Panie Dulskie
Dosyć dawno mnie nie było. Ale już jestem. Przechodziłam kryzys. Nie małżeński, nie zdrowotny, nie zawodowy, również nie tożsamości, ani wieku średniego. Takie kryzysy mnie się nie imają. Takie kryzysy to pikuś! Dopadł mnie kryzys wiosenny: pustka w głowie, komputerowstręt i awersja do wszelkiej aktywności. Nie ma na to żadnej rady, tylko przeczekać. Więc czekałam. Dziś poczułam, żee mija. I oto jestem. Wasze entuzjastyczne komentarze zachęciły mnie do dalszego flirtu z niebieskościami, chaberkami i wszelkimi odcieniami turkusu. Dobrze mi z tym. :)
Ale o czym innym dzisiaj będzie. Chcę was z kimś zapoznać. Ma lat dwadzieścia, czterdzieści i więcej. Chociaż umownie nazwę ją Panią Dulską, to ta osoba nie ma płci. Może nią być kobieta lub mężczyzna. To raczej pewien stan, zbiór cech, po których ją wszędzie poznacie. Zmarszczone krytycznie czoło, usta w kreskę, wzrok jakby z boku cię omiatający. Wie lepiej, bo dużo przeżyła. Dekalog ma w jednym paluszku i bezlitośnie bedzie ci wytykać twoje podknięcia w imię szeroko przez nią rozumianego miłosierdzia. Nie wybaczy ci dobrego samopoczucia i beztroski! Zrobi wszystko, by zgasić twoją radość i wpędzić w poczucie winy.
Ale o czym innym dzisiaj będzie. Chcę was z kimś zapoznać. Ma lat dwadzieścia, czterdzieści i więcej. Chociaż umownie nazwę ją Panią Dulską, to ta osoba nie ma płci. Może nią być kobieta lub mężczyzna. To raczej pewien stan, zbiór cech, po których ją wszędzie poznacie. Zmarszczone krytycznie czoło, usta w kreskę, wzrok jakby z boku cię omiatający. Wie lepiej, bo dużo przeżyła. Dekalog ma w jednym paluszku i bezlitośnie bedzie ci wytykać twoje podknięcia w imię szeroko przez nią rozumianego miłosierdzia. Nie wybaczy ci dobrego samopoczucia i beztroski! Zrobi wszystko, by zgasić twoją radość i wpędzić w poczucie winy.
Patrzy na ciebie przez pryzmat własnych o tobie wyobrażeń. Często mylnych i nie
mających z rzeczywistością żadnego związku. Wkłada swoje myśli,
podejrzliwości do twojej głowy, a pokrętne słowa do twoich ust. O których nawet
nigdy nie pomyślałeś, żeby je wypowiedzieć. Ale ona pomyślała. Bo społeczność Dulskich tak
świat widzi i ciebie w tym swoim skrzywionym widzeniu świata sytuuje. Szkoda mi takich ludzi, bo strasznie się ze sobą męczą. Dla nich czas gdzieś
tam w miejscu stanął, zastygł, zaskrzepł w bryłki. Jak kostki cukru nasiągnięte
wilgocią. Lubią kurczowo trzymać się tego co było, jakby czas był wartością stałą, a nie zmienną.
Ulubione argumenty:
A bo kiedyś było tak, a dziś nie jest...
Ulubione argumenty:
A bo kiedyś było tak, a dziś nie jest...
A bo ja kiedyś
komuś coś, a on mi nic...
A bo ja pamiętam,
że ty mi coś, to ja tobie też coś, żebyś nie myślał, że ja tobie nic...
A bo oni nie z
nami, więc przeciwko nam...
A bo ty to na pewno
myślisz...
A bo ty na pewno
nie pomyślałeś(aś)...
A bo nie powinnaś
tak, ale tak...
A bo jak ty tak, to
ja tak...
A bo co ludzie pomyślą...
Brrr!
