Bieganie czy saneczkowanie w Brukseli :)
Wczoraj napisałam posta o moich ulubionych miejscach do biegania i odpoczywania w Brukseli. W międzyczasie, w nocy puszysta pierzynka śniegu zascieliła mój belgijski świat. Przykryła szarość pól i dodała blasku pochmurnym dniom. Przestraszyłam się, że mój post stracił na aktualności, ale przecież nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Miejsca, które opisałam świetnie nadają się na sporty zimowe! No więc - sanki w ruch! :)
Przeczytajcie sami :) TUTAJ
Fajne foto :)
OdpowiedzUsuńZapraszam:
http://violetta-nowe-zycie.blogspot.com/?m=1
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń