Szwagier - "Starszy brat"
Ale szwagier to też ktoś, kim możesz zaszpanować przed twoimi smarkatymi jak ty koleżankami, kto ma sporo cierpliwości w objaśnianiu ci świata, a czasem nawet wybroni przed siostrą kiedy podprowadzisz bez pytania jej najlepszy ciuch.
Strategicznie przymyka oczy na twoje kaprysy, co
procentuje przychylnością jego dziewczyny. Testujesz go i manipulujesz z premedytacją. Nie jest głupi i widzi twoje szczeniackie gierki. Jest jednak cierpliwy do granic, choć są
momenty, że zamiast cukierka to zasadziłby ci z przyjemnością potężnego kopa!
Ale macie też swoje małe sekrety. Jest twoim doradcą w sercowych sprawach (przegania nieodpowiednich kandydatów, czuje się za ciebie odpowiedzialny i pilnuje byś nie wpadła w nieodpowiednie ręce ). Jest twoim przewodnikiem i obrońcą. Alfą i Omegą. Imponuje ci oczytaniem i wiedzą. Właśnie pozyskał w tobie przyszywaną siostrzyczkę i wzajemnie się docieracie.
Ale macie też swoje małe sekrety. Jest twoim doradcą w sercowych sprawach (przegania nieodpowiednich kandydatów, czuje się za ciebie odpowiedzialny i pilnuje byś nie wpadła w nieodpowiednie ręce ). Jest twoim przewodnikiem i obrońcą. Alfą i Omegą. Imponuje ci oczytaniem i wiedzą. Właśnie pozyskał w tobie przyszywaną siostrzyczkę i wzajemnie się docieracie.
Mam dwóch przyszywanych
braci - szwagrów. O młodszym pisałam już
bodajże dwukrotnie, raz w kontekscie jego choroby: o tutaj i później tutaj.
Dziś ofiarowuję “postową” laurkę
starszemu z “braci”, który miał wielki wpływ na moją osobowość. Nauczył mnie
słuchać dobrej muzyki. Zwiedziłam z nim wiele fajnych miejsc. Dobrze zna
historię i potrafi barwnie opowiadać. Ba! Nawet tańczyć mnie nauczył! I ciągle potrafi mnie zaskoczyć i wzruszyć!
Chociażby ostatnio, kiedy kazał ściągnąć z manekina sklepowego sukienkę i nie bacząc na cenę kupił ją dla mnie, twierdząc, że to moje klimaty!... (Rzeczywiście: utrzymana jest w stylu trochę zwariowanych kiecek z pogranicza epok ze sklepu : "Mais il est ou e soleil”)
Chociażby ostatnio, kiedy kazał ściągnąć z manekina sklepowego sukienkę i nie bacząc na cenę kupił ją dla mnie, twierdząc, że to moje klimaty!... (Rzeczywiście: utrzymana jest w stylu trochę zwariowanych kiecek z pogranicza epok ze sklepu : "Mais il est ou e soleil”)
Czasem myślę,
że jestem wielką szczęściarą mając tyle serdecznych ludzi wokół. Pielęgnuję
wdzięczność, cóż więcej mogę?
Wiem, że szwagrowski nieraz
podczytuje bloga. Drogi M. Jeśli teraz czytasz te słowa to cię ściskam i dziękuję, że stanowimy
fajną rodzinkę!
jeszcze należy dodać, że jest zabójczo przystojny i mógłby spokojnie zastąpić Pierce-a Brosnana w Jamesie Bondzie :)
OdpowiedzUsuńo tak! słusznie! pisałam, że dobrze było szpanować przed koleżankami:)
Usuń... ale nogi to masz zgrabne!!!
OdpowiedzUsuńJ.
to taka rodzinna przypadłość Judytko: chude nogi, duże biusty, wielee kobiet w mojej rodzinie tak naznaczona:)
UsuńFajnie jest mieć takiego przyszywanego brata :)
OdpowiedzUsuńMój szwagier nie jest takim....zupełnie nie mamy kontaktu ze sobą
to dość powszechne, niestety...
UsuńSuper, że się tak dogadujesz ze swoimi "braćmi". Ja mam jednego, sporo starszego. Sporo rzeczy mogę o nim powiedzieć i na plus i na minus. Ale jedno na pewno. Zawsze mi pomoże, kiedy stanę przed nim niczym sierotka Marysia z opuszczoną głową z tekstem: "Samochód mi się popsuł"... Dobrze mieć szwagra mechanika. W ogóle, dobrze mieć szwagra ;)
OdpowiedzUsuńszwagier mechanik - bezcenny! wszyscy mamy zalety i wady, ważne, żeby te drugie nie mogły przycmiewać tych pierwszych:)
UsuńTo błogosławieństwo od najwyższego, miec wokół siebie wspaniałych ludzi... Nie napiszę już nic więcej, bo oczy zalały mi łzy... Ty wiesz dlaczego...