Od toksycznych
ludzi zachowaj mnie Panie...
Bo oni i tak wiedzą
lepiej, dokładniej pamietają, dyskusja wszelka nie ma tu sensu, bo każde słowo
może być użyte przeciwko tobie. Zresztą takim ludziom nie musisz się tłumaczyć.
Zrób „klik” tak jak robisz to za pomocą klawisza na klawiaturze twego komputera
i „delete” z twego realnego życia.
Ja też muszę trochę poklikać i wyenterować trochę dulszczyzny z mojego otoczenia (żeby to było takie proste....)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz, to Twoje kolory :) Muszę w końcu uszyć sobie taką spódnicę :D pozdrawiam gorąco.
Tak fajnie napisałaś: musze uszyć sobie taka spódnicę! jakby to była pestka! :)podziwiam wszystkie osoby potrafiące szyć takie skomplikowane rzeczy! Naprawde, bo ja sie rwę do szycia ( tzn kiedyś się rwałam), ale niestety ze mnie jest takie krawieckie zero :) dobranoc :)
Usuńaha, zapomniałam dodać, że właśnie ostatnio ja wyenterowałam taka jedną z mego otoczenia i jak mi tera lekko i blogo, załuję, że nie miałam odwagi zrobić tego wcześniej :)
Usuńzgubiłam literkę: "teraz" miało być..
UsuńW tych niebieskościach Ci świetnie, super spódniczka, jesteś taka wiosenna aż miło popatrzeć.
OdpowiedzUsuńDulszczyzna była, jest i będzie, niektórzy tak mają, że wszystko jest na "nie" i ważne, co ludzie powiedzą. Dobrze, że zrobiłaś czystkę i zrobiło się jaśniej, może warto właśnie teraz na wiosnę zrobić takie porządki...pozdrawiam...
Faktycznie, Bastamb, uzmyslowiłaś mi, że symbolicznie zaczęłam wiosenne porządki :)
UsuńŚwietna spódniczka! Lubię takie rozkloszowane :) I wypatrzyłam bardzo kolorowy naszyjnik :)
OdpowiedzUsuńA bo co ludzie pomyslą, to mój ulubiony tekst ... ;)
Angua, ja już wyeliminowałam ten tekst, kiedys był moim sztandarowym, bardzo przejmowałam sie opinią innych, teraz odwrotnie, może za malo się przejmuję, chi, chi :)
UsuńRobię to przez całe życie, ale samemu też trudno.
OdpowiedzUsuńMoże jednak oddech lżejszy jest, bo powietrze się oczyszcza.
Pzdr. Tess.
Dulscy byli są i będą. Powiem więcej: są także w każdym z nas, ale siebie akceptujemy. Trzeba mieć po prostu dystans do siebie i do innych.
OdpowiedzUsuńA fiolet? Cóż mogę powiedzieć: zerkam z uznaniem:-)
Krzysztofie, Hi, hi, to nie fiolet, ale wybaczam - wszyscy mężczyźni są malo precyzyjni jesli chodzi o kolory.:)Jak to mój syn mówi: facet rozróznia podstawowe kolory i ma zycie uproszczone, a wy kobiety zamiast powiedziec np "niebieski" wymyslacie: kobaltowy, szafirowy itp. Cos w tym jest :)
Usuńooo tak takich ludzi zawsze w nadmiarze, nie wiem nawet skąd się biorą i kto ich produkuje ale też staram się ich unikać, omijać, uśmiechać się i uciekać - Papa frajerze męcz kogoś innego ja się nie dam ;p Ślicznie Ci w takich kolorach i masz cudne korale ;* Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńPs. Moja wredna sąsiadka przestała nam walić w grzejnik ;D wystarczyła jej widać sprawa w sądzie ;p można sobie wychować nawet tak złośliwą osobę- by stała się ludzka i normalna, tylko trzeba na niektórych odpowiedniego bata. Cóż. Na jednego działa marchewka a na drugiego kij ;p
