Obserwatorzy

A daj sobie święty spokój!

Czasem czlowiek musi dać sobie od siebie święty spokój! Tak, nie żeby inni dali mu święty spokój, lecz on sam sobie.
Gonimy za swymi celami, sami stawiamy sobie coraz wyżej poprzeczkę  bo takie są  społeczne oczekiwania, bo trzeba żyć zdrowo, świadomie, twórczo.  I nigdy dość!

 Jedna potrzeba rodzi drugą.  A ta następną. Wszyscy tak robią i dokąś zmierzają.

Nie wpadaj w skrajności.  Rozwijając się, nie musisz podążać bezrefleksyjnie za stadem.

 To, ze nie masz ochoty być  równie  piękną, zgrabna, wyedukowaną i wysportowaną jak 99% Twoich koleżanek, nie znaczy, że jesteś gorsza.

 Jesteś  INNA,a to nie jest powód do frustracji czy wstydu. Częściej do dumy.
Często nagabywana jestem o wzięcie udziału w programach żywieniowych, planach realizacji pięknej sylwetki. Gdy grzecznie odmawiam pada sugerujące pytanie:
NIE CHCESZ zdrowo żyć?
NIE CHCESZ być nowoczesną kobietą?

Żyję i nią jestem na swój własny sposób bez przymusu przynależności do czegokolwiek.
Żyję w zgodzie z własnymi założeniami, które nie są idealne, ale są zgodne z moim wnętrzem. Są MOJE.
Chuda, czy gruba, młoda czy stara - ciągle czuję się barwnym człowiekiem  bez potrzeby szukania akceptacji w oczach ludzi, którym bardziej zależy na wyniku ekonomicznym niż moim dobrym samopoczuciu.
Pewnego dnia, gdy zapragnę coś sobie udowodnić, zrobię to bez presji otoczenia.
Narzekamy na metody korporacji, a często podobne sami stosujemy wobec siebie. Podprogowy przymus wyników. Autopresja rozwoju.

 Jesteśmy gotowi wszystko zrobić by znaleźć się w grupie zwycięzców. 
Gdy tak się staje, mamy krótkotrwałą nagrodę.
Cieszymy się przez chwilę, otwieramy szampana, a już nazajutrz określamy nowe szczyty, próbujemy własnych granic, balansujemy na cienkiej linie własnej odporności psychicznej.
I się spalamy.
W końcu nie wiemy za czym tak gonilśmy. Czasami daj sobie od siebie  święty spokój.
Świat poczeka.
www.korzeniewska.com

#365be #365dnimocy #365days #poolsevrouwinbelgie #poolsevrouwinvlaanderen #speedway #woman #ithinknot #stop #burnouts #dystans #slow #zawszespoko #polishbloggeer #polishwriter #boeken

Komentarze

  1. To są dzisiaj święte słowa Agnieszko. Ja całkiem niedawno zdałam sobie z tego sprawę, że wiele rzeczy wykonuję tak jak ktoś chce. Odpowiadam na pytania i zachowuję się tak - jak inni ode mnie tego oczekują, ale wcale nie w zgodzie z sobą, więc po co to robię ? Powiedziałam sobie: dość ! Dość życia takiego, by ktoś był zadowolony ! To ja mam cieszyć się życiem i ja mam być zadowolona z tego, co robię i mówię ! Buziaki posyłam Mądra Kobieto:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Każdy powinien to przeczytać. Być sobą w każdym czasie i okolicznościach to jest sukces!

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tekstem zgadzam się w całości, nie pozostaje mi nic innego jak życzyć świętego spokoju.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dokładnie. Najtrudniej wychodzi ludziom świętowanie codzienności , a przecież bez niej jest tak człowiekowi nijak

    OdpowiedzUsuń
  5. Aż poczułam przypływ pozytywnej energii! Po mojemu! :)

    Ściskam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz rację, Agnieszko - dajmy sobie święty spokój. Ja nie mam czasu zastanawiać się nad dążeniami i celami, bo życie tak się układa, że muszę zajmować się potrzebującymi i nie potrafię powiedzieć sobie "a niech sobie radzą sami". Wiem, czuję, że muszę odpocząć, ale gdy tylko usiądę, nakręcona spirala potrzeb (nie moich) zmusza mnie do ruszenia do boju z codziennością.

    Nie, nie, to nie są wszyscy potrzebujący, ani jakaś masa ludzi, wystarczą dwie najbliższe osoby,
    które sobie już same nie dają rady bez opieki.. Ale robię to wszystko dla nich z poczucia obowiązku/ przyzwoitości, nie dla tego, że tak chcą. Zbyszek nawet cierpi z tego powodu, że ja dla niego robię wszystko co w mojej mocy, a on nie może mi pomóc... Cóż, po to są przyjaciele, żeby ich wspierać, czyż nie ? Dla mnie to też jest pomoc, że on zawsze jest, mogę mu się wyżalić w trudnych chwilach, chociaż mnie wysłucha. A Pela, chociaż tak mną manipulowała, jest teraz taka biedna, bezradna, że martwię się o nią, chociaż jest pod stałą opieką.
    Też marzę o tym, co w życiu najświętsze - świętym spokoju. Jakoś, na szczęście nigdy nie podążałam za stadem, miałam odwagę bronić swojego zdania i robiłam swoje, co nie znaczy, że nie liczyłam się z innymi. Staram się żyć tak żeby nie szkodzić innym, ale kiedy ktoś mi szkodzi muszę się bronić i właśnie taka przykra sytuacja mi się przytrafiła. Niestety mieszkam w bloku, a nie wszyscy ludzie potrafią zachowywać się tak by nie utrudniać życia sąsiadom. Taki jest świat i niełatwo bronić się przed atakami tak, by nie urazić atakującego, to chyba jest niemożliwe, a ja nie chcę ranić ludzi...

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapomniałam napisać - piękne zdjęcie profilowe.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam w moim świecie LA VIOLETTE. Mój blog nie ma aspiracji politycznych, społecznych, ani żadnych innych. Moja przestrzeń jest otwarta dla wszystkich, którzy kochają życie w każdym jego przejawie bez względu na poglądy i wszelkie inne kryteria. To strefa dobrej energii w sieci i dbam o to by tak zostało.

Będzie mi miło, jeśli zostaniesz na dłużej.
agaa2086@gmail.com

Popularne posty