Jak cię widzą tak cię piszą?
Dziś znów będzie o tym co kobiety kochają najbardziej, a mianowicie o ciuchach. Mężczyźni też je lubią tylko inaczej, zresztą oni stosują jakąś dziwną logikę.
Niby szata nie zdobi człowieka, ale z drugiej strony- jak cię widzą tak
cię piszą. A jaki jest twój stosunek do szmatek?
Mówią, że kobiety ubierają się dla mężczyzn. Guzik prawda! Co najwyżej
się dla nich. .. rozbierają.
Prawdziwa kobieta ubiera się dla... innych kobiet, a konkretnie dla koleżanek.
Bo nikt jak one nie doceni, nie dostrzeże, nie pozazdrości ze szczerego serca.
Facet-patrzy globalnie. Kobieta-patrzy na detale I dostrzeże każde modowe faux pas.
Do fatałaszków mam stosunek “lajtowy” i mocno filozoficzny. Lubię szmatki,
ale mogę się bez nich doskonale obejść. Doceniam je, ale nie przeceniam. Bo
jest czas strojenia piórek i czas nasunięcia przyłbicy i stanięcia do boju w
zgrzebnym, bojowym stroju. Ale życie trzeba celebrować póki go starcza, póki
piękne jest.
Moja znajoma mówi: “Mąż ma mi za złe, ze prasuję dorosłemu synowi skarpetki mimo, że dawno już z nami nie mieszka, a w rodzinnym domu w porze obiadu-gdyby niespodziewanie przyszedł, czeka
Moja znajoma mówi: “Mąż ma mi za złe, ze prasuję dorosłemu synowi skarpetki mimo, że dawno już z nami nie mieszka, a w rodzinnym domu w porze obiadu-gdyby niespodziewanie przyszedł, czeka
na niego nakrycie na stole. A ja wiem, że robię dobrze. Dzięki temu będzie
pamiętał, ze rodzinny dom był życzliwy, ciepły i gościnny. Kto wie, co go w
życiu spotka. Może to właśnie najpiękniejsze chwile
jego życia?”
Od jakiegoś czasu jej syn mieszka w Japonii. Rzadko się widują-taki
charakter pracy. Częściej przyjeżdża
jego żona z ich córeczkami. Na nie też czekają wyprasowane rzeczy i dodatkowe
nakrycia na stole – na wszelki wypadek, gdyby przyleciały niezapowiedziane. W
ostatnim tsunami stracili wszystko, ledwie uszli z życiem. Budują od zera. Na
nowo cieszą się każdą kokardą i sukienką. Bo trzeba cieszyć się małymi
rzeczami. Niektórzy doceniają tylko ważne rzeczy w życiu. Tak trudno pielęgnować
proste wdzięczności. Robimy to nieporadnie, mało spontanicznie, zawstydzeni, bo
nie przystoi.
W ostatnia niedziele był w kościele chrzest. Babcia dziecka była wystrojona adekwatnie do okoliczności – jak na chrzest. Własny głównie. Cała spowita w białe koronki do złudzenia przypominała swoją małą wnuczkę, a raczej odwrotnie. Taka wersja – dzieciątko kilkadziesiąt lat później. Na głowie pełnej kunsztownych loków podskakiwała ogromna biała kokarda, która przy każdym najmniejszym poruszeniu kobiety rozpryskiwała po całym kościele setki złotych, brokatowych refleksów.
Siłą rzeczy większość wiernych zamiast na słowach księdza skupiała się na radośnie pląsającej kokardzie. Pląsającej, bo pani z wdziękiem przemieszczała się po kościele, robiła zdjęcia I nagrywała ceremonię chrzcin. Promieniała przy tym wewnętrznym światłem, bawiła się wspaniale, nieświadoma ścigającego jej pełnego dezaprobaty wzroku “kobiet w kwiecie lat”, często od niej młodszych w nienagannie skrojonych garsonkach. Fakt, może troche infantylna, a modystki skwitują – sporo w tym kiczu. Ile jednak trzeba siły by mieć odwagę tak radośnie cieszyć się życiem w tzw. “pewnym wieku”, któremu odmawia się szczypty szaleństwa w obawie przed wyśmianiem.
