Nowy rok bieży...
Ech, święta, święta!
Najpierw Tosiek vel Pendolino zyskał nowy przydomek: Bombkojad. Zamiast przemówić ludzkim głosem w noc wigilijną, pozjadał ozdoby wiszące na dolnych partiach choinkowych gałązek. Po powrocie z Pasterki zastaliśmy żałosne resztki cerupek walające sie po całym domu, a jedna z nich, niewątpliwy dowód tosiowej winy zwisała mu smętnie z pyska. Z lękiem czekalismy do rana co się będzie działo z antoniowym żołądkiem, ale nasz bohater okazał się nie do zajeżdżenia. Nie miał nawet najmniejszych sensacji gastrycznych. Zdecydowanie zaczynam lubić doskonałą jakość chińskich bombek. Myślałam, że to już wszystko co nam Toni zafunduje tego roku, ale widać jestem niepoprawną optymistką. Tosiek okazuje sie ogromnym entuzjastą świąt, śniegu, choinki i w ogóle całego tego zamieszania z luzowaną kaczką i krolikiem w potrawce razem wziąwszy. Tosiowe ADHD dało znać o sobie niebawem. Było dokładnie jak w tej opowieści:
Zastałam Tosia z niewinną miną splątanego choinkowymi łańcuchami w pozycji horyzontalnej z drzewkiem na plecach. Ale już sobie z nim pogadałam. Idzie Nowy Rok. Tosiek obiecał być grzeczny. Przestraszyło go widmo całorocznych wczasów w budzie (bynajmniej nie w tej węgierskiej, od Pestu, ale zwykłej, anusińskiej, z siermiężnych desek krzywo pozbijanej) na podwórku u babci Irenki.
A Nowy Rok bieży... Jakieś noworoczne self-obiecanki? Nic z tych rzeczy. Żadnych postanowień! Wiem tylko, że bedzie to rok bardziej dla ducha (dążę do nadszarpniętej ostatnio równowagi). I więcej konsekwencji w sporcie. Zaraz, zaraz... Właśnie popełniłam noworoczne postanowienia?
Póki co cieszę się ostatnimi dniami starego roku. Po drodze będzie jeszcze wieczór autorski w moim rodzinnym mieście i sylwester. Oba wydarzenia odbędą się przy życzliwym wsparciu znajomych. Sam w sobie Nowy Rok nie budzi moich specjalnych namiętności. To umowna data jak każda inna. U Żydów przypada jesienią, w starożytnym Rzymie przypadał początkowo wiosną. U innych jeszcze kiedy indziej. Każdy z nas, w zależności od szerokości geograficznej, wita go o różnej porze. Że nie ma zgodności co do daty i godziny? I co z tego? Tak jak co z tego, że Jezus nie urodził się 24 grudnia? Niektórzy robią z tego wielkie hallo. (Najbardziej to ci, którzy nie trawią tych świąt) W upamietnianiu różnych ważnych wydarzeń dla ludzkości chyba nie najbardziej chodzi o zgodność dat, ale o coś zupełnie innego.
Mój prywatny Nowy Rok - mówiłam o tym wielokrotnie - nadchodzi gdy przyroda przyobleka się w jesienne dekoracje. Rodzą się wtedy w mojej głowie i moim życiu najfajniejsze rzeczy. Poznaję barwnych, interesujących ludzi. Płynę z prądem własnych marzeń. Mam nadprodukcję dobrej energii, którą chętnie zasilam nadwyrężone baterie innych. Wypalam się, w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Po to by zimą sobie bezkarnie wypocząć bez spinania. Dlatego nie mam poczucia ani sukcesu, ani porażki gdy z czymś nie zdążę do końca roku. Wypijam szampana (bo lubię, a nie dlatego, że tak trzeba), tańczę do upadłego (bo grają), albo siedzę zwinięta w kłębek przed telewizorem w towarzystwie męża i psiej gromady.(Trzy psy to chyba już jakas mała gromada jest, co?) Wszystko zależy od tego jak się ułoży i czy zaproszą na bal, jak w słynnej piosence M. Rodowicz. Nie odmawiaj, druga okazja może się nie trafić. Nie zapominaj, że "Źycie kochanie trwa tyle co taniec."
