Słoiki. Zamiast.
Hej, hej! jak wam mija niedziela? Pierwsza niedziela tego lata? Spedzam czas z rodziną, trochę odpoczywam, spaceruję z moimi dwoma Naleśniczkami.
Dopinguję sportowym mundialowym zmaganiom Belgów.
Na bieżąco śledzę aferę taśmową w mediach.
demotywatory.pl
Ale tak naprawdę, to chodzą za mną słoiki. I proszą się o napisanie. Nie te... warszawskie, choć w pewnym sensie też się do nich zaliczałam. Przez wiele lat byłam Warszawianką "przyjezdną". Swoją drogą myślę, że gdyby wszyscy napływowi wyjechali z Warszawy, to dopiero byłaby zgroza! Restauracje by padły, budownictwo siadło, sklepy by pozamykano, bo przecież rdzenni Warszawiacy są w mniejszości i nie pociągnęliby tego wozu zwanego gospodarką. Jest to istotą wszystkich stolic świata i większych miast w ogóle, że koniunkturę, obrót gospodarczy "robią" przyjezdni właśnie. Bo gdzie szukać szczęścia jak nie w wielkich, stosunkowo dobrze rozwiniętych ośrodkach?
Ale ja dziś chciałam zapytać, do czego służą w waszym domu słoiki? Wiem, wiem, nie mówię o ich klasycznym zastosowaniu jakim są konfitury, inne przetwory lub milion dolarów zakopany w ogródku.
Mam na mysli niecodzienne zastosowanie słoików. Mogę powiedzieć górnolotnie, że słoiki porzadkują moje otoczenie. Wyłuskują mnie z haosu i nadają przejrzystości memu światu. Dzięki nim wszystko łatwiej odnajduję. Nawet własną głowę.
No dobra! Będę z wami szczera. To nie słoiki miały być tematem mego posta, a najkrótsza w roku noc. Wczorajsza. Świętojańska. Jednak odkąd poznałam pewno miejsce, już inaczej nie potrafię mówić o Nocy Kupały, jak tylko w tym kontekście. I to słowo-klucz wywołuje podświadomie we mnie tylko tamte skojarzenia. Mocno ponure skojarzenia.. Kto chce zobaczyć o co chodzi, proszę zerknąć tutaj. Kto chce pozostać w pogodnym, niedzielnym nastroju, niech lepiej pozostanie przy moich słoikach.
Do usłyszenia.
Babska ciekawosc nie pozwolila mi nie zajrzec do "tutaj", ale I tak skomentuje tylko sloiki, jedne I drugie; paski a sloiku-masz ode mnie Nobla za pomysl, sloikiem warszawskim tez jestem, teraz akurat mam mala przerwe, szkoda, ze tzw tubylcy stoleczni sa czasami zbyt ograniczeni aby dojrzec prawdziwosc tego, o czym piszesz, czasami reaguja wrecz homofobicznie, co jest groteskowe:-) milej niedzieli!!!
OdpowiedzUsuńBelgowie czasami wykazuja się podobną krotkowzrocznością przy ocenie obcokrajowców. Ale to pprzecież oni pomnażają produkt brutto, sprawiają, że gospodarka się kręci. przy ujemnym przyroście naturalnym Belgów, kraj ten wkrotce nie istniałby na mapie. Płace tu podatki, zyję tu, wydaję pieniądze. oczywiście nie mówię o tych obxcokrajowcach, ktorzy cynicznie, bezczelnie siedzą na bezrobociu wykorzystując opiekuńczość tego państwa, a ktorych musze pracować również ja. dzięki za Nobla :)
Usuńdopisuję się do Nobla :) świetny pomysł i od razu wiadomo, który i gdzie są
UsuńRezczywiście ponure skojarzenia..ja ciekawska z natury zajrzałam i wolę zostać przy słoikach:):):
OdpowiedzUsuńCiekawe te niektóre zastosowania....ja raczej mam zwyczaj pakowanai w łądne pudełka...choć słoiki przezroczyste..może to zmienię:):
Pozdrawiam i ciepła zyczę
Pudelka też lubię, nawet bardzo. ale przxroczystość sloików pozwala mi na szybki zlokalizowanie różnych potrzebnych rzeczy.
Usuńto fakt....
UsuńNo to ja zostaje teraz przy słoikach, pomysł z paskami świetny, ja trzymam orzechy i bakalie.
OdpowiedzUsuńTeraz idę pozaglądać...pozdrawiam...
Przeczytałam z zapartym tchem, okrucieństwo tego marnego świata jest ogromne...
UsuńJak się dowiedziałam, ze ma tam być, w tym dworku, jakiś osrodek od organizowania imprez, szkoleń, (ponoc ktoś to kupił i zamienił na taki lokal, ale dobrze nie wiem, więc moge mijać się z prawdą) to dreszcz mnie przeszedł. brrr, nie potrafiłabym chyba imprezowac w takim miejscu, nie moglabym się pozbyć przykrego wrażenia, to jak robic impre na cmentarzu...