- Myślałem, że to ona
jest neofitką i że to jej uroczystość - Nie
pytam, kogo ma na myśli, bo wiadomo.
Jedziemy
bez słowa, aż się odzywam do męża: “Wiesz, chyba chciałabym być w jej wieku taką
radosną, szczęśliwą babcią, nawet infantylną, nawet za cenę wykluczenia z “normalnego
środowiska”.
Mój
mąż kładzie mi dłoń na ramieniu i mówi z pewnością nie zostawiającą cienia wątpliwości:
Będziesz!
Miało
być o ciuchach? Chyba było…
Karpacz ubiegły rok-Ona i On po 70-tce dziarsko zasuwający na Śnieżkę; Ustka-oboje koło 80-tki;Ona w różowej bluzeczce; On w szortach i japonkach, Sobiesław Zasada-pan po 70-tce wystartował w Rajdzie Safari i zdobył punkty do Mistrzostw Świata...A moje pokolenie? Pokolenie lat 75> wzwyż? Co nas czeka;czy będziemy też tak pełni życia?
OdpowiedzUsuńCo zaś do tematu stylizacji i ciuszków-trzecie zdjęcie od góry jest świetne-siedzisz tak kokieteryjnie i zalotnie :-).
A ubrania? Cóż;często też ubieramy się dla swoich partnerów;ale i dla siebie.Długo nie mogłem zrozumieć fenomenu;że mając na sobie coś co lubimy i w czym się dobrze czujemy zyskujemy pewność siebie i lepsze samopoczucie..:-)
Rzeczywiscie, gdy dobrze czujemy sie w ubraniu-jak w drugiej skorze, to bardzo podnosi samoocene :)
UsuńSuper mąż :)
OdpowiedzUsuńdzieki :) bo super zona;) pozdrowka!
UsuńMoja prababcia w wieku lat 90 schowała swoją wielką cudowną toaletkę z wielkim lustrem komentując - " źle się czuję jak ta stara baba z lustra na mnie patrzy i ocenia , co mi wypada ,a co nie . Stara jestem to wypada mi wszystko , najwyżej skwitują stara wariatka ;)) ale .... Przynajmniej mam frajdę ;)) . I kupiła sobie ... Różową sukienkę ;))
OdpowiedzUsuńA co !!! Stara wariatka to może ;))
I takiego dystansu do siebie i świata tobie i sobie życzę !!!
Bardzo chce byc kiedys taka stara, barwna wariatka jak twoja babcia! :)to cala madrosc zycia:)
UsuńŚlicznie wyglądasz !:)
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM M.
Bardzo dziekuje, tez pozdrawiam!
UsuńLe vêtements c'est important, en vieillissant on peut prendre des libertés et c'est très bien :)
OdpowiedzUsuńAmicalement !
Tu as bien compris! Bisous! :)
UsuńTak! Trzeba cieszyć się małymi rzeczami. Niesamowita jest ta Twoja znajoma...
OdpowiedzUsuńBardzo...!
UsuńDoskonałe podsumowanie bardzo ciekawego wpisu. :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie tu u Ciebie.
Lubie jak ludzie czuja sie u mnie dobrze! :) dziekuje:)
UsuńZ reguły w takiej sytuacji większość z nas zaobaczyłaby w takiej kobiecie dziwaczkę, Ty spojrzałaś głębiej. To ważne ...
OdpowiedzUsuńlatwiej bylo glebiej spojrzec, bo dziwaczka zawsze dziwaczke zrozumie :) buziole!
UsuńFacet potrafi pocieszyć, prawda?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Prawda? Zawsze mozna na was liczyc! :)dzieki Antoni!