Jestem w stanie wiele sobie i Wam wybaczyć, ale ciężko mi przełknąć stracone szanse, życiowe sytuacje, ktorych nie doceniasz, a ktore trafiają się tylko raz. I tak punktem wyjscia był Antoni, a doszłam do życiowych wyborów. No dobrze, czas się żegnać na starym Roku. Jeśli przywiązujecie do Sylwestra wielkie znaczenie, to życzę, by Nowy Rok był uwieńczeniem Waszych dążeń w każdej dziedzinie życia. I miejcie oczy szeroko otwarte. Może jeszcze, gdy stary czas nie zagoni mnie na śmierć, odezwę się w środę, choć nie obiecuję. Dlatego dzisiaj składam Wam noworoczne życzenia.
P.S. Po zastanowieniu i przeczytaniu powyższego tekstu, obiecuję w Nowym Roku mniej gadać bez sensu.
Mój prywatny Nowy Rok - mówiłam o tym wielokrotnie - nadchodzi gdy przyroda przyobleka się w jesienne dekoracje. Rodzą się wtedy w mojej głowie i moim życiu najfajniejsze rzeczy. Poznaję barwnych, interesujących ludzi. Płynę z prądem własnych marzeń. Mam nadprodukcję dobrej energii, którą chętnie zasilam nadwyrężone baterie innych. Wypalam się, w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Po to by zimą sobie bezkarnie wypocząć bez spinania. Dlatego nie mam poczucia ani sukcesu, ani porażki gdy z czymś nie zdążę do końca roku. Wypijam szampana (bo lubię, a nie dlatego, że tak trzeba), tańczę do upadłego (bo grają), albo siedzę zwinięta w kłębek przed telewizorem w towarzystwie męża i psiej gromady.(Trzy psy to chyba już jakas mała gromada jest, co?) Wszystko zależy od tego jak się ułoży i czy zaproszą na bal, jak w słynnej piosence M. Rodowicz. Nie odmawiaj, druga okazja może się nie trafić. Nie zapominaj, że "Źycie kochanie trwa tyle co taniec."
Jestem w stanie wiele sobie i Wam wybaczyć, ale ciężko mi przełknąć stracone szanse, życiowe sytuacje, ktorych nie doceniasz, a ktore trafiają się tylko raz. I tak punktem wyjscia był Antoni, a doszłam do życiowych wyborów. No dobrze, czas się żegnać na starym Roku. Jeśli przywiązujecie do Sylwestra wielkie znaczenie, to życzę, by Nowy Rok był uwieńczeniem Waszych dążeń w każdej dziedzinie życia. I miejcie oczy szeroko otwarte. Może jeszcze, gdy stary czas nie zagoni mnie na śmierć, odezwę się w środę, choć nie obiecuję. Dlatego dzisiaj składam Wam noworoczne życzenia.
P.S. Po zastanowieniu i przeczytaniu powyższego tekstu, obiecuję w Nowym Roku mniej gadać bez sensu.
Aga wymarzonego kolejnego roku :)
OdpowiedzUsuńniestety nie uda mi być na promocji twojej książki w naszym mieście, jutro rano wracamy do domu, siła wyższa mam nadzieję że nie będzie to stracona szansa ;)
uściski i trzymam kciuki
Szkoda, ciągle się mijamy, ja dziś wróciłam ze Stalowej Woli całkiem niedawno :) ale kiedyś sie spotkamy bez dwóch zdań, to musi nastapić:) Pozdrawiam mocno!
UsuńSzczęśliwego Nowego Roku Aga..Nie wazne daty ale zyczeń nigdy za wiele a okazja noworoczna temu sprzyja:): Wszelkiego dobra Ci życzę , spokoju ducha i pisania tak jak czujesz ....sens jest we wszystkim:); nawet w tym co nam sie wydaje bezsensem. Niech Twoje drogi będą jak najczęsiej proste , plany sie iech spełniają a przyajciele rozmnażają:):)!!! Do siego!!!!! Niech 2015 Dobro nam darzy!!!
OdpowiedzUsuńSerdeczności slę i pozdrowienia z gór gdzie właśnie sobie jestem:):)
Piękne życzenia... dziękuję i wzajemnie:)
Usuńdziękuję.....DO SIEGO!!!!!!!
UsuńŻadnych postanowień nie robię, życie i tak napisze swój własny scenariusz.
OdpowiedzUsuńW Sylwestra, jak codziennie od lat, muszę się opiekować chorą mamą- nici z tańców, a lubię...
Staram się na maksa wykorzystać każdy dany mi dzień, więc się jednakowo zużywam przez wszystkie 5 pór roku:-))))
A niektóre daty lubię:-) wczoraj przeczytałam w Twej cudownej książce, że jesteś Wodniczkiem:-) który to luty? nie wstrzelę się jak Maks, ale chyba blisko, bo ja 15 luty.
