Magiczny las - Blue Forest in Belgium.
Każdy ma swój magiczny blue forest,
do którego lubi się czasem głęboko zapuścić.
To nieograniczona ludzka wyobraźnia.
Niedaleko mnie znajduje się pewien czarodziejski las, zwany Blue Forest czyli Bois de Hal (po niderlandzku: Hallerbos). Ale magiczny jest tylko przez krótki okres w roku. Na przełomie kwietnia i maja, zakwitają w nim dzikie hiacynty. Później czar pryska i trzeba czekać dwanaście miesięcy by nasycić zmysły błękitnym cudem.
1 Maja to dobra okazja by udać się do lasu na majówkę, bo ile można wspominać obchody pierwszomajowe. Las położony jest niedaleko Brukseli (około 50 km), pomiędzy Dworp i Halle i zajmuje powierzchnię 552 hektarów.
Blue Forest to wspaniałe miejsce na rodzinne wypady, bieganie, spacer z psami, czy konną jazdę. Spędziłam tam naprawdę udane popołudnie. Napawając się niecodziennymi widokami przyszła mi do głowy pewna refleksja. Pomyślałam sobie, że tak naprawdę:
Każdy ma swój magiczny las, do którego lubi się czasem zapuścić.
To nieograniczona ludzka wyobraźnia.
Ale byłaby ona niczym bez swojej siostry Wytrwałości. Podczas, gdy Wyobraźnia jest dzieckiem szczęścia: radosna, kreatywna, nieograniczona, jej siostra - to straszna nudziara. Mało spontaniczna, nieskora do improwizacji i szalonych wyskoków. Uparta, wstrzemięźliwa, zdyscyplinowana. Bliźniaczka Systematyczności. Wielu z nas, a już na pewno ja - lubię je omijać szerokim łukiem. Gdybym słuchała ich rad, byłabym dużo dalej w realizacji swoich marzeń. Ale próbuję im i sobie zamydlić oczy. Uciekam w mechanizmy obronne, a jednym z nich, moim ulubionym, jest zapełniony po brzegi kalendarz, który sprawia, że czuję sie wiecznie zapracowana i to co kluczowe, z lżejszym sercem odkładam na później, i jeszcze później... Czasami na święte "nigdy".
Każdy musi znaleźć "Sposoba na głoda", czyli w tym wypadku poskromienie Lenistwa, które próbuje psuć szyki Wytrwałości. Lenistwo, to ukochane dziecko Krótkowzroczności - odwieczny wróg Wyobraźni. Mój sposób jest bardzo prosty i skuteczny. Gdy mam cos zrobić, czego mi się robić bardzo nie chce, na przykład pójść na basen z rana - wyłączam logiczne myślenie i działam automatycznie. Gdy w głowie zaczynają się wrogie podszepty i od razu kilka argumentów za tym, żeby nie pójść, mówię sobie: "Po prostu weź strój, załóż buty, znajdź kluczyki od samochodu, wyjdź, wsiądź do auta i rusz w stronę basenu. A później samo się potoczy.". Skupiam się na kolejnych automatycznych czynnościach, by nie dopuścić do głosu podszeptów Lenistwa. To działa! Póki co, żeby być z wami szczerą... działa na jakieś 65 procent. Ale jeszcze nie powiedziałam ostatniego zdania w tym temacie, jeszcze nie złożyłam broni.
A najbardziej motywującym mnie tekstem, który powtarzam jak mantrę, zwłaszcza w momentach niemocy, jest następujący cytat (mam go wszędzie w widocznym miejscu: w pracy, w domu):
„Nic na świecie nie zastąpi wytrwałości. Nie zastąpi jej talent – nie ma nic powszechniejszego niż ludzie utalentowani, którzy nie odnoszą sukcesów. Nie uczyni niczego sam geniusz – nienagradzany geniusz to już prawie przysłowie. Nie uczyni niczego też samo wykształcenie – świat jest pełen ludzi wykształconych, o których zapomniano. Tylko wytrwałość i determinacja są wszechmocne.” Calvin Coolidge
Niech częste wyprawy do waszych magicznych, nieograniczonych lasów wyobraźni zaowocują skutecznym działaniem.
