z krytyka przyzwyczajeni od małego do chwalenia.
- Olewają pracę, korporacje, autorytety, władzę.
- Jeśli się czegoś boja to globalnego ocieplenia, terrorystów, bezrobocia.
- Jest wśród nich dwukrotnie więcej alkoholików i trzykrotnie więcej narkomanów - niż w poprzednim pokoleniu.
- Mają w nosie cod dress w pracy, potrafią przychodzić w klapkach.
- Ideałem jest dla nich nie zależeć od nikogo oprócz siebie.
- Chcą szybko zarobić, lecz się nie narobić.
- Szybko się nudzą, wypalają, niecierpliwią.
- Swobodnie posługują się językami obcymi.
- Z łatwością przystosowują się do nowych technologii.
- Najpierw analizują, później robią, ich wybory są bardziej przemyślane.
- Najważniejsza jest dla nich samorealizacja.
- Mają znajomych na całym świecie.
- Wszystko obfotografują i wrzucają natychmiast do sieci.
- Potrafią robić wiele rzeczy naraz.
- Mogą żyć i pracować wszędzie.
(Opracowane na podstawie Newsweek/Gazetka.be/własne obserwacje)
A ja wierzę, że uratują nasz świat. Stawiam na nich. Nie mają łatwo. Nie prosili się na ten świat, a muszą za nim nadążyć. Nie ma innej opcji. Tak jak pokolenie Kolumbów nie prosiło się na bohaterów. Przyszło im żyć tu i teraz, w takich, a nie innych uwarunkowaniach. Myślimy, że mają wszystko, a oni nie mają lekko w tym najlepszych, ze światów. Często samotni i wrażliwi marzą o tym samym co każdy z nas: miłości, akceptacji, bezpieczeństwie...
- Nie znają stanu wojennego, ani kolejek po kiełbasę.
- Luksus, łatwość dostępu po prostu im się należy.
- Nie lubią się wysilać.
- Świat to dla nich globalna wioska, nie boją się jej.
- Dobrze ubrani, potrafią się skutecznie kreować.
- Hedoniści.
- Nie znają świata bez Iphona i internetu.
- Nie potrafią skupić się na dłuższym tekście, rozmawiają SMS-ami i na czatach.
- Uchodzą za bezczelnych i aroganckich w oczach starszego pokolenia.
- Lubią ekologię, są wolontariuszami. Jeżdżą do Afryki sadzić drzewa i budować domki z gliny.
- Prowadzą blogi i vlogi, podłączeni do sieci 24h/dobę.
- Facebook i Twitter to niezbędne minimum.
- Nie czytają książek, a jeśli już to w konkretnej dziedzinie.
- Znają się na modzie i trendach, dużo kupują w sieci - są wymagającymi klientami.
- To co nie istnieje w internecie - nie istnieje naprawdę.
- Mail to podstawowy środek komunikacji w pracy, częściej niż face to face.
- Pewni siebie, bez kompleksów, wygodni, chimeryczni, egoistyczni.
- Zbyt syci, zbyt rozwydrzeni, zbyt rozpuszczeni.
- Rygory i wymagania to nie dla nich.
- Trudno radzą sobie z krytyka przyzwyczajeni od małego do chwalenia.
- Olewają pracę, korporacje, autorytety, władzę.
- Jeśli się czegoś boja to globalnego ocieplenia, terrorystów, bezrobocia.
- Jest wśród nich dwukrotnie więcej alkoholików i trzykrotnie więcej narkomanów - niż w poprzednim pokoleniu.
- Mają w nosie cod dress w pracy, potrafią przychodzić w klapkach.
- Ideałem jest dla nich nie zależeć od nikogo oprócz siebie.
- Chcą szybko zarobić, lecz się nie narobić.
- Szybko się nudzą, wypalają, niecierpliwią.
- Swobodnie posługują się językami obcymi.
- Z łatwością przystosowują się do nowych technologii.