UsuńTo są moje okolice ale tego zdarzenia nie znałam .Ania
OdpowiedzUsuńPs.lubię tu zaglądać.
dziękuję Aniu za zainteresowanie. Niektore, ciekawe miejsca w mojej okolicy tez odkrywam dzięki innym ludziom, a wydawaloby się, że leżą w zasięgu ręki:)
UsuńZostaję przy słoikach i zaraz nadam moim nowe znaczenia:-)))) Dopóki nie ma ogórków:-)))))))
OdpowiedzUsuńA niedzielę spędziłam w " malowanej wsi", zapraszam na fotki:-)
Nie, ,,tam" nie zaglądam, mam zbyt bujną wyobraźnię...wolę zostać przy słoikach.
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł z trzymaniem w nich pasków!
Chyba zbyt nieuważna jestem na to żeby cokolwiek oprócz dżemów i kompotów trzymać w słoikach. Potłukłabym jak nic. Na paski sprawdza się poprzeczny pręt zamocowany do drzwi. A tasiemki, czy guziki trzymam w metalowych okrągłych puszkach po słodyczach :)
OdpowiedzUsuńWalking in high heels. Watching the Belgians playing the WK now.
OdpowiedzUsuńGreeting,
Filip
I hope , they won! :)
UsuńMąkę, mąkę i kasze jeszcze trzymam...
OdpowiedzUsuńZajrzałam, straszne :/
Pozdróka niedzielna...u nas zimno jak diabli :)
a u mnie dziś nawet ciepło, to znaczy słońce zza chmur
UsuńŚwietny pomysł Agnieszko -natychmiast inwestuję w słoiki. Niezwykle praktyczne - po prostu widać od razu to czego szukam. Całuski.
OdpowiedzUsuńwłaśnie ze wzgledu na tę przejrzystość to genialne rozwiązanie:) kupuje sobie te słoiki tak stopniowo, po kilka:) nawet ko9lorowe rajstopy w nich trzymam:) całuski!
UsuńTo nie wchodzę w link, bo dzień miałam przyjemny, to humoru sobie nie będę psuła.
OdpowiedzUsuńA w słoikach moja mama trzyma bransoletki i korale:).
tez świetny pomysł! Pozwól, że zaadoptuję:)
UsuńTo ja też zostanę przy słoikach:)))fajne pomysły na ich wykorzystanie:))u mnie też służą niekoniecznie na konfitury:)))Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńNajfajniejsze w tym pomyśle jest to, że gdy wszystko leży na widoku to jest bałagan a w słoiku na widoku jest ozdobą...niesamowite odkrycie! Aguś, ciągle walczę z kompem. Nie komentuję, bo mi nie otwierają się zdjęcia w dużej części i muszę czekac godzinami. Jak nie załaduje się post, to nie otworzę komentarzy..i tak w kółko. Możesz mi jednak wierzyć, że Cię uwielbiam zawsze i czytam co słowami napisane! Buzi!
OdpowiedzUsuńJoasia jak zwykle ujęła istote rzeczy! :) A wiesz, myślałam o tobie wczoraj serdecznie, może cię sciągnęłam, ale nie w konteksćie: No gdzie ta Joasia?! tylko po prostu, myślałam, że na pewno niwe próznujesz jak zawsze, bo to nie w twojej naturze. Joasiu, ja przecież wiem... bez wzgledu na to czy tu zaglądasz, czy nie bardzo cie lubię, nie musze ci mówic, wiesz sama...
UsuńSłoiki, jako schowki służyły od zawsze. A jak dobrze zamykane mogą służyć do przechowywania wielu wrażliwych na wilgoć rzeczy. U mnie pełnią podobną rolę:-)
OdpowiedzUsuńHej, nie powiesz, że trzymasz w nich kolorowe rajstopy! :) chyba, że szanowna małżonka, w co jestem sklonna uwierzyć :)
Usuńjeśli pokrywki przymocuje się do szafki lub półki od dołu, mamy wiszące pojemniki, wtedy odkręca się słoiczek a pokrywka jest na stałym miejscu
OdpowiedzUsuńnie usprawiedliwiam ludzkiego okrucieństwa wpływem szatana
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńOj, usunal mi sie wlasny komentarz, wiec jeszcze raz: Nie podejmuje prob usprawiedliwienia ludzkiego okrucienstwa, bo na zbrodnie nie ma zadnego usprawiedliwienia. Kazdy czlowiek mam wolna wole i z niej korzysta zgodnie ze swoim sumieniem i kodeksem etycznym. Potraktowalam to raczej jako swoista metafore. Ciekawe zastosowanie sloikow
UsuńUsuń
Fantastyczna kolekcja słoików, ja też mam kilka:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo ja dziś zostanę przy słoikach, moje też są sposobem na uporządkowanie mi życia :) a funkcję każdą moga spełniać obok, bo i to szklanka i świecznik, pojemnik na kosmetyki...
