Niezapominajka prosi o zycie/ Niezapominajka asking for saving her life
Czesto czlowiek, czasami "tylko" zwierze staje na mojej/twojej drodze. Nawet 1 grosz znaczy wiele. Sprawisz, ze Ktos poczuje sie mniej samotny, Komus dasz szanse na drugie zycie, dorzucajac sie do operacji, ozywisz nadzieje. Dzis jest to "tylko" kon. Bardzo wierze w to, ze w przyrodzie wszystko sie bilansuje, pewnego dnia okazesz serce, jutro, w momencie gdy zwatpisz juz w nasza ludzka rase, ktos inny poda ci dlon, moze podniesie z ziemi i wyprostuje twe zycie jak zmiety, wyrzucony papierek. Dobro powraca. Mam nadzieje, ze do Niezapominajki tez usmiechnie sie dzis szczescie.
Wkoło niej - zbiegowisko. Ludzie oburzeni, inny oklepują zad - czy jest w swojej rzeźnej wadze, może warto kupić.. a co tam kopyto, po trapie na ciężarówkę wejdzie, albo się wciągnie.. Szukamy właściciela, ale nagle nikt się nie przyznaje. Wzywamy weterynarza i organizatora - ale nikogo z nich ten widok nie oburza. Wszak idzie przywyknąć, kiedy coś staje się codziennością, a zwierzę jest żywym towarem, kawałkiem mięsa - kto by się pochylił, przecież to już bez znaczenia..
Widząc kamery TVP, która przyjechała tu wraz z nami, weterynarz sam biegnie z wiadrem wody - ale gdzie był, kiedy klacz przyjechała tu, wedle zeznań świadków, chwile po północy - tego już nie wyjaśnia. Zdając sobie sprawę z tego, ze wiele nie wskóramy awanturą, chcemy natychmiast odnaleźć właściciela klaczy, i zadatkować klacz - marzymy, aby zabrać ją z tego piekła natychmiast, potem spłacić. Ale właściciel się nie ujawnia.. w końcu przychodzi pośrednik. Mówi, ze on spłacił konia, zresztą nie on pierwszy dziś - klacz miała tej nocy już paru właścicieli..
Ktoś z Was powie, że taki los szarej klaczy, że takie klacze bez pochodzenia stoją po stodołach, rodzą rzeźne źrebaki, nie widzą nigdy słońca, nie znają trawy - aż do dnia, kiedy przemierzą łąkę pod osłoną nocy. Tam ładowane są bez skrupułów na ciężarówki - bo nie ma starych zasług.. I będziecie mieli rację, jeśli powiecie, że taki los klaczy bez przeszłości, bez pochodzenia. Ale pochodzenie nie gwarantuje niczego - papier nie ocali życia. Bo wobec śmierci równi jesteśmy wszyscy, i jednorako los z nas drwi.
Po wyczyszczeniu Niezapominajki na klinice lekarze odczytali palenia - Niezapominajka nie jest szarą klaczą, ale jej pochodzenie nie ocaliło jej życia. Niezapominajka jest jedną z tych, które trafiły, z plikiem dokumentów, do stodoły na łańcuch - ale nikt jej nie szukał, bo kto by przypuszczał.. latami nie wypuszczana, latami rodziła źrebaki. Aż się zużyła, aż nadeszła starość, która zawsze nadchodzi niespodziewanie..
Mamy czas do 10 czerwca, aby spłacić pośrednikowi życie Niezapominajki. Jeśli spłacimy, klacz pojedzie do naszego ośrodka pod Warszawą i otrzyma emeryturę pośród 500 ocalonych koni. Jeśli nie spłacimy, klacz odbierze pośrednik - być może sprzeda ją na rzeź. A być może upnie na powrót na łańcuch licząc na jakiegoś źrebaka. A my znajdziemy ją ponownie za rok, w tym samym miejscu, ze zwieszoną głową, wygiętą szyją, z poczuciem bezsilności.. bo historia lubi się powtarzać.
Prosimy Was kolejny raz o pomoc. Jeśli chcesz i możesz pomóc, dokonaj wpłaty na konto zbiórkowe z tytułem Niezapominajka.
Za każdą pomoc serdecznie dziękujemy !
Siedziba:
ul. Borelowskiego 53/2
51-678 Wroclaw
Konto zbiórkowe
PKO BP 56 1020 5226 0000 6002 0382 1840
Pomagam :)
OdpowiedzUsuń