UsuńAga, podobnie jak Twoja znajoma prasuję ubrania mojemu dorosłemu synowi, robię mu kanapki i myślę, że jak mnie już nie będzie na świecie to pozostanie w Jego pamięci ciepły dom i te chwile będzie pamiętał jako piękne. Trochę służe tym moim dorosłym dzieciom, ale matki po to są, aby wspierac, pomagac i byc na każde zawołanie:-)
OdpowiedzUsuńW tej babci w kościele zobaczyłam siebie, też uwielbiam kolorowe ubrania, białe koronki a na osiemnastce mojej córki tańczyłam z jej równieśnikami i dawałam radę.Mąż karcił mnie wzrokiem:-P Czasami zginam się pod ciężarem kłopotów ale moja iskra życia, którą odziedziczyłam po mamie ciągle pali się we mnie żywym płomieniem. W naszej mentalności istnieje sterotyp myślenia, że kobieta w "kwiecie wieku" powinna byc nobliwa i spowita w ciemne szaty.Nawet za cenę wykluczenia z normalnego środowiska jak to nazwałaś, ja chcę byc wesoła i zwariowana do końca swoich dni.Zdziadziała i smutna przestałabym istniec.
A teraz modowo, cudowne zdjęcie jak siedzisz na ławce w wirującej spódnicy i kuszącym wzrokiem zapraszasz na odpoczynek obok siebie. Zaczynam lubic koturny patrząc na Ciebie. Jednak za to zdjęcie w kozakach to urwę Tobie głowę...w środku lata , tak look!!!!! Czerwona kartka Kochana:-P
Ciesze sie, ze jest nas wiecej tak myslacych. Moze zalozymy kiedys Klub wesolych Pan w Kwiecie Wieku :)
UsuńEla, koturny swietnie sie sprawdzaja na brukselskie kocie lby. Niejeden elegancki obcasik tu polegl, szkoda mi butow! a koturny sa jak czolg na te nierowne, podziurawione miejskie ulice! Wlasnie w Brukseli docenilam zalety takich butow, wczesniej niekoniecznie za nimi przepadalam.
Co do kozakow: Ela, u nas nie bylo wiosny i lato tez takie nijakie. zazdroszcze upalow w Polsce. u nas jest tak cholernie zimno, ze ludzie chodza w kozakach i kurtkach. teraz odrobine jest cieplej, ale kiedy robilam to zdjecie (jakies 2 tyg temu° to wierz mi-marzlam nawet w kozakach! pozdrowka
Bardzo się boję, że byłabym jednak wśród oceniających, wytykających. Boję się siebie, swojego krytycyzmu i tego, że coraz częściej umyka mi to, co całe życie pielęgnowałam. Że zgredzieję.
OdpowiedzUsuńŁudzę się, że nie, że i we mnie jest wesoła wariatka, ale choć ze wstydem, muszę się przyznać, że coraz rzadziej się uzewnętrznia.
Chyba pora kupić różową kieckę, balony i na przekór wszystkim odtanczyć "kaczuchy" w centrum miasta.
Może to obudzi drzemiące zwierzę:)!
Jak zawsze dałaś mi do myślenia. Dzięki Ci za to:).
A ja ci dziekuje za taka szczerosc, naprawde niewiele osob stac na taka krytyczna ocene siebie, jestes super!
OdpowiedzUsuńJa mam do siebie dystans, zdarza mi się że wyprzedzam modę choć nie czytam gazet i nie oglądam programów w tej tematyce, zwykle kupuje ubrania w jakich czuje się atrakcyjnie, ale pozwalam sobie też na stroje tak zwane weekendowe w których mogła bym straszyć po zamczyskach ;D lubię sobie śmieszne ciuchy wyszperać SH i ubierać je tylko po to aby wzbudzać uśmiech u innych ludzi. Ubranie ma znaczenie dla ludzi którzy oceniają innych, którzy są na świecznikach , mają poważną fuchę itp. Ja jestem daleka od oceniania ludzi , jakoś mnie to wkurza, plotkować też zbytnio nie lubię bo mnie to wkurza jak ludzie najpierw się obgadują a potem się fałszywie uśmiechają. Wyznaję zasadę, że życie jest za krótkie i każdy powinien żyć tak jak chcę o ile nie krzywdzi ludzi i zwierząt to mi to przeszkadzać nie będzie i guzik mi do tego ;D
OdpowiedzUsuńUwielbiam te Twoje posty , tak lekko się je czyta ;D
Pozdrawiam ;*
Bardzo bliska jest mi ta filozofia: "każdy powinien żyć tak jak chcę o ile nie krzywdzi ludzi i zwierząt" Brawo Kropeczko! tez lubie nieraz ubrac jakies smieszne rzeczy by wzbudzic usmiech innych :)
Usuńspotkalam sie z tym, ze przesadne przywiazani do marek ( choc nie jes to regula, oczywiscie)maja ludzie z malym poczuciem wlasnej wartosci.
