Kij w mrowisko.
www.facebook.com
"40 mln euro to suma wydawana rocznie na parlamentarzystów przez Parlament Europejski z tytułu „koszty biurowe”. To 4300 euro miesięcznie za każdego parlamentarzystę. Suma ta nie jest w żaden sposób kontrolowana."
http://www.gazetka.be/
Ja też chcę, ja też chcę do tego miodu... Oczywiście, oburza mnie ja wszystkich ogrom pieniędzy na wydatki administracyjne polityków, nie tylko unijnych. Zwłaszcza, gdy jednocześnie jest tak wiele ludzi, którzy naprawdę nie mają co do garnka włożyć. Jednak dziś zabawię się w adwokata diabła. Chcę sprowokować dyskusję, wsadzić kij w mrowisko.
Jak tak się oburzam, coś mi przewrotnie szepcze, że nikt nam, krytykującym nie zabrania być lepszymi politykami/urzędnikami unijnymi/księżmi/ lekarzami... Ilu krytykujących ruszyło tyłek sprzed telewizora i zrobiło coś społecznie? Albo zadało sobie trud by wystartować i wybrać wybory, by ludziom żyło się dostatniej? Już to, że chodzą głosować, niektórzy uważają za szczyt osiągnięć! (Mówię za siebie!) Z drugiej strony to my daliśmy tym ludziom mandat społecznego zaufania, więc chyba minimum przyzwoitości się dla nas od nich należy!, Mamy prawo wymagać i głośno krytykować... Elementarne zasady etyczne powinny obowiązywać wszystkich. Hmmm. Jak to jest według was?... Idealny środek chyba nie istnieje... Najuczciwiej by było hołdować zasadzie: "Kochaj to co robisz, rób to co kochasz". Ale pokażcie mi grabie, które grabią od siebie...
Ale zmieniając temat, Bogu dzięki, że kończą się wyprzedaże! To najtrudniejszy dla mnie okres. Omijam sklepy szerokim łukiem, bo już nieraz się przekonałam, że całkowicie nie mam szóstego zmysłu do wyprzedażowych perełek. Zazwyczaj idąc za tłumem kupuję mnóstwo niepotrzebnych rzeczy. Teraz ulegam zakupom w okresie "soldów" tylko wówczas, gdy ukierunkowana jestem na konkretny cel, a nie okazję. Dziś na przykład "trafiłam" biały, szeroki skórzany pasek (szukałam takiego od dawna) za jedyne ... 2,50 euro!
No już dobrze, dobrze.... Poddaję się! Ta sukienka, którą mam na sobie kupiłam przy okazji... (Świetnie się prezentuje z malinowymi, neonowymi rajstopami na chłodniejsze dni.) Żeby nie było, że taka święta jestem i się nie przyznaję do słabości! Uległam i poległam... Zadowolone???
Całusków i słońca moc dla was!
sukienka - H&M, torebka - Mohito, czółenka - Ryłko
No, Aga ja sie tak pilnowalam ze przywiozlam z Primarka 4 pary butów, po co? Nie wiem ale wiem ze za rok znowu przywiozę kolejne, juz zaczynam odkladac do sloika na bilet i zakupy.... No nie da sie nie da! Twoja sukienka warta grzechu :-) udanego urloiszcza zycze... A jak będę politykiem, to tez będę garnac pod siebie, dla innych...
OdpowiedzUsuńBardzo szlachetnie! trzeba przypomnieć politykom, że garnąć pod siebie nie grzech... ale dla innych :) Mądrześ powiedziała kobieto, a mnie rogrzeszyłaś jednym zdaniem z tej sukienki! Czymże ona jest przy twoich 4 parach butów... :) Mądrze prawisz, startuj na prezydenta! No własnie! Eureka! To kobieta powinna być prezydentem, bo kto lepiej zna zycie, meandry dyplomacji jak nie my własnie. Nie mówiąc o jescze innych kilku talentach...
UsuńJa jestem zwolenniczką mało popularnego podejścia, uważam, że osoby, które rządzą krajem i tak zarabiają za mało. Co jak co, ale chcę, żeby politycy byli nieprzekupni, a im więcej zarabiają tym większa szansa, że ich nikt gotówką nie skusi.
OdpowiedzUsuńA wyprzedaże uwielbiam, ale też cieszę się, że się kończą, bo tak naprawdę dopiero pod sam koniec są prawdziwe obniżki i mam zamiar się na nie załapać:).