Kropeczko, na wredność działa tylko stanowczość i brak sentymentów, nawet twoja dobroć i litość wykorzystaja przeciw sobie.Ja juz przestałam sie nad toksyczniakami litować, choć wcześniej to robiłam wszystko by usprawiedliwić takie zachowanie, no wiesz: cięzkie dzieciństwo, pod górkę do szkoły, ale z tym skończyłam :)
UsuńNo i bardzo dobrze ;D Brawo Ci ze krótkie cięcie i papa toksycznym potworkom ;*
UsuńBardzo dużego plusa masz u mnie dziewczę za paradowanie w spódnicach, sukienkach i inszych "kobiecych" ubiorach. To pewnie seksistowskie, bo niby dlaczego kobieta wygląda bardziej kobieco w sukience, a nie w dżinsach? Nie wiem, ale tak jest. I tu wyjdzie ze mnie dulszczyzna, bo będę twierdził, że kiedyś łatwiej było zauważyć kobietę w spódnicy lub sukience. Czy teraz wszystkie babeczki wstydzą się swojej kobiecości i chcą być metroseksualne, czy tylko zasuwają w spodniach dla wygody? Były takie czasy podczas II wojny, że paradowały w kombinezonach, bo tak ubierały się do fabryki. Ale zdawało mi się, że te czasy już minęły... :-)
OdpowiedzUsuńMyślałam, ze jesteś w drodze i bez dostepu do neta :0 ale może cos źle zrozumiałam :)
Usuńa co do sukienek to dziękowac, dziękować, wiesz, ja czasami myślę, że juz na swiat w kiecce przyszlam, bo sukienki (i spódnice) sa jak moja druga skóra. Az mi wstyd, ale jestem sukienkowym zboczeńcem. A czy w spodniach wygodniej? Czy ja wiem? Szkota trzeba zapytac, on na pewno bedzie przekonany o wyzszości spódnicy nad spodniami :) spodni pare też mam, nie powiem, ale rzadziej i nie z taką przyjemnościa po nie sięgam
A dużo jest tych Dulskich jeszcze ?
OdpowiedzUsuńMnie się wydaje ,że coraz mniej :-)))
Może dzięki blogom ?
Śliczne kolorki, trzecie zdjęcie najbardziej mi się podoba :-)
O tak, dużo jaśniej! Czasem jednak trzeba z takimi się zetknąć, co mam w łaśnie w swoim życiu teraz na bieżąco. Planuję podobny wpis.
OdpowiedzUsuńWyglądasz obłędnie w tych niebieskościach.
dziękuję! Chętnie przeczytam twój wpis na podobny temat, bo bardzo fajnie piszesz!
UsuńDulscy są wszędzie. Pozbędziesz się jednych, przychodzą następni. A najgorsze, że czasem nie da się użyć klawisza Delete. Bo jak usunąć ojca, matkę, siostrę czy brata?
OdpowiedzUsuńP.S.
Ostatnie bardzo zalotne :)
"Wiosna, panie sierzancie" to i zalotnie troche ;)
UsuńToksyczni ludzie to moi wrogowie nr 1. Ciągle mi sie wydaje, że już się nie dam wciągnąć w wysysające energię relacje, ale jednak się zdarza. Ale nic to. Tak jak piszesz - "delete".
OdpowiedzUsuńA to na szyjce od razu wpadło mi w oko! Wygląda na robotę ręczną, cos jakby z modeliny...
Sivka, dzieki, kiedyś podobne robiłam z modeliny, teraz mi przypomniałaś, zatęsknilam za tym okresem! zwłaszcza, że w brukseli jest fajny sklep z materialami do tego typu robótek. Ten niestety nie jest chyba ręcznie robiony - był na to za tani moim zdaniem, ale milo, że wpadl ci w oko. Co do toksycznych - tez mi się wydaje, że wszystko juz o nich wiem, a jak dziecko dam sie nieraz wpuścić w maliny i dam się sprowokować!
