7 faktów o mnie.
Kuku, witajcie!
Poznałam w sieci Bardzo Pozytywną Osobę. I ta osoba zaprosiła mnie do zabawy: 7 faktów o mnie. Prawie wszystko o mnie wiecie, ci którzy są ze mną od dawna. Ale skoro zostałam wywołana do tablicy to spróbuję prześwietlić dla was trochę siebie, nie zdradzając do końca moich sekretów...
1) Mam wężofobię. Jestem w trakcie oswajania węża, takiego wielkiego, jak ten z Małego Księcia, co pożarł słonia.
2) Uwielbiam maszerować w deszczu.
3) Jestem nieprzewidzialna, mój mąż twierdzi, że nie będzie się ze mną nudził do końca życia.
4) Lepiej całuję, niż gotuję - zdecydowanie! Ale mam kilka żelaznych dań, ktorymi dopieszczam rodzinę. Lubię eksperymentować w kuchni z różnym skutkiem...
5) Mam wiele osobowości. Sama nie wiem ile...
6) Nigdy niczego nie żałuję w życiu. Nie oczekuję wdzięczności. Nie zatrzymuję na siłę przyjaciół. Pozwalam odchodzić. Szanuję innych i własną wolność. Innych i własną odmienność. Niektórzy mylą to z powierzchownością i brakiem zaangażowania. Ale, uwaga!... Nigdy w życiu nie zapominam o przyjaciołach i dla bliskich mi ludzi jestem skłonna do wielkich poświęceń.
7) Bywam kapryśna/nieznośna/potrafię strzelić focha/nie lubię konfliktów, ale w skrajnych sytuacjach potrafie być skuteczną walcząca lwicą. Nie mam litości dla ludzi, którzy krzywdzą dzieci, odzierają je z dzieciństwa. Myślę, że dla takich ludzi potrafiłabym być w jakiś sposób okrutna, choć to wbrew mojej osobowości.
8) Jako ponadprogramowy, ósmy punkt dodam, że... jestem strasznym leniem. Stać mnie na więcej, buuuuu....
Najbardziej lubię stan: Święty spokój. Może dlatego, że takie chwile bezruchu to rzadkość w moim życiu...
Jak widzicie, nudziara ze mnie... Ale mam nadzieję, że lubicie mnie z moimi wadami. Dopraszam się waszej akceptacji. :) A jak ktoś chce doczytać o mnie pare innych faktów to klikamy w poniższe linki. Mam nadzieję, że z tych trzech postów zbudujecie jako taki mój wizerunek i pomyslicie, ze znamy sie od dawna, a nie tylko z widzenia. A tobie Gaja, serdeczne dzięki.
Bye, bye, do soboty :)
Pozwól, że ci się lepiej przedstawię...
Jeszcze jedna chwila szczerości dla was...
Zmiany, widze zmiany:-) na blogu :-) a tak na serio - czy Ty nie jestes moja zagubiona polowka??? wszystko na to wskazuje:-) swiety spokoj....to moje drugie imie:-)
OdpowiedzUsuńjestem za, jesli moge być druga połówka takiej fajnej dziewczyny :)
UsuńPoznajemy się przez blogi ...często wyobrażamy sobie Osoby , które piszą, ktore czytamy. U Ciebie jest zdjęcie Twe. piękna kobieto, nie tylko z urody:): to łatwiej , najśmieszniej jest jak nie ma zdjęcia i wtedy nasza wyobrażnia pracuje..raz miałam już takie spotkanie gdzie obie się wyobrażałyśmy inaczej..ha, ha ale było w ostatecznym rachunku bradzo ok!!! Fajnie się opisałąs, wiele wspólnego mam z tym co piszesz jak i wiele bym dodała , wiadomo to taki mały skrót....A na świet spokój Aga przyjdzie jeszcze czas..bądź szalona i nieobliczalna dalej!!!!!:):)
OdpowiedzUsuńU mnie też konfrontacja blogowych znajomosci z realnymi wypadła bardzo na plus :)
Usuńi niech tak będzie dalej....
