Bliźniak!
Dziś króciutko i na temat. Wszak pogoda za oknem sprzyja opalaniu, a nie blogowaniu. :)
Trzy, dwa, jeden, start!
Oto bliźniak. Temat w modzie stary jak ona sama. Właściwie kto wie czy ciągle modny: bardziej klasyczny niż ostatni krzyk tejże samej, wokół której tyle wrzawy – zmieniającej się nieustannie. MODY.
Ale nie o ciuchowych bliźniakach jednojajecznych
chcę dziś popełnić posta, ale o takich co to się mimochodem odnalazły, zgrały i
same zdziwione, że tak dobrze im razem, a wszyscy postronni myślą, że one od
jednej matki, (czytaj: z jednego wieszaka) w sklepie pochodzą.
Bliźniak, który wam przedstawiam odnalazł się
w korcu ciuchów w mojej magicznej, niekończącej się szafie bez dna, bez przewy
wypluwającej ze swoich czeluści jakieś znaleziska.
Najpierw w moje ręce wpadła szara sukienka
kupiona dawno temu w Zarze, później dołączył sweterek z JBC – jak ulał! I już nie śmiem
ich rozdzielać, wszak rodzeństwo musi być razem!
Miłej soboty!
Ja mam tak z butami - lewego z prawym nie rozdzielam nigdy ;)
OdpowiedzUsuń:) a wiesz, że mi się zdarzyło oddzielić buty! :) kiedyś wyszłam na miasto w jednym swoim a drugim siostry (różniły się nieznacznie odcieniem)! :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, masz dar :)
OdpowiedzUsuńProsto, elegancko i bardzo wygodnie :)......torebusia też śliczna :)
Oj, tam, nieraz mi sie uda:)
UsuńDziś dla mnie stylizacją doskonała - prosto , nieskomplikowane zestawy bardzo mnie przekonują ....
OdpowiedzUsuńTorebka to kropka na i :)
A la Roche en Ardenne znasz?! Byłaś już ?!
A wiesz, że tam nie byłam! Musze zawitać, to chyba niedaleko ciebie?
Usuń100 dO LUXa ;)
UsuńTo może byc dobre miejsce na spotkanko :)
UsuńPierwsze , pierwsze , ślicznie :-)
OdpowiedzUsuńdzięki, dzięki :)
UsuńA moje rodzeństwo w Warszawie ;)
OdpowiedzUsuńale nie jednojajeczne? znaczy sie bliźniaki?
UsuńSukienka jest świetna, taka bazowa, ja bym ją jednak od czasu do czasu z rodzeństwem rozdzieliła, bo choć połączenie świetne, to ta sukienka ma bardzo duży potencjał :).
OdpowiedzUsuńzanim nie wygrzebałam tego sweterka to zestawiaqłam ją kiedyś z innymi rzeczami, rzeczywiście taka baza - klasyk, dzięki Ewuś!
UsuńO tak pogoda piękna, świetny zestaw dziś masz na sobie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam wiosennie
dzięki! wreszcie wszędzie mamy wiosnę!:)
UsuńSkoro to nie pogoda na blogowanie, to pokaż jak się opalasz :)
OdpowiedzUsuńOj Różo! Zamiast opalania to biegałam caly dzień jak wściekła z różnymi sprawami, może jutro się uda:)
UsuńMiło popatrzeć, że ktoś się ubiera dużo lepiej niż ja he he he ;-))))
OdpowiedzUsuńCo za samokrytycyzm! :) na pewno przesadzasz! buziole!
UsuńAch, to takie skojarzone bliznieta:-) oj, kiedys bylam fanka tych, powiedzmy, klasycznych blizniakow:rozpinany sweterek plus bezrekawnik...no comments:-) pozdrawiam cieplutko!!!!
OdpowiedzUsuńps-wygladasz genialnie:-)
dzięki Madziu, kiedyś też lubiłasm takie kompleciki, a później jakoś przerzuciłam się na inne rzeczy
UsuńA do tego torebka jako trzecie dziecko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie.
i rodzinka w całości! buziaki!
Usuń:-( uuuu Hania "spaliła" mi komentarz bo mam dokładnie takie same zdanie; ale fakt; w takiej Złotej Trójcy to wyglądasz znakomicie ;-).
OdpowiedzUsuńps.co z przygodami Kajtka?! ;-)
Jak to mówią: Kto pierwszy ten lepszy, nawet z komentarzem:) mariusz, Kajtuś kocha cię calym swoim psim seruchem, bo tak dopominasz się o jego losów część dalszą i tym samym mnie motywujesz! a wiesz, jakieś dwa dni temu myślałam, ze trzeba tę kajtkowa opowieść pociągnąć, bo maly maksymilian czeka, a teraz okazuje się , również calkiem duży Mariuszek, buziaki! :)
UsuńMam tak, że niekóre rzeczy noszę tak długo, aż mi się nie zaczną rozpadać. Wtedy szukam i znajduję kolejnych bliźniakow do pary:-)
OdpowiedzUsuńTypowy meski punkt widzenia! Ach, skąd ja to znam! mam trzech facetów w domu, więc wie się cos niecoś, ale to i lepiej, że tacy jesteście. Ciężko byłoby mi znieść, że mój mąż ma szafę bardziej pełna niz moja:)
UsuńJesteś jedyną (znaną mi) kobieta której szafa nieustannie coś wypluwa...