Usuńjejku wyglądasz niczym wiosenny kwiat na tej łączce :)
OdpowiedzUsuńdzięki Kasiu!
UsuńJa ich nazywam Rzędzianami...:o)
OdpowiedzUsuńteż trafnie!
UsuńAga jeśli chodzi o odwiedziny to nie ma problemu, bo ja mam tak samo. Są miejsca, które potrzebują poświęcenia czasu i trzeba to zrobić na spokojnie. Twojego bloga nie da się przelecieć hi, hi:) Ja nawet nie wiedziałam, że tyle postów u Ciebie mnie ominęło!!! Wiesz ja chcę się ograniczać do minimum z siedzeniem przy kompie. I przyjęłam zasadę, że zaglądam do Tych osób, które dają mi znać:)
OdpowiedzUsuńNie znoszę typu dulskiego i trzeba go unikać jak ognia:) Świetnie wszystko opisałaś:) Bardzo ładnie Ci w niebieskim kolorze i super naszyjniczek:) Lecę poczytać dalej:)
Mam alergię na takich ludzi czy to w realnym,czy wirtualnym świecie-dlatego staram się omijać szerokim łukiem;]
OdpowiedzUsuńAguś wyglądasz świetnie w swoich niebieskościach!Dobrze,że jesteś:*
i nawzajem :)
UsuńPozbyć się takich osób ze swojego otoczenia to jedno, ale pozbyć się takich zapędów w sobie- to najważniejsze, a czasem najtrudniejsze!
OdpowiedzUsuńCo do stroju to faktycznie ta paleta odcieni służy Ci wyjątkowo! Choć i w brązach Cię lubię bardzo:).
Viosenko! Niezwykle mądra uwaga! To drugie wymaga więcej pracy nad soba niż to pierwsze :) miłego weekendu!
UsuńHa ostatnio oglądałam Teatr Telewizyjny, pierwszy raz od dawna, zachwyciłam się Panią Dulską http://www.teatrtelewizji.tvp.pl/teatr_tv/aktualnosci/artykul/moralnosc-pani-dulskiej-rez-m-wrona_10099733/ ostatnio oglądałm go z Anną Seniuk w roli głownej... ale to dawno, eh i właśnie sobie tak myślałam o znanych mi "Dulskich Pań" sztuka pomimo iż z początku ubiegłego stulecia a nadal tak aktualna..... Fajnie że jesteś :) tęskniłam :) Ja się jakoś nie mogę zebrać do kupy, zewrzeć tyłek i pisać...
OdpowiedzUsuńdzieki ja tez dopiero sie zbieram i niebawem nawiedze ciebie :) ciesze sie ze blogujesz!
UsuńZacznę od wyglądu-spódnica i nogi.Kurcze blade;Dziewczyno Ty powinnaś iść do jakiejś grupy i tańczyć zawodowo :-).
OdpowiedzUsuńco zaś do postu-ciekawy;ale ...jest jeszcze gorsza kategoria-"Ludzie Ciapki albo raczej Ludzie Bambosze.
Pan/rzadziej Pani Bambosz zwykle siedzi w domu bo coś nie wyszło/straciła pracę jest długo w domu i:
-nie ruszy się szukać pracy bo i po co?
-jak wyżej-bo i tak nie zarobi tyle ile by chciał;
-nie wykaże żadnej inicjatywy-bo i po co? ma swoje 4 kąty ?(nie 4 koty :-) );
-cały czas będzie utyskiwał i "rozwodził się" co by było gdyby On/Ona poszedł do pracy to wtedy....
Straszność tych ludzi polega;że nie zdają sobie sprawy ze swojego "skapcenia"; wymaga pocieszania i pokrzepiania ale Broń Boże nic konkretnego-bo mu z tym dobrze..
Cztery Koty: Bambosz czyli taki Ferdek Kiepski? :):):)
UsuńNie.Ferdek jest postacią przerysowaną;a ja znam takich ludzi w realu-nie piją piwa;ale mają podobne podejście do życia.Są pozornie normalni-ale czy aby na pewno?
