Nie wstydzę się orzełka!
Jeden
skromny orzełek, a taki nośny temat! Przyczynek do rozważań o charakterze
modowym, etycznym, a nawet politycznym! Tytuł posta spontanicznie zaczerpnęłam
od pewnej akcji w sieci, zorganizowanej kiedyś jako odpowiedź na usunięcie z
niektórych rządowych portali symbolu orzełka w koronie. Cichaczem. Ale lud
ciemny nie jest: patrzy, widzi, wyciąga wnioski, reaguje…
Później
pojawił się Robert Kupisz ze swoimi T-shirtami z symbolem dumnego ptaka. Zimowa
kolekcja Kupisza w 2012 roku zmieniła warszawskie (i nie tylko) ulice. Symbol
polskości zaistniał w świadomości rodaków. Nie tylko celebryci z dumą zaczęli prężyć
piersi z rozłożonymi na nich białymi skrzydłami. Choć początkowo tylko oni jako
jedni z nielicznych mogli sobie pozwolić na oryginalne koszulki. “Orzełkomania”
wywołała szereg dyskusji:
-
O stosowność używania symboli narodowych w modzie?
-
O granice plagiatu?
Czy
np Amerykanom prezentującym ojczystą flagę na czym się da (gacie, ręczniki) można
odmówić patriotyzmu i posądzić o pogardę? Oni kipią miłością do swego kraju i
dumnie do granic histerii się z nią obnoszą!
Czy
jest monopol na używanie symboli narodowych (które są wspólnym dobrem)?
Pewnie
w określonych okolicznościach tak. Np Kupisz mógł zastrzec sobie wizerunek orła
na określonym T-shircie (technika, kształt itp), ale czy ja używając narodowego
symbolu na zupełnie innej koszulce dokonałam plagiatu? Niewątpliwie, można
powiedzieć, że postąpiłam nieładnie “papugując” pomysł projektanta, ale przecież
moja koszulka z Zary nawet nie udaje tej kupiszowej! Czyli nie udaję, że mam na
sobie dość kosztowne (nie wiem, może teraz dużo tańsze niż na początku) dzieło
polskiego projektanta, ale otwarcie mówię, że nadruku dokonał mój syn na moje
imieniny dawno temu. Do tego celu wybrał najpiękniejszego w sieci ptaka (bo te orły
też różne bywały na przestrzeni dziejów! Rozczapierzano im lub malowano pazury,
głowę zwracano w różne strony, ściągano lub wkładano koronę, ubogacano różnymi
innymi ozdobami) Mój ptak nie ma oklapłych skrzydeł jak te pod zaborami, nie
przypomina ruskiej “kuricy”ani niemieckiej wrony. Jest jasny, odważny, pewny
siebie – taki jak chciałabym by były moje myśli i marzenia. Poza tym ma dla mnie wartość sentymentalną.
Został podarowany przez najbliższą memu sercu osobę. Dlatego ma taki
emocjonalny ładunek w sobie!
A
jaki jest wasz stosunek do orła białego?
I
do tego co wokół niego się dzieje?
mnie sie twój orzeł podoba, zresztą "ładnemu we wszystkim ładnie " ha ha
OdpowiedzUsuńale poważnie, takie symbole stosowane w sposób propagujący nasz kraj są powodem do dumy.
Ktos kto kocha własną Ojczyznę nie wstydzi sie ich używać, natomiast denerwują mnie np. zdjęcia naszego JPII na byle jakich kubkach uzywanych do picia %, czy innych nie bardzo stosownych gadżetach...
wszędzie powinien być umiar i wyczucie dobrego smaku....
no właśnie, wyczucie musi byc przy symbolach. Pozdrawiam!
UsuńNo wstydzić sie na pewno nie ma czego :)
OdpowiedzUsuńA i Polska nie ma się kogo wstydzić. Bo ładna dziewczyna z tym orzełkiem na piersi chodzi :)
oj! rosnęęęę!!! buziaki Julka, niedługo będe niedaleko ciebie:)
UsuńA to niedługo to kiedy? :)
Usuńjula w sobote juz bede w Siemiatyczach, co prawda na bardzo krotko ale moze i do Bialego wpadne na dwie trzy godziny przed swietami, jak cos to w kontakcie (bo ja teraz w pracy :)
UsuńJestem za! Nie ma czego się wstydzić, wręcz przeciwnie, mamy piękne godło :)
OdpowiedzUsuńTak jest! jestem tego samego zdania:)
UsuńJa nosiłam przed Kupiszem ;) od 13 rż jak grałam w kadrze ;) a i teraz na plecach ;) Hahaha nie wierzysz ?! Sprawdź ;)
OdpowiedzUsuńŁadnie wyglądasz , nie ten partiota kto patetyzmem sie napawa , ale ten co w skrytosci szanuje i kocha ;)
Bisous
To ty prekursorką byłaś! :) Wierzę, dlaczego miałabym nie wierzyć! bisous moja wysportowana sąsiadeczko z luxa :)
UsuńMnie się podoba:))nie ma się czego wstydzić:)))ślicznie jak zawsze:))Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńMam torbę na zakupy z bocianami i napisem "Made in Poland". Takim orzełkiem jak Twój nie pogardziłabym. Jestem za obnoszeniem się z symbolami narodowymi, ale w stosownych miejscach na ciele. Majtki z orłem to już byłaby przesada!