OdpowiedzUsuńA pierwsze zdjęcie mnie zachwyciło :)))))
dokładnie! widzę zwolenniczek słoików jest więcej, pozdrawiam Zielona Mila:)
UsuńPrzetworów od jakiegoś czasu nie robię, bo nie chcą jeść ( a może do piwnicy się nikomu nie chce schodzic.?.) Efektem czego mam więcej czasu i nie wyrzucam po roku mojej" roboty". W słoikach trzymama kasze, płatki i kawę :-)
OdpowiedzUsuńNo i słusznie! u mnie też nie cxhca jeść, tylko głowę człowiekowi zawracają, a później się wyrzuca!
UsuńSłoiki u mnie też służą do wszystkiego.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam. Cóż. Musimy pamiętać...
Ano tak...
UsuńNie no pomysł wykorzystania słoików jako schowek na paski jest świetny; co zaś do kwestii politycznych-cóż; przez te afery w ogóle nie włączam ti vi;nie czytam gazet codziennych,za jakiś czas zresztą wybuchnie kolejna jakaś afera....
OdpowiedzUsuńNajlepiej odczekać, aż emocje się uspokoja:) ja tak robie z premierami głośnych książek czy filmów:) oglądam (czytam) dopiero jak kurz medialny opadnie:)
Usuńhahah z tą taśmą to się udało :D
OdpowiedzUsuńCzego to ludzie nie wygrzebią :) Tez się uśmiałam jak zobaczyłam to zdjęcie:)
Usuń:):) banalnie proste ;)
OdpowiedzUsuńJa wykorzystuje plastkikowe pudełka z przeroczystego plastku
Powodu sie domyśl :)
więcej zmiesci się na półce? Ja stosuje oba rozwiązania, ale uważam, że słoiki wyglądaja bardziej spektakularnie:)
Usuńpozdrawiam!
O kurczę - ile tematów naraz.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze to nie jestem "słoikiem", bo się w Warszawie urodziłam i cały czas tu mieszkam.
Po drugie to "słoiki" mi nie przeszkadzają zupełnie. Są naprawdę fajne i udane.
Po trzecie te słoiki, które pokazujesz sa rewelacyjne.
Jednakowoż makabrycznie zabrzmiało z tą Twoją głową znalezioną w .....
O taśmie ... to nic nie napiszę .... bo mi się chce płakać...
A najkrótszą noc w roku to spędziłam - nie powiem gdzie... W każdym razie zjadłam wczoraj 2 kilogramy truskawek na raz. Bo najbardziej lubię te owoce.
Dziękuję za wczorajsze wizyty u mnie i wpisanie 4 komentarzy.
Pędzę teraz po "tutaj".
P.S. A jak tam sprawa o którą mnie kiedys pytałaś? Do przodu?????
O Stokrotko, jaka ty jesteś rzeczowa, merytoryczna, zdyscyplinowana blogerka, tak wyczerpujaco odpowiedziałas, że juz lepiej się nie da:) dziękuję kochana, a w wiadomej sprawie napiszę ci, ciągle w toku :)
UsuńTak serce się buntuje... A jeśli chodzi o przyjemniejszą część, to pomysł ze słoikami, w których są paski - rewelacyjny! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńdzięku Basiu!
UsuńJa się zakręcam w słoik, tak mówią, zakręcona jak słoik jesteś. Ale to czasem , bo innym razem to zawiła jak zwój sznurka w kieszeni.
OdpowiedzUsuńNo ... a te maleńkie pękate lubię najbardziej z czymś pysznym, własnej roboty, czyli mojej ciociuni ;)
cha, cha, swietna jestes! Lubie twoje poczucie humoru:)
UsuńKurcze ja nie mam takich słoików , zawsze mam coś wazniejszego do kupienia no i nie ma , ale bardzo lubię :-) A noc świętojańską kocham, przypominam sobie dzieciństwo jak tatko zabierał mnie na żaglówki a wieczorem paliliśmy ognisko, bezcenne <3 Pozdrawiam Cię kochana :-*
OdpowiedzUsuńtakie wspomnienia są bezcenne - pozdrawiam cie cieplutko... :)
UsuńU mnie słoiki się przydają... Na przykład na przyprawy :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńzgodnie z zastosowaniem, do przypraw - bezcenne:)
UsuńWłaśnie wróciłem z IKEI z kompletem słoików . Będę teraz upychał.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
O! i to mi sie podoba! Ale chyba nie paski bedziesz w nich upychal? o to cie nie podejrzewam :)
UsuńPrzyprawy, ozdobne ziarna, szklane kulki i takie tam duperele.
UsuńPozdrawiam
ahaha dzieki za podpowiedz - pedze do ikei kupic jakies fajne szklane pojemniki i tam w koncu upakuje moje bransoletki :)
OdpowiedzUsuńznając twój gust i zamilowanie do pieknych rzeczy, juz wyobrażam sobie jak przepysznie bedą wygladać twoje słoiki! :)
Usuń