Bosko !!! Rzeczywiście magiczny ! I jak kazda magia jest ulotna ... Dlatego tak nas zachwyca :):) i dobrze !
OdpowiedzUsuńWidzę ze w tym roku zły kierunek na majówkę wybraliśmy ...
Nie szkodzi, na przyszły rok masz już fajny adres :)
UsuńCudny !!!
OdpowiedzUsuńPoszalałbyś tam ze swoim aparatem, duze pole do popisu dla mistrzów fotografii :)
UsuńŚwięte słowa! Gdybyż tak jeszcze stało człeku wytrwałości, by je w życie własne wdrożyć.:))
OdpowiedzUsuńTyle hiacyntów? Toż to bogactwo nieprzebrane.
gdzie okiem sięgnąć...
UsuńPo przeczytaniu, od razu pomyślałam o mojej wytrwałości. Oj kiepsko z tym u mnie:)
OdpowiedzUsuńNie ty jedna... :)
UsuńWytrwale daze do blogiego nicnierobienia 😊 . Leniem sie czlowiek rodzi i delektuje przez cale zycie. Podziwiam za chec i walke z krotkowzrocznoscia. Zycie dlatego jest takie smaczne, bo jestesmy rozni. Las mnie zauroczyl. W tym roku moze byc ciezko zaliczyc. Zapisze w "must visit". Dziekuje za adres. Joanna-Jo
OdpowiedzUsuńDobrze powiedziane, lenistwo wpisane w naturę człowieka od kolyski, ale i postep dzięki temu, bo człek kombinuje jakby tu zrobić, by nic nie robić, lub się za bardzo nie napracować :)
UsuńO, piękny las!!
OdpowiedzUsuńA co do wytrwałości - to moim zdaniem, choć jest ważna, nie jest ważniejsza od umiejętności dawania za wygraną i odpoczynku/lenistwa. Nie trzeba cały czas patrzyć w przyszłość, jeśli człowiek się cieszy tym, co ma...
Bardzo, bardzo mądre słowa... Nieraz trzeba miec opamiętanie, pozdrawiam!
UsuńAgnieszko!
OdpowiedzUsuńŚwietnie się Ciebie czyta..................jak zawsze! A zdjęcia- cudne, niezwykle magiczne.Pozdrawiam ciepło, majowo- Ala Zych
Nieraz Alu trzeba troche tej magii w naszym życiu, prawda kochana? zwłaszcza gdy ciężko i pod górkę, to takie widoki dodają pozytywnej energii. przyroda - to nieprzebrane bogactwo.... Niezliczone....
UsuńYour second picture is amazing. You could sell it to a magazine.
OdpowiedzUsuńGreetings,
Filip
Treść jak treść ale te zdjęcia jak bym tam była z tobą Agnieszko.
OdpowiedzUsuńBardzo piękne tak żywe
To zapraszam na spacerek pachnącymi ścieżkami :)
Usuńzaczarowany las :) piękności nad pięknościami :)
OdpowiedzUsuńnic ująć, nic dodać :)
UsuńCudny las i cudne przemyślenia, Aguś Kochana.
OdpowiedzUsuńbo takie piękno skłania do przemyslen, Basiu.... sama wiesz jak przyroda inspiruje, nie musze Tobie tego mówić... sciskam
UsuńCudownie, magicznie, czegoś takiego jeszcze nie widziałam....pozdrawiam Agnieszko...
OdpowiedzUsuńI ja też nie, do tej pory Basiu!
UsuńApropos zapełnionego kalendarza- poddziel rzeczy na pilne, ważne, niepilne i nieważne.
OdpowiedzUsuńStaraj się zawsze skupiać na rzeczach ważnych, a nieważne...wyrzuć albo deleguj :) W ten sposób nie będziesz tonęła w morzu bezsensownych czynności. U mnie działa.
Najważniejsza sprawa z rana a potem coraz mniej istotne zadania. Będzie pięknie!
Buźka Czarodziejko!
Stosuję się do rad, Wilczyco :) Będzie pieknie....
UsuńPiekny!! Niesamowicie musi wyglądać na żywo.