Aguś, najszczerzej jak mogę życzę Ci szczęścia moja kochana Siostrzyczko:-)
Droga Wodniczko, ja jestem z dwunastego, a więc tuż, tuż... a moja mama z dziewiętnastego :) i wszystko jasne Siostro! :)
UsuńGadaj, gadaj - lubię jak gadasz:-)))
OdpowiedzUsuńI zajrzyj do mnie jak zdążysz !!!!
Udanego następnego roku Agnieszko!
P.S. A przedtem udanego wieczoru autorskiego w rodzinnym mieście:-)
zdążę, zdążę Stokrotko, serdeczne życzenia na nowy rok i dziękuję za wszelką serdecznopść:)
UsuńAgnieszko, oby więcej takich gadaczy jak Ty :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego Naj w nowym roku, niech Ci się wiedzie :))
Ja ze starym rogiem żegnam się bez żalu, dał mi w kość.
OdpowiedzUsuńZ utęsknieniem czekam na nowy, lepszy, życzliwszy.
I Tobie Agnieszko życzę pięknego nowego roku!
Niech sie spełni to o czym marzysz.
Zyczę Ci Julko by ten Nowy Rok był lepszy, bo ile można pod górkę... ściskam serdecznie!
UsuńKoniec i początek roku to dla mnie wspomnienia i odliczanie lat... katalogowanie tego, co było moim udziałem. Nie żałuję, ale i nie zapominam tego, co było, bo jest to mój osobisty bagaż podróżny.
OdpowiedzUsuńkażde doświadczenie jest cenne, bez nich bylibysmy zupełnie kim innym... Do siego roku, Caddi :)
UsuńNie przywiązuje wielkiej wagi do Sylwestra i różnych umownych "początków", ale do życzeń się przyłączam - życzę Wam ( i sobie) chwytania każdej okazji, żeby cieszyć sie życiem.
OdpowiedzUsuńdobre zyczenia sa jak dobra energia! tylko dobra zyczę Tobie w Nowym Roku :)
UsuńJa Nowy Rok o tyle lubię, że bliżej wiosny.....bo w sumie ,albo w sumie dla mnie ma znaczenie, bo mi sie cyferki w metryce przekrecaja rowniez, wlasnie w Nowym Roku, ale o tym to chetnie zapominam ;);)
OdpowiedzUsuńA te bombki to plasikowe ?! Nie te prawdziwe szklane ??!!
Bo to cała historia była z tymi bombkami, jako, ze drzewko ubierało się samo, bez nas:) i tata nie mógł znaleźć mego słynnego pudła z pieknymi bombkami (co roku dokuppuje jakąś inna) to udekorował czym miał pod ręką, a na dole pouwieeszał kupione na chybił trafił. I bardzo dobrze, bo inne może by Toskowi poszkodziły! Dar losu!!!
Usuńja mam zawsze nadzieje ze nastepy rok nie bedzie gorszy, czasami jest czasami nie, sylwestra lubie ze wzgledu na uboczne efekty, tance, hulanki ,swawole, Nowy rok juz mniej, bo jako nie uzywajaca zadnych uzywek, odchorowuje niezmienne pozegnanie roku starego. W tym roku ostatni dzien roku nie bedzie stresem dla nas, bo nasza ukochana psinka odeszla, a przezywala strasznie fajerwerki, i z tego powodu nie lubilam ogni sztucznych. Tam gdzie mieszkamy, jak jestesmy w Polsce sa sarny, wiec dla nich to rowniez koszmar. , dla mnie nie musi byc wogole Sylwestra,a fajerwerki powinno sie zabronic. Posylam serdeczne usciski
OdpowiedzUsuńJa mam trzy psy, jeden bardzo boi się fajerwerków, umiera ze strachu, drugi odwrotnie - nie robia na nim najmniejszego wrażenia, a trzeci - mamy go dopiero drugi miesiąc, jeszcze nie wiemy. To szczeniak, sama ciekawa jestem jak zniesie noworoczne hałasy. ogólnie rzecz biorac jestem nim przeciwna. wszystkiego dobrego w Nowym roku! :)
UsuńOj, nie obiecuj:)). Uwielbiam to Twoje "bezsensowne" gadanie. Tak trzymaj!
