Obserwatorzy

Cmok!



Dziś porozmawiamy o pocałunkach. Bo to bardzo istotna rzecz jest. Towarzyszą nam od kołyski, albo jeszcze wcześniej.Na życie składa się pocałunków moc:
Otulające jak puchowa kołderka pocałunki mamy, radosne pocałunki dziecka. Skrywane, otwarte, namiętne - ot, taka  droga na skróty do raju. Albo suche i oficjalne. Czasem to wyraz szacunku lub przyjazni. Pocalunki wymuszone, pocałunki udawane. Od serca, spontaniczne, nierzadko judaszowe. Pierwsze, jak wiosenny deszcz: nieporadne, dziwne, nieprzewidziane – jak zwiastuny. Ostatni pocałunek , na wieczną drogę. Jest jeszcze pocałunek amerykański – jak wyczytałam – ulubiona pieszczota amerykańskich nastolatków. Pocalunek chrupiący, pocałunek ssący. I tutaj wchodzimy w kulinarne skojarzenia :)
Całus bywa przedsmakiem, lecz i daniem głównym. O poranku i na podwieczorek. Fajnie gdy smakuje poziomkami, swieżą mietą, słońcem, plażą. Mniej romantycznie, gdy pobrzmiewa w nim nuta  czosnku czy niemytych zębów. Pocałunek może nadać nowych barw całkiem szarej codziennosci. Wyzwala wiele pozytywnych reakcji w organizmie. Może świadczyć o człowieku. Swoją drogą ciekawe, czy można powiedzieć: "Pokaż mi jak całujesz, a powiem jakim jesteś człowiekiem" :) ( żartuję!)
Nikt nie urodzil sie mistrzem całowania, ale to właśnie praktyka może go nim uczynić. Chciałoby sie zawołać: “Całuj się kto może!”


Ale dzisiaj nie będzie o żadnym z wyżej wymienionych buziaków. Dzis opanujemy pocałunek belgijski czyli bisous (czyt.bizu z akcentem na ostatnią sylabę.)
Bo jeśli wybierasz sie do Belgii na dlużej musisz poznać tajniki codziennych pocałunków, tak jak opanować regułę pierwszeństwa prawej strony w ruchu drogowym, nawet jeśli znaki mówia inaczej.

W Belgii na dzień dobry każdy całuje się z każdym. Tak wygląda na pierwszy rzut oka. Mnie najbardziej na początku zdumiewali całujący się faceci, bez różnicy: hetero czy homo. Bisous wymaga jednak znajomości pewnych zasad. Ma być odpowiednio długi, również nie za krótki. Nie za oschły, nie za serdeczny. Spontaniczny, lecz bez spoufalania się. Bisous wymaga wyczucia. Całujesz sąsiadkę, sąsiada, ale już nie listonosza, chyba, ze jest twoim przyjacielem, a twoje dziecko posiada jego oczy. Z dyrektorem naczelnym - uchowaj Boże!; ale sympatyczny pan z działu księgowego, kolega z pracy, pani sprzątaczka ( znasz ją, wszak już pięć razy widziałaś ją na waszym piętrze) - jak najbardziej. Niektórzy nauczyciele całują ulubionych uczniów, właściciele restauracji i fryzjerzy - stałych klientów. Dotyczy to też kumpli w pracy i na boisku sportowym. Przychodzisz do przyjaciół na imprezę - a tam dwadzieścia nieznajomych osób. Nie szkodzi! Witasz się z gospodarzami i obściskujesz się grzecznie z gośćmi, mimo, że na oczy ich wcześniej nie widziałeś - a panowie tym bardziej ochoczo, czym atrakcyjniejsze są przyjaciółki gospodyni. 
Na bisous nie ma poradnika. Musisz sam wyczuwać z kim na ile możesz sobie pozwolić by nie przekroczyć subtelnej granicy. Czy serdeczniej przytulić, czy musnąć zaledwie policzek. 



Francuzi całują trzy razy: cmok, cmok, cmok. Belgowie całują różnie i z różnej strony. Czasami brak koordynacji powoduje, że wasze pocałunki mijają się w powietrzu całując próżnię. Nie szkodzi, wtedy robimy replay. 
Dzień pracy zaczynam od rytualnego obejścia swego działu i zrobienia porannego "cmok" ze wszystkimi. Chociaż ciągle zdarzają mi się jakieś całuśne nieporozumienia jak kilka dni temu, kiedy to jeden z kolegów pyta całkiem serio:
" Czy w twoim kraju jest taki zwyczaj, że zawsze całuje się odwrotnie, tzn. nie w ten policzek, który dana osoba nadstawia?"
Popatrzyłam na niego i mówię: " W moim kraju w ogóle nie całuje się aż tak często obcych ludzi, a już na pewno nie facet faceta jak w Belgii". 

