Dziękuję!
Jestem wam coś winna.
Po prostu, dziękuję!
Bez was nie byłoby tej książki, którą od kilku dni trzymam w łapkach, a która wprowadza tyle dobrego zamieszania w moim życiu. Bez was ja byłabym inna. Nadajecie kolorytu moim działaniom. Dzięki wam mój blog ewaluuje w dobrym kierunku. Wszystkim razem i każdemu z osobna, kto dorzucił choć jeden malutki kamyczek do nadania realnego kształtu moim marzeniom - dziękuję. Wstyd mi to powiedzieć, ale często wierzycie we mnie bardziej niż ja sama. Dlatego to wy jesteście po części autorami mojej książki. Nie będę was wymieniać z imienia osobno, ale pamietam każde dobre słowo, każdą konstruktywną krytykę, każdy gest motywacji. Cieszę się, że wspólnie ze mną stworzyliście miejsce w cyberprzestrzeni, gdzie wpadacie by pogadać, powzruszać się, posłuchać moich opowieści, a nawet się posprzeczać. Wspólnie przeszliśmy już kilka lat i ciągle was przybywa. Nie ma może tego odzwierciedlenia w komentarzach, ale widze to w statystykach ile was przewija się tu codziennie.
Ostatno jestem odrobine mniej aktywna na waszych (i własnym) blogu, ale gdy pierwsza gorączka promocyjna opadnie, otrzepię kurz z ubrania i znów wrócę do spokojnego pisania postów. Wkrótce nadrobię wszystkie zaległości. Zostańcie ze mną.
Wiecie co? Jesteście wspaniali! Jestem waszą fanką! Mówię szczerze, nie kadzę.
Gdyby to było możliwe, chciałabym was gościć na ktorymś z moich autorskich spotkań, by móc was usciskać osobiście i podziękować. Jestem wielką, niezasłużoną szczęściarą. Otaczaja mnie fajni ludzie! I nawet jesień sprzyja mojej promocji. Piekniejszej pogody nie było w Belgii od początku XX wieku. Czego chcieć więcej... Może tylko, żeby noce były dłuższe...
Agnieszko, serdecznie Ci gratuluję. Nic nie wiedziałam o książce. W pełni zasłużyłaś na sukces.
OdpowiedzUsuńdziękuję, ale twoje pisanie też bardzo mi się podoba, już kiedys ci wspominałam nie raz :)
UsuńAleż ,proszę ,Agnieszko ! służę pochwałami i dobrym słowem- ile tylko Ci potrzeba.Cieszę się, że wydałaś książkę .To naprawdę WIELKI SUKCES. Gratulacje i uściski! A noce są stanowczo za długie o tej porze roku. :)
OdpowiedzUsuńdla mnie są za krótkie, bo trwają niespełna 5 godzin, dziękuję Kobietko! :)
UsuńO wszystkim wiedziałam, namawiałam, dodawałam otuchy!!!!!!!
OdpowiedzUsuńBARDZO serdecznie Ci gratuluję :-)))
Potwierdzam i dziękuję :)
UsuńAga, dobry tytul, dobra pora. Bruksela, Twoje opowiesci sa na mojej liscie "must have". Chetnie dam sie porwac Tobie w roli przewodnika. Umiesz przekazywac uczucia, mysli innych. Masz tyle pozytywnej energii, ze starczy jej dla nas wszystkich. Jestes jedna z niewielu osob ktore podziwiam za hart ducha i optymizm. Za takt i wiare w ludzi. Za to, ze sluchasz/obserwujesz innych z uwaga a to co zobaczysz/uslyszysz otrafisz przelac na papier/bloga. 3mam kciuki za powodzenie. Pozdrawiam z "wioski" obok. Joanna-Jo.
OdpowiedzUsuń" Jestes jedna z niewielu osob ktore podziwiam za hart ducha i optymizm." Bardzo mi pochlebiłaś tymi slowami. Są wyważone i każde zawiera w sobie wielką wartość dla mnie. Jak tu nie pisać... Może rusz kiedyś ze swojej wioski do mojej wioski i potkamy sie gdzieś pomiędzy :) byłoby fajnie!
