Obserwatorzy

Wraca córa marnotrawna

 

Hej przyjaciele! Dawno, dawno temu miałam tu swój wirtualny, przyjazny każdemu dom. Nawiązałam mnóstwo wspaniałych znajomości, wiele z nich przybrało realny kształt ludzi z krwi i kości, których nie da się zapomnieć. Blogowałam, rzucałam blogowanie, wypalałam się, to znów na nowo podpalałam. Później odeszłam na dobre. Jeszcze coś tam nieraz zatliło się nagłą chęcią powrotu, to znów przygasło. Nieraz zatęskniłam za ludźmi, ale już po chwili pociągał mnie świat. Inne formy jego życia: wydawanie książek, własna strona, wzloty i upadki: twórcza płodność, aż po całkowitą niemoc i ponowny wzlot. Przeżyłam mocny romans z FB (który nadal trwa, bo: szybciej, łatwiej, prościej...),stworzyłam dość solidne podstawy facebookowej społeczności, kocham tych ludzi i moją pracę z nimi, dzielenie radości i trosk, choć za najbardziej aktywnymi - ciągle nie nadążam! 😄Ale nadal tęskniłam,  nie byłam kompletna, chociaż wszystko co robię,  robię całą sobą na sto procent... 

To tak jak tęsknić za przyjaciółmi,  których się zostawiło, czy tęsknić za swoją rodzinną wsią,  gdzie człowiek znał każdy szczebelek w płycie (zanim zamieniono płoty na kute bramy)...

I kiedy bliska mi osoba poprosiła mnie, by pomóc jej założyć bloga, sięgnęłam do mego własnego. Zażenowana moją niewiernością odkryłam, że mimo, iż ostatni wpis jest z początku ery pandemianej - to jednak ciągle dużo czytelników odwiedza mój blog każdego dnia! 

Zatęskniłam...

Za specyficznym klimatem bloga...

Za poznanymi tu ludźmi (niektórzy z nich ciągle tu są) 

Postanowiłam na dobre wrócić. W końcu moja historia blogowania, to okrągłe dziesięć lat... Dziesięć lat!?

Tak więc ja, niewierna córa wracam pokornie w progi mego zaniedbanego domu. Obiecuję sobie i Wam doprowadzić do ładu mój opuszczony ogród słów i pozytywnych treści. Zwłaszcza dziś, gdy jest nam tak bardzo ich potrzeba. 

P.S. Wczoraj podzieliłam się moją refleksją z mężem. Zaczęliśmy wspominać ludzi, których dzięki blogowi poznałam. Niektórych całkiem straciłam z oczu... Jak na przykład Janusza. Pchnięta nagłym impulsem, niekontrolowaną potrzebą odnalezienia przyjaciela, wygrzebałam ze sterty internetowych śmieci - e-mail. Tylko... czy on tam jeszcze jest?

Odpisał natychmiast! Jakby czekał za wirtual-drzwiami: "Tak mi Was brakowało!" 

I jak tu nie kochać życia! Witaj przygodo! 

Idę spać - podekscytowana.      

Komentarze

  1. Witaj ponownie. Doskonale wiem o czym piszesz, bo i czasem zamieram w milczeniu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło widzieć, że się tak wyrażę: nowych - starych ;) ale wiesz o co mi chodzi! :) Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Cieszę się. Najpierw człowiekowi brakuje, sprawdza, czy pojawiają się nowe wpisy, coraz rzadziej, czasem sobie pomyśli, co tam się może dziać, a potem, zwykłą rzeczy koleją, zapomina się. Ale jak miło, że jednak wróciłaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie miłe powitanie, nie spodziewałam się Was tutaj tak szybko. Jestem przeszczęsliwa, że mnie jeszcze ktoś z Was pamieta :) dobrego wieczoru, a właściwie dobrej nocy!

      Usuń
  3. Jakbyś pisała o mojej historii blogowania, chociaż książek póki co żadnych nie opublikowałam. :)
    Też miewam wzloty i upadki, odechciewa mi się, potem mam znów wenę i piszę, piszę, piszę... A ostatnio mimo, że piszę, większość trafia w niebyt szkiców i tam zimuje, przemieszkuje i czeka na lepszy czas.
    Niestety z Twojego bloga na korzeniewska.com nie mam powiadomień o aktualizacjach, dlatego kiedy wyskoczył mi ten wpis, od razu się ucieszyłam jak ze spotkania po latach. :)
    pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę z Twojego powrotu:))ja tez za tęskniłam :))Pozdrawiam serdecznie:))

      Usuń
    2. Iwnowa, Reniu jak się cieszę, że Was widzę, jakbym kogoś z rodziny spotkała, kogo nie widziałam od lat ❣

      Usuń
  4. Witaj córko marnotrawna!👋👋👋❤️🤗

    OdpowiedzUsuń
  5. My tez poznałyśmy się dzięki naszym blogom, ale nasza znajomość rozkwita i w innych mediach i na żywo :) Gdyby nie błogo, być może nigdy byśmy nie były tu gdzie jesteśmy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, jestem tego pewna, wszystko co bardzo dobre w moim życiu, łącznie, a może przede wszystkim z ludźmi, których tu poznałam, zaczęło się od blogowania. A nasza znajomośc i relacja Nika, są na to pięknym przykładem! :) Zobacz, to nie tylko trwa, ale nabiera tempa! :) Niesamowite!!!! I to przy tak "zajętych" stylach życia :) Piękne...

      Usuń
  6. Agnieszko droga, czy Ty mnie jeszcze pamiętasz?
    Basia - Barbarossa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana , takich ludzi się nie zapomina! Masz moje namiary, napisz na prive co u ciebie?

      Usuń
  7. Olá, bom dia! Passando para te desejar saúde, paz, e muita alegria!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam w moim świecie LA VIOLETTE. Mój blog nie ma aspiracji politycznych, społecznych, ani żadnych innych. Moja przestrzeń jest otwarta dla wszystkich, którzy kochają życie w każdym jego przejawie bez względu na poglądy i wszelkie inne kryteria. To strefa dobrej energii w sieci i dbam o to by tak zostało.

Będzie mi miło, jeśli zostaniesz na dłużej.
agaa2086@gmail.com

Popularne posty