Doigrałam się!
Doigrałam się! Protestowałam przeciw deszczowi, ale nie przesadzajmy. Nie prosiłam od razu o 35°C w cieniu! Z taką skutecznością protestowania powinnam pójść w politykę! Przynajmniej rodzina byłaby ustawiona! A ja, ech… idealistka! Oczywiście, to prowokacja. Chwalę sobie niezmienie bycie nie umoczonym w brudach. A bez tego, jak liczne przykłady w Polsce i na świecie pokazują – nie da się “polityczyć”. Łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż politykowi zachować czyste ręce… Sumienie?... Co to takiego?...
Ale
zmieniając temat. Nie sądziłam, że Niecodziennik Toffinki, czyli niecodzienne
zapiski dnia powszedniego będą moją ulubioną formą blogowania w sezonie ogórkowym.
Bardziej wyczerpujące tematy czekają na
wasz powrót z wakacji i mój pwrót z oślej łączki umysłowego niebytu.
W tym tygodniu wypadała okrągła 50 rocznica oficjalnego zaakceptowania
tureckiej emigracji w Belgii. Ponoć to Polacy mieli być ściągnięci do budowy
metra w Brukseli, ale nasze ówczesne rządy się nie dogadały. Patrząc z perspektywy czasu, dawno już zostały
przekroczone granice belgijskiej gościnności przez obcych. Zdaje się jednak, że nie z Turkami mają oni największy problem…
Bodajże w środę mijał w Belgii termin składania deklaracji podatkowych przez internet. Jak podali
rano w radiu, tego obowiązku nie dopełniło 70 tys osób, co przy niewielkiejj populacji Belgii jest imponującą cyfrą. Nic więc dziwnego, ze owego
ranka serwery pękały w szwach, a spanikowani maruderzy rzucali się desperacko w
pracy od jednego do drugiego komputera, łudząc się, że w ten sposób pójdzie
szybciej…
Nieustannie mnie inspirujecie. Tym razem Kobieta Niewidzialna Moja dzisiejsza stylizacja jest owocem tych inspiracji. Nie wyszło identycznie, ale zamysł był. Jak schudnę, co kiedyś ma nastąpić, tylko nikt nie wie kiedy, powrócę przyjemniejszą dla oka stylizacją. Bardziej zbliżoną do oryginału.
Wariacje na temat drewnianych serc i kulek nawleczonych na wstążkę :)
A skoro o powrotach, to wczoraj w nocy wrócił mój mąż z południa Francji. Stęskniłam się bardzo za moim petit nounours. We dwoje przyjemniej narzekać na upały. Narodowa tradycja musi być podtrzymana :) Podarował mi czarodziejską butelczynę. Uwięziony w pięknym flakonie zapach
Prowansji… Nieustannie mnie inspirujecie. Tym razem Kobieta Niewidzialna Moja dzisiejsza stylizacja jest owocem tych inspiracji. Nie wyszło identycznie, ale zamysł był. Jak schudnę, co kiedyś ma nastąpić, tylko nikt nie wie kiedy, powrócę przyjemniejszą dla oka stylizacją. Bardziej zbliżoną do oryginału.
Wariacje na temat drewnianych serc i kulek nawleczonych na wstążkę :)
Czasami go uwalniam na chwilę i przenoszę się do mojej mentalnej ojczyzny z wyboru.
Przybył nam nowy domownik. Lubimy drewniane ludziki. Oddychają drewnianymi serduszkami, w których szumi zamknięty las. Pinokia już znacie. Jest z nami od dwóch lat. Tu go znajdziecie.
Niektórzy twiedzą, że nasz nowy domownik jest bardzo brzydki. A ja już go polubiłam. Nie ma jeszcze imienia, może macie jakiś pomysł? Z natury to pan Ciekawski. Łazi po całym domu. Lubi towarzyszyć nam przy oglądaniu wieści ze świata. A te są coraz gorsze... Coraz gorsze...