UsuńAga a mogę prosić z autografem ???!!
OdpowiedzUsuńOdbiore jak tylko dotre na nasz wspólny spacer ;)()
Gratuluje szczerze :)
Albo na spotkanie promocyjne . Rzuć terminami :):) moze akurat ;);)
UsuńJejeeeee cieszę sie ogromnie z Tobą i jestem z ciebie dumna :)
Usuńdzięki Aniu! to dobry powoid by się wreszcie spotkać! :) Jak coś to zapraszam na pierwsze spotkanie autorskie 06.12 w Brukseli o 10.30. A chętnie też rusze na podbój Luxa po nowym roku, buziaki sasiadeczko!
Usuń6 tego bedzie cieżko (:(:( moja panna śpiewa w koncercie laureatów młodych talentów.
UsuńZnaczy smutno mi bo nie wyrwę sie spontanicznie do B . Ale jestem dumna z córki :):)
Aguś, gratulacje! Napisz, gdzie i kiedy będziesz, może coś się uda wykombinować ;)
OdpowiedzUsuńIneczko, przypomnij mi gdzie mieszkasz, bo zapomniałam, jak się bedę kręcić w pobliżu to na pewno uda nam sie spotkać :)
UsuńParczew, czyli taaak... szeroko pojęte okolice Lublina ;) Ale możliwe, że kawałek dalej też udałoby mi się dotrzeć ;)
UsuńParczew... cos mi to moi, Lubelskie... moja Tunia pochodzi spod Wlodawy... mysle, ze dojade po nowym roku, ale byloby fajnie cie wiedziec! :)
UsuńTo jak będziesz w okolicach Lublina, ewentualnie w Warszawie to ja też "się piszę" na książkę z autografem :) I zapomniałabym, ale zapomniałam Ci pogratulować, więc: GRATULUJĘ!
UsuńTo cudownie, Agnieszko! Na pewno zakupię i już wiem, że od razu przeczytam od deski do deski:)
OdpowiedzUsuńI czekam oczywiście na spotkanie autorskie.
Ania, to ty? :)
UsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńPięknie :)
spasiba, Juleczko :)
Usuńserdecznie gratuluję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńzdjęcia jak zawsze śliczne bo bije tutaj cud pięknej duszy :)))
ale ładnie powiedziałaś, :) moja dusza taka nieraz maleńka, płochliwa i nie zawsze godna takich pochwał, dzięki...
UsuńGratulacje :-)
OdpowiedzUsuńWidać na zdjęciach ,że jesteś jesiennie wyluzowana :-)
Może dlatego,że pewien etap z książką masz za sobą ?
Piękne zdjęcia...
o tak, pierwsze emocje opadly... :)
UsuńJesteś wielka! Napiszesz w którymś z postów jak wydawałaś książkę?
OdpowiedzUsuńRóża :) to ty jesteś wielka, bo wyruszasz ciągle naprzeciw nowym wyzwaniom! ludzie lubią twego bloga, ciebie, to, ze walisz prosto z mostu i masz ciekawe przemyslenia! Będe wracać do książki w kolejnych postach od czasu do czasu :)
UsuńUkłony i wielkie gratulacje! BRAWO!
OdpowiedzUsuńdzięki, Doris!