OdpowiedzUsuńI jeszcze muszę to napisać; zjawiskowo wyglądasz w sukience...
OdpowiedzUsuńtrzymam za ciebie mocno kciuki...........
UsuńAgnieska you look so very nice in these clothes..... and the pictures are lovely.
OdpowiedzUsuńWish you a nice sunday,
Pozdrawiam, Joop
Thanks Joop, I hope you had very good sunday, I wish you good week:)
UsuńSądząc po zdjęciach, jesteście do siebie podobni, jak dwie krople wody :)
OdpowiedzUsuńP.S.
Mój szwagier ma w życiu jeden cel: negować wszystko, co powiem. Nawet jeżeli ma to potwierdzenie w Encyklopedii PWN.
a ja w tym samym czasie u ciebie po blogu buszuję... :)
Usuńciężko żyć lekko z taka rodziną :) ale dajesz radę jak mniemam! :)
pozdrówka
Paradoks polega na tym, że szwagier jest chrzestnym syna. Ale wielką miłością do siebie nie pałają
Usuńto najbardziej przykro, bo w końcu sa to relacje określone niejako na całe życie, z tego co widzę, często tak bywa, niestety
UsuńSzwagra mam jednego i więcej mieć nie mogę, z oczywistego powodu posiadania jedynej siostry. Za to przyroda obdarzyła mnie trzema braćmi. Niestety, na żadnego z wymienionych męskich członków rodziny nie mogę liczyć w najważniejszej sprawie mojego życia i bardzo mnie to boli. Zazdroszczę szwagra, bo tak jak on otoczył Cię opieką, tak żaden z moich braci nigdy nie uczynił :-(
OdpowiedzUsuńniestety, nieraz szwagier cenniejszy od własnych braci, sciskam mocno!
UsuńA, zapomniałabym dodać, że dziś zapatrzyłam się na obydwie pary Twojego obuwia. Wszystkie Twoje buty "przemawiają" do mnie!
OdpowiedzUsuńone nie tylko do ciebie gadaja, one puszczaja oko:) dzięki!
UsuńKochana udał Ci się szwagier :) niestety nie wszyscy mają takie szczęście :(
OdpowiedzUsuńPiękniejesz z posta na post :D bardzo przypadły mi do gustu Twoje stylizacje! i fotki faajnee :DDD
Mam Cię na oku ;) Pozdrawiam
Ale jestes fajna, bardzo rozbawiłas mnie tym komentarzem i wniosłaś duży powiew dobrej energii:) też nie spuszczam cię z oka, choc regularnie nie bywam:)
UsuńTak blisko ze swoim szwagrem nie jestem. Udało Ci się. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbardzo mi się udało! dzięki!
UsuńPozazdrościć... szwagra i sukienki:-)))))))
OdpowiedzUsuńSuper foty, pozdrawiam!
dziękować, dziękować!
UsuńSzwagra mam jednego i mam nadzieję, że na jednym się skończy (moja siostra nie ma tendencji do zmiany zdania ;-)) Na szczęście nie przeczyta, co tu o nim nabazgrzę, więc mogę sobie ulżyć... Nieważne, że czasem się nie dogadujemy - cóż, dwie silne osobowości (obydwoje jesteśmy najstarsi z rodzeństwa, bardzo uparci i oczywiście zawsze musimy mieć rację ;-) ), ale wiem, że ZAWSZE mogę na Niego liczyć (choć rzadko z tego prawa korzystam). Najważniejszym natomiast dla mnie jest fakt, że bardzo kocha moją siostrę... tym samym jestem w stanie znieść jego marudzenie, narzekanie i 'rządzenie' się zawsze i wszędzie ;-) Wiem, że w pierwszej chwili będzie kłapał buzią i marudził, a i tak pójdzie i pomoże, zrobi, odbierze, etc... No i punktuje u mnie za podtrzymywanie w swojej córce przywiązania do rodziny i do mnie - Najlepszej Cioci na świecie (Jego słowa ;-) ) Zatem....Niech żyją Szwagry ;-))
OdpowiedzUsuńP.S. A sukienka faktycznie - taka Twoja :-) Wszystkiego dobrego dla Was :-))
Niech żyją! caluski Wodniczko!
UsuńDzięki Agucho - młodsza siostro.
OdpowiedzUsuńRóżnie między nami bywało, ale zawsze dla Twojego dobra.
Miło czytać takie słowa.
I ja Ciebie ściskam i wiem, że zawsze możemy na siebie liczyć.
Pozostań sobą.
Twoje coraz to nowe pasje i pomysły odrywają nas od rutyny i czasami zbyt szarej rzeczywistości.
Twój trochę Starszy Brat.
