Minimalnie...
it's my :)
Minimalism is trendy recently.
You're a minimalist or a collector?
I collect wood ducks, porcelain and faience cups.
But I appreciate minimalism in life as well.
Ostatnio tak modny jest minimalizm.
Mniej znaczy więcej.
Próbujemy ogarnąć się w gąszczu przedmiotów, w dżungli ludzi.
Nasza wrodzona potrzeba kolekcjonowania...
Kolekcjonujemy rzeczy, przyjaciół, doznania, uczucia?
I nagle okazuje się to zbędnym balastem.
I znów pragniemy mniej by... być więcej, bardziej, lepiej...
By w ciszy usłyszeć...
By posród tysiecy drogowskazów odnaleźć wlaściwy.
By lepiej się przyjaźnić.
Bardziej prawdziwie kochać.
Który z podróżników zazdrości drugiemu zbyt ciężkiego bagażu?
Idąc przez życie obrastamy w bagaż:
bibelotów, doświadczeń, rozczarowań.
Jestem zbieraczką-minimalistką.
Zbieram drewniane kaczki, fajansowe kubki i porcelanę - angielską, niemiecką,
polską.
Ale z najwiekszą pasją zbieram myśli, inspirujace cytaty fascynujących
kobiet i mężczyzn.
Moje drogowskazy.
Zrozumialam, ze zbytni balast jest życiowym obciążeniem.
W naturę człowieka wpisana jest chęć posiadania.
Zapewnia to poczucie bezpieczeństwa.
Nieraz ocaliło ludzkie życie.
Nierzadko stało się przyczyną śmierci.
Wiem, że "mieć" posiada tylko wtedy wartość, gdy sluży jakiemuś
"być".
Sama tego nie wymyśliłam.
To jedna z myśli- drogowskazów. Zapożyczonych.
Tak naprawdę zrozumieć przyszło mi to dopiero później.
A jednocześnie dość wczesnie - na progu dorosłego życia.
Nabralam dystansu i pokory.
Wtedy byłam jeszcze bardzo głodna " mieć".
Najlepiej szybko i dużo.
Młodość ma wpisane w dowodzie drugie imię- Niecierpliwość.
Pierwszy, własny samochód.
W nocy spłonął, jak zapałka. Samozapłon.
Pozostała kupka popiołu i powyginana, zniszczona puszka coca-coli.
Po niej rozpoznałam, że tu jednak wczoraj stał.
Dobrze, że nie było nas w środku.
Nie był nawet jeszcze ubezpieczony.
Poszło z dymem rok wyrzeczeń i mozolnego odkładania grosza.
Popatrzyliśmy na siebie przybici.
Jednocześnie zrozumieliśmy bardzo ważną rzecz.
Że nic nie jest ci dane na zawsze. I znaczy tyle co garść popiołu. Dosłownie!
Znów mieliśmy tylko siebie, nie licząc kłopotów z ubezpieczalnią właścicieli
sąsiednich samochodów, które też "zajęły" sie od naszego.
Ale byliśmy wtedy bardzo młodzi.
Nieograniczeni w marzeniach. Nawet z pustymi rękami- bogaci.
Dziś żyjemy tak, jakby ta lekcja odbyła się wczoraj.
Cieszymy się z osiągnięć.
Dążymy, umiarkowanie gromadzimy, nieraz tracimy.
Z porażek wyciągamy lekcje.
Smucimy sie krótko.
Życie ludzkie wyznacza sinusoida.
Pewnie nie raz przyjdzie jeszcze budować z gruzów.
Ale to żadne nieszczęście- prawdziwa tragedia- to gdy tracisz na zawsze
kogoś bliskiego.
Ci, którzy tego doświadczyli- wiedzą o czym mówię.
Inne straty- to zwykle niedogodności życia. Pestka po prostu :)
Moi chlopcy :) Jakos tak szybko urosli...
ojej,jakich masz duuużych synów!nigdy bym nie pomyslala,Aga! śliczne kaczuchy;)
OdpowiedzUsuńWzruszyłam się czytając ten piękny tekst...jakże prawdziwy i jakże pouczający... Ściskam mocno,jak dobrze że jesteś:):*
OdpowiedzUsuńto samo mysle o tobie, ale numer, w tym czasie, gdy ty pisalas komentarz u mnie- ja goscilam zostawiajac slad na twoim blogu :) niesamowite!