- Najpierw analizują, później robią, ich wybory są bardziej przemyślane.
- Najważniejsza jest dla nich samorealizacja.
- Mają znajomych na całym świecie.
- Wszystko obfotografują i wrzucają natychmiast do sieci.
- Potrafią robić wiele rzeczy naraz.
- Mogą żyć i pracować wszędzie.
(Opracowane na podstawie Newsweek/Gazetka.be/własne obserwacje)
A ja wierzę, że uratują nasz świat. Stawiam na nich. Nie mają łatwo. Nie prosili się na ten świat, a muszą za nim nadążyć. Nie ma innej opcji. Tak jak pokolenie Kolumbów nie prosiło się na bohaterów. Przyszło im żyć tu i teraz, w takich, a nie innych uwarunkowaniach. Myślimy, że mają wszystko, a oni nie mają lekko w tym najlepszych, ze światów. Często samotni i wrażliwi marzą o tym samym co każdy z nas: miłości, akceptacji, bezpieczeństwie...
"Jeszcze niedawno starsi mogli powiedzieć: Posłuchaj, jednak ja też byłem młody, a ty przecież nie byłeś stary. Dziś młody człowiek może odpowiedzieć: Nigdy nie byłeś młody w takim świecie, w którym ja jestem młody, i nigdy już nie będziesz".
M. Mead, Kultura i tożsamość. Studium dystansu międzypokoleniowego.
Każdy kiedyś był młody - i każdy w swoim czasie. Może łatwiej było nam 40-latkom. Ale już naszym rodzicom/dziadkom to niekoniecznie. Ja zerkam na te młode roczniki to współczuje im z powodu braku pracy - ale z drugiej strony część z nich ma możliwości o których mogliśmy kiedyś marzyć. A nic z tym nie robi, bo się nie chce... Ogólnie to mi ich chyba niezbyt jednak żal - ale wielkiej nadziei na przyszłość to przed nimi nie widzę - no chyba, że w konstruowaniu czegoś co pomoże im bardziej sie leniwić ;)
OdpowiedzUsuńJestem większa optymistka:)
Usuńtak dla równowagi szybko napiszę o znanych mi ludziach z tego pokolenia
OdpowiedzUsuńczytają dużo książek, dbają o środowisko, rodzina jest dla nich bardzo ważna, potrafią zwiedzać niewielkim kosztem świat, narażając się na niewygody, starają się zdrowo odżywiać, pieką chleb, robią przetwory, jeżdżą do pracy rowerami
Pójdę tym tropem Klaro: Świadomie i z wielka odpowiedzialnością korzystają z dobrodziejstw cywilizacji dostrzegajac zagrożenia... Nie wszyscy są narkomanii i pijakami, niewrazliwymi maszynami. Potrafią sie zorganizować i wyrazić swój sprzeciw, udzielają sie jako wolontariusze...
UsuńInnymi słowy, wygląda na to, że to prawdziwie idealni ludzie. Takich "wyprodukowaliśmy"? Punkt dla nas:))).
UsuńZresztą, czytając Agnieszkę, miałam ochotę wykrzyknąć - to przecież, wypisz wymaluj, o mnie!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTo niestety chyba najgorsze pokolenie jakie wychowało się w tym świecie. Pokolenie Kolumbów wzrastało w atmosferze patriotyzmu i podstawowych wartości.
OdpowiedzUsuńHedonista nigdy nic nie poświąci dla drugiego, w ogóle niczego nie jest w stanie poświęcić.
Oni nie uratuja, tylko zniszczą ten swiat. Swój już zniszczyli, popatrz dookoła.
