Obserwatorzy

Lęk. Część trzecia.



Lęk, część pierwszą i drugą można przeczytać tutaj:
Lęk 1
Lęk 2



Mała śmieszna staruszka w loży swego ukrytego okna przygotowywała się do oglądania spektaklu. Jednej z nielicznych swoich rozrywek. W jej przydeptanym samotnością jak stare kapcie życiu nie miała wielu powodów do zabawy.  Demaskowanie ludzkich słabości napełniało stare, zwapniałe kości przyjemną rozkoszą. Jak na dłoni widziała  wielki pokój w przeciwległym skrzydle jej domu pełen starych gratów. Narysowany szarą kreską ołówka. A one siedziały! Beszczelnie siedziały oparte o ścianę nic nie robiąc. Czytały książki, gadały szeptem przez telefon. Ba! Niektóre z nich spały mając za poduszkę zwiniętą w kulkę bluzę lub sweter. A później płaczą, że nie mają pracy! Że nie mają pieniędzy! Zepsute i leniwe. Oszustki. Odpłynęła w niepamięć. Wywoływała je po kolei, ustawiała do raportu, ustalała fakty. Nie pamiętała ich imion, ale to jak wyglądały i jak ją oszukiwały. Jedna po drugiej. Czarne, rude, blondynki. Grube i chude, młodsze i starsze. Nie lubiły jej  - z żarliwą wzajemnością. Często o nich myślała. O każdej z osobna.  Zadumała się.  Łoskot otwieranych za jej plecami drzwi, spowodował, że wkuliła bezwiednie głowę w chude ramiona.
Bez pukania. Z furią. Gwałt zadany jej intymności. Kto śmiał! W smudze tańczącego kurzu w poświacie słonecznej stała ona. Za jej plecami zawsze pchało się do środka słońce – przemknęło staruszce przez myśl. Można powiedzieć, że ta dziewczyna nosiła promienie słoneczne na plecach. Tak właśnie o niej myślała: „dziewczyna ze słońcem na plecach”. Wyraz irytacji na pomarszczonej twarzy staruszki ustępował powoli wyrazowi zdumienia.
- Już dłużej tak nie mogę – wycedziła powoli dziewczyna rozkładając bezradnie ręce.
- ???
- Odchodzę. Nie mogę tak pracować. To siedzenie mnie wykańcza! Ten dom mnie wykańcza! Ty stara, wstrętna babo mnie wykańczasz! – pchało się jej na usta, ale w porę ugryzła się w język. Zamiast tego dodała ciszej. – Jedno jest pewne, nie zostanę tu minuty dłużej jeśli nie dostanę normalnej, uczciwej roboty...
Staruszka zawahała się. Chcąca pokazać dziewczynie drzwi, ręka zawisła w powietrzu. Już nie była tak bardzo pewna jak przed ułamkiem sekundy, że chce odprawić tę zuchwałą Polkę. Ułamek sekundy człowieczeństwa w zasuszonej starczej masce zaważył nad losem młodej sprzątaczki.
- Chodź!– mruknęła i zaczęła wspinać się po wąskich schodach w kącie salonu.
Dziewczyna miała przed oczyma jej szurające nogi, pergaminowe łuski złuszczonej skóry na szaro-burych powykręcanych pończochach. Szła pokornie za staruszką. Człap, człap, człap... Beznamiętne odliczanie czasu - szeleszczące euro. 
cdn






Komentarze

  1. No tak, tylko Polki tam brakowało. Jednak skoro już jest to.. tylko ona na radę wykonać tę mission impossible. /Przynajmniej na to wyglada/

    OdpowiedzUsuń
  2. Z niecierpliwością oczekuję na kolejny odcinek. No cóż, jestem Twoją fanką!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to ja otwieram Fan Club! :) a na powaznie, cenie sobie szczegolnie pochwale od ciebie, dziekuje Basiu!

      Usuń
  3. ozumiem, że jesteś już po jakieś wstępnej rozmowie z wydawcą? Bo to jest genialne!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętaj, że czekam na wyjaśnienie w tej opowieści, skąd ten lęk w starszej pani? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo interesujące:-) Fajnie się czyta i powiem ci Aguś, że wciąga :-))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Aga....ja Cię zamorduję...:-); nie mogłaś dać cdn po dojściu na piętro? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z premedytacją to zrobiłam... Eee tam, nic sie takiego szczególnego nie wydarzy!... :)

      Usuń
  7. Ciekawie napisane, wartko - dobrze się czyta. Czyżby chodziło o lęki Polek pracujących za granicą?
    Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama nie wiem, może ten tytuł nie jest adekwatny... ale czułam, że to opowiadanie tak ma się nazywać. A może lęk przed przywiązaniem, przyjaźnią, czułością, a może przed śmiercią?... Kto to wie... dziękuję i pozdrawiam:)

      Usuń
  8. wiesz Aga a mi jednak szkoda tej starej kobiety, bo jestem pewna , że ktoś ją kiedyś bardzo skrzywdził i zaszyła się w swojej skorupie .....a może będziemy świadkiem pęknięcia skorupy?
    Buźka na dobranoc.Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, ty moja idealistko! :) wiele jest możliwych zakończeń, zobaczymy co zycie przyniesie!