No to cmok, kochani. Idę spać :)


P.S. Ach, zapomnialam o ciuszkach. O opisie, znaczy się zapomniałam. Zdjęcia robione wcześniej, gdy bylo jeszcze zimno. Kurtka - Esprit, spódnica, bluzka - Pauline B, butki - oczywiście, mężowskie.

Komentarze

  1. O, to podobnie jak włoski il bacio. Całuje się wszędzie. I z okazji narodzin i na pogrzebie, w barze, na targu i przed kościołem. Ale koniecznie dwa razy :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. O, rany, ale mnie zaskoczyłaś tymi pocałunkami. To musi być niezbyt miłe tak się obcałowywać z kim popadnie. Z rodziną, z przyjaciółmi to i owszem,ale w pracy, w sklepie czy restauracji... Nie, to mi nie podchodzi. Cieakwa jestem czy nasi europarlamentarzyści też się cmokają. Haa..haaa
    Pozdrawiam w środku nocy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Azalio, nocny marek z ciebie jak ja :)
      komicznie wyglada jak faceci sie tak obsciskuja :)
      pozdrawiam w poludnie :)

      Usuń
  3. Ssssukienka i naszzyjnik SSSkarbie są przepiękne ;-).

    OdpowiedzUsuń
  4. No to teraz pojadę po bandzie, bo kiedyś popełniłem tekst o pocałunkach i teraz go tu przytoczę. W całości :)

    Pocałunki są niezmiernie ważne, bo powodują wydzielanie endorfin, zwanych hormonem szczęścia. Dlatego kobiety, którym brakuje pocałunków spędzają godziny na zakupach.

    Poza endorfinami pocałunki spalają kalorie (dla odchudzających się: 3-12 kalorii na minutę, a tzw. francuski to nawet 20 kalorii) oraz przenoszą choroby, które leczy dr House.

    No i są fajne.

    Oczywiście nie można się całować z byle kim. Wie o tym każde dziecko, dlatego bardzo ważny jest dobór partnera/partnerki.

    Metod jak zwykle jest kilka, ja opracowałem całuśny horoskop, który - mam nadzieję - pomoże niezdecydowanym w podjęciu odpowiedniej decyzji.

    Zapraszam..

    Baran: zawsze składa pocałunki tylko w środek ust. Często mu się wtedy odbija, co powoduje pewien dyskomfort u całowanego. Może to też powodować problemy z oddychaniem.

    Byk: całują tylko jaskrawoczerwone usta i to bez opamiętania. Czułość i delikatność to jego słabe strony.

    Bliźnięta: są mistrzami w całowaniu z tzw. karpia. Niedościgłymi mistrzami byli: Leonid Breżniew i Erich Honecker.

    Rak: to bardzo dziwny całuśnik. Atakuje Twe usta z furią, natychmiast wpycha język, a gdy się rozochocisz, ten wycofuje się rakiem.

    Lew: pocałunki Lwa są z gatunku namiętnych... Nawet bardzo. Całując się z Lwem warto mieć znajomego chirurga szczękowego.

    Panna: to bardzo kapryśny obiekt, zarówno do całowania, jak i całujący. Na dodatek chwiejny emocjonalnie, więc w trakcie pocałunku potrafi się rozpłakać lub zasnąć. Czasami też zaczyna tańczyć.

    Waga: ich pocałunki są wyważone, stonowane, przemyślane, dobrane do sytuacji, zgodne z zasadami dyplomacji i savoir vivre. Biorąc pod uwagę powyższe zasady, pocałunek z Wagą często nie dochodzi do skutku.

    Skorpion: pocałunek Skorpiona najbardziej pamiętają Twoje migdałki. I to dwukrotnie: w chwili pocałunku i dwa dni później u lekarza. Dlatego śmiało można powiedzieć, że pocałunek Skorpiona pozostawia w ustach żywe wspomnienia.

    Strzelec: zasypuje partnera/partnerkę prawdziwym gradem całusów. Bywa, że trafi w usta. Jego pocałunek pachnie lasem, zdechłym zającem lub muchomorami. Jego całus pozostaje w ustach wiele tygodni.

    Koziorożec: mistrz pocałunku. Idealnie wczuwa się w nastrój i potrzeby, emanuje delikatnością i czułością. Bywa nieśmiały, ale też wyrafinowany. Podczas całowania się z Koziorożcem, ziemia wiruje, słońce świeci na różowo, księżyc pali cygaro, a motylki wariują tu i tam.