A na miłość, akceptację i bezpieczeństwo trzeba pracować, a nie tylko marzyć.
pozdrawiam
Tak jak myślałam i sie nie pomyliłam ten temat wywołuje wiele emocji. We mnie tez wywołał gdy zobaczyłam go w necie. Myśle, ze te cechy, które tu zabrałam są dość ogólne i jak w każdym przypadku nie można wrzucać wszystkiego do jednego kotła. Znam młodych pokolenia milenium, którzy juz zmieniają świat, dbają o tożsamość narodowa, biorą udział w grupach rekonstrukcyjnych, są aktywni i wcale nie leniwi, świadomie korzystają z wielkiego dobrodziejstwa jakim moze, podkreślam- moze być internet i wszelkie techniczne zdobycze cywilizacji, wiele sie uczą.....
UsuńA ja jestem, moze niepoprawna, lecz jednak optymista. Jedynie co do hedonizmu to sie z tobą zgadzam w tym miejscu bez dwóch zdań :)
UsuńJa to się w ogóle z Panem nie zgadzam...pokolenie mamy takie jakie sami "wyhodowaliśmy"!
UsuńMyślę, że wiele, jak nie najwięcej, zależy od nas - rodziców! To my, od początku, powinniśmy kształtować młodego człowieka, przekazywać wartości, ustalać priorytety. Być oparciem i wsparciem w każdej sytuacji. Obecny świat jest straszny, przepełniony chaosem, bombardowany milionem informacji i bardzo "powierzchowny"...można się w nim nieźle pogubić! A do tego niekończący się wyścig, w którym nasze dzieci, dzięki nam, biorą udział od najmłodszych lat! A te wszystkie gadżety to tylko dodatki, nośniki komunikacji, bez których i my sami nie umiemy już żyć. W każdej epoce (szczególnie w epoce kamienia łupanego) było inaczej i każde pokolenie było inne a starsi, o ile dobrze pamiętam, mieli zawsze tę samą śpiewkę.
Czyli historia kolem sie toczy:) nas tez niezle podsumowywalo poprzednie pokolenie. co do techniki - tez korzystam z elektronicznych srodkow przekazu, to po prostu znak czasow, tak jak piszesz, pozdrawiam! :)
Usuńszkoda mi jest mlodych, ze musza zyc w tym haosie i wyscigu szczorow, naprawde nie jest im latwo i nie wszyscy sa zli
A z czym Mama Muminka sie nie zgadza? Że niby :na miłość, akceptację i bezpieczeństwo nie trzeba pracować?
UsuńMa Pani rację, że teraz pokolenia się "hoduje", kiedyś się wychowywało!
Na postawy dzieci rodzice mają coraz mniejszy wpływ , a coraz większy media, szkoła, środowiska podwórkowe. Szczególnie TV ze swoimi reklamami, z których wynika, że się wszystko należy bo "jesteś tego warta"! Kiedyś filmy z sexem były od 16 lat, teraz od 12, od 16 są te, w których się brutalnie morduje. Od godz. 20 można oglądać porno w TV, w internecie cały czas jest dostepne bez ograniczeń.
Wszystko po to by wychować konkretnego człowieka. Który żyje bez wartości, bez rodziny, samymi przyjemnościami. Który pracuje i płaci podatki. Nie zastanawia się po co żyje, nie interesuje się polityką, tylko kitem wciskanym mu o wspaniałej przyszłości.
Gdy dopadną to pokolenie problemy starości to eutanazja im ich oszczędzi. Na starość ludzie nie chcą żyć samotnie bez rodziny, tylko kto ma się nimi zająć? Egoistyczne następne, nowoczesne pololenie?
Nic z tego, skończą ze strzykawką w ręku!
Panie Andrzeju, ale to MY musimy najpierw ukształtować młodego człowieka!
UsuńUwaga i zainteresowanie osób najbliższych dziecku stanowi istotny element w kształtowaniu się jego osobowości, a także wpływa na poczucie wartości malca. Gdy dziecko czuje, że jego życzenia i prośby są przez rodziców uwzględniane w większym stopniu jest gotowe respektować także oczekiwania innych ludzi. By dziecko mogło zachować odpowiednią równowagę emocjonalną konieczne jest okazywanie mu miłości i zaufania. Ważne jest by pokazywać na własnym przykładzie normy społecznych zachowań, bo w ten sposób można nauczyć malca odpowiedniego zachowania się względem innych ludzi.
