"Gdy bogaci chorują, wtedy biedni gotują"
Wraz z nowym rokiem życzymy sobie przede wszystkim zdrowia! Dzisiaj więc będzie krótki tekst związany z lecznictwem i szpitalami w Belgii. Kraj, w którym mieszkam jest mały, ale niezwykle barwny i zaskakujący. Może poszczycić się jedną z najlepszych służb zdrowia w Europie. Od lat w różnych rankingach zajmuje pierwsze miejsce. Nasza rodzina miała okazję przekonać się o tym na własnej skórze. Mogę śmiało powiedzieć, że gdybyśmy leczyli się w tych dramatycznych momentach w Polsce, to prawdopodobnie nasze historie nie miałyby szczęśliwego końca. I mimo pojedynczych incydentów (pisałam o tym tutaj: "Szlachetne zdrowie" ) Belgia znajduje się na pierwszym miejscu w rankingu "zrównoważonego rozwoju systemów ochrony zdrowia" (dane z 16/05/2019 roku opublikowane przez MEDONET), jeśli chodzi np o leczenie raka piersi podczas gdy Polska na dwudziestym drugim. Za nami są tylko takie państwa, jak Rumunia, Bułgaria, czy Łotwa. Jeśli chodzi o inne wskaźniki, czy rankingi Belgia zawsze jest w czołówce obok Danii, Szwecji, Holandii.
Nic więc dziwnego, że pod koniec ubiegłego roku (grudzień 2019, czyli miesiąc temu) niewielkie, aczkolwiek mogące się poszczycić bogatą historią miasto akademickie Leuven było świadkiem niecodziennych wydarzeń, a szpital gościł wyjątkowego pacjenta... Ale o tym za chwilę.
Tak, nasza służba zdrowia leży i kwiczy.
OdpowiedzUsuńI nie ma nadziei na lepsze...
UsuńCoraz bardziej się martwię, że za mojego życia w naszej służbie zdrowia nic się nie zmieni. A na karku mam coraz więcej wiosen i coraz bardziej mnie interesuje stan naszej służby zdrowia.
OdpowiedzUsuńTo podobnie jak ja!
UsuńW ubiegłym roku 6 razy przebywałam w szpitalach. W tym już raz... Mogłabym napisać książkę na temat kondycji naszej polskiej medycyny.
OdpowiedzUsuńNiestety byłaby to smutna książka...
Tak się domyślam... twoja droga cierniami usłana.... <3
Usuń