    Wodnik: całowanie się w Wodnikiem przypomina pocałunek z rurociągiem. Choć trzeba przyznać, że nie brakuje mu namiętności. Warto zaopatrzyć się w paczkę chusteczek.

    Ryba: całują się tylko z Bliźniętami. Lubią być całowane, gdy natomiast do nich należy inicjatywa, nabierają wody w usta.

    Mam nadzieję, że mądrzejsi o tę wiedzę, dokonacie właściwych wyborów. Zwłaszcza Wy, drogie dziewczyny.

    Wasz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziekujemy za zabawny wyklad :) nie ma to jak dobre rady w tak istotnej kwestji :) chociaz porownanie Wodnika do rurociaga nie bylo mile :):):)Pozdrowka!

      Usuń
    2. Hej, hej, odzywa się wodnik, czyli ja, Darku ratują Cię piękne fotografie...
      mimo wszystko pozdrawiam:-)

      Usuń
    3. No;ja też daję Ci czerwoną kartkę-ja jestem Bykiem;Żona Baranem i nic prawdy w tym co piszesz.Cmoka za to nie dostaniesz;raczej "plaskacza" w policzek :-).
      Ale zasadniczo wszelkie horoskopy traktuję zgodnie z Trzecią Prawdą Tischnera-czyli..g.prowda :-).

      Usuń
    4. Passenger, ale ci sie dostalo od Kota! Ja cie bic nie bede, bo chce wierzyc, ze ta druga czesc o wodnikach to prawda :)

      Basiu, rozumiem,ze to o Passengerze, ze robi piekne zdjecia, czy o moim mezu? -ma na imie tez Darek :)

      Usuń
    5. Cóż... ale Koziorożec za to jest mistrzem w całowaniu :) O!

      Usuń
    6. Oj, az tak dobrze? Nie może byc w samych superlatywach! Nie zgadzam się na to!
      Za to Koziorożec jest upatą, rogatą duszą i lubi chodzić swoimi ścieżkami. choc trzeba przyznać, że wdzięku mu nie brakuje. wiem cos o tym... mój syn - to Koziorożec! :) :) weekend się zaczyna i deszcz nie pada! miłego weekendu wszystkim :)

      Usuń
  5. Treaz już mnuie toi nie stresuje, ale w czasie pierwszego pobytu we Francji czułem się z tym nieswojo.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wlasnie, nieswojo, to najbardziej trafne porownanie :) pozdrawiam i slonca zycze!

      Usuń
  6. W Polsce pocałunki stają się coraz modniejsze...na powitanie, na pożegnanie, z wdzięczności....ale z reguły wśród kobiet.
    Aga, ujrzałam że ta sukienka jest z koronki, cudowna, uwielbiam koronki, wyglądasz bardzo, bardzo ładnie.
    A na ostatnim zdjęciu to chyba Darka zidentyfikowałam:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, wyglada jak sukienka, ale to bluzka ze spodnica (komplet) dzieki, pozdrowka!

      Usuń
  7. jak wyjechałam do Francji to było dla mnie dziwne , z czasem się oswoiłam z tematem i nawet mi się spodobało całowanie z niektórymi osobnikami ;D w Polsce dobrze, że takiego zwyczaju nie ma, bo serdeczności mało to i chęci całowania się brak ;p

    OdpowiedzUsuń
  8. Dawno mnie tu nie było :-*
    Uwielbiam całuski ;-)))
    najsłodsze są te od dzieci ....
    Pozdrawiam cieplutki ;-*

    xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Milo cie goscic, zawsze lubie jak sie nagle pojawisz na chwile :)

      Usuń
  9. Co by o pocalunkach nie powiedziec... potrzebne sa!!!!
    Serdecznosci i calusy
    Judyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Judytko, Niesamowite ! w momencie, w ktorym ty dodalas u mnie komentarz, ja wlasnie goscilam na twoim blogu, czytajac twoj piekny post i zachwycajac sie twoimi zdjeciami! co za zbiego okolicznosci :)

      Usuń
  10. Przyznam, że jestem sztywniarą i krępuje mnie całowanie się się z dopiero co poznanymi osobami. Ten brak koordynacji i cmokanie w próżnię mnie rozbawiło, cżęsto mi sie to zdarza :D
    Świetne masz te cholewiaste buty, ale aż tak zimno tam u Ciebie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to fotki dobrze sprzed miesiaca, ale dotad bylo bardzo zimno, max 7-10 stopni; dzis jest upal, bo az 24. tez jestem raczej sztywniara i nie za bardzo spoufalam sie z nowo poznanymi ludzmi, tak juz mam, pozdrowka :)