Odkrywanie charakteru dziecka jest procesem etapowym a odbywa się już między 1 a 3 rokiem życia. I to nie prawda, z rodzice mają najmniejszy wpływ na postawy swoich dzieci. Mają największy wpływ! Wychowanie dziecka jest rzeczą trudną. To jest orka na ugorze. Bardzo często podajemy się, oddając dziecko w "obce ręce" - często w tym wczesnym, najważniejszym etapie kształtowania się charakteru dziecka, kiedy osoby obce przyjmowane są z nieufnością bądź strachem.
A to, że świat oszalał i funduje porno po 20-tej to chyba nie jest winą dzieci czy młodzieży!
To co pisze Pani o wychowaniu to wszystko się zgadza.
UsuńCo do porno, to nie chodzi czyja to wina, tylko że tak jest. Podobnie, pokolenie opisane w artykule, cechuje się takimi właściwościami i nie ma co sie spierać czy taki jest czy nie.
Można razważać czy to dobrze, czy źle i jakie będą skutki ich postaw.
pozdrawiam.
Jestem przedstawicielką pokolenia, o którym piszesz, ale nie odniosę się do tego wpisu, bo co bym nie napisała, zostanie odebrane na opak w tym momencie. Dla tych tylko, co wszystkich pod jedną linię biorą, powiem jedno: ktoś nas tak wychował.
OdpowiedzUsuńMiłej soboty ;)
Bardzo, bardzo trafne podsumowanie Marchevko :) buziaki!
UsuńCóż, ja tego tak nie widzę. Wg mnie niczym się nie różnimy, czy nie różniliśmy się w swoim czasie od naszych dzieci. Marzymy o tym samym, boimy się tego samego. Zmienia się otoczenie ale pragnienia wciąż są te same. I tak samo mogą one prowadzić do "sukcesu" jak i do "upadku". Piszę te rzeczowniki w cudzysłowie, bo w zasadzie trudno jest je zdefiniować - dla każdego mogą znaczyć co innego. Trochę mi to pachnie takim "za naszych czasów to było lepiej...", szczególnie w kontekście tego, że, jak piszesz, mają uratować świat. Wszyscy jesteśmy składnikami tego świata więc świat jest taki, jakimi sami jesteśmy. Tak było, jest i będzie. Więc "ratowanie świata" należałoby rozumieć "ratowaniem się przed samym sobą" a to zawsze będzie skazane na porażkę. Każda tragedia bierze się z braku zgody na to, co jest i każda wojna zaczyna się w sercu pojedynczego człowieka. Mam więc nadzieję, że nasze dzieci nie będą chciały ratować świata a raczej zrozumieją, że są jego częścią, że w każdym napotkanym człowieku, psie, kocie, drzewie, skale znaleźć mogą cząstkę siebie samego.
OdpowiedzUsuńMamy takie samo zdanie, Piotrek! Trafnie wyraziłas moje myśli.
UsuńAgnieszko, świetny tekst, ja zawsze czytam ale krótko komentuję, dzisiaj zmusiłaś mnie do większej refleksji.
OdpowiedzUsuńMoje pokolenie to całkiem inne pokolenie, myślę, że i inne wartości się liczyły.
Ja pamiętam stan wojenny, kolejki po kiełbasę, pamiętam też np. w pracy stosunki międzyludzkie.
Pracy się nie olewało, no przynajmniej ja, miałam wiele koleżanek, z niektórymi przyjaźnie się do dnia dzisiejszego. Nie było "wyścigu szczurów".
Dużo się czytało, moda była ważna dla mnie, żeby dobrze wyglądać ale nie było krytyki i...co gorsze, wyśmiewania...czasami mnie to denerwuje.