UsuńNie będę czytać. Bo i tak Cię znam....
OdpowiedzUsuńWłaściwie to skąd ja Cię znam....???
No własnie! w dodatku mam wrażenie, że znasz mnie na wylot :)
UsuńTo lenistwo brzmi znajomo ;) I stosunek do dzieci... I wiele, wiele więcej.Jesteś taka... Ludzka;)
OdpowiedzUsuńprawda :) słodkie lenistwo i te dzieci :)
UsuńMi osobiście pasuje :)
OdpowiedzUsuńPasujesz znaczy :)
Mi też pasujesz:)
UsuńA punkt 4 -najlepszy:) Ania
to znaczy, że nawzajem sobie pasujemy :)
UsuńI proszę, już wszystko wiem o Tobie :-)))
OdpowiedzUsuńI to zostanie na zawsze w sieci :-)))
Co za czasy...
straszne czasy, bez sieci ani rusz...
UsuńFajnie się prześwietliłaś!
OdpowiedzUsuń...tylko 6-tke mamy wspólną, a tak się rozumiemy:-) dwa ładunki różnoimienne:-)))))))
przeciwności się przyciągają najmocniej:)
UsuńMiło mi poznać Cię bardziej :)
OdpowiedzUsuńA święty spokój....chyba każdy o nim marzy, ale podobno tu na ziemi nie jest nam dany.
Pozdrawiam ciepło :)
wzajemnie, najcieplej...
Usuńwspaniałe odpowiedzi ,aż dają taki hm,optymizm od rana :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię ciepło:)
szczypta pozytywnej energii :) mam nadzieję, że się przydała:)
UsuńPewnie ze cie lubimy aga i wcale nie jestes nudziara z toba nigdy sie nie nudzimy wrecz przeciwnie!!! W.
OdpowiedzUsuńdzięki kochana!
UsuńJa tam wole żeby o mnie mówiły posty. każdy niech mnie widzi jak chce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oj, mówia o tobie, mówią Antoni!... :)
UsuńNie jesteś nudziarą Agnieszko :) Lubisz święty spokój, a ja tak bym chciała czasem usiąść z osobą "świętospokojną" i ponudzić się :)))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńI kochasz lawendę:))))))))))))))))))))
Buziaki :*
:)
UsuńFajna z Ciebie Kobitka Agnieszko! ...i mamy ze sobą wiele wspólnego ;)))
OdpowiedzUsuńtez mi się tak widzi... :)
UsuńAgnieszko!
OdpowiedzUsuńTrudno mi sobie wyobrazić jak " strzelasz focha", ha, ha.......Ty i Malina( B...)- to wyjątkowo ciepłe, serdeczne i cierpliwe osóbki- taka też chcę być!!!!!!!!!!!!!!!!!Pozdrawiam Ala Zych
bo to takie wyjątkowo ciepłe fochy:) tak zwane: fochy-bambochy! :)
Usuńoprócz węża reszta jest OK ;) co do * - to nie jesteś oryginalna, zresztą ja też :D
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com
Mówiłam, że nudziara! :) buziaki!
Usuńczuję, że łączy nas sporo, pod wieloma "przypadłościami" mogę się podpisać, i to obiema rękami - nicnierobienie to stan bardzo urokliwy, choć rzadki, a szkoda :)
OdpowiedzUsuńcałuski
Od piątego do ósmego mogła bym się podpiąć ;)
OdpowiedzUsuńPodziwiam, że potrafisz opisać siebie, bo o ilekroć ja próbuję, to mam wrażenie że łżę ;) Ciężko opisywać siebie, tym bardziej w pozytywach.
Każdy ma w sobie lenia, świety spokój też by mi się przydał , też jestem mistrzynią focha . Miło Cię poznać.
OdpowiedzUsuńwitaj w klubie !:)
UsuńKochana! Fotka z piórkiem.... fiu, fiu....