OdpowiedzUsuńZazwyczaj jest tak, że Wy (kobiety) stajecie przed szafą i jęczycie, że nic tam nie ma ;)
Och! dzięki! Muszę koniecznie pokazać ten komentarz memu mężowi! Myslę, że uzmyslowi , że taka żona to nieoceniony skarb! :)
UsuńZnaczy tu akurat sa bliźnięta dwujajowe, dobrze kumam? Sobota się konczy, więc miłej niedzieli :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie dobrze Cesiu! miłej niedzieli moja droga!
UsuńA moje oko przyciągnęły... buty- świetnie skomponowane z resztą....
OdpowiedzUsuńO faktycznie! takie trochę w zapomnieniu, a ja je uwielbiam, są bardzo wygodne i ładnie wyglądaja, pozdrawiam serdecznie!
UsuńWyglądasz super:)))u mnie też niektóre rzeczy złączą się w nierozerwalną parę:))bardzo mi się podoba torebka:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńreniu, ta torebka to z tych tak zwanych "zakupów zycia" W małym, lokalnym sklepiku, solidna, skórzana za stosunkowo niewielkie pieniądze! W galerii bym za taką (a wcale nie lepszą)kupę szmalu bym dala! Buziaki
UsuńCałość idealna. Granat i jego jaśniejsze odcienie uwielbiam :-)
OdpowiedzUsuńSkoro ty to mówisz, to tak musi być! Pozdrówka!
Usuńdzięki!
OdpowiedzUsuńZ tego co pamiętam, o Ty z siostrą też się nie rozdzielacie, chociaż mieszkacie daleko od siebie.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Masz świetna i wnikliwą pamięć Stokrotko! Buziaczki serdeczne!
UsuńA ja też lubię takie znaleziska, bliźniak świetny, pięknie Ci Agnieszko w tym kolorze. No proszę, warto poszukać w czeluściach szafy ha!ha!...pozdrawiam wiosennie i miłej niedzieli Ci życzę...
OdpowiedzUsuńKto szuka, ten znajdzie:) buziaki!
UsuńWiosennie, bardzo wiosennie wygladasz!!!
OdpowiedzUsuńCzyli zjawiskowo!!!!!
Serdecznosci
Judyta
Zjawiskowo, wow! Dzięki Siostrzyczko!
UsuńNo owszem, owszem, bliźniak zgrany, jeno nie szary, ale grafit raczej, lub wręcz marengo, czy antracyt. Bardzo ładnie wyglądacie razem.
OdpowiedzUsuńUściski ze słonecznego Szczecinka.
Jak dobrze, że i w Szczecinku zaświeciło słoneczko! Pozdrawiam! (P.S. Ależ ty się znasz na kolorach, Lizawieto! )
UsuńTy przynajmniej, jak Ci już coś zupełnie zapomnianego z szafy wyskoczy, to możesz to na siebie włożyć, bo ładne bardzo. Ja nie koniecznie ;)
OdpowiedzUsuńSukienki klasyczne jak ta na Tobie, uwielbiam :)
dzięki! U mnie też różnie bywa z tymi znaleziskami:)
UsuńPięknie wyglądasz. Uwielbiam kobalt. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńteż pozdrawiam moja droga, niedługo się odezwę!
UsuńBardzo ładna ta sukienka. Zresztą cała stylizacja również mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziekuję za wizytę i komentarz, pozdrawiam również:)
Usuńjak ja lubię te Twoje stylizacje, każda z rzeczy mogłaby wpaść do mojej szafy,
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia na tle tego ceglanego muru :)
całuski
ten mur to dobre tlo do "ołtfidów" :) pozdrawiam i dziękuję :)
UsuńMam Cię Fioletko! Choć nie znam się na modzie, to już wiem, dlaczego wszystkie ciuchowe zestawy tak sensownie Ci wychodzą. No, pewnie jest to po części kwestia dobrego smaku, ale myślę, że równie ważna jest kwestia pozytywnego nastawienia. Przecież równie dobrze mogłaś dobrać żółty sweterek i zapozować "w geście dla Ukrainy", lub dobrać inną kombinację, dobierając coś chociażby "na wiosennego krokusa". ;-)))
OdpowiedzUsuńInną sprawą, że tu odcienie się dopasowały idealnie. Dobrze, że już jest coraz cieplej i idąc ulicą widzi się różnorako poubierane dziewczyny, miast kolekcji sportowych gore-texów. :-) Tak prywatnie dodam, że należysz do tych osób, które jak mój dziadek mawiał, nawet w worku po ziemniakach prezentują się z klasą. :-)))
ojejku! Mironq! jak się cieszę! dziękuje za dobr slowo, twój dziadek mądrze prawił! ale wiesz, sa takie co im się nie podobam wcale, a wcale :) pozdrawiam wiosennie!
UsuńBlizniak swietny i idealnie prezentuje sie na Tobie.
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńA ta sukienka jest szara czy grafitowa, że tak zapytam ;) Dodam, że dla mnie kolory to ważna sprawa.
OdpowiedzUsuńGrafitowa:) przepraszam, że tak późno odpowiadam:)
Usuń