Świat idzie do przodu, tak musi być a wszystko zależy od człowieka, moje wnuki nie potrafią żyć bez komputera, ja potrafię choć idę z postępem czasu i jestem w sieci.
Wydaje mi się, że zamienia się przyjaźnie i znajomości z reala na te wirtualne, ja mam i takie i takie, chce, żeby moje dzieci też tak miały. Moja córka stara się nie wychować egoistów.
Drażni mnie brak szacunku do nieco starszych.
To jednak zależy od wychowania jakie wynosimy z domu, nie możemy za to winić całego pokolenia.
Uczmy szacunku, miłości i tolerancji, pomagajmy potrzebującym.
Dbajmy o ekologię i środowisko, bo jest strasznie niszczone.
Dawniej wszystko było w szkle i papierze, teraz sam plastik, a tak o nim marzyliśmy, żeby nie nosić tzw.siatek i lnianych toreb i co, co latach zachwytu okazuje się, że to wszystko nas niszczy i wracamy do tego co było dawniej /ja już od dawna noszę na zakupy lniane torby/.
Długo można pisać, świata nie zmienimy / tzn. postępu nie zatrzymamy/ ale musimy zadbać, żeby go nie zniszczyć całkowicie i ja wierzę w młode pokolenie.
Pozdrawiam Cię cieplutko, miłego dnia...
Ojej, dzięki kochana za tak obszerny komentarz. Teraz przyszło mi do głowy, ze jestem pewna, ze gdyby to pokolenie zastało inna sytuacje geopolityczna, to pewnie sprawdziliśmy sie nie gorzej niż nasi dziadkowie w czasie wojny, gdzie tez nic nie było jednoznaczne, a ludzie dzielili sie na bohaterów i zdrajców. Zarzucamy im, ze nie mogą żyć bez komputera. Ale przecież dla ńich to sytuacja zastana. Gdy przyszli na świat, te rzeczy juz były i być moze dla nich są tak oczywiste, jak dla nas telewizor, lodówka, czy prąd. A przecież w wielu domach telewizor bębnie od rana do nocy. Czy to jest dobre, czy to jest zdrowe? Gdy spaceruje wieczorem z psem i patrzę w oświetlone okna, prawie nie ma domu w którym błękitna poświata nie palił sie ten "ołtarzyk " współczesności. I siedzą przed nim nie kto inny, tylko przedstawiciele NASZEGO pokolenia łykając bezrefleksyjnie seriale i ogłupiające wiadomości. I jakoś nie mówimy o sobie, ze nasze pokolenie jest tepe, bezrefleksyjne, głupie, złe.... Masz racje, su plusy i minusy. Trudno generalizowac. Pozdrawiam cieplutko.
UsuńKażde pokolenie ma swoje problemy i swoje radości...
OdpowiedzUsuńSpecyficzne czasy wyzwalają w ludziach coraz to inne odruchy.
Ale człowiek zawsze jest taki sam- ciągle pragnący miłości...
No wlasnie, czlowiek w swojej potrzebie milosci jest zawsze taki sam, pozdrawiam Basiu
UsuńTak tak tak ..... Ale to wór jak każdy , kreuje stereotypy . sieć , języki , świadoma konsumpcja - chyba lepsza niż ślepy konsumpcjonizm i zapatrzenie na "zachód " i wszystko co niemieckie jest lepsze , z patriotyczną pretensją do świata , że my biedni o nam to sie należy dać , bez wysiłku ... Biedni więc nic z tym sie nie da zrobic . Książki - czytają czytają ebooki albo słuchajà audiobooków , i jak każde pokolenie bywają zagubieni , szczęśliwi lub nie , kochają , rozstają sie , szukają .... Swiat sie aż tak nie zmienia
OdpowiedzUsuńChoć często konstruktywnie się różnimy - tu się zgadzam z tobą Aniu w całej rozciągłości :)
UsuńMy też bylismy w ich wieku, też na nas psy wieszali, też były urwane kosze, wymalowane elewacje, porysowane auta, i brak szacunku do starszych. Wyroślismy z tego, ale jednego jestem pewna Pokolenia Kolumbów już nie ma i nie będzie!
