Wiosna! Ach to ty!
Jej przyjście jak co roku zaskoczyło mnie zupełnie i wprawiło w zachwyt. Nie, żeby przyszła po cichutku, mimochodem. Wybuchła nagle, jak epidemia! Ja po prostu ostatnimi czasy nie widzę jak zmieniają sie pory roku!
To nie najlepiej świadczy o tempie mego życia. To nie najlepiej świadczy o porach roku. Nagłe przebudzenie, jak zderzenie z uliczną lampą. Trochę nawet bolesne, bo od zapachów i kolorów aż kręci się w głowie. Wiosna wprowadziła na wybieg nowe suknie kwiatów i przepychu. Prawie już zapomniałam, że jest niekwestionowaną mistrzynią inspiracji.
I może dobrze sie stało, ze spóźniłam się na zwiedzanie Brukseli z "grupą zorganizowaną". Co prawda, dowiedziałabym się wiele nowego chodząc po muzeum, ale ile bym straciła z niedzielnego popołudnia! A tak, jak uczennica na wagarach poczułam smak przygody. Skoro wiosna to i tarasy (czytaj: ogródki kawiarniane) zapełnione tłumami. Dosłownie po brzegi! Już o tym kiedyś pisałam, że to właśnie w Belgii odkryłam przyjemność (dla niektórych bardzo wątpliwą) spędzania leniwie czasu ciasno siedząc ramię w ramię wsród obcych sobie ludzi. Patrzeć na ulicę, słuchać wymieszanego różnojęzycznego gwaru... Bo przecież jutro może zadeszczyć. Może nie być tak ciepło. Może powiać lodowaty wiatr znad morza. I pożałujemy, że nie żyliśmy chwilą! W Belgii, gdzie ponad 200 dni w roku bywa deszczowych, każdy słoneczny promień jest na wagę złota!
Siedzimy sobie więc z moją przyjaciółką U. na tarasie. Sączymy kawę zagryzając gorzką czekoladką. I milczymy. Nie na długo jednak, bo fizyczna bliskość obcych ludzi (zaglądamy sobie w talerzyki) bywa pretekstem do nawiązania sympatycznych znajomosci.
Poznajemy miłą parę ze Stanów. Przebywają w Anglii z powodu swojej pracy i wpadli do Brukseli wypić kawę, połazić po starówce i o 15.00 mają powrotny pociąg. Fizycznie za dwie godziny będą u siebie. Choć tak naprawdę zyskują godzinę z powodu różnicy stref czasowych. Tak planują zwiedzić w pigułce jeszcze Amsterdam, Paryż i inne miejsca w Europie.
Pod tym względem Bruksela jest fascynującym miejscem do życia, doskonałą bazą wypadową. Opowiadamy im o zabytkach na Grand Placu. Są zachwyceni i pełni entuzjazmu. Wymieniamy się adresami mailowymi. Może w perspektywie dalsze wspólne zwiedzanie. Kto to wie! Żartujemy się i śmiejemy, jak byśmy się znali od lat. W dodatku chłopak ma polskie korzenie, o czym świadczy jego nazwisko, choć nigdy w Polsce nie był i nie zna tego języka. Czas się żegnać bo spóźnią się na TGV ( Train à grande vitesse.) Taka niedzielna, przyjemna, niezobowiązujące znajomość. Po prostu wiosenna:)
* Pierwsze skrzypce zagrał płaszczyk z 3 Suisses i jeszcze więcej wiosny na zdjęciach:)
Ależ pięknie u Ciebie! U mnie jeszcze nie buchnęła, ale nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńAle w końcu buchnie i zawiruje w głowie! :) warto czekać! :)
UsuńBo wiosna to nowe życie!!!!
OdpowiedzUsuńNo własnie! I nowe pomysły, i nowe tęsknoty, czasami całkiem nowe emocje :)
Usuńzawsze z przyjemnością czytam Twoje posty, spacer po Brukseli wydał mi się też mój
OdpowiedzUsuńcałuski
Cieszę się, że lubisz się ze mną "poszwędać" po Brukseli :) buziaczki!