Ludzie z małym poczuciem wartości powinni sami się do siebie raz porządnie uśmiechnąć i powiedzieć KOCHAM CIĘ ! Nie ma lepszych i gorszych ludzi wszyscy mamy te same podstawowe potrzeby i cierpienia. A miłość potrafi wszystko zmienić , wiem co mówię ;D
Usuńtym z malym poczuciem humoru ciezko bedzie sie do siebie usmiechnac, musza pokonac wiele ograniczen i uprzedzen wzgledem samych siebie, to trudne-ale nie niemozliwe! dzieki Kropko!
UsuńBrawo babcia! Przynajmniej wszyscy tam obecni zapamiętają na długo chrzciny jej wnusi. Czy musi być na baczność? Sztywno i nudno?
UsuńWitajcie w klubie! Też myślę czasem o sobie -"Stara wariatka", ale noszę co mi się podoba i nie przejmuję się, gdy ktoś patrzy "spode łba" , lub wyraźnie chichocze na mój widok. Życie mamy tylko jedno, nie zawsze wesołe, czemu więc nie korzystać, choćby z takiej okazji jak zabawny, wesoły strój, w którym czujemy się fajnie. Wrażliwi ludzie z artystyczną duszą, jeśli tylko mają odwagę nosić się po swojemu, są jak barwne ptaki w naszej nie zawsze wesołej rzeczywistości... Tak trzymać!
Gratuluję fajnego męża.
Pozdrawiam,
Lizawieta
Lizawieto, ty na pewno jestes barwnym ptakiem, ktorego nie trudno zauwazyc na naszych szarych ulicach. Chcialabym wlasnie by tak nas ludze zapamietali i chcialabym z takim wdziekiem nosic kapelusze jak ty, ale do kapelusza to trzeba miec odpowiednia glowe, ty ja masz, dzieki i ciesze sie, ze czasem do mnie zagladasz! :)
UsuńZ zamilowania do ciuchow i podobania sie innym nigdy sie nie wyrasta...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
I to jest fajne , prawda Judytko? sedecznie pozdrawiam!
Usuńczasami gorsze od tego jak cię widzą tak cię piszą jest to, że ludzie wiedzą lepiej co jest dla ciebie dobre, jak powinnaś zainwestować pieniądze (dodam, że przez ciebie ciężko zapracowane), urządzić dom, spędzać czas, nie jest dobrze widziane mieć odmienne poglądy od ogółu. Zawsze znajdzie się mnóstwo "życzliwych" doradców.
OdpowiedzUsuńWiem Agniesiu, że jesteś ponadto i przy wyborze kolejnej kiecki zadecyduje jej "odmienność" a nie metka lub "to wypada, a tego nie powinno się nosić w pewnym (cokolwiek miałoby to znaczyć) wieku
Pozdrawiam Ewa
no wlasnie, sluszna uwaga Ewciu! zeby to tylko szlo o ciuchy! niektorzy nawet lepiej wiedza od ciebie co myslisz w danej chwili :)
UsuńP.S. widze Ewciu, ostro pracujemy: ty w W-wie, ja w Brukseli :):):)pozdrowka dla calej rodzinki, wlasnie niedawno K dzwonil, ze ma bardzo dobre swiadectwo (mimo zlosliwosci jednej profesorki)i bardzo pozytywne pisemne komentarze pozostalych prof. Niech zyja wakacje dla naszych dzieci!
Mnie taka pani nie przeszkadza, jak czuje się tak dobrze to O.K. najważniejsze, że jest pogodna i szczęśliwa i nie uprzyksza życia innym, do ciuchów mam podejście "na luzie" lubie ale nie do przesady, bez nowości mogę się obyć spokojnie, do ciuszków się przyzwyczajam dlatego noszę długo na wiele sposobów..było o cichach, oj było...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńno wlasnie! tez pozdrawiam!