OdpowiedzUsuńkreseczko, jednym słowem stara prawda sie powtarza: zapomniał wól jak cielęciem był :) do miłego w necie:)
UsuńTak, to pokolenie jest inne. Tak jak my byliśmy inni od swoich rodziców, a nasi rodzice od naszych dziadków. To opisywane pokolenie przez Ciebie w podobny sposób zostanie opisane przez swoje dzieci :))
OdpowiedzUsuńUważam, że problemy i rozterki, radości i marzenia mają bardzo podobne do naszych. Zmieniły się tylko gadżety i środki komunikacji którymi się otaczają.
Podpisuje się pod twoim komentarzem :) i myślę, ze gdyby zaistniała taka potrzeba historyczna, ze trzeba byłoby się sprawdzić, spisaliby się nie gorzej niż nasi przodkowie.
UsuńMłodzi zawsze przyprawiali starszych o drżenie serca. łamali standardy, przekraczali granice, prostestowali przeciwko zastanym regułom i... zmieniali świat.
OdpowiedzUsuńNihil novi sub sole, panta rhei...
Amen :) i pozdrawiam!
UsuńMyślę, że nie należy uogólniać. W każdym pokoleniu są młodzi wybitni i bezwartosciowi.
OdpowiedzUsuńW moim pokoleniu też byli bardzo różni, podobnie jak w pokoleniu moich dzieci.
Serdeczności Agnieszko :-)
Tacy młodzi nie przejmujący się kolorem skóry, przynależnością do narodu, trzymaniem kurczowo garści ziemi, niech zarasta a nie oddam, tacy młodzi uratują ten świat, wierzę w nich i wspieram z całego serca.
OdpowiedzUsuńSą tez tacy, którzy mimo studiów i wysiłków nie mają pracy lub jeśli juz, to umowy śmieciowe. Nie są durni, nie sa leniwi, nie sa niezdarni, nie trafili w kierunek kształcenia i los pokarał ich tym, ze żyją np w Polsce, nie wspominając o gorszych krajach. Ci opisani przez Ciebie świata nie uratują, bo zbyt przejmuja sie sobą, a ci drudzy beda walczyć, by przetrwać. Byż może ten różowiutki obrazek tyczy bogatych narodów, w moim najbliższym otoczeniu młodzież też przypomina tę opisaną wyżej, ale mam oczy i uszy i serce, by widziec też co innego.
OdpowiedzUsuńile emocji wywołał dzisiejszy tekst! :) nic nie jest czarne i białe, serdecznie dziękuje za każdy głos w dyskusji :)
UsuńJa też w nich wierzę. Chociaż czuję, że są mi obcy. Wolę się od nich uczyć, niz narzekać na "tę dzisiejszą młodzież". Jeszcze 10 lat temu czułam się pokoleniem młodych. Teraz mam poczucie, że pora oddać pałeczkę, że młodzi gniewni to już byliśmy, moje pokolenie, tych co byli dziećmi w stanie wojennym i w dorosłość wchodzili w okresie przemian i odzyskiwania wolności. Byliśmy zbici z pantałyku, nikt nie potrafił powiedzieć nam "jak żyć", bo ówcześni dorośli sami na nowo uczyli sie rzeczywistości. Zajebiści egoiści wcalenie nie mają łatwiej, świat stoi otworem, ale jest on pełen wszystkiego, nie tylko dobrego... Są wrażliwi, zdolni, szybko się uczą, są uczuciowi, rodzinni, bardzo szczerzy.