OdpowiedzUsuńNie chce się z niego wychodzić...
UsuńPiękny krajobraz, muszę koniecznie do lasu się wybrać i pooddychać świeżym powietrzem:)
OdpowiedzUsuńU mnie wszystko na odwrót, systematyczności i wytrwałości mi nie brak, to lenistwa cały czas się uczę...
użycz trochę tych darów :) a ja ci dam troche mego lenistwa - pierwsza klasa! :)
UsuńTyle mądrych przemysleń ...i ten klimat lasu! Prawda w bajce.
OdpowiedzUsuńWilczo Głodna pieknie Cię nazwała i chyba najbardziej trafnie : CZARODZIEJKO! :)
Jak patrzę na Twoje płótna to myślę, że to Ty nia jesteś Joasiu, nie ja... :)
Usuńwow :-) Po prostu bajka :-) Jak dla mnie, warto czekać aż cały rok :-)
OdpowiedzUsuńoj, warto!
UsuńUrocze miejsce, ale cóż to za las, skoro nie mają swojego Robin Hooda?:-)
OdpowiedzUsuńJak to nie ma! Przecież biegnie tam w białym T-shircie na drugim zdjęciu :)
UsuńPrzepiękny :-))
OdpowiedzUsuńBa!.... :)
UsuńWprost trudno uwierzyć że tego niebieskiego lasu nie namalowałaś, pewnie go zaczarowałaś...u mnie z wytrwałością na bakier ale popracujemy nad tym.....
OdpowiedzUsuńW czasie majówki moje oczy cieszyły zielono białe góry Beskidu Żywieckiego, łąki pełne kaczeńców....wiosno trwaj!!! Basia
Wiem, że też aktywnie spędziłas weekend, przyroda - to najlepsza terapia dla duszy... dobranoc siostrzyczko :)
UsuńPrzepiękne miejsce i te zdjęcia! Cudne!
OdpowiedzUsuńJaki cudny las!! Jak z bajki!
OdpowiedzUsuńdziewczyny, też nie moge przestać się napawać :) pozostal niedosyt... :)
UsuńStrzał w dziesiątkę z tą Wytrwałością, Agnieszko. :)
OdpowiedzUsuńPif! Paf! :)
UsuńAmazing blog, lovely pictures and you are so pretty :)
OdpowiedzUsuńThank you Farah, I`m pleased to host you in my blog :) See you tommorow at work :)
UsuńPrzepiękny jest ten las! Naprawdę, jak z bajki ;) I mądrze napisane (jak zwykle zresztą:P). Ja tylko do tej "rodzinki"dodałabym Głupotę, razem z jej matką, Nadzieją.
OdpowiedzUsuńPieknie powiedzialas Ina! :)
UsuńPięknie wygląda. Pozostaje pytanie o zapach bo ja tego z hiacyntów nie toleruję
OdpowiedzUsuńPOzdrawiam
Nosa nie urya - ze sie tak wyraze - ale pachnie dosyc intensywnie, wiec chyba pozostaje Ci podziwiac na zdjeciach :) Bezpieczniej...
UsuńPozdrawiam :)
Przecudne! A zapach hiacyntów uwielbiam, chętnie zanurzyłabym się w nim po same uszy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam naj-ser-decz-niej :)
i ja :)
UsuńPieknie! Pewnie wytrwale do niego wracasz każdego maja? :)
OdpowiedzUsuńDopiero niedawno go odkryłam, ale będę tu wracać! :)
UsuńCudowny!!!
OdpowiedzUsuńTaki on niebieski, ze aż niebiański :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę magicznie to wygląda, a na żywo pewnie jeszcze bardziej...
Tez się w nim zakochałam, nie chcialo się wracać...
OdpowiedzUsuńI ja mam takie magiczne miejsce.
OdpowiedzUsuńAgnieszko zdjęcia jak z bajki...
Bodajże to Churchill mówił, że geniusz tkwi w cierpliwości. To wszystko prawda:)
OdpowiedzUsuńBodajże to Churchill mówił, że geniusz tkwi w cierpliwości. To wszystko prawda:)
OdpowiedzUsuń