czego nauczyl mnie pobyt w sieci
Jestem już dosyć długo obecna w sieci.Oglądam różne blogi, uczestniczę w wirtualnych rozmowach. Czas na małe podsumowanie:
Czego nauczył mnie pobyt w wirtualnym świecie?
Odkryłam,że jest on pełen wielu kreatywnych, wspaniałych ludzi, że można się przyjaźnić i pięknie różnić bez względu na kraj, kolor skóry, poglądy;
Wiele się nauczyłam i ciągle poszerzam dzięki wam swoje horyzonty,; pisanie daje mi wielką frajdę i wytchnienie po całym zabieganym dniu;
Ze pisanie bloga jest kwestią systematyczności. Jak niemal wszystko w życiu.
Wiele blogów rodziło się na moich oczach w spektakularny sposób i istniały tyle co życie pięknego, barwnego motyla lub jeszcze krócej. Później odchodziły w niebyt.
Ćwiczę się więc w wytrwałości z różnym skutkiem.
Ale mam też parę smutnych spostrzeżeń.
Na przykład fakt, że każdy może dodać komentarz, nie znaczy, że ma coś istotnego do powiedzenia,
że w sieci bezkarnie możesz być obrażana,i musisz się z tym faktem liczyć zanim rozpoczniesz swoją przygodę z szafiarkami, blogiem czy jakimkolwiek innym portalem, gdzie jesteś poddawana ocenie.
Że ocena,słowa jakich używasz- to znów kwestia wrażliwości, często kwestia wychowania.
Spotkałam się z tym, że niektóre osoby naprawdę nie widzą niczego złego w wylewaniu pomyj innym na głowy- po prostu nie widzą różnicy pomiędzy konstruktywną krytyką, a chamstwem, bo tak zostały wychowane.
Wiele dziewczyn nie wytrzymuje tej presji, odchodzą, bo są zbyt wrażliwe, a szkoda,zazwyczaj to barwne, ciekawe osoby. Ja nauczyłam sobie dawać z tym radę, chociaż szczęśliwie sporadycznie byłam atakowana.
Jeśli ranią cię słowa, spróbuj wytworzyć w sobie uczucie obojętności jakie towarzyszy ci, gdy słyszysz o jakiejś zupełnie abstrakcyjnej rzeczy. Podam przykład,czy obchodzi cię częstotliwość opadów na Marsie ( czy tam w ogóle coś pada?) lub temperatura gruntu o 3 rano w Mozambiku. Podejrzewam, że jest to ci zupełnie obojętne! I o to chodzi. Wzbudź w sobie podobny stan obojętności, gdy ktoś próbuje cię obrażać.Na początku jest trudno, a potem zdajesz sobie sprawę jak jesteś cudownie wolna od takich ataków! I autentycznie masz to gdzieś, z założenia mające ci dokopać oceny w celu zepsucia ci radości z zabawy.
Jeśli ranią cię słowa, spróbuj wytworzyć w sobie uczucie obojętności jakie towarzyszy ci, gdy słyszysz o jakiejś zupełnie abstrakcyjnej rzeczy. Podam przykład,czy obchodzi cię częstotliwość opadów na Marsie ( czy tam w ogóle coś pada?) lub temperatura gruntu o 3 rano w Mozambiku. Podejrzewam, że jest to ci zupełnie obojętne! I o to chodzi. Wzbudź w sobie podobny stan obojętności, gdy ktoś próbuje cię obrażać.Na początku jest trudno, a potem zdajesz sobie sprawę jak jesteś cudownie wolna od takich ataków! I autentycznie masz to gdzieś, z założenia mające ci dokopać oceny w celu zepsucia ci radości z zabawy.
Sposób ten poznałam w trakcie jakiegoś internetowego szkolenia, ale już nie pamiętam ( może Ewa Maszke). Ważne, że działa!
I jeszcze jedna refleksja: w sieci panuje swoisty ostracyzm wiekowy,zauważyłam, że starsze uczestniczki ( he,he- o sobie mówię między innymi) często są wykpiwane i narażane na śmieszność przez młode dziewczyny. Mówię: wyśmiewane- a nie krytykowane. Dobra krytyka jest bardzo cenna! Dzięki niej wyeliminowałam mnóstwo błędów w ubieraniu, choć ciągle nie jestem od nich wolna. Daję upust swoim myślom, spostrzeżeniom, bawię się robieniem zdjęć, siłą rzeczy nie starcza mi czasu na niezdrowe zajmowanie się życiem sąsiadów, czy znajomych. Gdy w towarzystwie czy pracy rozmowy idą w tym kierunku, robię w swojej głowie escape wyłączam się całkowicie z rozmów i zastanawiam się nad tematem nowego bloga, a nie dlaczego Pani X nie jest już z Panem Y, albo, że Pani Z mówiła o mnie brzydkie rzeczy do naszego szefa. I to jest świetna sprawa. :)
Dziękuję :) faktycznie, bardzo optymistycznie sie robi z nadejsciem wiosny. Czego mnie nauczyl internet? :) Że jest to miejsce wielu mozliwosci, ze mozna poznac przyjaciol i pokazac sie swiatu ;)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńHi dear!!! I discover your blog right now and its amazing!!