OdpowiedzUsuńA pamiętasz piosenkę, bodajże Turbo: "Dorosłe dzieci"? :) przypomniała mi się po twoim wpisie! pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam ją! I fakt, czuję z nią więź. Ale nie wiem, czy się z tego cieszyć, tak suma summarum...
UsuńIt is certainly going to be hard for the young generation to carry the world in the future.
OdpowiedzUsuńGreetings,
Filip
Agree with you!
UsuńTo tzw. pokolenie Y, ci późniejsi to pokolenie IPodów. Robiłam badania w tych grupach. Najważniejsze aby aby zachowali wartości, a świat z pewnością zmienią jak każde pokolenie.
OdpowiedzUsuńMówienie, że to inne pokolenie i wychowane przez rodziców to żadne odkrycie.. Zadam tylko proste prytania: czy to pokolenie obroni się przed islameme, obroni się przed Putinem. Czy hedonistyczne wartości, które wyznaje, egocentryzm, pozwoli im na jakiekolwiek poświęcenie dla innych, dla Ojczyzny.
OdpowiedzUsuńPewnie nawet nie potrafią myśleć w takich kategoriach. To jest pokolenie dobrobytu, jak piszecie ciągłego rozwoju cywilizacyjnego. Tylko czy ten rozwój jest równoznaczny z rozwojem moralnym, kulturowym, demograficznym? Czy przypadkiem nie jest to zwykła degręgolada?
tu się odrobinę z tobą nie zgodzę, Andrzej. znam ludzi młodych mających świadomość zagrożeń XXI, działających w ruchach niepodległościowych, rozeznających się w polityce. może nie są w większości, ale we mnie ich niechęć wobec zastanych "autorytetów" i sytuacji geopolitycznej budzi nadzieje, ze nie są to bezmózgowce łykające gotowa papkę z dzienników telewizyjnych, sami grzebią w necie, dochodzą do prawdy. Naprawdę tacy młodzi istnieją... milej niedzieli :)
Usuńpieszę o dzisiejszych 25-35 latkach, a nie o młodych. Zresztą w każdym pokoleniu są wartościowi i niewartościowi ludzie, raczej chodzi o proporcje.
Usuńpozdrawiam,bardzo miłej niedzieli,
u nas słonecznie i ciepło
u nas dziś było 32 stopnie! :)
UsuńŚwietny artykuł... daje do myślenia... Tak to prawda... nawet zabawa jest niby inna a taka sama, bo kiedyś się grało w karty i chińczyka, teraz gra się na tablecie i komputerach, to co innego ale jak porównać, to wychodzi na to samo i jedno i drugie nas wciągało czasem bez reszty... ludzie musza się dopasowywać, być elastyczni a starsi rozumieć młodych... mam 91 letnia babcię i ona to jest niesamowita... rozumie wszystko i można z nią porozmawiać o wszystkim, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTyle tylko, że w karty czy chńczyka grało się z innymi ludźmi, a nie samemu przed ekranem, a to już zmienia postać rzeczy.
Usuńpozdrawiam szególnie serdecznie i gratuluję wspaniałej babci!
swoją droga to kontakt z doświadczeniem 91 letniej babci to duży skarb.
Powiedziałabym-bezcenny! Takie sędziwe osoby są skarbnica wiedzy z rożnych dziedzin życia! wiem coś o tym;;;
UsuńNie wiem komu było łatwiej, myślę, ze każde pokolenie ma swoją historię - czy łatwą czy trudną, nie wiem. To co rzeczywiście jest trudne to pędzący oraz szybciej świat - w jakim kierunku, ...., nie potrafię na to odpowiedzieć.
OdpowiedzUsuńŚwietny post, naprawdę daje temat do przemyśleń.