OdpowiedzUsuńTeż wzdrygałabym się nosić orzełka na gaciach! Trzeba go z godnością prezentować :)
OdpowiedzUsuńPiękny Ptak na pieknym miejscu!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJestem dumna z NASZEGO POLSKIEGO ORZEŁKA .
OdpowiedzUsuńBASIA
a Orzełek jest dumny z Ciebie:) Dobranocka!
UsuńLudzie robią gorsze rzeczy i się nie wstydzą !!!! A TY Aguś z pewnością nie masz powodu do wstydu!!!!Orzełek jest NASZ :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Kochana <3
Beti! Love:)
UsuńSuper ten Twój orzełek!! Wyglądasz super!!
OdpowiedzUsuńdzięki! dlaczego nie mogę trafić na twego bloga?
UsuńNo reason to be ashamed, you are top.
OdpowiedzUsuńGreetings,
Filip
Hi Filip! Thank you! nice to see you! :)
Usuńbardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńJa trochę pod prąd patrzę tak i myślę czy toi dobrze czy źle że Orzełek stał się zwykłym towarem handlowym.
OdpowiedzUsuńMatka Boska na t-shirtach już była
Pozdrawiam
I Pan Jezus też :) Może to znak czasów, a nie tylko towar handlowy... Kiedyś noszono na sztandarach, teraz prezentuje się na sobie... Hmmm. Dobry temat do dyskusji. moim zdaniem, z zachowaniem pezwnych zasad - mozna. Wszystkim narodowym symbolom i religijnym powinien przyświecać umiar i szacunek. Nie dotyczy to tylko naszych symboli. Miłego dnia Antoni!
UsuńCiekawy temat. Jeśli chodzi o prawa autorskie do symbolu (jakiegokolwiek), to jest to temat tak złożony i podatny na wszelakie interpretacje, że nikt go nie ogarnie. A co do szacunku do symboli, hm. Z jednej strony flagi innych krajów (brytyjska, amerykańska) wrosły w popkulturę tak bardzo, że bez oporów nosimy je na koszulkach, gaciach i czym się da. Nie mówię mnie, aczkolwiek sama przestałam się z brytyjską flagą obnosić już dawno temu. Natomiast nie wiem, czy chciałabym nosić koszulkę z polską flaga czy orzełkiem. Musze wyznać, że nie potrafię dojść do ładu ze swoim patriotyzmem lub jego brakiem. Chyba jeśli w ogóle odczuwam patriotyzm, to bardzo lokalny, bo jestem przywiązana do mojego rodzinnego miasta i Kresów, natomiast do całego dziwnego tworu powstałego droga politycznych decyzji w 1945 - niekoniecznie. Czuję więź z ludźmi i w pewnym sensie jestem dumna z naszej historii i pewnych czynów, mam tez pewien sentyment do naszej cholernej polskiej krwi i rogatej duszy. Tak, chyba lubię Polaków ;) chociaż wkurzają mnie nieraz niemiłosiernie. Ale nie bardzo wiem, czym jest twór zwany Polską.
OdpowiedzUsuńNie sądzę, żebym koszulkę z orłem wykorzystała jako strój roboczy do malowania chałupy, ale nosić też bym nie nosiła. Swoją drogą zastanawiałam się nieraz nad stosunkiem Polaków, zwłaszcza młodych, do polskiego munduru wojskowego. Części rozmaitych mundurów weszły już od dawna do cywila jako elementy mniej lub bardziej udanych stylizacji "militarnych", ale zdekompletowane, bez naszywek. W swoim mieście natomiast czasem oglądam młodych ludzi ze szkoły wojskowej, którzy mają prawo i obowiązek noszenia munduru kompletnego, z polską flaga - i często chodzą w tym rozmemłani, z rozpiętą bluzą, albo w samej bluzie do jeansów - dziwnie to wygląda.