To, że zawody społecznego zaufania (polityk, lekarz, prawnik) powinny byc dobrze opłacane by korupcja się nie opłacała - zgadzam się z tobą całkowicie. tak powinno byc na całym swiecie. Ale rozbuchana administracja, to juz inna sprawa.
UsuńAgniesiu torebeczka i sukienka czad jak prawdziwa gwiazda :-) w.
OdpowiedzUsuńbetlejemska chyba :) dzięki kochana!
UsuńAgnieszko, dobrze, że uległaś, ślicznie wyglądasz... ja starałam się nie ulegać ale...coś tam nabyłam ha!ha!
OdpowiedzUsuńCo do polityków to u nas pchają się do tego Unijnego Miodu, oj! pchają się...pozdrawiam cieplutko...
czasami dobrze jest ulec...
UsuńPowinni pracować za darmo, w końcu mają służyć... Ech.
OdpowiedzUsuńsłużba społeczna... może wtedy uwierzyłabym w ich czyste intencje...
Usuńz tymi grabiami to racja, a tak w ogóle to myślę, że najgłośniej krzyczą ci co gdyby mogli, byliby bezwzględni w grabieniu pod siebie,
OdpowiedzUsuńale szlag człowieka trafia jak "marnuje" się tyle grosza na byle co.
oj, i ja daję się złapać na lep okazji i wyprzedaży, miły taki lep i humor potrafi nieźle poprawić :)
całuski
święte słowa!
UsuńAgnieszka kilka słów a jak mądrze brzmią - mam to samo zdanie. Najlepiej się krytykuje, a przecież każdy może zrobić troszke więcej i czasami grabić w doły...
OdpowiedzUsuńW sukience wyglądasz prześlicznie
czyli warto było się skusić :) dzięki moja droga!
UsuńMoże zacznę nietypowo jak na kobietę, ale nóżek to Ci można pozazdrościć...
OdpowiedzUsuńA co do prowokacji, to powiem tak - powiedzenie o grabiach rozumiem jak najbardziej i na co dzień staram się o tej kwestii nie myśleć, choćby dlatego, że może i ja bym nie grabiła, ale co z tego, skoro praca polityka zdecydowanie nie dla mnie, a przecież skoro mamy demokrację, to ktoś musi służyć ojczyźnie w taki sposób. Natomiast biurokracja jest obrzydliwa i tu nie próbuję nawet podawać argumentów na jej usprawiedliwienie, chociaż sama jestem biurwą, która pracuje za pieniądze podatników. Ile na biurowe materiały się marnuje. Nieraz, żeby przełożony wreszcie był zadowolony z pisma to ze dwadzieścia razy trzeba je przedrukować - a to i zamiast oraz, a to podkreślić,a tamto wytłuścić. Jeśli pismo ma trzy strony to całkiem dużo kartek i toneru idzie na zmarnowanie, żeby pożądany efekt osiągnąć. Gdyby w domu sami to pisali, to by się pięć razy zastanowili, czy na pewno należy coś poprawić ;-)
bardzo lubię to określenie : biurwa :) mam to samo spostrzeżenie u siebie w pracy! Ile kudzie samych kartek marnuja na drukowanie maili! Koszmar!
UsuńNo jesteśmy miękkie
OdpowiedzUsuńJa przyznaję się do dwóch sukienek i bluzki, do której musiałam dokupić spódniczkę, bo nic mi do niej nie pasowało ;)
a co tam! Miekkie, ale za to jak ubrane po wyprzedażach! ho, ho! i humorki od razxu lepsze :)
UsuńJak wiesz, na modzie, a na kieckach w szczególności kompletnie się nie znam, ale z chęcią opowiem o swoim wczorajszym darze przekonywania i ludzkiej naiwności.
OdpowiedzUsuńMoja ciotka, osoba dość korpulentna i nieco po 50-ce nabyła sobie drogą kupna coś, co nazywało się koszula nocna, było długości Twojej sukienki, tylko bez rękawów - na takich szerokich ramiączkach. Najlepszy z tego był wzór - jakieś esy-floresy w ciekawym ustawieniu. O kolory nie pytaj, bo faceci znają tylko trzy.
