Sisters
Widzimy się dwa, góra - trzy razy do roku i to przez krótkie chwile. Częściej niż z Nią spotykam się z koleżankami, Nie piszemy do siebie listów. Sporadyczne maile. Rzadko dzwonimy. Różnimy się między sobą jak ogień i wodą, także poglądami. To, że się nawzajem jeszcze nie zabiłyśmy - zawdzięczam Jej spokojniejszej osobowości i niezwykłej dyplomacji. Ja częściej się złoszczę, czasami zbyt szybko mówię, a później żałuję wypowiedzianych słów. Jestem impulsywna, Ona - wyważona. Myślałam, że ja mam oczy na mokrym miejscu, łatwo się wzruszam i jestem nadwrażliwa.
Ale przy Niej - jestem głazem obojętności i zimnego chowu.
Czasami to uosobienie ciepła i wszelkich cnót wysuwa pazury. A raczej odwłok. Skorpionica. I potrafi zawalczyć o swoje bezlitośnie. I wtedy zaczynam się jej bać.
Po resztę posta zapraszam tutaj: http://www.korzeniewska.com/blog/sisters
Już zaglądam. Pozdrawiam, Agnieszko.
OdpowiedzUsuńwzajemnie Dorotko :)
UsuńMI najbliżej jest do siostry i w kilometrach i w uczuciach może dlatego że tylko jedna ale za to trzech braci. Nasze więzi nie sa tak bliskie dużo rzeczy się na to składa. Rożnica wieku, rozproszenie po kraju i świecie i inne Jednak zawsze miło sie spotkać ze wszystkimi w domu rodzinnym :-)
OdpowiedzUsuńp.s.
Nie mogę na stronie pod całym wpisem dodawać komentarzy więc pisze tutaj:-)
tak, tak dziewczyny musza sie trzymac razem :) zwłaszcza siostry :)
UsuńDobrze mieć siostrę, ja nie mam...
OdpowiedzUsuńmasz za to siostre mentalna Basiu :):):)
Usuń