Kolejny temat - symbol Polski Walczącej, też ostatnio jest na to boom. Chciałabym wierzyć, że ci, którzy z zapałem dziarają sobie PW i polską flagę, w razie W też zachowaliby się stosownie ;)
Chapeau bas za takie wnikliwe podejście do tematu i obszerna wypowiedź! Ja polskość i patriotyzm tez nie utożsamiam z tym jak to sie słusznie wyraziłas "tworem" po 45 roku. Bardziej traktuje jak zbiór cech, zespół zachowań, wspaniałe tradycje i zrywy. Nasze zalety i wady.
UsuńUcięło mi mój komentarz, wiec dopowiadam :) na pewno w godzinie W zachowalibysmy sie rożnie ci co obnosza sie z narodowymi symbolami i ci co tego nie robią. Wiemy o sobie tyle na ile nas sprawdzono, jak mawiała poetka. Ja z kolei nigdy nie nosilam obcych flag na ubraniu, natomiast nie wzdrygam sie przed orzełkiem w określonych okolicznościach i z należytym szacunkiem. Zwłaszcza nabiera to szczególnego wydxwieku za granica. Mogę z duma pokazać. Oto godło Polski. Kraju z którego pochodzę. :-)
UsuńPowiem krótko: masz wspaniałego SYNA- możesz być dumna MATKO- POLKO!
OdpowiedzUsuńA ja odpowiem rownież krótko :dziękuję Basiu !
Usuńpiękny orzełek, muszę zamówić taką koszulkę u Kuby :)
OdpowiedzUsuńbuziaki,
A&H
Coś sie pomyśli....:-) buziaczki.
UsuńKupisz to jest dla mnie niezwykle dziwny wytwór modowy. mam na ten temat swoja teorię, ale nie powinnam sie chyba z tym rozpedzać, bo na rozum to sie zgadza, ale dowodów na poparcie takiej tezy nie mam. Takich dowodów nie sposób zdobyć hi hi. No ale zostawmy biednego Kupisza, orzeł jest w pozrządku, dlaczego mielibyśmy sie go wstydzić? Myślę, ze to najładniejsza forma prezentowania polskości, na takiej niwie codziennej, bez bufonady.
OdpowiedzUsuńDla mnie tez to dziwny człek. Właściwie to najpierw usłyszałam o jego koszulkach, a pózniej dopiero o nim:-) ale orzełek jak mówisz jest ok:)
UsuńOd zawsze wiedziałem, że w dziedzinie mody jestem sto lat za Murzynami, czyli kompletnie się na tym nie znam. Mam oczywiście poczucie dobrego smaku, które jednakże przeważnie nie współgra z modą. Wyobraź sobie taki dialog:
OdpowiedzUsuń- A co to jest, takie dziwne, tu powycierane, tu podarte?
- To takie wdzianko. Ostatni krzyk mody...
- A nie stać jej było na nowe?
- Ale ono właśnie jest nowe! Kosztowało 590 $!
- ???
Do dziś nie miałem zielonego pojęcia, kto to jest ten Kupisz, i że w ogóle ktoś taki istnieje. Nawet przez moment się przestraszyłem, że to ktoś, kto zaprojektował wzór godła z 1990 roku, lub nawet jego pierwowzoru w 1927 roku, a ja głąb o tym nie wiem. Byłby normalnie wstyd...
Ale zerknąłem do internetu i widzę, że facet sprzedaje zwykłe, porozciągane i wybrudzone koszulki po 350 zł za sztukę. Jak ktoś chce, niech kupuje. Kiedyś takie rzeczy mnie szokowały, ale odkąd zobaczyłem, że ludzie są w stanie kupić paletę za 20 złotych z dokręconymi do niej kółkami za cenę 500 złotych, bo to fajny hipsterski stolik, przestałem się dziwić.
Co do jakichś praw autorskich, to pusty śmiech mnie ogarnia. Sam mam jedną jeszcze bardziej rozciągniętą koszulkę, choć nie tak powycieraną jak ta modna. bez orzełka, ale też za bardzo go szanuję, żeby umieszczać go na jakiejś szmacie. :-)
Powinno się chwalić orzełkiem ze zdrowym rozsądkiem. Sam mam dwie koszulki z orzełkiem, w których dumnie paraduję, czynię to zresztą chętniej poza granicami kraju. Myślę jednak, że różnica między nami i Amerykanami polega na tym, że oni traktują swoje symbole (głównie flagę) z taką radością, wynikającą z wolności, którą te symbole zapewniają im od wieków, my zaś traktujemy je z wielkim szacunkiem jako symbole walki o wolność, pamiętając o tym jak wielu Polaków oddało za nie życie.