Przybył nam nowy domownik. Lubimy drewniane ludziki. Oddychają drewnianymi serduszkami, w których szumi zamknięty las. Pinokia już znacie. Jest z nami od dwóch lat. Tu go znajdziecie.
Niektórzy twiedzą, że nasz nowy domownik jest bardzo brzydki. A ja już go polubiłam. Nie ma jeszcze imienia, może macie jakiś pomysł? Z natury to pan Ciekawski. Łazi po całym domu. Lubi towarzyszyć nam przy oglądaniu wieści ze świata. A te są coraz gorsze... Coraz gorsze...
To juz wiem kto wymodlit sie o te upaty a ja cierpie teraz:-) pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńZapomniatam napisac ze jak zawsze wygladasz uroczo ;-)
OdpowiedzUsuńKilkolwiek jesteś, dziękuję ci miły anonimku:)
UsuńAgniesiu kochana to ja wiola ;-)
UsuńO kochana Wiola, co za niespodzianka! Biedna, jak znosisz te upały. Podpisuj się W. to będę wiedziała,że to ty :) całuski wszystkim:)
UsuńKochana dobrze siedze w domku i sie nie ruszam:-) udanej niedzieli!
UsuńI tak trzymaj! To końcówka. W sumie nie wiadomo kiedy minęły te prawie 9 miesięcy :)
UsuńKiedy schudnę... heh Aga!!!!!!!!!! proszę cię wyglądasz świetnie!!! U mnie też gorąco, rozgrzewam kości po Irlandzkich deszczach choć pogoda w miarę była udana, pobyt wspaniały ale wszędzie dobrze jednak w domu najlepiej, Kogutas jest super!!!!! Buziak
OdpowiedzUsuńja dopiero szykuję się do urlopu...
UsuńCzuję ten zapach Prowansji- marzenie...
OdpowiedzUsuńLudzik jest świetny- ja go już lubię, a imię proponuję Ciekawek:-))))))
basiu, jeśli nie masz nicx przeciwko temu, w takim razie, jako pomysłodawczynię imienia, mianuje cię matka chrzestną Ciekawka :) Opijemy jak się spotkamy :)
UsuńNie no; wyglądasz cudownie w tym połączeniu kolorów. Co zaś do upałów-to co ja mam mówić siedząc w taksówce? ;-).
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, zy ty na urlopie z Gosią sobie odpoczywasz... ): cos mi się terminy pokickały...
Usuń
Usuń:-) od 3 do 14 sierpnia Aguś ;-).Ale to już też będzie odpoczynek od taksówki ;-))).
to tak mniej więcej jak ja :) pozdrówka!
Usuńjak dla mnie te ptaszę na Henryka wygląda:)a u nas tez tropiki...kisses Aguniu
OdpowiedzUsuńmoże być! na drugie damy mu Henryk, taka dostojność z oczu mu bije. Henryk Ciekawek. W jednej chwili dostał imie i nazwisko! Już niedługo razem bedziemy się pocić w Anusinku. trzymaj słońce by nie wywiało na mój widok! Kisses
UsuńOj nie pisz o wieściach ze świata, bo robi się naprawdę niedobrze...
OdpowiedzUsuńPiękna w niebieskim jak zwykle, lubię ten kolor :-)
I ten zapach ,aż tutaj go czuję :-)))
Bardziej wyczerpujące tematy? Ależ te, które poruszasz są wspaniale wyczerpujące:). Uwielbiam Twój Niecodziennik. Tak trzymaj. Nowy domownik jest przeuroczy. Pan Kukuryk? Kur Zapiał? :)))
OdpowiedzUsuńNowy domownik jest naprawdę uroczy :) I ładnie Ci w takim zestawieniu kolorków ;)
OdpowiedzUsuńTo juz mi namąciłyście teraz w glowie. A iwonka z Irlandii na fejsie zaproponowała: "Zbigniew lub Ziutek...och te imiona są naprawdę urocze ;)"
OdpowiedzUsuńLubię drewniane figurki - urocze.