Usuńnie wiedziałam nic o książce, gratuluję i proszę o szczegóły
OdpowiedzUsuńMój dyrektor też nic nie wiedział w pracy, ale dziewczyny się wygadały, jak gruchnęła wiadomość to było miło, obracali tę książkę w rękach, obracali, gratulowali, choc i tak ni w ząb nie rozumioeli :) obiecałam przetłumaczyć w przyszłym roku, zobaczymy! :) A książka Klarko to zbiór opowieści w większości zamieszczanych na blogu na przestrzeni lat, dotyczacych emigracji i Brukseli, taki zbeletryzowany przewodnik, zakwalifikowany jako powieść podróżnicza :)
UsuńAgnieszka, gratulacje !!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewuś :)
UsuńWow, szok! Gratulacje! Nie wiedzialam, ze jestes pisarka (no, bo teraz to juz mozesz sie tak nazywac;))) Super sprawa, taka ksiazka - musisz byc z siebie bardzo dumna! Jeszcze raz serdecznie gratuluje! Pozdrawiam ze Szkocji;)
OdpowiedzUsuńPisarka ... ;) Nazywam sie póki co :Asobą, Która Napisała Książkę Niko :) Merci!
UsuńAgnieszko!
OdpowiedzUsuńGratulacje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Osoby takie jak Ty- o pięknej osobowości, powinny tworzyć takie książki dla innych, " ku pokrzepieniu serc". Pięknie piszesz, dzięki Tobie wierzy się, że świat jest pełen pięknych obrazów i wrażliwych osobowości.A piszesz tak, że czytając już się cieszę na następny .............odcinek.Pozdrawiam Ala Zych
dzięki Alu, zycie jest wystarczająco pełne różnych wyboistych dróżek, dlatego blog i pisanie jest moim azyle4m, cieszę się, że niesie radość i chwilę wytchnienia innym, to daje ochotę by nie przestawać. a optymizm jakis taki mam pomimo wszystko...
UsuńAgnieszko z całego serca : GRATULUJĘ!!!!!
OdpowiedzUsuńOd kiedy będzie w kraju dostępna w sprzedaży.
Nie mogę się doczekać.
Pozdrawiam bardzo serdecznie:)
Naprawdę raduje tyle szczerej serdeczności od was, DZIĘKUJĘ. Książkę można kupić już na stronie wydawnictwa:
Usuńhttp://ksiegarnia.wydawnictwobialepioro.pl/obyczajowa/40-zabiore-cie-jesienia-do-brukseli.html
i :
http://www.motyleksiazkowe.pl/biografie-wspomnienia/22686-zabiora-cia-jesienia-do-brukseli-bia-9788364416155.html
Podejrzewam, ze w przyszłym tygodniu bedzie już empik, gandalf, allegro i parę innych... :)
Gratulacje!!!!
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńNo ale gdzie zdjęcie "bohaterki"? Nie wiem, co mam kupić, gdy pobiegnę do księgarni!
OdpowiedzUsuńNo jak to??? na okładce :)
UsuńAguś jeszcze raz ogromne gratulacje!!! Powiedz mi jaka jest opcja, by zakupić egzemplarz z autografem?
OdpowiedzUsuńEwuś bardzo mi miło :) Pewnie opcja jest taka, że autorka przyśle :) albo... spotkamy się gdzies na spotkaniu autorskim jak mnie przyweje trochę bliżej ciebie, nie wiem czy pamiętasz - wspominałam ci w wakacje, ze już byłam tuż tuż, ale tylko przejazdem... rob mi kochana dobry PR to przypędze po nowym roku :)
UsuńJa tak jak wszystkie poprzedniczki bardzo Ci gratuluję!:)
OdpowiedzUsuńI też czekam na spotkanie autorskie. Ania
w sandomierzu lub stalowej woli :) buziaczki moja kochana czytelniczko!
UsuńNic nie wiedziałem, ale teraz już wiem. Serdecznie gratuluję. Proszę daj znać, gdzie i kiedy organizujesz spotkania autorskie. W końcu nie zawsze jest okazja podejść do PT Autora, by wpisał dedykację:-)
OdpowiedzUsuńNa razie zaczynam u siebie w Bxl i tuż po swiętach w moim rodzinnym miasteczku, a później... pożegluje gdzie mnie dobre prądy poprowadzą i gdzie mnie zechcą :) rób mi reklame to i w twoje strony popłynę :) ale byłoby gdybym cię w realu sptkała! olaboga! byłoby od razu spotkanie blogerskie! :)
UsuńSzczęściaro ,umiesz słodzić ale to miłe .Wielkie gratulacje !