Usuńprawda?:):*
Usuńten z lewej to syn, a z prawej siostrzeniec! tak, starucha ze mnie... ale duchem to chyba nigdy nie dorosne :)
OdpowiedzUsuńlvely pics!!
OdpowiedzUsuńOh the little ducks! I am not a minimalistic, let's say that I collect....shoes!
OdpowiedzUsuńpiekne,madre,zyciowe slowa ...ja tez lubie kolekcjonowac rozne drobiazgi z ktorymi mam jakiekolwiek skojarzenie i przywiazuje sie do tych rzeczy mimo,ze te wszystkie bibeloty maja sie nijak do zdrowia i utraty bliskiej osoby...czego jestem w pelni swiadoma i doskonale to rozumiem ^^
OdpowiedzUsuńsliczna kolekcja porcelany i kaczuszek :)
Może zabrzmi to jak banał, ale co tam ;) Kochana, jesteś moją INSPIRACJĄ, przede wszystkim życiową - DZIĘKUJĘ :))))))
OdpowiedzUsuńI życzę miłego dzionka!
shoppanna
dziekuje wam za te cieple slowa, to dzieki wam tu jestem i ja wam dziekuje!!!!
OdpowiedzUsuńnice day my dear..:**
OdpowiedzUsuńOdwieczna mądrość brzmi w tych słowach. Jestem na etapie pozbywania się rzeczy. zawsze uważałam, że za dużo tego jest, a jednocześnie jestem typem "przydasia", który boi się cokolwiek wyrzucić "bo może się przyda"... Jestem raczej minimalistką, ale jako duszy artystycznej, oko mi się zapala kiedy widzę coś ładnego, choć niekoniecznie oznacza to natychmiastową chęć posiadania... Potrafię(?) już spytać siebie - Czy mi to jest naprawdę potrzebne?
OdpowiedzUsuńNiemniej jednak podziwiam urocze kaczki i piękną porcelanę z Twojej kolekcji.
OdpowiedzUsuńwlasnie ja tez wykazuje taka dwoistosc natury, oko mi sie rwie do pieknych rzeczy, ale staram sie dyscyplinowac i coraz czesciej stawiam sobie to pytanie co ty. dzieki, ze wpadlas :)
OdpowiedzUsuńKiedyś zbierałam słonie, figurki porcelanowe, z każdej wycieczki przywoziłam ich krocie... smoki z Krakowa, ciupaszki z Zakopca, wieżę Eifla, Bazylikę Św Piotra, maskę wenecką itd a że nie będąc fanką sprzątania przy bezwzględnej pogardzie do bałaganu, stopniowo kolekcja się wykruszyła.... teraz mam kolekcję skaładającą sie z torebek, butów, apaszek, wisiorów, czy innych podobnych pamiątek które bardziej niż wcześniejsze przypominają mi miłe chwile.... Wszytko jednak składa się w dobrze znany mi wierszyk..
OdpowiedzUsuńIm mniej masz, tym mniej stracisz, im mniej stracisz, tym więcej masz .... im więcej masz...i tak w kółko toczy się nasz kamień życia :) Buziaki
muszę zapamiętać ten wierszyk! jest świetny!
OdpowiedzUsuńŚliczne zestawy ceramiczne!
OdpowiedzUsuńPiękna animacja i wgl. wszystkie zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nowy post!
kaczuchy słodziuchy.....jak to dobrze umiec cieszyc się małymi rzeczami .Buziaki dla Aguchy :):)
OdpowiedzUsuńehh czasem też się zastanawiam nad tym mieć. zbyt często skupiam się na czymś żeby to po prostu mieć a przechodzę czasem obok ważniejszych rzeczy nie zauważając ich. a czas leci coraz szybciej...
OdpowiedzUsuńp.s. kolekcja porcelany piękna! :)
OdpowiedzUsuńQuels beaux services à café !!!
OdpowiedzUsuń