UsuńNo, no! Wiosna wchodzi ostro. Zima, mimo posiadanej jeszcze formalnej władzy, z Wiosną nie ma szans,
OdpowiedzUsuńWedług oglądu powyższych zdjęć Wiosna to Ty:-)
Starałam się upodobnić do wyżej opisanej, no wiesz, na zasadzie kamuflażu :)
UsuńNie do wiary! To chyba czary!!!! Złotlin japoński na pierwszym miejscu, kosaćce, pigwowce, u nas się nie śni o wiośnie. W Małopolsce ponuro, brak jakiegokolwiek znaku wiosny, no może parę mizerniutkich fiołków, bo stokrotki i w zimie były!!!! Pozdrawiam wiosnę w Tobie i wokół:-)
OdpowiedzUsuńDo wiary, do wiary! I to Basiu nie są czary! :) ściakam wiosennie!
UsuńPiękna, taka wiosenna i i wszystko takie wiosenne. U nas jeszcze , jeszcze.... Na razie wieje i leje!
OdpowiedzUsuńU mnie ma byc jutro 20 stopni, ale dziś było chłodno, choc słonecznie
UsuńNiesamowita ta wiosna u Was, podoba mi się ...
OdpowiedzUsuńU nas jescze tak nie czuć...
Njalpesze zdjęcie na ławce :-)
Przyjdzie i do was, pozdrawiam! :)
UsuńJuż witałem sie z gąska a tu znowu zimno mokro i wieje. Ponoć tylko do soboty
OdpowiedzUsuńEch ta nadzieja
Pozdrawiam
do trzech razy sztuka, Antoni:)
UsuńPrzepięknie!!!
OdpowiedzUsuńAle wiesz co....jak chcesz, możesz tu przyjechać i poczekać na nią, bo do nas jeszcze nie doszła :)
Ta wiosna znaczy :)))
To będę ja witać dwa razy, bo za miesiąc będę w kraju :) może moja polska magnolia zakwitnie biedaczka...
Usuńśliczna ta wiosna a zdjęcia magnolii bajeczne :))
OdpowiedzUsuńoch, martwię się o swoja polską magnolię, czy nie zmarzła...
UsuńHahaha tak , w Luksemburgu tez nauczyłam sie ze słońce to towar deficytowy i wiosna jest wczesna i słoneczna przez moment . Obiecuje ciepłe dni ... Rozbudza nadzieje i .... Właśnie czasem dopiero w sierpniu wraca słońce .....
OdpowiedzUsuńZamiast mieć pretensje do życia , kOrzystam z pierwszych promieni słońca .,,. Tak ... Wiosna !
Turkusowa Agnieszka - piękna Agnieszka :)
jakoś tak mi sie zaturkusiło wiosennie:) ja też każdy promień słońca wykorzystuję na maksa!
UsuńNajbardziej wiosenna jesteś Ty w tym ślicznym płaszczyku:))pięknie u Was:))nam się trochę wiosna popsuła nie dość że nie jest taka kolorowa to jeszcze bardzo wietrzna:))Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńTaka jeszcze kapryśna ta polska wiosna:)
UsuńPięknie, ale oby szybko do lata :); pozdrawiam gorąco!
OdpowiedzUsuńoby!:)
UsuńA w Polsce wiosna jeszcze bardzo nieśmiała i jakby przestraszona, choć prognozy na najbliższe dni całkiem dobre. Zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńPłaszczyk śliczny! :)
trzeba ja ośmielić kolorowymi ubraniami:) buziaki!
UsuńTeż tak, jak ta para Amerykanów lubimy odwiedzać różne miejsca. Wpaść gdzieś na kawę, zobaczyć coś ciekawego i wrócić do domu najpóźniej drugiego dnia :)
OdpowiedzUsuńTo Bruksela na was czeka! :)
UsuńPięknie Ci w turkusach...a wiosna cuuudna, czekam na taka wiosnę...pozdrawiam Agnieszko...
OdpowiedzUsuńcierpliwości, byłam u ciebie i stwierdzam, że tobie za to doskonale we wrzosach i fioletach:)
UsuńDo takiej wiosny u nas jeszcze daleko, ale może się pośpieszy i przyśpieszy i w nasze progi zawita szybciej? :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia oglądam uważnie, przywołując i do nas takie wesołe gotowe do otwierania się pąki.:)
Przywołuj, przywołuj, myśl to energia, Elu! :) buziaki
UsuńNo cudna ta Twoja belgijska wiosna! U nas jeszcze przyczajona, ale wkrótce zapewne też wybuchnie. Ślicznie wyglądasz w tym płaszczyku i butach...