UsuńJa też prasuję ubrania dorosłemu synowi:)))))wyglądasz ślicznie w każdym zestawie:))))a ja to najbardziej ubieram się dla siebie,ja to po prostu bardzo lubię i już dawno przestałam się zastanawiać co inni o mnie myślą,sama wiem co wypada a co nie:))))przyznaje że trochę to trwało ale teraz jestem wolna:))))Pozdrawiam serdecznie:))))
OdpowiedzUsuńczasem trzeba czasu by nauczyc sie nie przejmowac opinia publiczna, mi tez to troche lat zajelo, nie urodzilam sie taka madra i niezalezna :) pozdrawiam Reniu!
UsuńWażna dla mnie uwaga o cieszeniu się w życiu z drobnych rzeczy. Często o tym zapominam. Jednak i tak zauważam u siebie duży postęp w porównaniu z przeszłością.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
I o to chodzi, zeby zauwazyc postep w pracy nad soba :) sciskam cieplusienko!
UsuńDystans to podstawa, pięknie to wszystko ujęłaś!
OdpowiedzUsuńMąż wie i ni ebyło to żadne pocieszenie. On Cię zna:-)
OdpowiedzUsuńMoze lepiej niz ja sama siebie :)
UsuńGood pictures. A pure outfit on the first picture, the other two excellent and sexy.
OdpowiedzUsuńGreetings,
Filip
Thank you Filip :)
UsuńGdy zaczynałam swoje pierwsze wędrówki po górach, jakie bylo moje zdziwienie gdy spotykałam 70- 80 letnich turystów na trasie...Teraz nic mnie już nie dziwi a wręcz dodają mi sił te zakręcone babcie i zwariowani dziadkowie.
OdpowiedzUsuńMoja wspaniała koleżanka wstaje o 5 rano aby godzinę pojeżdzić na rowerze , a pozniej wskoczyć w elegancki kostium głownej księgowej i na 7 zdąrzyć do pracy.....
Tacy poztywnie zakręceni uskrzydlają mnie....i Ty Aguś też czynisz mój świat ciekawszym. Buziaki na dobranoc. Basia
A ty moj swiat bezpieczniejszym :) dobranoc Bacho!
UsuńNajgorsze jest to, że ludzie wiedzą o tobie wszystko lepiej... ja często widuję takie babcie, mam nadzieję że w przyszłości miała do siebie dystans i nadal będę się nosić po prostu tak jak lubię,
OdpowiedzUsuńmój standard to dżinsy, adidasy i luźna bluza a stroję Biśka ;) może w ten sposób dowartościowuję się :))))
ps. Aga ciesz się że u Was nie grasuje pan Jacyków, choć tobie by nie podskoczył :D
O kochana, nie strasz mnie panem Jacykowem, ja go juz sie boje jak widze w telewizji :) swoja droga moda to jak z krytykami sztuki: oni swoje, a ludzie i tak nosza i ogladaja to co chca :) Wiesz, tez mialam taki okres gdy najprzyjemniejszym strojem na kazda okazje byly dla mnie dzinsy i T-shirt. I pamietam, ze jak Kuba byl maly to glownie jego stroilam ( wrecz obsesyjnie!) jak ty Gabryska, buziole dla niunia!
UsuńPrzez tą likwidację sklepu mam mniej czasu, ale jestem :) I nawet wiem o czym piszesz :)
OdpowiedzUsuńMy wcale nie jesteśmy dziwni, uwielbiamy ciuszki, bo są jak bombonierka - kryją nieprawdopodobne słodkości :)
A propos pocieszenia męża: kiedyś z żoną rejestrowaliśmy się do chirurga, pani w rejestracji pyta: do którego? Odpowiadam: mnie do dobrego, żonę do przystojnego :)
Pozdravki
O meska przewrotnosci! to ja myslalam, ze ty teraz nie masz co z tym czasem robic po zamknieciu sklepu i pewnie ksiazki bedziesz pisal, a tu prosze- pan zlikwidowal swoje miejsce pracy i czasu nie ma!