OdpowiedzUsuńNie przywiązuję zbyt wielkiej wagi do tak zwanego Nowego Roku. Lecz zawsze miło dostać i odwzajemnić życzenia wszelakie. Co też niniejszym skwapliwie czynię. Oby nam coraz lepiej było. Obyśmy sami coraz lepsi byli. Ament:)).
jak to mówią: obiecanki-cacanki :) masz rację, mam gadatliwa naturę, więc nie wi8em, czy się poprawię:) wszelkiego dobrego w nowym roku:)
UsuńPostanowień noworocznych też nie czynię , ale nas informuj ,czy Tosiek dotrzymuje swoich :) Ania
OdpowiedzUsuńP.s. Jak coś, to też jestem Wodniczka :)
O proszę!!!!! a z którego??? to razem bedziemy świętować:)
Usuń11 :)
UsuńNo, nie! :) :) :)
UsuńOj gadaj, gadaj, bo lubię Cię słuchać, no dobra czytać. Jeszcze raz gratuluje książki, i życzę kolejnych.
OdpowiedzUsuńJa również postanowień noworocznych nie czynię, bo zwykle po miesiącu już się o nich nie pamięta.
A Tobie życzę wszelkiej pomyślności w Nowym Roku.
Pozdrawiam serdecznie
Szczęśliwego Nowego Roku!!! Postanowień noworocznych też nie lubię, a przydałyby się. Jeszcze raz Pomyślności!
OdpowiedzUsuńTo ci psotnik niezły ale skoro obiecał poprawę… :-)
OdpowiedzUsuńAgnieszko wszystkiego co najlepsze w kolejnym roku.:-)
Kawał urwisa z tego Tośka. Uśmiałam się z zemdlałej choinki. Wszystkiego dobrego w nowym roku :)
OdpowiedzUsuńDołączam do życzeń :) Samych dobroci w Nowym :)
OdpowiedzUsuńI wzajemnie, Kochana, wzajemnie!
OdpowiedzUsuńJa też nie robię postanowień noworocznych, bo przecież staram się wprowadzać zmiany na bieżąco.
OdpowiedzUsuńGratuluję wieczoru autorskiego!
Życzę szczęścia i pomyślności w Nowym Roku!!!
Nie wypada śmiać się z cudzego nieszczęścia, ale jak zaczęłam sobie wyobrażać temperament i pomysłowość Tośka, to pękam ze śmiechu. Na szczęście szczeniaki mają jakieś zabezpieczenie przed uszkodzeniem jelit, tylko nie pamiętam już co. Szmaty, szkło i druciaki nie zrobią szkód a o nim będą krążyły opowieści!
OdpowiedzUsuńCiebie i Twoich bliskich ściskam wirtualnie, ale tak z całego serca, dodatkowo Ci życzę abyś po prostu szła dalej swoją wyznaczoną drogą!
Poswiatecznie pozdrawiam Ciebie serdecznie:))
OdpowiedzUsuńhi hi fajny psiak na tym obrazku z choinką
OdpowiedzUsuńMój psiak tylko wypił wodę z choinki i zrzucił ogonem kilka ozdób...no nie rozumie, że przy choince się nie cieszymy ;)
OdpowiedzUsuńAgnieszko,
OdpowiedzUsuńprzyjmij najlepsze życzenia, wszelkiej pomyślności, mnóstwa nowych pomysłów ze starych ciuchów ( tu dbam o miejsce w Twojej szafie, bo wiem, jak wkurza, gdy jest w niej za ciasno) i przede wszystkim tej równowagi...
:***
Agnieszko Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku!!!
OdpowiedzUsuńNiech Ci się darzy i Twoim bliskim. Moc uścisków!
Od jakiegoś czasu ten kolejny Nowy Rok nie bieży tylko zap....a.
OdpowiedzUsuńO co chodzi?
Pozdrawiam
No własnie! Ująłeś istotę rzeczy krótko i źwięźle :) Oby się troszkę wydłużał w przyszłym roku - ten czas oczywiście i zdrowia przede wszystkim!
UsuńDroga Agnieszko!
OdpowiedzUsuńRoku bez trosk i zmartwień,
życia w miłości, przyjaźni i szczęściu.
Oby najskrytsze marzenia znalazły urzeczywistnienie,
a każdy dzień przynosił tylko radość i uśmiech.
Łucja
Nic nie obiecuj, Aguś, po prostu bądź! :*
OdpowiedzUsuńA moja Pysia grzeczna..ani jednej bombki nie strąciła ;-).
OdpowiedzUsuń