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie, za wszystko dziękuję , zaglądałam do ciebie, czy może cos napisałaś, pozdrawiam bardzo cieplutko...
UsuńO ja, o ja! Wiosna! U nas jeszcze nie widać, niestety, chociaż Panna Lila pisze, że we Wrocławiu już jest, ale tam zawsze cieplej to i wiosna wcześniej. Ja nie umiałabym żyć w Belgii z tym deszczem, chodziłabym wiecznie zdołowana.
OdpowiedzUsuńJednym słowem słyszano tu i ówdzie, ponoć ja już ktoś gdzieś widział, ale bliżej nic nie wiadomo! :)
UsuńOstatnio wpadam, czytam, ale nie zostawiam komentarza, chociaz na wstępie sobie obiecuję, że tym razem....Nie gniewaj się! Jestem u Ciebie czasami nieregularnie i tęsknię gdy ta przerwa nabiera długości.
OdpowiedzUsuńNajpiękniejsze, wiosenne tło dla wysmakowanej, turkusowej, długonogiej.
Magnolie ubóstwiam ale nie udaje mi się ich wyhodować. Na tych zdjęciach są piękne, pełne soków, tak bezczelnie wyrywające się z bezlistnych gałązek. Bajka! Uściski!
Joasiu, ja podobnie, kochana nie chodzi o komentarze, ja wiem, że jestes mi jednym z najzyczliwszych ludzi :) tez nieregularnie cię odwiedzam, nadrobimy to kiedyś w realu! :)
UsuńKochana jak Pieknie i wiosennie. na szczescie UK teraz nieco laskawsze, wiecej slonca niz deszczu. wspaniale!
Usuńa jak tak piszesz o Brukselii to az chce sie tam byc! i siedziec ramie w ramie i zagladac komus do talerzyka! jak mi brakuje ludzi. a kiedys ich tak nie znosilam. czasem wciaz nie znosze. ale przeciez inaczej nie pozna sie tych interesujacych.
To wskakuj kochana w pociąg i wypijemy tę kawę na starówce ramię w ramię :) a poźniej sobie pojedziesz do domku z dworca północnego, który tuż, tuż. serce się raduje na twój widok! :)
UsuńRany Julek ale u Ciebie pięknie;aż szok;że oboje mieszkamy w Europie ;-). Bo u mnie na podwórku w Lublinie;aż dwa krokusy wyszły ;-(.
OdpowiedzUsuńDwa, ale za to jakie! Przez to, że dwa - to jakie widoczne! Już gonie wiosnę do was:)
OdpowiedzUsuńKocham wiosnę ,chce się żyć, biegać po lesie pełnym zawilców, słuchać ptaków ,ogrzewac sie w słoneczku....i zaczynać wszystko od początku......Aguś piękne zdjecia i TY na nich taka wiosenna, jak magnolia.Buziaki,Basia
OdpowiedzUsuńZa każdym razem kiedy czytam Twoje posty przenosisz mnie w krainę marzeń - tak pięknie piszesz, że nie chce się stąd wychodzić . Mogłabym czytać i czytać a zdjęcia tworzą dopełnienie całości PIĘKNIE!
OdpowiedzUsuńO jaką mi radość sprawiłas takim miłym komentarzem! Zwłaszcza, że wiosna przyszła, poszła i dziś od rana leje deszcz! Tym bardzoej twoje serdeczne slowa są jak wiosenny promyk słońca, zwiastun taki! Pozdrawiam serdecznie! :)
UsuńMoje ulubione turkusy... Ślicznie Agnieszko się nimi otuliłaś. Fotki wiosenne też radują serce. Wiosna rozbudza nadzieje... Pozdrawiam Cię ciepło. Dzisiaj mam egzamin. Trzymaj kciuki. Buziaki!
OdpowiedzUsuńPięknie
OdpowiedzUsuńuwielbiam magnolie, zazdroszczę widoków. Pozdrawiam ciepło
Jak pienie, jak wonnie, jaka orgia barw :) I secik prawdziwie wiosenny w kolorach :)
OdpowiedzUsuńWiosna w pełni
OdpowiedzUsuń