      Usuń
  11. Przypomniał mi się chyba najsłynniejszy pocałunek w historii - Breżniewa i Honeckera. Jest też słynny mafijny "pocałunek śmierci" brr, a w starożytnym Rzymie powracający mąż całował zawsze żonę w usta nie w przypływie uniesienia i tęsknoty, ale sprawdzał w ten sposób, czy niewiasta nie nadużywała domowych trunków. Tak więc, nie zawsze było tak słodko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale numer, tez pomyslalam o tym slynnym pocalunku mezow stanu :) przy pisaniu tego posta, ale w koncu jakos mi ulecialo i nie napisalam, dzieki za przypomnienie! milego weekendu

      Usuń
  12. Ale fajny post :) Ty to umiesz ująć w słowa to, co mi w myśli pobrzmiewa jedynie:)
    Te belgijskie zwyczaje są dla mnie tak egzotyczne jak z innego kontynentu.
    Ale w końcu każdy lubi odkrywać nieznane zakątki, zwłaszcza z tak ciekawym Przewodnikiem :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak już ktoś napisał:pocałunki potrzebne są:))))miło do Ciebie zaglądać...zawsze coś ciekawego:))Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  14. Ha, ha:)Ja uwielbiam całować się z moim Arkiem. I kiedyś uwilbiałam cmokać dzieci. Teraz dzieci podrosły więć został mi tylko Arek. Za pocałunkami z innymi nie przepadam. Wolę uścisk dłoni:)No chyba że buziaki wirtualne:) To co innego. Cmoki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, dzieci nam wyrastają z całusków, zostają - mężowie, to cmok, cmok Maju na dobranoc :)

      Usuń
  15. Cmok Cmok Cmok Aguś, ale fajna ... tradycja :) choć ja się czuję nieswojo kiedy ktoś próbuje mnie cmoknąć, choć widzę że coraz wiecej osób na powitanie się cmoka :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Toż to moelstowanie w biały dzień. Nie zdzierżyłbym tego w Belgii i gdziekolwiek, ale... z moją Helą zawsze:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O!Z Helą to co innego! Juz Kukiz docenil zalety Heli :" o, Hela! i, Hela!
      twoje ciało mnie onieśmiela , twoje ciało przysłania mnie cały świat
      od morza aż do Tatr" Pozdrowka i miłego weekendu życzę dla ciebie i szanownej małżonki :)

      Usuń
    2. Odpozdrawiam i nawzajemnie: udanego weekendu:-)

      Usuń
  17. Lubię się całować, więc zgadzam się na taką tradycję...
    Chociaż mnie trochę dziwi taki zwyczaj w...Belgi. Rozumiem u Arabów.
    Tam często widzi się całujących się mężczyzn.
    Przesyłam pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strzał w dziesiątkę kochana! za lat 50 bedzie to prawdopodobnie arabski kraj, już teraz co czwarte dziecko rodzące się w Belgii nosi imię Mahomet i usuwa się znaki chrześcijańskie z miejsc publicznych by nie raniły uczuć religijnych Arabów. Cieszę się, że za 50 lat o ile bedę zyła, prawdopodobnie będę już w Polsce :) uściski!

      Usuń
  18. oj Kochana, jak Ty piszesz o Belgii to ma sie ochote az tam pojechac chocby na chwile, by poprzygladac sie calujacym sie ludziom na kawie, w nalesnikarni, przy fontannach... a w moim Birmingham to tylko chamowa i wszystko co najgorsze z Polski przywleczone tutaj jak smrod za nie powiem czym... :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o to wiece serdecznie zapraszam na frytki i gofry :) w końcu to niedaleko :)

      Usuń
  19. Cmok , cmok na dobranoc Kochana :) 2 razy to chyba po włosku...no to jeszcze cmok, i będzie po francusku i jeszcze cmok (4 razy to po jakiemu?)
    To był pocałunek Skorpiona........

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to Skorpionek jeszcze nie spi o tej porze? :) dobranocka: cmok, cmok, cmoook!

      Usuń

Prześlij komentarz

Witam w moim świecie LA VIOLETTE. Mój blog nie ma aspiracji politycznych, społecznych, ani żadnych innych. Moja przestrzeń jest otwarta dla wszystkich, którzy kochają życie w każdym jego przejawie bez względu na poglądy i wszelkie inne kryteria. To strefa dobrej energii w sieci i dbam o to by tak zostało.

Będzie mi miło, jeśli zostaniesz na dłużej.
agaa2086@gmail.com

Popularne posty

Starsze posty

Pokaż więcej