Obserwatorzy

Czas dla tropicieli absurdów i jak się w tym odnaleźć: Pielęgnuj Pięciozmysłowość (obejrzyj film na końcu tego wpisu)


 Gdy odgrzebałam w czeluściach internetu mego bloga i bloggera, to z ust wyrwał mi się zdumiony okrzyk: "To tyle czasu mnie tu nie było???"  

Natychmiast wstydliwie powściągnęłam moje zdumienie, gdyż zaczyna brzmieć to jak zdarta płyta. Pojawiam się na swoim blogu, robię na nim wielomiesięczne porządki, składam sobie samej obietnice bez pokrycia, po czym znikam znów na kilka miesięcy.

Przestałam z tym walczyć.

Tak jak przestałam walczyć z wiecznym niedoczasem. 

Nadmiarem obowiązków. 

Cyklicznym bałaganem w domu, który wynika z dwóch z dwóch powodów wymierzonych wyżej. 

Niech martwią się ci, którzy muszą ze mną żyć. A jak im coś przeszkadza, niech biorą sprawy w swoje ręce. I Bogu dzięki czasami to robią. 

Przestałam walczyć z absurdami ostatnich miesięcy, biczować się nimi, dziwić, napawać. 

Po prostu im nie ulegam. A jest ich mówiąc kolokwialnie: od groma! 

Z ostatnich dni:

Wreszcie pozwolili w Belgii fryzjerkom i kosmetyczkom otworzyć zakłady, ale uwaga! W czasie pracy z klientem drzwi i okna muszą być otwarte(!) - trudno mi  sobie wyobrazić kosmetyczkę depilującą klientce bikini przy otwartych oknach i drzwiach w lutym lub panią z mokrą głową u fryzjerki siedzącą w przeciągu. Trzeba być naprawdę zdeterminowanym, by pójść na taki "surwiwal" Nie mówiąc o szeregu innych "udogodnień" typu, że co tydzień muszą mieć robione testy na własny koszt, a w razie kwarantanny całej rodziny, żadnego wsparcia od strony państwa.

"Jak żyć panie premierze, jak żyć?"

Czuję, że te zawody długo nie wyjdą z podziemia, a może zostaną w nich na zawsze. Gdy tymczasem... są równi i równiejsi...

 Fizykoterapeuci, masażyści mogą bez ograniczeń (i społecznego dystansu) Cię klepać do woli, a dentyści do woli grzebać Ci w otwartej paszczy, sapiąc nad tobą, nawalając się własnym ciałem w przypadku trudniejszej interwencji. 

Zaznaczam, że jestem neutralną osobą, ani dentystką, ani fryzjerką, co najwyżej ich klientką. 

Tak, coraz ciężej nam się żyje. 

Niektórzy uciekają w teorie spiskowe ostentacyjnie chodząc bez masek. Ich przeciwnicy (tak zwani covidowcy) histerycznie reagują na wszelkie objawy zdrowego rozsądku i krytyki nowych porządków świata. Przestraszeni, zaszczuci, pałający nienawiścią wobec tych, co chcą ich pozarażać przez swoje nieodpowiedzialne zachowanie. W napuszczaniu jednych na drugich celują telewizje wszystkich opcji politycznych. Szczucie ludzi na siebie świetnie im wychodzi. 

A ja  jak ten poeta, co był sam. 

Patrzę, obserwuję, poubolewam sama do siebie nad złożonością tego świata. Uśmiecham się do ludzi, gdy nie muszę mieć na twarzy kagańca. Staram się nieść otuchę i przeganiać strach, dmucham na zanikające w dzisiejszym świecie, ledwie tlące się wartości. 

Nie oceniam postaw, bo za mało znam okoliczności, które im towarzyszą. Jak wczoraj, gdy wieczorem wyszliśmy z mężem i psem na spacer i gdy ujrzałam w oknie wielkiego, przestronnego, modernistycznego domu sąsiadkę, która była w kuchni sama. Pochylona nad zlewem zmywała talerze - w masce na twarzy...

Proszę was pielęgnujcie swoje pięć zmysłów. Dzisiejszy świat ograniczył nas do dwuzmysłowości. Głownie odbieramy bodźce wzrokiem i za pomocą słuchu. 

Zabroniono nam dotykania, smakowania, czucia zamykając nasz dotychczasowy świat na kłódkę. Ćwiczcie te ograniczone zmysły na wszelkie możliwe sposoby, zwłaszcza dotyk. Pierwszy, chyba najważniejszy zmysł, przynajmniej według mnie. 

Polecam Wam krótki filmik, który zmontowałam na ten temat. No właśnie, nie wiecie jeszcze, że poszłam zawodowo w tym kierunku. Montowanie filmików bardzo mnie "kręciło", aż w końcu zaczynam to robić zawodowo. Ale o tym następnym razem. Mam nadzieję, że będzie to szybciej niż za pół roku. 

Pozdrawiam Was, najwytrwalsi moi internetowi ziomkowie! 

Trzymajcie się ciepło i zdrowo!



Komentarze

  1. Filmik, rewelacja. Trzeba go rozpowszechniać, bo ludzie zapominają... Zaszczuci, przerażeni myślą, że ich nieśmiertelność została zawieszona. Koszmar. Czy się skończy? Nie skończy się, dopóki nie zaczniemy myśleć. Pozdrawiam.
    http://furtka11.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, nie skończy się dopóki nie zaczniemy myślec, a robią wszystko, by nam to samodzielne myślenie w nas zabić. Dziękuję za miłe słowa. Cieszę się, że Cię widzę!

