Popielaty roz
Zaspalam!
Tak jest kiedy jest sie przyklejonym do telefonu do godziny pierwszej w nocy, a pozniej jeszcze maz ci marudzi nad uchem, pies chrapie i przypominasz sobie, ze nikt z domownikow nie raczyl zamknac domu na noc- a zlodzieje grasuja, oj grasuja...
Efekt jest taki, ze rano w rozpaczliwym desperackim akcie chwytasz co ci wpadnie pod reke i niewiele jeszcze widzac na oczy probujesz stworzyc zestaw nadajacy sie do wyjscia do pracy!
Tak wlasnie bylo ze mna, ale gdy juz doszlam do siebie, a dokladniej- dojechalam do pracy i krytycznie obejrzalam sie w windowym lustrze- stwierdzilam, ze nie jest tak zle. Wrecz odwrotnie- czuje sie znakomicie w popielato rozowym , mieciutkim sweterku. Moja siostra z pewnoscia nazwalaby moj popielaty kolor rozu- rozem majtkowym, ale popielaty brzmi szlachetniej.
Wracajac z pracy- pierwszy raz od nowego roku- zajrzalam do dwoch SH znajdujacych sie po drodze. Najwyrazniej byl to dzien na kupowanie kurtek, bo sprawiedliwie kupilam po dwie kurtki w kazdym ze sklepow. Jedna z nich ( za cale 3 euro) na szybkiego prezentuje wam dzisiaj, na 3 pozostale- w tym futerko ( chociaz na zime mam tu marne szanse) przyjdzie wkrotce czas :)
I zazdroszcze wam polskiej zimy, w Belgii nie ma ani krzty sniegu! ):
Bardzo fajny set! Te kolory świetnie do Ciebie pasują powinnaś takie nosić częściej, bo wyglądasz pięknie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
http://mamnaimieweronika.blogspot.com/
piękny szal! swietnie zgrane kolory. zazdroszcze pieknej domowej scenerii do zdjec,moje mieszkanie jest bardzo ubogie w fotogeniczne zakątki...
OdpowiedzUsuńWeronika, Nikki, u mnie za to do znudzenia sceneria schodowa :) bo tu najlepiej wychodza zdjecia :) ale ile mozna na schodach... :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplo
jeśli to jest zestaw 'na szybko' to gratuluję niespotykanej umiejętności szybkiego dobierania ubrań :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszło, bardzo Ci ładnie w tym różu, masz dobrą intuicję do łączenia ubrań :) do tego fajne butki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i chętnie będę obserwować Twojego bloga:)
ładne buty!
OdpowiedzUsuń.
http://www.ameliasienazywam.blogspot.com
ja osobiście jeszcze nigdy nic sama nie stworzyłam, ale w te ferie to się zmieni! a przynajmniej postaram się poczynić jakieś małe kroczki ;P
OdpowiedzUsuń.
http://www.ameliasienazywam.blogspot.com
Delicja, bede podgladac twoje poczynania i zycze wytrwalosci :) moja pierwsza i ostatnia proba uszycia spodni z przescieradel mamy ( na probe) skonczyly sie awantura o pociete i upchniete w szafie przescieradla- ale to bylo wieki temu, gdy jeszcze bylam mala dziewczynka :)
OdpowiedzUsuń