Nieprzemijający klasyk miejski.
O czym dzisiaj będzie?
Czekolada, odcienie beżu, skóra i jego mniej sztywny kuzyn zamsz, to nieprzemijający klasyk, miejski luz i szyk zarazem. Stonowane kolory stanowią doskonałe tło dla akcesoriów o bardziej intensywnej barwie lub przeciwnie - dla wszelkich odcieni kremów i bieli.
To lubimy i tym sie otulamy, zwłaszcza o tej porze roku. I zwłaszcza pod tą szerokością geograficzną.
W sercu dzielnicy unijnej, tuż za plecami unijnych biurowców odkrywamy zaciszną, ślepą uliczkę, jakby to nie było w sercu Brukseli, ale gdzieś na południu Francji.
I jakby to nie była zima, ale wiosna budziła sie do życia, ukryta w zaciszu z dala od świata...
Skoro Unia Europejska, to i spotkanie na szczycie...
Udział wzięli:
- Tunia ze swoją właścicielką,
- przygodny piesek - statysta,
- spódnica - Villa,
- kardigan, T-shirt, ramoneska - Esprit,
- sweterek - Zara,
- botki - Tamaris,
- torba - Cameleon,
- rękawice, komin - Reserved (prezent od Beatki)
The end...
Pierwsze i drugie zdjęcie są super :)))
OdpowiedzUsuńsłodko!
:)
UsuńNo Aga zadajesz dziś niesamowitego szyku ! Kolorki które lubie i styl taki Twój , Moj , nie wiem , kupuje w całości :)
OdpowiedzUsuńNo o tej porze roku , przynajmniej u mnie zazwyczaj najzimniej ... Ale w tym roku przedwiośnie :)
wow! dziękuję za taki wypasiony komentarz, pozdrawiam sąsiadeczko:)
UsuńPierwsze i piąte ;-). Chociaż tu pojawia się dylemat odnośnie jednego elementu stroju;a mianowicie rajstop-w tych wzorzystych bardzo fajnie wyglądasz;ale te czarne w połączeniu z tą spódniczką i kurteczką dają niesamowitą całość,
OdpowiedzUsuńNo i ta cudna zieleń na piątym zdjęciu...coś pięknego i za czym już od dawna tęsknie ;-).
Spostrzegawczy jesteś :)
UsuńAh, cudne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńI wiosny mi się zachciało, jak popatrzyłam na ulicę Zaciszną :)
Zaciszna:)
UsuńŚlicznie wyglądasz:)))spódnica fantastyczna:)))zdjęcia bajkowe i to spotkanie naszczycie.....rozbraja:)))Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńdziękuję Reniu!
UsuńSmakowita z Ciebie czekoladka! Zwłaszcza ta spódnica - marzenie!
OdpowiedzUsuńMniam, mniam dziękuję :)
UsuńOdcienie beżu, zamsz to moje ulubione klimaty. Super!!!
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie!:)
UsuńBrązy to nie moje kolory no chyba, że czekolada....śliczna ta Twoja Tunia...pozdrawiam....
OdpowiedzUsuńooo, komplement dla Tuni - balsam na moje serce... wiem, ze jest za gruba... ale dla mnie... najpiekniejsza z piesowatych! :)
UsuńZestawienie jak zwykle ciekawe: niby klasyka, ale z pomysłem.
OdpowiedzUsuńPsy na ostatnim zdjęciu chyba się mają ku sobie ;-))
dziękuję, bo ja tak lubie po swojemu... :)
UsuńWszystko jak zwykle w każdym calu wysmakowane. Aż zapragnęłam wiosny, która tym razem u nas jakoś bardziej się ociąga, niż w innych regionach. Te ślepe uliczki tchną takim spokojem, że człowiek popada w zadziwienie nad ich niezmiennością.
OdpowiedzUsuńDzięki! Prawda? aż nierzeczywista oaza spokoju w sercu milionowego miasta:) ulubienicy Europy:)
UsuńAgnieszka, tu fais de belles photos. Les vêtements que tu portes sont jolis et te vont bien.
OdpowiedzUsuńBelle journée à toi :)
MNie najbardziej przypadło do gustu zdjęcie, kiedy idziesz drózką wzdłuż płotu. Cholernie zmysłowa fotka! Serdeczności.
OdpowiedzUsuńNapiszę tak.
OdpowiedzUsuńNie lubię białych rajstop.
Wyglądasz bardzo elegancko na piątym zdjęciu.
Ładnie zgrane kolorystycznie.
Postaram się zapamiętać ,że w środy i soboty :-)))
Kiedys tez bardzo nie lubilam, a teraz od jakiegos czasu - ze zdziwieniem stwierdzam, ze bardzo lubie!
OdpowiedzUsuńBuziaki:)
zauwazylas... ze w srode i sobote:) postaram sie tego trzymac i choc czasami samo zdjecie wrzucic:)
Pies nie jest gruby jest po prostu bardzo dobrze utrzymany. To tak do komentarza o kocie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Uliczka urocza i cudnie w niej wyglądasz...
OdpowiedzUsuńPiękna kobieta we wszystkim świetnie wygląda:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny :)
OdpowiedzUsuńJakbyś wybierała się na Museum Night Fever - to od 18 do 23 będę w ING - naprzeciwko posągu Gotfryda
a jak nie i to tak zapraszam do muzeum bo wystawa bardzo ciekawa - neoimpresjoniści francuscy i belgijscy - przedstawiciele puentylizmu (malowania kropeczkami)
a jak nie, to i tak chętnie spotkam się na kawę :) zgadajmy się mailowo
Dumam, dumam czyżby to park Leopold? chociaż bez zdjęcia stawu trudno stwierdzić :)
Dziś rano widziałam kwitnącą jabłoń. Mam nadzieję, że żadne przymrozki już nie przyjdą..
bardzo poobają mi się te ażurowe rajstopy
Wiosna u Ciebie!
OdpowiedzUsuńA biale rajstopy marzenie /smiech/!
Serdecznosci
Judyta
A ja myślałam, że ta uliczka to gdzieś na Podlasiu ...:-)
OdpowiedzUsuńDo Twoich jasnych włosów te kolory dobrze pasują. Elegancko wyglądasz.
OdpowiedzUsuńLubię szczególnie brązy, zarówno stonowane, jak i rudości
Pięknie, Aguś - i biżu jest! Ja zapominam czasami założyć biżuterię, gdy gdzieś pędzę...
OdpowiedzUsuńWitaj, brązy i zielenie to nie moje klimaty ( z czekoladą włącznie :)), ale dla Ciebie to stworzone odcienie. rajstopy z pierwszych zdjęć mnie powaliły... też kiedyś w podobnych pomykałam :)))
OdpowiedzUsuńUliczka i dróżka przy pokrzywionym płotku - romantyzm :)
Tunię proszę wymyrdać za uszkiem :)
I takie uliczki, zakamarki lubię najbardziej. I Ty otulona brązami, beżami pięknie wpisujesz się w klimat zdjęć i pierwszych oznak wiosny. Pozdrawiam Cię ciepło. Dopiero co wróciłam z zajęć i nadrabiam braki na blogach.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńA buciki z takich co bym Ci je skradła ;)
i jak zawsze śliczne zdjęcia, a w rajstopkach to się zakochałam. No i te pieski na końcu - sliczny obrazek. pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńPodobają mi się te rajstopy (to są rajstopy?) z wyraźnie zarysowanym wzorem firankowym :)
OdpowiedzUsuńProszę cię.... Zakrztusiłam się herbatą! :) "z wyraźnie zarysowanym wzorem firankowym" :):):) ty to jestes...
Usuń