      Usuń
  2. Rzeczywiście tak jest. Jedni są przesadnie ostrożni, a drudzy demonstrują, że są niezniszczalni. Ludzie przeciw ludziom ! Gdy ktoś mówi, że takie mamy czasy, to moja matka chrzestna zawsze powtarza, że to ludzie się zmienili, a nie świat.
    Kiedyś cytat przeczytałam, nie wiem tylko czy dokładnie go powtórzę : '' Jakże droga daleka - od człowieka do człowieka ". Coś w tym jest !
    Super filmik zmontowałaś !!! Noo... to mnie się podoba !!! Fajnie, że jesteś i wracasz, gdy jest ochota ! Pozdrawiam serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo trafnie mówiła twoja matka chrzestna! Pozdrawiam serdecznie i dziękuję

      Usuń
  3. Jesteśmy wolni a mimo to czuję jak nam coś odebrano. Czekam cierpliwie na powrót do normalności, czekam na swobodne oddychanie, czekam na uśmiech od obcej mi osoby.
    Ściskam mocno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, ale czasami mam wrażenie, że dawne dobre, ktrego nie zawsze docenialiśmy - minęło bezpowrotnie...

      Usuń
  4. Wszystkiego nam zabroniono, najbardziej żal mi dzieci, którzy wyrosną na robotów komputerowych!!! A choroba i tak robi co chce, Trzymaj się Agulku:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Basieńko, przecież to będa te poklolenia uczniów, studentów, ktorzy nie wiedzą co to normalne lekcje, przerwy, wykłady...

      Usuń
  5. Filmik jest świetny. Cieszę się, że jesteś i brakowało mi Ciebie!!!! To z tymi kosmetyczkami i dentystami mnie powaliło...no nie mam słów, zero sprawiedliwości. To wygląda na jakieś tandetne show, w którym wszyscy bierzemy udział. Jedni przykładają się do roli na maksa, inni mniej. Ja się nie poddaję tym wszystkim zmianom. Staram się dbać o siebie  nie być zagrożeniem dla innych i tyle. Okazało się, że mam uczulenie na maski, jeny, ale mam problemy skórne, teraz nosze gruby szal. Wartości prawdziwe, coraz mniej ich widzę w ludziach i to mnie smuci. Są takie perły na tym świecie i myślę, że one dużo zmienią, ale wartości jest coraz mniej, jakoś tak ludzie idą w dziwną stronę...wielu odbiera życie właśnie tylko poprzez wzrok, tak jak napisałaś, no smutne. No, ale trza skupić się na tych perłach. :) Mega się cieszę, że jesteś i każde Twoje słowo jest dla mnie ważne. Wspaniały z Ciebie człowiek, perła jak nić. Pozdrawiam cieplutko. :)))) <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ciepły, miły, pełen energii komentarz! dziękuję po stokroć. ja też unikam masek. Ja z kolei bardzo źle je znoszę, chyba ze względu na dawne problemy z płucami. Kiedy musiałam w czerwcu ubiegłego roku siedzieć 3 godziny w masce na egzaminie z niderlandzkiego, myślałam, że tego nie przeżyję. Szarpałam się sama ze soba i próbowałam zaczerpnąć oddechu, czułam się jak zamknięta w klatce i popadłam chyba w taką klaustrofobiczną panikę. Myślałam tylko o tym, nie mogłam się na niczym skupić. Oczywiście oblałam egzamin :) a później przez tydzień dochodziłam do siebie, miałam objawy jak astmy. Po tym doświadczeniu zadbałam o to by nie musieć długo przebywać gdziekolwiek z maską na twarzy i najcześciej zastępuję ją cienkimi kominami, czy szalami. Zwróciłaś uwagę na bardzo ważną rzecz. Też o tym nieraz myślę! Tylko takie pojedyncze ognie, perły mogą zmienić ten świat, poprowadzić ludzi. Spotykam ich wokół siebie, choć sama pewnie za mało mam charyzmy, by nią być. Cieszę się, że powoli ludzie zaczynają samodzielnie myśleć, otwierają oczy i zaczynają racjonalnie oceniać zagrożenie. I cieszę się, że tu jesteś ze mną :) :) :)

      Usuń
  6. Wspaniały film wniósł wiele dobrego do mojego życia.
    Wspaniałe są obrazy i muzyka.
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haniu, to dla mnie bardzo ważne, odnalazłam właśnie kolejną ścieżkę kreatywności, a jest nią przekazywanie emocji za pomocą obrazu. Idę w tą stronę, tym bardziej jestem wdzięczna za docenienie, pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  7. Najważniejsze, aby zachować umiar i zdrowy rozsądek w tym wszystkim; popadanie ze skrajności w skrajność jest obecnie największym zagrożeniem dla nas, ludzi. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdrowy rozsądek wskazany zdrówka

    OdpowiedzUsuń
  9. Obecnie a może i zawsze tak było utrzymywanie dystansu do emocjonalnych wypowiedzi jest najważniejsze. Tak myślę

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam w moim świecie LA VIOLETTE. Mój blog nie ma aspiracji politycznych, społecznych, ani żadnych innych. Moja przestrzeń jest otwarta dla wszystkich, którzy kochają życie w każdym jego przejawie bez względu na poglądy i wszelkie inne kryteria. To strefa dobrej energii w sieci i dbam o to by tak zostało.

Będzie mi miło, jeśli zostaniesz na dłużej.
agaa2086@gmail.com

Popularne posty