OdpowiedzUsuńŁadnie wyglądasz w kolorach lata, szczególnie biel mi sie podoba.
Pozdrawiam.
dzięki wielkie :)
UsuńZadziorną minę ma Twój nowy domownik.....ja bym na niego uważała, bo nie wiadomo co mu może odbić w nocy! ;)
OdpowiedzUsuńTeraz to dopiero dałas mi do myślenia! oka nie zmrużę. Już widzę nagłówki w gazetach: psychopatyczny drewniany kogut morduje swoje ofiary we śnie! :)
UsuńKogut prezentuje się znakomicie. Mam wrażenie, ze spogląda na wszystko wokół z pozycji abnegata:-)
OdpowiedzUsuńI tak trzeba! :)
UsuńNo to masz, upały ale u mnie też i to cały następny tydzień też tak będzie, trzeba to w mieście przeżyć, co innego nad morzem...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńczyli ja z upałów... w upały... :)
UsuńNiesamowita historia... opowiedziana inspirującymi obrazami. Jak mgiełka perfum, która najpierw dociera do nozdrzy, ociera się o serce i zapada w duszy :)
OdpowiedzUsuńPiękna jesteś dzisiaj wyjątkowo:)))czyżby powrót męża tak działał:))))))))))))))))))nowy domownik bardzo ładny,kolejna wspólna cecha,też lubię drewniane ozdoby:))))u nas też upalnie i burzowo:)Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPerfect thrid picture, don't like too hot but I also don't want hard rain. We can't always get what we want, all the time.
OdpowiedzUsuńGreetings,
Filip
Kogucior przecudny. Patrzy mu z oczu Hipolitem :)
OdpowiedzUsuńA ja lubię takie gorące lato!
OdpowiedzUsuńTeraz przynajmniej wiadomo przez kogo te upaly, bo jak w polityce, lepiej kozla ofiarnego miec niz nie miec:-) tekst pt "jak schudne" jest moim ulubionym:-) kiedys nawet mi sie to "jak" przydarzylo I to spektalularnie, dzieki panu Dukanowi, poznier rownie spektakularnie przydarzylomi sie jo-jo:-) teraz znow jestem na etapie " jak".... buzka!
OdpowiedzUsuńUfff, też już mam dość tych upałów, ale trzeba doceniać, lepsze to niż mroźna zima ;-)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz!
Pozdrawiam,
zabawa-moda.blogspot.com
drewniane serduszka w których szumi zamknięty las pięknie napisałaś, i jak nie polubic takiego drewnianego ludka sorry kogutka.......dobranoc moja Ago, Basia
OdpowiedzUsuńAgnieszko, ja uwielbiam niebieskości, a jeszcze z bielą. Ach! Pięknie Ci. Wieści ze świata, oj krew mrozi się w żyłach... To takie smutne... Ale nie tylko z tego powodu jest mi strasznie smutno... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOptuję za - ciekawek. :) Ciekawe imię. :) Lubię drewniane meble, podłogi, szkatułki ... długo by wymieniać a drewniane zwierzątka są - ciekawe. :)
OdpowiedzUsuńU nas lato, takie jak nie było od lat, ciepłe, pachnące czasem deszczem, upalne, z ciszą wieczorną spokojem. Lato takie trwaj przynajmniej do końca Września przynajmniej. :))
Kogut jest fajny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
OdpowiedzUsuńGrzebałka -Twój kogut jest bombastyczny...
Co do upałów to powinniśmy się cieszyć - będzie co wspominać zimą :)
Pozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
super zestaw - fantastyczne polacznie kolorów - lekko poczułam powiew morskiej bryzy <3
OdpowiedzUsuńKlimaty ciepłe
OdpowiedzUsuń