OdpowiedzUsuńA really good post, your boots!!
Coment my new outfit in http://s-justcarpediem.blogspot.com/
Follow me and ill do the same :)
Have a nice day sweety!!!
Thank you so much,of course we fallow:)
UsuńA ja cieszę się, że dzięki Internetowi poznałam moją "Siostrę - Wodniczkę" :-).
OdpowiedzUsuńI powiem Ci (a raczej napiszę ;-) ), że ten dzisiejszy zestaw jest jednym z Twoich najlepszych... Wyglądasz w nim megaaaa świetnie! Ukrywasz się pod swoimi szerokimi spódniczkami, a tu taaaakie nogi!!! :-) A bluzko - koszulę to bym Ci chętnie podkradła :-)
Jestem na tak, oj bardzo na tak! :-)
Ściskam mocno...i wiosennie :-)
bardzo milutko mi się zrobiło po twoim komentarzu, Siostro- Wodniczko, :) właśnie , to jedna z tych drobnych radości pisania bloga, spotykasz mnóstwo nietuzinkowych fantastycznych osób :)
Usuńpięknie wyglądasz, lubuje się w klasycznych zestawach, śliczna torebka w bardzo ładnym kolorze :)
OdpowiedzUsuńPs. przeczytałam treść notki, z całą zawartością się zgadzam, aczkolwiek nie rozumiem właśnie tego jak można wyśmiewać się z starszych albo nieco przy sobie bloggerek, ja podziwiam takie osoby :)
Pozdrawiam :)
I znowu się zgadzam w 100%
OdpowiedzUsuńBlogowanie daje mi sporo radości, przedewszytkim możliwość poznania ludzi których nigdy nie dane by mi było spotkać, bądź zauważyć. Mogłam być w miejscowościach znajomych minąć ich na ulicy i nie zauważyć a szkoda, tu mogę to zrobić.
Co do opini zarówno tych in plus jak i minus, uważam iż płytkimi i prostymi wypowiedziami sieją Ci których wychowano na cud boży, wd. mnie skrzywdzeni przez wychowawców bardziej niż ci niedowartościowani niepewni siebie ludkowie pełni pomysłów piszący tworzący do szuflady nie wadzący nikomu.... Na Szafiarkach były dziewczyny niebanalne które już tam nie zaglądają, każda która odnosi jakieś sukcesy posądzana jest z czasem o tandetę kicz beznadziejność krytykowana przez dziwne twory które siebie nie pokazują bądź są na tyle dwulicowe i zakładają anonimowe konta by kosić konkurencję... Baby są jakieś inne fakt!!!
dokładnie, właśnie śledziłam to na szafiarkach, słusznie zauważasz , że najgorsze są te wychowane na "cud boży", bo te niedowartościowane wkładają w siebie dużo wysiłku,często to osoby utalentowane, błyskotliwe lecz zahukane. Ale to one najczęściej dochodzą do czegoś w życiu bo nie dostały wszystkiego "na tacy",
Usuńpozdrawiam, miłego weekendu :)
Great scarf! I love the touch it adds to the outfit!
OdpowiedzUsuńwww.styliststeph.blogspot.com
Bardzo fajny klasyczny zestaw :) torebka ma świetny kolor.
OdpowiedzUsuńOdnośnie tego co napisałaś,dla mnie dość dużym szokiem był pierwszy obraźliwy komentarz,pomyślałam wtedy-"jej co ja temu komuś zrobiłam że nazywa mnie tak i tak ! " Później dowiedziałam się że tak tu jest :) i czasem się zdarzy że ktoś wyładuje swój zły dzień w komentarzu,chociaż u nie to się często nie zdarza,od listopada może z 5 cz 6 razy :)Pobyt w sieci nauczył mnie przede wszystkim tego żeby nie oceniać ludzi po pozorach :)
rzeczywiscie, sluszna uwaga! zapomnialam o tym wspomniec, na poczatku mojej przygody z szafiarkami moi bliscy dosc sceptycznie podchodzili do mojej pasji, siostra wrecz byla przekonana, ze np szafiarki to wylacznie puste, narcystyczne panienki, ktorych znajomosc swiata i rzeczy nie wykracza poza znajmosc ostatnich tredow w modzie, na pewno tak jest niektorych przypadkach, ale nie jest to norma,teraz diametralnie zmienila zdanie, chetnie sama podglada, z przyjemnoscia czyta blogi i korzysta z rad, dzieki za ten komentarz
OdpowiedzUsuńBeautiful outfit, love your sense of style! Would you like to follow each other?
OdpowiedzUsuńwłaśnie dlatego tak długo zwlekałam z upublicznieniem mojego bloga;) jestem z tych bardziej wrażliwych i każdy atak bardzo długo przeżywam;(
OdpowiedzUsuńzgrabnie bardzo wyglądasz:)