Obserwatorzy

Papagaj


Bardzo przeżyliśmy odejście najpierw Tuni, a później Kajtka. Wyeksploatowało nas to totalnie. Są takie rzadkie chwile w naszym życiu, że zupełnie się z sobą nie konsultując mamy identyczne myśli. wtedy jedno z nas pyta:
- Czy myślisz to samo co ja?
Tym razem ja odpowiedziałam:
- Tak, nigdy więcej żadnych zwierząt. Dochowamy Tośka. 
- Zbyt wiele nas to emocjonalnie kosztuje. - dorzucił mąż na nasze usprawiedliwienie. 
Przytaknęłam skwapliwie, a Tosiek na potwierdzenie tych słów przejechał mnie jęzorem po nodze.

Ale przecież znane powiedzenie mówi: "chcesz rozśmieszyć Pana Boga - opowiedz mu o swoich planach" - czy jakoś tak to brzmi. 
Nie minęło kilka dni, gdy zauważyłam, że nasz pies bawi się czymś w ogrodzie, turla łapą i popycha w kierunku domu. Piłeczka? - przemknęło mi przez głowę. Zbyt oporna. Jeż???
- Tosiu, co tam turlasz ptaszyno? Toś pokazał wzrokiem znalezisko niemniej zdziwiony niż ja. 
Średniej wielkości zielona papuga stroszyła gniewnie pióra starając się, popychana,  zachować resztki ptasiej godności. cd tutaj

Komentarze

  1. miło się czyta:) takie ciepło bije od Was:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Papuga wyczuła przyjaznych ludzi u dobrze sie u Was czuje:)))zwierzęta wyczuwają dobrych ludzi a i Tosiek zachował się po męsku:)))Pozdrawiam serdecznie:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi się podoba określenie zachowania naszego Tośka, dziękuję Reniu, trafiłaś w sedno, a jaki Tosiu dumny! <3

      Usuń

Prześlij komentarz

Witam w moim świecie LA VIOLETTE. Mój blog nie ma aspiracji politycznych, społecznych, ani żadnych innych. Moja przestrzeń jest otwarta dla wszystkich, którzy kochają życie w każdym jego przejawie bez względu na poglądy i wszelkie inne kryteria. To strefa dobrej energii w sieci i dbam o to by tak zostało.

Będzie mi miło, jeśli zostaniesz na dłużej.
agaa2086@gmail.com

Popularne posty