Naiwność w sieci
Niebywałe, jak wielką uwagę ludzie przywiązują do sieci, zamiast przywiązywać do realnego życia. Kompletnie i nagminnie mylą wirtual z realem. Słowa zawodu, że przyjaciele facebookowi zawodzą, że wypowiadamy swoje śmiałe opinie, a później narażeni jesteśmy na hejt. Że wirtualnie zapraszamy złodziei do naszych domów, pokazując, jak mieszkamy, kiedy jesteśmy na wakacjach, a później – załamujemy ręce, że zostaliśmy okradzeni...
Nie mówiąc o tym, że sieć kradnie nie tylko nasz czas, ale nasze karty, numery telefonów, nasze rodziny, a nawet – tożsamość.
A ja parafrazując słynne powiedzenie „świat nie jest nam nic winien...”, powiem: „Sieć nie jest Ci nic winna..., była tu przed Tobą, jest i będzie po Tobie”
I dalej cytując siebie samą z książki „365 dni mocy”:
„Ustalmy coś na początek. Nie jesteśmy nietykalni. Ktokolwiek, kto w jakiś sposób postanowił zaistnieć w internecie (choćby jednorazowo, lub sporadycznie) staje się osobą publiczną i musi się liczyć z konsekwencjami tego statusu.
Wszyscy jesteśmy osobami publicznymi, tylko różnimy się skalą popularności”.
cd zapraszam:
naiwnosc-w-sieci
Również się z tym zgadzam.
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony poznałam tyle wspaniałych osób w blogosferze. Także Ciebie :)
Z kilkoma spotkałam się osobiście. I ciągle marzę o spotkaniu z Tobą.:)
Basiu, Myślę, że kiedyś też nastąpi! nasze spotkanie
UsuńJest w tym co piszesz bardzo dużo prawdy.
OdpowiedzUsuń