Ja jestem z kolei pokoleniem PRL-u, bo z 1982r i pamiętam stanie w kolejce po kawę dla sąsiadów:)
OdpowiedzUsuńPo kawę, kiełbasę, papier toaletowy... oj stało się w kolejkach, stało! a pamiętacie komitety kolejkowe? :)
Usuńaj mocny temat , starałam sie przeczytać także komentarze i ktos napisal ze Kolumbowie rośli w atmosferze patriotyzmu , moje pokolenie choć nie pamieta a właściwie nie przeżyło czy powstania czy stanu wojennego to teraz czci pamiec o tych wydarzeniach coraz mocniej co widac chocby na obchodach rocznicy PW44 jak napisałaś w odpowiedzi to pokolenie jest swiadome wielu rzeczy
OdpowiedzUsuńI dlatego w nie wierze!
UsuńRocznik 87, lat 27 (prawie), egoistka, hedonistka, bez wartości, kręgosłupa moralnego, autorytetów, która nie czyta książek i na niczym jej nie zależy.
OdpowiedzUsuńPozdrawia.
PS Każda epoka ma swe własne cele
UsuńI zapomina o wczorajszych snach...
(Hihi, nie mogłam się powstrzymać:D)
No własnie Ina jest najlepszym przykładem, ze nasza młodzież jest wartościowa! poczytajcie chociazby jej wiersze!
UsuńAgnieszko, to temat rzeka... Komentarz napiszę później.
OdpowiedzUsuńTeraz tak szybciutko. Chciałam napisać Ci mój nr komórki jeszcze raz, ale chyba przez przypadek skasowałam adres maila. Proszę, podaj mi go jeszcze raz.
Basiu, napisałam u ciebie w komentarzu
UsuńTeż chcę w to wierzyć,ze uratują świat. Oni patrzą innymi kategoriami.
OdpowiedzUsuńa przecież znasz ich dobrze z racji wykonywanego zawodu... :)
UsuńAgnieszko tym razem nie zgodzę się z Tobą. Owszem dobrze opisujesz to pokolenie;świetnie przedstawiasz ich cechy;ale..zapominasz o jednym. Moja Matula zawsze powtarzała;że życie nauczy mnie jednego-pokory. I nauczyło; fakt;że w dość bolesny sposób. Ich też nauczy;ale przez te swoje cechy o których piszesz-nauczy ich w sposób dużo bardziej bolesny niż nas.
OdpowiedzUsuńale z czym się nie zgadzasz, bo nie bardzo rozumiem o co chodzi? co do pokory: każdego życie uczy pokory, i każdy z nas ma do niej inna, indywidualna drogę na swoja miarę.
UsuńNie zgadzam się z tym;że Oni zmienią świat. "Zmienią" tak jak my zmieniliśmy...
UsuńA nie zmienilismy? Mi sie zydaje, ze kazde pokolenie wywiera w jakis sposob wplyw na swiat, raz lepiej raz gorzej, ale nie jest sie biernym wobec wydarzen wokol siebie> To ludzie zmieniaja swiat> Przeciez on sam z siebie sie nie zmienia. Pozdrawiam!
UsuńW sumie czy musimy porównywać dzisiejszą młodzież do tej z wcześniejszych pokoleń? Czy da się ich porównać? Sama mam w domu dwa egzemplarze, znam znajomych i przyjaciół moich dzieci i stwierdzam, że nie ma się o co czepiać. Świat dzisiaj dostarcza młodym tylu wspaniałych możliwości, że aż zazdrość bierze (w mojej szkole średniej tylko znienawidzony, obowiązkowy rosyjski). Dorośli często wpadają w starą śpiewkę o tym "jaka ta młodzież dzisiejsza". Ja jestem rocznik 72 i kiedy byłam młodzieżą też tak samo śpiewali, odwieczny konflikt pokoleń, a może "zapomniał wół jak cielęciem był"?
OdpowiedzUsuńNo nie wiem nie wiem.
OdpowiedzUsuńChociaż patrząc na nas nasi starzy tez mówili - koniec świata
Pozdrawiam
A mi jakoś trudno uwierzyć w to zbawienie. Chyba za dużo w nich kosmopolityzmu.
OdpowiedzUsuń