OdpowiedzUsuńbo ja w ogole lubię słodkości, ale prawdziwe - nie sztuczny miód :) Pozdrawiam!
UsuńNapisałaś książkę? Jesteś niesamowita :) Chętnie bym przeczytała :)))) Ty tak pięknie piszesz :)
OdpowiedzUsuńPrześlicznie wyglądasz :*
Zapisuje sie w kolejce po jeden egzemplarz:))
OdpowiedzUsuńoczywiscie, domowie :) nie sadzilam, ze beda tak szly jak cieple buleczki, jestem naprawde wzruszona...
UsuńJuż byłam na stronie księgarni ale Gandalfa mam bliżej i bez przesyłki. W Twoich stronach w Polsce będziesz? Na Podlasiu może dobrze zrozumiałam? Na Podlasiu mieszkają fajne dziewczyny piszą blogi zaraz do nich napiszę. :)
OdpowiedzUsuńdzieki za skrzydla Elu! Jestescie kochane!
UsuńAga super!!! Jeszze raz gratulacje! Napewno kupię!!!
OdpowiedzUsuńdzieki Krseczko!
UsuńCudnie, cudnie Kochana, od początku mojego wejścia na Twojego bloga podziwiam Cię nieustannie, Twój kunszt pisarski, ale nade wszystko Ciebie jako kobietę! A to Twoje Dziecko, ta książka, więc ją kochaj:-)))))
OdpowiedzUsuńcieszę się razem z tobą i oczyma wyobraźni widzę Twoje spotkania autorskie! jeszcze raz- BUZIALE!
Basienko, ale ja nie wiem jak sie prowadzi takie spotkania... chyba, ze samo przyjdzie, naturalnie... ratunku dziewczyny!
UsuńJesteś Wielka :)
OdpowiedzUsuńGratuluję z całego serca. Powiedz mi tylko, czy w emiku można Twoją książkę kupić?
dziekuje! zawsze zawstydzona jestem, gdy gratuluja mi osoby, ktore znam ze swietnego piora wlasnie! na pewno w internetowym empiku bedze, ale nie wiem czy w stacjonarnych , dowiem sie!
UsuńJestem za. Wiecej, mam nadzieje, ze niedlugo sie spotkamy. W ktorys weekend planuje pojawic sie w stolicy frytek :) by poogladac choinke na Grande Place. Ale plany sobie zycie sobie. Ciagle w biegu. Ja stoje na trzech nogach bo pomieszkujemy najwiecej tu, troche w Polsce i od niedawna we Wloszech. Dzisiaj lecimy do mojej ukochanej Italy. Tylko tydzien ale ciesze sie jak dziecko. Ty pewnie zyjesz w rozkroku (PL i BE) i tez ciagniesz na swieta BN do Polski? 3maj sie. Joanna-jo
OdpowiedzUsuńdokladnie tak jak piszesz! zyjemy w rozkroku i na swieta jedziemy do Polski, podobnie jak ty - ciagle w biegu! och kochana jak ci zazdroszcze tej Italii, oczywiscie bez zawisci, tak serdecznie zazdroszcze! :) chetnie bym stanela nawet na trzech nogach :) mysle, ze sie w koncu pewnego dnia - penie po nowym roku - spotkamy, wazne, ze juz ciazymy ku sobie:) wiec naturalna koleja rzeczy bedzie zderzenie. jak bedziesz planowala Bxl to daj znac, moze akurat bede w miescie :) milego pobytu w pieknej Italii! :)
UsuńSerdeczne gratulacje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wielkie dzieki! Pamietam, tez mi sugerowales, ze moze te moje opowiesci brukselskie do kupy zebrac :)