Grunt, że rzuciwszy na toto okiem doszedłem do wniosku, że to w zasadzie sukienka i gdybym był kobietą, to równie dobrze wyszedłbym w tym na zakupy. Dziś odebrałem telefon, że cholera rzeczywiście poszła w tym do sklepu i po drodze trzy jakieś znajome kobity pytały się, gdzie można kupić takie fajne, letnie sukienki. :-)))
Co do polityków, to nikt jakoś nie chce podzielić mojego zdania, że powinni zarabiać dwa razy tyle co dotąd. Pod jednym wszakże warunkiem: nie będą uchwalać nowych praw i przepisów. Mogą łazić na rauty, grille i popijawy, byleby tylko nic ludziom nie proponowali i nie wprowadzali nowych zakazów i nakazów. Oczywiście nic by się nie zmieniło w wydatkach, bo pieniądze na biura nie byłyby potrzebne. I tak połowa z tej kasy trafia z powrotem na konto polityka. A tak byłoby bez kombinacji i z pożytkiem dla ludzkości.
Trochę się rozpisałem, ale trochę nie było mnie przy komputerze i nie mogę się tak ograniczać, bo jeszcze jakiejś depresji czy innego cholerstwa dostanę. ;-)))
Uwielbiam twoje powroty i twoje rozgadanie! Kurczę, może to co mam na sobie to też nie kiecka ino koszula nocna... dałeś mi teraz do myslenia... :) No cóż, prawdziwa dama nawet nocnik na głowie bedzie z gracja nosić jak kapelusz, koszula nocna przy tym to pikuś! Pozdrawiam ciocię. Widac rasowa z niej fashionistka! :)
UsuńŚwietnie się komponuje torebka i sukienka :-)
OdpowiedzUsuńJak jest okazja to kupuję :-)))
tak się przypadkiem skomponowało. Szukałam kopertówki w zupełnie innym kolorze, a zobaczyłam ta właśnie (ostatnią) natychmiast w oczach stanęła mi moja sukienka! :)
UsuńŁadny zestaw - dobrze podkreśla nogi :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, pewnie w tym roku znowu się nie spotkamy - ale jakby co, to podaję Ci numer mojego telefonu. Zajrzyj na pocztę...
OdpowiedzUsuńJa bym też uległa:)))sukienka i kopertówka są cudne:)))wyglądasz bardzo ładnie:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńW tej sukience wyglądasz jak nastolatka :)
OdpowiedzUsuńNa polityka kompletnie się nie nadaję, bo nie dosyć, że nie wzięłabym nic dla siebie, to jeszcze rozdałabym, to co mam, żeby mnie nie posądzono mnie o dorobienie się "przy korytku" :))
pięknie ci w takiej kasycznej sukieneczce:) ps obserwuję i będzie mi bardzo miło, gdy też to zrobisz, oczywiście jeśli Ci się spodoba mój blog:)
OdpowiedzUsuńNie mam nic przeciwko dobrym zarobkom polityków ale za dobrą i rzetelną pracę , a nie "na odpieprz". Choć podobno apetyt rośnie w miarę jedzenia więc na dłuższą metę nie wiadomo jak by to było.
OdpowiedzUsuńCo do wyprzedaży to ja zaszalałam przed urlopem no i trochę na urlopie :-) Teraz się pilnuję...
O politykach nawet pisać nie mam ochoty!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAle o Twoich ciuszkach i owszem, bo piękne i modelka piękna, więc podziwiam niezmiennie:-)
Ja również chodzę na wybory, ale niestety zazwyczaj nie ma w kim wybierać... Każdy pcha się po kasę i tyle. Potem rachunek za kolacyjkę za tysiąc albo i lepiej. Ehhh.... Co do wyprzedaży to ja też nie omijam, ale staram się kupować z głowę- no, nie zawsze mi wychodzi, ale staram się, a i tak zazwyczaj wychodzę z galerii obładowana i ze stertą toreb do samochodu:)
OdpowiedzUsuńŚliczna sukienka, taka jakie lubię nosić :)
OdpowiedzUsuńWiesz, w okresie wyprzedaży staram się również omijać sklepy, centra handlowe, najczęsciej później zastanawiam się co zrobić z kupionymi ciuszkami - niestety zdarza mi się kupować zbyt małe ciuszki ponieważ.... ciągle mam nadzieję, ze schudnę... ;)
fajna ta sukienka, taka i na eleganckie wyjścia i na zakupy.
OdpowiedzUsuńco do polityków, po co się denerwować...lepiej zamilknę;)
pozdrawiam!
O politykach nic nie chcę pisać; bo nie sposób pisać o nich cenzuralnie...co zaś do wyprzedaży-mi kurcze wystarczy;że jest coś fajnego w lidlu i leży całe odkładanie...
OdpowiedzUsuńPiękny krajobraz i sukienka w tle
OdpowiedzUsuń