:):) cmok, cmok szwagierku! ta świadomość, że można na siebie liczyć jest bezcenna, no i miło patrzeć, że tyle lat kochacie się z moja siostrą! to bardzo miłe!
UsuńTo w końcu ten wpis o szwagrach, czy o ciuchach, bo już się pogubiłem:-)))
OdpowiedzUsuńMy faceci lubimy proste komunikaty.
Drogi Caddi, prosty przekaz jest taki, że jeśli tematem postu blondynki jest szwagier, to i tak skończy się ...na ciuchach:) i najwyższa pora do tego przywyknąć :) pozdrawiam cieplutko.
Usuńp.S. A juz w żadnym wypadku nie mozna próbowac nas kobiet zrozumieć: słuchać, patrzeć, nie zadawać pytań:):):)
Mam szwagrów ale mam też pięciu braci,ochrona jak się patrzy nieraz tego doświadczyłam:))))fantastycznie się dzieje kiedy w rodzinach ludzie się rozumieją i wspierają:))sukienka którą masz na sobie jest śliczna:)))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńOj, Reniu! Ty to masz obstawę! Pozazdroscić!
OdpowiedzUsuńUdał Ci się szwagier, i jeden i drugi, Ty jesteś tak wspaniałą osoba, na dodatek szczęściarą...
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz...
Przeczytałam o chorobie, też mam w rodzinie chorego, młodego człowieka, 15 lat po przeszczepie nerki...
Pozdrawiam cieplutko...
uczestnicac w takich wydarzeniach, dopiero docenia sie zdrowie i zycie:) tez cieplo pozdrawiam!
UsuńFantastyczne zdjęcia. Artystyczne i nie tylko z przyczny modelki. Serdeczności. Pozdrowaienia dla szwagra.
OdpowiedzUsuńzdjecia dzielem mego syna, ma sie ze mna biedaczek... dziekuje i sciskam!
UsuńFajnie wyglądasz w szwagroskiej sukience, podobają mi się też buciki....pozdrowionka .Basia
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję za tyle miłych słów:)
OdpowiedzUsuń"Czasem myślę, że jestem wielką szczęściarą mając tyle serdecznych ludzi wokół." to prawda, jesteś:)
jaka ładna jesień teraz w Belgii, w Polsce natomiast od dłuższego czasu jest szaro buro, a ostatnio spadł śnieg, chociaż jeszcze nie w Warszawie, a chętnie bym go już powitała
p.s zakochałam się w Twoich brązowych kozakach z poprzedniego wpisu;)
pozdrawiam ciepło
Cudowny, ciepły wpis. Ja mam brata, więc mogę zyskać siostrę :)
OdpowiedzUsuńSukienka śliczna!
Ktos juz tu powiedzial, ze rozkwitasz z postu na post. To prawda. Moze wlasnie kochajace i przyjazne otoczenie wplywa na to? Jedno wiem na pewno, ze na milosc i zyczliwosc ludzi wokol siebie czlowiek pracuje cale zycie. Tak samo jak na wiez z dziecmi. Rewelacyjna sukienka typowa dla Twoich klimatow!!! Pieknie wygladasz a zdjecie w czerwonej czapce od babci jest tak radosne ! Tak piekne! Buziole!
OdpowiedzUsuńWooooow jak tu pięknie i jesiennie ;) Szwagra pozazdrościć, sukienuszki i bucików też, to one podobają mi się najbardziej ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię gorąco i radośnie
a ja gorąco i radośnie dziękuję i w podskokach - skoro jeszcze nie śpię - pędzę do ciebie:)
OdpowiedzUsuńWitaj piękna kobieto, piękna też duszą....
OdpowiedzUsuńserdeczności razem ze deszczo-śniegiem z polski ślę
Pat
Matko! to snieg w Polsce? to ja cię resztka jesiennego ciepła ściskam!
Usuńa tak, u mnie biało..ale na robienie bałwana trzeba poczekac:)
UsuńŚciskam też
;-) spódnica i torebka na pierwszym zdjęciu.
OdpowiedzUsuńA z drugiego można by zrobić fajną animację ;-).
Czerwone dodatki i sukienka- super :)
OdpowiedzUsuńBardzo ożywiają strój i nawet z jakiejś szaro- burej kiecki potrafią zrobić coś ciekawego, dlatego często je noszę.
Ostatnio na przykład do czekoladowych brązów.
sukienka świetna! i bardzo fajne zdjęcia! dodaję do obserw. i zapraszam również do mnie:) pozdrawiam serdecznie:*)
OdpowiedzUsuńŁAŁ!!! Przepięknie tutaj. Fantastyczna stylizacja!! Bardzo mi się podoba, całkowicie w moim stylu. Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
OdpowiedzUsuńWyglądasz super. Świetna sukienka. Fajny post. Też MIAŁAM fajnego szwagra. A brat mnie pobił...
OdpowiedzUsuń