Uff, to sobie popisałem... :-)))
Mironqu nigdy nie kupiłabym koszulki za 200 zł. Choćby nie wiem jak była modna! Jeszcze nie upadłam na głowę mimo, ze słabość do ciuchów posiadam:-) dlatego zrobiłam, właściwie syn zrobił za dużo mniejsze pieniądze :-)) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMój stosunek jest następujący: jeśli nosi się z dumą i godnie to nie ma znaczenia czy orzeł od Kupisza czy nie, to najmniej jest ważne. Ważne, jak się nosi i co się nosi.
OdpowiedzUsuńNp. nie znoszę wulgaryzmów na koszulkach a przecież i takie są, i zwracają uwagę, wzbudzają kontrowersje, we mnie nie wzbudzają kontrowersji tylko "żal".
Orzeł TAK!
Sorry, ale się nie zgodzę. Ten orzeł od "modowego artychy" wygląda na specjalnie podniszczony i taki też miał być podejrzewam w zamiarze. A chyba nie powinno się zbytnio majstrować przy godle - nawet z jakichś artystycznych pobudek. Jest więc różnica, czy to orzeł, czy wyrób orłopodobny. :-)
UsuńCo jakiś czas w Polsce (nie wiem jak to wygląda w innych krajach, nie wgłębiałam się w temat) wybucha sztuczna wojna o symbole. A to o orzełka, a to o krzyż, a to o flagę, a to o coś innego. I zazwyczaj na siłę wyszukuje się wrogów symbolu, a przecież takich wrogów tak naprawdę nie ma, oni się dopiero rodzą pod wpływem takich sztucznych wojenek polityczno-religijnych.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, ilekroć odwiedzam północną Bośnię, część zamieszkaną przez Serbów, to często po domach widuję albo symbole związane z serbską państwowością, albo ikonę patrona rodu. Pozdrawiam :)
Nie ma obawy, na majtkach nie wyląduje! :-) tez pozdrawiam cieplutko! :-)
UsuńJestem zdecydowanie ZA noszeniem orła. Nie ma obaw, że spowszednieje. Jest jedynie obawa, że ktoś Go może obrazić, tak, ale od tego są inni, aby wychowywac nieudaczników. Jest wtedy więcej okazji, aby go poznać, pokochać, zastanowić się nad symboliką. Takiego prezentu, to Ci prawie zazdroszczę! Bardzo mi si podoba.
OdpowiedzUsuńps. Juz zaczęłam malować Twoje Siemiatycze, jak skończę to wyślę fotkę. Całuski!!!
Jestem bardzo ciekawa moich Siemiatycz! Sciskam
UsuńGeneralnie nie lubię ptactwa, ale orzeł to już król. Nie tam żaden gołąbek, a potęga- tak więc jestem za symbolem i patriotyzmem, byle na tyłku na majtkach nie wylądował, bo to świadczyło by źle o Twoim stosunku do godła - pięknie Ci w tym królewskim znaku :)
OdpowiedzUsuńhttp://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
patriotyzm jest w sercu, koszulka nie musi o niczym świadczyć - jedni będą nosić z dumą, inni ze względu na modę
OdpowiedzUsuńnie uważam by było coś złego w noszeniu czy celowym nienoszeniu takowej, ta Twoja bardzo mi się podoba:)
pozdrawiam cieplutko!:)
Wszystko zależy od formy gdzie umieszczamy symbole narodowe. Jeśli chodzi o koszulki to jestem na TAK!!
OdpowiedzUsuńA patriotyzmu i poczucia dumy trzeba się uczyć od Amerykanów. Ja myślę, że najlepiej jednak zaszczepiać już dzieciom, pozdrawiam cieplutko:)
Ja też jestem na tak, też nie wstydzę się orzełka ale takiej koszulki nie mam...pozdrawiam i miłej niedzieli Ci życzę...
OdpowiedzUsuńTa konkretne koszulka Kupisza całkiem fajna jest. Nawet mi nie przeszkadza, że rozreklamowała ja na swoim silikonowym biuście Śiwcowa.
OdpowiedzUsuńA pamiętasz może jaka była awantura jak swego czasu niejaki Arturius zrobił kolekcję, której motywem przewodnim była matka boska ?
Z jednej str. jestem Polka, daleko od swojego kraju, wiec powinnam pow., ze tego typu ubrania sa obowiazkowe w mojej szafie, ale tak nie jest. Poniewaz jest ta druga str., ta, która (nie)stety dominuje - nie lubie tego typu ubran. Moze kiedys zmienie zdanie, póki co zamiast orla na bluzce wole Polskie jdzenie, muzyke i ksiazki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Podoba mi się twój teks i ładnie wyglądasz
OdpowiedzUsuń