OdpowiedzUsuńRówna babka z Ciebie. Jak widać swój swgo zawsze znajdzie! Buziaki!
no, to piórko to mi się udało :) jak slepej kurze ziarnko :) buziaczki :)
Usuńooo, widzę nie tylko ja mam kilka osobowości ;d
OdpowiedzUsuńWieloosobowość. Generalnie wszyscy mamy wiele osobowości, tylko mało kto się z tym zgadza a najczęściej się tego nie czuje, nie dostrzega. Kocha ludzi ten kto siebie zna, chociaż trochę, dostrzegając że jest się więcej niż jedną osobowością, już się siebie trochę zna, tym samym ludzi lubi, bo jakże nie lubić siebie i różnych odsłon siebie. :)
OdpowiedzUsuńJesteś prawdziwą kobietą i to w dodatku NORMALNĄ i PRAWIDŁOWĄ :) - wszystkie mamy po parę osobowości , przyjaciół zmieniamy jak rękawiczki, ale zawsze jest taka jedna osoba -najważniejsza nawet po latach milczenia, jesteśmy nieprzewidywalne( nawet dla siebie) ,nikomu się z nami nie nudzi- my sie z sobą też nie nudzimy, cenimy sobie niezależność i świetnie się dogadujemy same z sobą, a o lenistwie -to już szkoda wspominać. Więc ,droga Agnieszko , wszystko w normie. Całuski.
OdpowiedzUsuńnormalna i prawidłową! wielkie dzięki, bo czasami goni mnie zły wzrok "kobiet w kwiecie lat" jaka jestem sama i zaczynam watpic w tę moja normalność :)
UsuńZa gotowaniem i kuchnią równiez nie przepadam. Uważam, ze są ciekawsze sprawy w zyciu.
OdpowiedzUsuńNie lubię maszerować w deszczu, szczególnie gdy jestem np. w górach.
Pozdrawiam.
Dzięki takim wpisą łatwo się poznajemy i nawiązujemy przyjażnie.
OdpowiedzUsuńDzięki, ze zdecydowałaś się napisać :-) Kiedy czytam takie posty, wybujała wyobraźnie sama rysuje obraz osoby, no i nie sposób chyba nie porównywać faktów do siebie ;-) Jestem "zszokowana", jak wiele odnalazłam w tych punktach siebie! No i ten święty spokój na koniec - akurat jestem w okresie wyprowadzania się dzieci z domu i obserwując siebie w tym okresie doszłam do wniosków, które mnie zaskoczyły. Na początku smutek, bo kochana osoba już wyjechała. Pusty pokój, cisza, mniej obowiązków, więcej czasu dla siebie i.... już przestaje mi być smutno, już zatapiam się w swoim świecie, buduję go sobie od nowa tak jak lubię, bo nareszcie mam czas. Może to i dobrze, przynajmniej nie zapadnę na syndrom pustego gniazda ;-)
OdpowiedzUsuńFajnie, że się z nami podzieliłaś tymi faktami. Zaskoczyłaś mnie z tym wężem!
OdpowiedzUsuńMasz coraz więcej osób,które piszą Ci ,iż jesteś tak bardzo do nich podobna albo oni do Ciebie:))) i ja do nich dołączam kochana a to już wiesz....heh. Mówią- przez żołądek do serca...heh a Ty to zrobiłaś przez pocałunek aż motylki w brzuchu się pojawiły no ładnie, ładnie. Dla mnie wyjątkowa, serdeczna z ogromnym potencjałem i to wystarczy a resztę się wytnie he,he - ściskam mocno:)****
OdpowiedzUsuńMiło dowiedzieć się o Tobie czegoś więcej. Podoba mi się Twój dystans do siebie...
OdpowiedzUsuńMimo że nie znamy się osobiście, mam wrażenie, że kiedyś Cię spotkałam w moim życiu i jeszcze spotkam.
Pozdrawiam bardzo ciepło!