      Usuń
  9. piękne zdjęcia. super klimat. staruszki potrafia być wredne...:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wszystkie staruszki są wredne:))))piękna opowieść czytam z zapartym tchem:)))i tak jak już ktoś napisał powinnaś to wydać:)))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  11. I zaraz jakaś Wielka Tajemnica zostanie odkryta! Tylko nie trzymaj nas za długo w napięciu.
    Serdeczności Agnieszko!

    OdpowiedzUsuń
  12. Wstyd mi trochę, że dopiero zabrałam się za czytaie tego, 3 części na raz - ale przynajmniej już będę na bieżąco ;) Wywołałaś we mnie falę wspomnień. Co prawda zaledwie niecałe dwa miesiące pracowałam we Włoszech u pewnych staruszków, ale jednak ciągnie mnie tam czasami. A lęk... cóż. Czasami urasta do niewyobrażalnych rozmiarów. Czekam niecierpliwie na ciąg dalszy, bo urwałaś w strategicznym momencie ;)
    Buźka!

    OdpowiedzUsuń
  13. a ja usiądę na ławeczce i poczekam na dalszy bieg zdarzeń ;p

    OdpowiedzUsuń
  14. lubię tutaj zaglądać, zawsze się czegoś dowiem;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziel, przerywaj, tkaj jak najcenniejszą materię! Byle potem mozna bylo przeczytac i przemyslec! Gdy zaskoczona tym, ze juz odcinek skonczony, odruchowo sie rozezlilam, to w chwile pozniej stwierdzilam, ze w tym przecudnym opowiadaniu kazde zdanie wnosi cos waznego. Przeczytalam jeszcze raz i spokojnie rozmyslajac nad zaleznoscia tych dwoch kobiet, moge czekac na dalszy ciag. Odkrylam, ze poza trescia bardzo wciagajaca czytelnika, jest poruszonych duzo waznych zagadnien filozoficzno-moralnych. Moze dlatego Twoje opowiadanie ma taką glebie. Wszystko tu jest niezwykle i ciekawe.
    Moc pozdrowien!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasiu...po takich słowach uznania w dodatku od artystki nie potrafię już nic powiedzieć, ani się zachować. czasami wydaje mi się, że was zawiodę, że już nic mądrego nie potrafię napisać, a póxniej siadam i dalej snuje mi się opowieść. Serdeczne buziaki

      Usuń
  16. kochana czytałaś mego maila???powtórzę więc:wystawiasz cierpliwość kobiety ciężarnej na ciężką próbę!!!!dlaczego urywasz w takim momencie???????jako twoja fanka pragnę CDNu!!!!pieknie piszesz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, bedzie , bedzie. Ale ja myslę, że ty sama powinnaś coś pisać, a co najmniej bloga prowadzić. Znam cię nie od dzisiaj i wiem, że masz taki ekspresyjny, soczysty język, ze śwetnie sie ciebie słucha i czyta. Swoimi wiadomosciami wprawiasz mnie niezmiennie w świetny humor!

      Usuń
    2. jesteś kochana,ale wolę czytać ciebie.to wszystko co piszesz w LĘKU ma świetny,magiczny,podwójny sens,miewałam takie babcie....a ku pokrzepieniu i rozrywce wyślę wam coraz jakąs nowelkę z życia sielsko-wiejskiego.Aguniu ja naprawdę jestem twoim stylem urzeczona,tym pisarskim i tym modowym.za niektóre buty mogłabym cię zabic......i wkurza mnie,że cobyś nie włożyła to ci pasuje!!!!miałam kiedyś takie glany od Lasockiego...ech to były czasy...kisses

      Usuń
    3. ale masz świetną ksywę, frau damaszke, zacznij pisać! oczywiście, koniecznie ku pokrzepieniu serc od czasu do czasu historyjkę z sielskiego zycia wyślij (tylko bez nazwisk proszę! cha, cha) Niezła byłaby z tego książka, nawet wziąwszy pod lupę jedną tylko rodzinkę zadziwiająca, cha! cha! a numer buta to chyba taki sam mamy, a ten styl... lubisz mnie to nawet w worku po kartoflach bedę cię zachwycać, cóż miłość ślepa jest i nieobiektywna, ale mnie ubawiłaś, buziole!

      Usuń
  17. Jestes wciagajaca /smiech/!
    Serdecznosci
    Judyta

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciociu staram się w miarę regularnie odwiedzać Twojego bloga, ale skomentuje dopiero teraz. Geniusz pisarski masz we krwi :) i oby tak dalej. Czekam na cdn.. Pozdrówki gorące, Bartek :)

    OdpowiedzUsuń
  19. O matko, kochany Bartolini! sciskam cie goraco kochany dzieciaku! :) Pozdrow Mloda i rodzinke :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam w moim świecie LA VIOLETTE. Mój blog nie ma aspiracji politycznych, społecznych, ani żadnych innych. Moja przestrzeń jest otwarta dla wszystkich, którzy kochają życie w każdym jego przejawie bez względu na poglądy i wszelkie inne kryteria. To strefa dobrej energii w sieci i dbam o to by tak zostało.

Będzie mi miło, jeśli zostaniesz na dłużej.
agaa2086@gmail.com

Popularne posty

Starsze posty

Pokaż więcej