UsuńOd toksycznych ludzi, jak najdalej - zgadzam się.
OdpowiedzUsuńMiłego!
Ja staram się" Dulskich" ignorować. Wiem, że nie zawsze się da ale w miarę możliwości tak właśnie robię.
OdpowiedzUsuńPiękny kolor, zresztą mój ulubiony.I naszyjnik wpadł mi w oko:-)
to chyba najlepsze co mozna zrobic, bo najgorsza rzecza dac sie sprowokowac, zejsc do ich poziomu i dac sie wciagnac w te bezsensowne dyskusje, coraz czesciej udaje mi sie zachowac zimna krew, choc nie zawsze, ale ciagle nad soba pracuje :)
UsuńMieszkam w małej miejscowości więc takich Dulskich pod dostatkiem:))))przyzwyczaiłam się i nie biorę sobie wszystkiego do serca,ładnie się uśmiecham i mam ich gdzieś:))))))Ślicznie wyglądasz w tych niebieskościach:))naszyjnik ładnie rozweselił kolorami a buty masz cudne:))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńbrawo Reniu! i dziekuje!
Usuńsuper :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie jestem w takim kryzysie wiosennym.
OdpowiedzUsuńTakich Dulskich jest sporo wokół nas, uważam, że trzeba nauczyc się z nimi życ tzn traktowac ich "luźno".
Uwielbiam Cię w takim kolorze, twarzowo i pięknie. Interesujący naszyjnik, super spódniczka i twoje nogi....fiu fiu
Własnie dzis o tobie myślałam, Elu, że tez cos na chwile znikłaś z blogosfery :) dzięki!
UsuńOj mnie również dopadł wiosenny kryzys...
OdpowiedzUsuńAgatko, to taki cas! przeczekać trzeba.... :)
UsuńTak, mnie bardzo dopadł kryzys wiosenny, ostatnio podobno jestem nie do zniesienie ;))
OdpowiedzUsuńŚlicznie w tym kolorku wyglądasz!
to juz epidemia, trzymajmy sie! :)
Usuńbardzo ładne kolorki :)
OdpowiedzUsuńładna sukienka Proszę Pani :)
OdpowiedzUsuńNiestety tacy ludzie zdarzają się wszędzie..
OdpowiedzUsuńWszelkie niebieskości są dla Ciebie idealne :)
pozdrawiam ciepło
wzajemnie, cieplutko... :)
UsuńA co sobie ludzie pomyślą?
OdpowiedzUsuńDokładnie, nienawidzę tego .
W niebieskim ci do twarzy!
Buziaki
A.
Sliczna sukienka
OdpowiedzUsuńKisses
Aga
New posts:
How to wear prints?
How to ride a bike with style?
Follow me at Bloglovin!
www.agasuitcase.com
Fantastyczna prezentacja:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńale wyglądasz smerfastyczne:)
OdpowiedzUsuńJakie fantastyczne okreslenie, dzieki Isztar, dzieki ZielonaMila, Aga i ambitiouslyxcrazy :)
Usuńnaszyjnik taki wiosenny ;)
OdpowiedzUsuńA gdzie miejsce dla współczesnego Felicjana? Oczywiście Dulskiego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Antoni, to może panowie wezmą Felicjana na warsztat :) Nie chciałabym panom podpaśc :)
UsuńAguś fajnie wyglądasz , tak wiosennie i nie widać żadnego kryzysu......:) Duslskich trzeba pogonić lub zignorować bo wychować się nie da...Dobranoc Kochana .Basia
OdpowiedzUsuńO kochana! dobrze powiedziałaś:"wychowac się ne da!" buziole :)
UsuńRewelacyjna kolorystyka!!
OdpowiedzUsuńdzięki!
UsuńYou look very nice in blue.
