Inny wymiar samotnosci
Tak mnie dzis naszlo na rozwazanie o samotnosci. Samotnosc. Najbardziej elementarne doswiadczenie czlowieka. Tak naprawde, wszyscy jestesmy troche samotni. Przychodzimy i odchodzimy z tego swiata zupelnie w pojedynke. Nawet jesli nas do ostatniej chwili bedzie ktos czule trzymal za reke, to sami musimy wyruszyc w ostatnia droge i przeczolgac sie przez nasz tunel samotnosci... Jak samotne planety krazace w ukladzie slonecznym, tak bliskie i dalekie zarazem.
Sa rozne rodzaje samotnosci: w pustyni miasta, w zwiazku, gdy dzieci wyfruwaja z gniazda, bo przeciez wychowalas je dla swiata, a nie z egoistycznej potrzeby bycia z kims. Samotnosc wynikajaca ze zranien, niezrozumienia, z wyboru wreszcie. Ale czy samotnosc to cos jednoznacznie negatywne? A tak modne teraz single? Co o nich sadzicie? Ja lubie czasami pobyc sama, nie czujac sie przy tym samotna. W samotnosci mozna czasam uslyszec fajne rzeczy, bo samotnosc- to cisza, a tylko w ciszy mozna uslyszec siebie, uslyszec glos Boga czasami tez. Lubie zanurzyc sie w samotnosc dla rownowagi wrzawy swiata, ktora zyje kazdego dnia. Jestem miejskim zwierzeciem ze sklonnosciami do samotnosci, jest to samotnosc tworcza, radosna choc zadumana. Moj azyl.
Ja uwielbiam spędzić od czasu do czasu samotny wieczor, nawet caly dzien. Najlepiej wtedy odpoczywam,robię to,co lubie. Mimo tego jednak, lubię tez towarzystwo i ciągnie mnie do ludzi. Zaleznie od nastroju;) Wzruszyla mnie 1sza czesc tekstu,o tym,ze ostateczną droge pokonujemy sami. Świetne zdjecia!
OdpowiedzUsuńja, tak jak ty mam podwojna nature, nie moge obyc sie bez ludzi jak i samotnosci. wszystko musi byc w rownowadze :), dziekuje!
OdpowiedzUsuńja od prawie 3 lat nie wiem co to samotność :) maże o takim dniu na odludziu, mam takie fajne miejsce - łódka mojego taty na jeziorze, dookoła las, w rezerwacie, więc bez plaż, ludzi itd. No cóż, dopóki dzieci nie podrosną nic z tego ;)
OdpowiedzUsuńooo matko!! jaki byk!! oczywiście, że "marzę":))
Usuńtak, tk juz pisalam u ciebie, poki co zapomnij o samotnosci, tez marzylam o choc jednym takim dniu, kiedy Kuba byl maly, ale wszystko przychodzi w swoim czasie i chyba prawidlowo jest to poukladane w zyciu :)
OdpowiedzUsuńa później będę wspominała jak było fajnie, jak dzieci takie uzależnione ode mnie :)
Usuńo tak, ale ponoc najfajniej to kocha sie wnuki, jeszcze inna miloscia, he, he; jesli moj mlody wczesniej zacznie - to moze byc dla mnie bliska perspektywa ( oby nie!); i tak z samotnosci zeszlysmy na dzieci i wnuki :)
UsuńZabawne, miałam dziś podobny pomysł na post, ale jakoś trudno mi się skupić... Ja właśnie wyprodukowałam sobie takie własne " ucieczkowo" Azyl może nie 100% ale mój napewno. Bez telewizora i zabawek, czyli mój kawałek podłogi którym na dłużej niż chwilkę reszta sie nie interesuje :) Chyba ze chce jeść pić siku, dokładnie tak samo jak w momencie kiedy umyjesz podłogę i wszyscy nagle umierają z pragnienia, głodu, parcia na pęcherz i ee w stadium świstaka.
OdpowiedzUsuńps. Dzięki za mimowolne natchnienie, Buźka
O, a mnie ostatnio się zapytała przyjaciółka, czego się najbardziej boję w życiu. Właśnie samotności...
OdpowiedzUsuńja bardziej niz samotnosc starosci w sensie niedoleznosci i fizycznej zaleznosci od innych.
OdpowiedzUsuń