UsuńNapisz prosze czy masz tez inne spotkania w Belgii. Podlasie mi nie po drodze, ze Slaska jestem. Choc nie rodowita slazaczka. Doczytalam powyzej, ze w Mikolaja o 10:30 w BXL masz cos zaplanowane tyle, ze nie wiem gdzie. Chociaz w soboty o tej godzinie z bolem serca rezerwuje na korki z frencza. A moze masz tez inne terminy spotkan? Czy dobrze zrozumialam (czy chcialam tak zrozumiec), ze domowisz ksiazki, to znaczy mozna ja u Ciebie kupic (?) Jak juz bede ja miala poprosze o wpis i autograf. Podziwiam. Wlasna ksiazka! Cudownie. Super sprawa. Gratulacje. Joanna-Jo
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze przeczytalas:) Mikolajki to bedzie moje pierwsze spotkanie autorskie ww Brukseli polskiej ksiegarni na Rue d'Anglettere 4 minut pieszo od dworca Midi. Mysle, ze nastepne beda po nowym roku, ktory tez juz za pasem jest. :) tak, ksiazki bedzie mozna u mnie kupic, mam nadzieje ze wystarczy :) tak ze przekladaj ten francuski i przybywaj mnie wspierac, nie mam pojecia o prowadzeniu takich sptkan, to bedzie absolutna premiera! :) I zaplanujj pozniej zwiedzanie Grand Place z choinka :) a jesli nie spotkamy sie teraz to po nowym roku, ale teraz to naprawde bylaby dobra okazja! :)
UsuńJak miło :))
OdpowiedzUsuńAgnieszko i ja dołączam do gratulacji, życzę ciekawych i owocnych spotkań :))
Ojej! Napisałaś i wydałaś książkę! Gratuluję!!! Muszę ją przeczytać :-) Dla mnie jesteś wielka, jesteś dowodem na to, ze chcieć to móc - ale tak naprawdę chcieć, oczywiście.
OdpowiedzUsuńdziękuję! nawet stalo się to szybciej niż zamierzałam, na lodówce wisi kartka z datą: sierpień 2015 :) afirmacje mają wielką siłę... :)
UsuńGratuluje!!!! Jestem w szoku- totalnie i całkowicie mnie zaskoczyłaś - bardzo się cieszę Twoim sukcesem ;) ściskam Cię mocno ;*
OdpowiedzUsuńto taki pozytywny szok Kropeczko, rozumiem :) dziękuję, czuję zawsze dobrą energię od ciebie :) caluski dla Hani!
UsuńGratulacje! Szczęśliwa kobieta z Ciebie.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
dziękuję, wiem, że tez piszesz - piekne wierszyki :)
UsuńGratulacje.
OdpowiedzUsuńmerci, merci, merci.... :)
UsuńSostrzyczko jestem dumna z Ciebie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Basia
OdpowiedzUsuńTwoja szkoła, Malinko! :)
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim gratuluję i cieszę się razem z Tobą:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńCieszę się razem z Tobą i to Twoja zasługa :-)
OdpowiedzUsuńWieeelkie gratulacje!!! Z całeeego serca. Mam nadzieję, że kiedyś dotrę na Twoje spotkanie autorskie. Buziaki!!!
OdpowiedzUsuńa może mnie w twoje strony zawieje... :)
UsuńKochana ....nic nie wspomniałaś , nawet nie odważyłaś się pisnąć maleńkiego słowa....Ja w swoim życiu zaliczyłam tylko swój mały wieczorek literacki , to też było dla mnie ogromne wydarzenie do dziś wspominamy go z ogromną radością. Ale najlepiej poczujesz się już po jego skończeniu , kiedy to wszystkie emocje opadną jak ostatni liść kochana:))) Życzę powodzonka i trzymam kciuki!!!!!!
OdpowiedzUsuńChętnie bym gościła u Ciebie, szkoda, że tak daleko...powodzenia...buziaki...
OdpowiedzUsuńA mi tylko żal Kajtka którego na pewno ta lisica pożarła...;-).
OdpowiedzUsuńHej! wiem do czego to aluzja ;) kajtek ma sie dobrze, a lisica poszła w świat :)
Usuń