OdpowiedzUsuńGreetings,
Filip
dziękuję :)
OdpowiedzUsuńSuper cute dress! Loved your blog and will come back for sure!
OdpowiedzUsuńOh, I just started following you by the way! Hope you come by my blog! Would love to know what you think about it, and maybe follow me back if you like it?
These are my links hun <3:
Instant Milk link
Facebook page link
Bloglovin link
xx
Myślę, że argument "A bo kiedyś było tak, a dziś nie jest..." jest przypisany do wieku i z wiekiem przychodzi. Nie zawsze ma coś wspólnego z dulszczyzną. Wiem to po sobie, więc upraszam o przymknięcie oka na to jedno na zasadzie wyrozumiałości dla wieku: "gada tak, bo stara", hi, hi...
OdpowiedzUsuńHi, hi, prosba rozatrzona pozytywnei :) chociaz raczej chodzilo mi nie o takie roznicopokoleniowe zrzedzenie ( sorrki! tez to uprawiam wedlug mego syna), ale o takie niedopuszczanie do siebie swiadomosci, ze swiat sie zmienia i ludzie sie zmieniaja, wiesz , na tej zasadzie: jego dziadek chodzil pieszo, a temu sie w zyciu poszczescilo i ma preznie dzialajaca firme przewozowa ZABRANIAM! cale zycie bylam burmistrzem ( burmistrza, burmistrzynia z nadania partyjnego :) , a teraz ta bieda z konca ulicy co uniwesyteta w swiecie pokonczyla ZABRANIAM! :) :) :)
OdpowiedzUsuńa pozrzedzic to bardzo prosze: jakie kiedys byly dobre iryski po 9 zl za paczke, a dzis nie ma.... ): pozdrawiam!
sorrki za literowki :)
UsuńBardzo dziękuję za pozytywne rozpatrzenie prośby:)
UsuńZ argumentacją o zmieniającym się świecie itd... zgadzam się w całej rozciągłości. Dopuszczamy zatem tylko zrzędzenie:)))
Ono zresztą ma swój urok. Czyż nie?
O tak! Jak najbardziej! Zrzedzenie samo w sobie jest urocze, na przyklad temat zaczynam zrzedzic, ze kurka wodna, musze pracowac, a chcialoby sie poblogowac, uciekam wiec do pracy! :)
UsuńSzkoda :(((
UsuńKiedyś w pracy siedziało się pod palmą na czerwonym dywanie i blogowało, a teraz... Pracuj człowieku i pracuj!
Errata.
Nie blogowało, a piło kawę całymi godzinami.
Owocnej pracy i samych serdeczności! Do miłego:)
Hi, hi efekt byl zapewne podobny :) mysle, ze moje niewinne podgladanie blga nie przyniesie firmie zbyt duzych strat! pracownik tez musi sie czyms w pracy rozerwac, by koncentracja pozniej byla lepsza. z tego co sie orientuje, sa pracownicy, co godzinami na fejsie siedza, a i tacy, ktorzy w swoim dokumentach przechowuja cale bibloteki pornusow, wiec moje blogowanie wydaje mi sie calkiem niewinne........................................
UsuńNie tylko niewinne, ale wręcz konieczne. A za rozmowę ze mną w godzinach pracy to wręcz premia się należy ;)
UsuńDobra... już nie truję :))) Pracuj ku chwale wypłaty, o!
pewnie, ze premia sie nalezy! musze o tym z dyrektorem pogadac, hi, hi :) do pozniej :)
Usuńświetnie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńwięc nie poddawaj się kryzysom jakim kolwiek, a wena niech Cie nie opuszcza:*
ściskam
i chcialoby sie zakonczyc zdaniem: i niech moc bedzie z toba! :) dziekuje dobra kobieto za cieple slowo! i nawzajem :):):)
Usuńlovely outfit!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńgreattt great great blogggg
i´m your new follower
do you want to follow me back?
http://glameliemiradadeamelie.blogspot.com.es