UsuńHi, hi podoba mi sie twoje dowcipne podejscie do zycia, pomimo z calym szacunkiem, twojej mrocznej strony ksiezyca:)Mysle, ze zona docenila twoja troske o jej...zdrowie:)pozdrowka
Czasem śledzę wątki pt. "Czego nie wypada po 30", bo to jest granica, którą aktualnie przekroczyłam :) zwykle zakładają je osoby 20kilkuletnie, więc sądzę, że perspektywa się zmienia, kiedy samemu przekroczy się tę magiczna granicę i stwierdzi się, ze za nią jest dokładnie tak samo :) W każdym razie lubię pozytywnie zakręcone osoby w każdym wieku i sądzę, ze ludzi potrafiących cieszyć się życiem jest u nas stanowczo za mało, a starszych w szczególności.
OdpowiedzUsuńZapisuje sie do Klubu Radosnych Staruszek!!!Od dawna chodzi mi to po głowie. Dawno obiecałam sobie, że przy mnie nie będzie ani smutno, ani nudno. Tylko że oprócz mnie nie widzę tu żadnych staruszek!!!? No i z kim tu się bawić???;o))
OdpowiedzUsuńJak to nie? A ja? Radosna babcia Agnieszka bedę i to już calkiem niedlugo cioteczną baka zostanę, więc chyba przyjmiesz mnie do klubu :) Będzie odlotowo!
UsuńBrawa dla tej Babci! Gdyby wszystkie były tak otwarte i wolne, świat nie byłby taki pokićkany. A ci, którzy krytykuja - chyba z zazdrości to czynią. Bo też by chcieli być tacy wyluzowani. To wspaniałe uczucie, mieć w d...e co ludzie powiedzą :D
OdpowiedzUsuńO tak!... To akt odwagi na który wielu nigdy sie nie zdobędzie, ale to nie my, prawda? Ty też będziesz radosna i barwna po wszystkie dni,jestem tego pewna! w kolorowych włóczkowycxh sukienkach:)
UsuńDla mnie ubiór wiąże się z akceptacją samej siebie..
OdpowiedzUsuńNie śmiem twierdzić, iż owa znajoma udawała kogoś innego, ale gdy się jest otwartym dla swoich potrzeb i szczęśliwym z samym sobą, to w każdym stroju wygląda sie niczym modelka na wybiegu:)
Pozdrawiam i życzę akceptacji dla samej siebie
Pozdrawiam
http://kadrowane.bloog.pl/
A woman dresses up not only for other women, but more importantly for herself!!! :)
OdpowiedzUsuńThanks for visiting me dear! :)
FASHION PANACHE BLOG
Google Plus | Bloglovin | Networked Blogs | Facebook | Twitter | Pinterest
You are absolutely right! :)
OdpowiedzUsuńHmmm zaczytałam się,jak zwykle kiedy odwiedzam Twoje progi Aguś:))
OdpowiedzUsuńJuż widzę tę kobietę i kokardę na jej głowie-i to jest piękne,serio to jest piękne!Uwielbiam ludzi,którzy
nie bacząc na metrykę i na opinię innych ludzi-żyją dla siebie!Nie ograniczają się a kolejne lata ich życia,nie
uciekają na zastanawianiu się"co mi jeszcze wypada,a co nie".Ja będę taką staruszką:D Chce być taką staruszką!
Chociaż, jak tak sobie teraz myślę,to ja już chyba jestem tą staruszką-zawsze pod prąd,nie ważne czy chwalą,czy ganią-ważne żebym ja się czuła super w tym co noszę.Życie jest jedno,trzeba umieć żyć ;))
Ada! Niesamowite bo za lat kilkadziesiat wyobrazam sobie ciebie jak te starsza pania! dopiero mi to uzmyslowilas! I juz wiem, ze rowniez wtedy nie bedzie mozna od ciebie oderwac zachwyconego wzroku jak teraz. I kto raz cie spotka juz nigdy cie nie zapomni!
OdpowiedzUsuńBest regards...
OdpowiedzUsuńPierre
Gdy przeczytałam historię starszej pani uśmiechnęłam się do siebie, bo też chciałabym być taka pewna siebie i radosna nawet nie tyle w jej wieku co teraz dziś i tu. Bardzo trudno postawić się całemu światu i założyć coś co nie przystoi młodej dziewczynie czy starszej pani...
OdpowiedzUsuń