Obserwatorzy

Optymizm w czasie zarazy?

Czy można być  OPTYMISTĄ 🤗 w obecnej sytuacji,  nie będąc posądzonym o niefrasobliwość i brak zrozumienia dla sytuacji?🙈🙉🙊
Optymistka, jaką jesteś...🌸

Bo optymistka, jaką jesteś, realnie patrzy na problemy.
Gdy nie wypala plan A, nie zraża się. W końcu jest jeszcze tyle liter alfabetu na kolejne plany...
Być optymistką w dobie koronawirusa? 
Przecież to brzmi aż nieprzyzwoicie!😱 
Z dala śmierdzi ignorancją, arogancją, noszalancją, i jeszcze inną,  Bóg wie jaką: "-cją!"😱😱😱
A jednak. 💚 
Bo optymista, to myślący realista, rzetelnie oceniający rzeczywistość, walczący z pokusą powszechnej psychozy, która równie jest groźna jak sam wirus.

🌸Podobnie jak Ty się boję, lecz nie popadam w panikę i nie posuwam się do absurdalnych zachowań.
🌸 Być może Ty, podobnie jak ja, jesteś uwięziona za granicą, z dala od starzających się rodziców i czujesz wielką bezsilność, mogąc pomóc tylko wirtualnie, lub za pomocą osób trzecich. Są przecież w grupie ryzyka że względu na wiek. 
🌸 Podobnie jak Ty, dobrowolnie siedzę w domu,  unikam szwędania się po mieście i próbuję ten czas dobrze wykorzystać. 
🌸 Być może podobnie jak Ty, nie mam bezpieczeństwa finansowego i za to siedzenie w domu nikt mi nie zapłaci, więc nie mogę grać beztrosko w chińczyka (nomen omen) tylko szukam rozwiązań. Nie wiem jeszcze jakich, ale głowa pracuje.
🌸Podobnie jak Ty, śledzę sytuację,  ale nie pozwalam się bombardować absurdalnym strachem na FB i messangerze. 
🌸 Być może straciłaś niektórych "znajomych" na FB z lubością siejących zamęt i bezrefleksyjnie podsycających strach (I co gorzej,  wcale ich nie żałujsz? Witaj w klubie!)
🌸 Wiesz, podobnie jak Ty, nie sądziłam, że dożyję takich czasów!!! Ale skoro są musimy im sprostać.  Naprawdę,  nie mamy innego wyjścia. 

I wiesz co? 🤔
Paradoksalnie uważam,  że to nie jest ciągle najgorsze, co nas mogło spotkać jako ludzkość. Jeszcze nie...
Ktoś daje nam czas, by się opamiętać , by wyciągnąć wnioski, by dzięki współpracy  samodyscyplinie opanować zarazę.  Tak myślę. 
Mam nadzieję,  i takie mam przesłanki, że mimo powagi sytuacji i ofiar jakie ponosimy, zdamy jako ludzkość ten egzamin.  
Bo jestem optymistką. Wierzę w naszą zbiorową inteligencję, empatię, mimo wszystko... Gdy zawodzi plan A, próbujemy stworzyć plan B, C i tak dalej...
Po momentach chwilowego przygnębienia uruchamiam w mojej głowie i sercu sztab kryzysowy. Przyglądam się  sytuacji, wyciągam wnioski, próbuję minimalizować straty, poprawiam własne błędy myślowe,  poszerzam wiedzę, której mi brak w danej dziedzinie. 
Ja optymistka. Wierzę w nas tak realnie.  Opierając się na faktach.

Komentarze

  1. Tekst jakbym napisała sama:) Podzielam Twoje zdanie....strach napędza tak wiele niepotrzebnego.....Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale ukazuje też nasze słabości....

      Usuń
    2. Dokładnie! Takie kryzysy pokazują nasze słabe i mocne punkty jako ludzi. Jednym słowem to jeden z testów na nasze człowieczeństwo. Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    3. tak, kolejny test przechodzimy ale ilu z nas zda? Ale ja zawsze uważąm ,że nawet jak jedna osoba zrobi cos dobrego to już dużo:):)
      Być człowiekiem brzmi..no właśnie jak? Wszystko zależy od nas:):

      Usuń
  2. Zawsze podoba mi się, co u Ciebie przeczytam. Wspaniały post dodaje radości i już. :) Mam podobnie, nie panikuję, nie pozwalam sobie na to. Przecież stres, to nasz wielki wróg. Chodzę do pracy, dbam o higienę jeszcze bardziej, a w pracy, to już na potęgę, bo wiesz...jedni rozumieją, inni mają wszystko gdzieś. Mam nadzieję, że przejdziemy ten egzamin życia, że nauczymy się czegoś ważnego. Pozdrawiam, pozostań zdrowa, Twoi bliscy również, bardzo tego życzę. :)

    Ps. Samo zdjęcie jest tak urocze, że powoduje szeroki uśmiech. :)))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mądry i optymistyczny wpis.Też się boję ale próbuję zachować spokój.Mam nadzieję że ten koszmar minie jak najszybciej.Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Co ma być- będzie. W Bogu pokładam nadzieję, a czas, który inni poświęcają na panikę, ja poświęcam modlitwie oraz rodzinie. Kiedy ja będę Cię mogła uścisnąć?Zrobiłabym to nawet dziś, wbrew zaleceniom Sanepidu!

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie tak, nie dajmy się zwariować! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój optymizm uciekł, schował się, czeka na lepsze czasy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Podpisuję się pod Twoimi słowami, chociaż łatwo nie jest.
    Powoli wychodzimy z M. z covida.
    Kochana, czy Twój nr telefonu jest aktualny?
    Wszystkiego dobrego.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam w moim świecie LA VIOLETTE. Mój blog nie ma aspiracji politycznych, społecznych, ani żadnych innych. Moja przestrzeń jest otwarta dla wszystkich, którzy kochają życie w każdym jego przejawie bez względu na poglądy i wszelkie inne kryteria. To strefa dobrej energii w sieci i dbam o to by tak zostało.

Będzie mi miło, jeśli zostaniesz na dłużej.
agaa2086@gmail.com

Popularne posty