Były sobie czasy dwa.
Były sobie czasy dwa. Chronos i Kairos. Ten pierwszy, mówiąc kolokwialnie - zapierdziela jak mały samochodzik z nami na pokładzie. Kairos - to zajączek, którego gonimy i nie możemy dogonić. Jednym słowem, żyjemy w chronos, a tęsknimy za kairos. Bo czas ma dwa wymiary. Nieraz mija jak z bicza trzasnął, czasem wlecze się niemiłosiernie. Nasze życie podporządkowane kalendarzom, terminom, planom dostaje zadyszki. Zbyt cenny luksus. Wydzielany nam jak cukier na kartki w czasie stanu wojennego.
Częściej zanurzyć w nic nierobieniu, poogladać z dzieckiem film, popatrzeć na śpiącego męża. Bez poczucia winy, ze nie zdąży się zrobić kanapek na jutro, przygotować obiadu, uprasować koszuli. To wszystko co niby ważniejsze jest...
"Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, ja wysiadam..."
Wiele książek o tym jak pozbyć sie stresu i żyć w zgodzie z sobą zaleca następujące kroki. Ciekawa jestem przy ilu z nich możecie odfajkować zielony haczyk, a przy których postawić czerwoną krechę :) Oto one:
Bądź wdzięczna.
Spędź godzinę dziennie w samotności.
Zaczynaj i kończ dzień refleksją, modlitwą lub medytacją.
Upraszczaj życie.
Utrzymuj porządek w domu.
Staraj się o realne terminy.
Nie obiecuj gdy nie możesz dotrzymać.
Miej zawsze dodatkowe pół godziny na to co robisz.
Twórz spokojną atmosferę w pracy i domu.
Kładź się do łóżka o dziewiątej dwa razy w tygodniu (!)
Miej zawsze przy sobie coś interesujacego do czytania.
Oddychaj - głęboko i często.
Poruszaj się - chodź, tańcz, biegaj, uprawiaj sport, który lubisz.
Pij dużo czystej, źródlanej wody.
Jedz tylko wtedy, gdy jesteś głodna.
Jeżeli ci nie smakuje, nie jedz.
Bądź zamiast robić.
Jeden dzień w tygodniu przeznacz na odnowę i odpoczynek.
Częściej się śmiej.
Dogadzaj zmysłom.
Zawsze wybieraj wygodę.
Jeśli czegoś nie lubisz, zyj bez tego.
Pozwól Matce Naturze zadbać o ciebie.
Nie odpowiadaj na telefony podczas obiadu.
Przestań starać się dogadzać wszystkim.
Zacznij dogadzać sobie.
Trzymaj sie z daleka od ludzi nastawionych negatywnie do życia. Malkontentów.
Nie trwoń swoich cennych bogactw: czasu, twórczej energii, emocji.
Dbaj o przyjaźnie.
Nie bój się swoich pasji.
Podchodź do problemów jak do wyzwania.
Szanuj swoje aspiracje.
Wyznaczaj cele możliwe do osiągnięcia.
Nie oczekuj niczego.
Rozkoszuj sie pięknem.
Ustal granice.
Na każde "tak" niech będzie też " nie".
Nie martw się, bądź szczęśliwa.
Zamień bezpieczeństwo na pogode ducha.
Dbaj o duszę.
Pielegnuj marzenia.
Okazuj miłość każdego dnia.
Szukaj prawdziwego ja, aż je znajdziesz.
Z ręką na sercu powiem, że udaje mi się podpisać zaledwie pod połową tych zaleceń. Na pewno jestem wdzięczna, pielegnuje przyjaźnie, nie odbieram telefonów w czasie jedzenia, stronię od zgryźliwych i wiecznie niezadowolonych; no, ale chodzic spać o 21,00 - to już lekka przesada! Jeszcze mam do popracowania nad punktami wymagajacymi większej asertywności. A ty jak wypadłaś?
Może warto zacząć ćwiczyć się w cnotach od jutra? Wekeend to dobry czas na zaczęcie czegoś nowego :)
Dzis na niebiesko. Wszystko oprócz butów ( Zinda) znalazłam w ciuchlandzie. Aha, torebka stara jak świat - Esprit.
Jakie fajne! :)
OdpowiedzUsuńCzas zaczął płynąć dla mnie znacznie szybciej od kiedy zostałam mamą - wiem też, ze kilka znajomych ma podobne odczucia - ale może kiedyś jeszcze zwolni? ;) Pamiętam jak w szkole podczas niektórych lekcji 45 minut trwało całą wieczność...
OdpowiedzUsuńCo do tych punktów to wiele jest i owszem bardzo zacnych, ale jednak dość ciężkich do wykonania ;)
pozdrawiam serdecznie :))
No właśnie. Niektóre to dla mnie wręcz utopia. Podzielam twoje zdanie. Ale pociesze cię, że później trochę zwalnia gdy dzieci dorastają i ma się choc odrobiny czasu dla siebie, ale później przychodza wnuczki na świat... To mnie jeszcze nie dotyczy, ale znajomi mówią, że świat wtedy staje na głowie! :)
UsuńBardzo ładnie Ci w takich kolorkach! ; )
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością naliczyłam więcej zielonych haczyków niż czerwonych kresek...ale nawet dla mnie "śpiochy" - 21 h to stanowczo za wcześnie....Owieczka ma sliczny kożuch a Ty uroczy płaszczyk.Dobrej Nocy Kochana :)
OdpowiedzUsuńMalinko i spokojnego weekendu :)
OdpowiedzUsuńPrimo - wyglądasz pięknie w tych niebieskościach
OdpowiedzUsuńsecundo - wszystko to prawda, co piszesz :))))
tertio - osiągnęłam ten stan, kiedy dzieci (sztuk trzy) szczęśliwie urosły :))))
quarto - osiągnęłam stan błogiego robienia tego, co mi się podoba :)))))
quinto - pozdrawiam serdeczne :)))))))
Jaki optymistyczny wpis! Energia wypełnia cie po brzegi! Czyli jest szansa dla nas na to by czas wziąć krótko za pysk i zmusić by zatańczył tak jak mu zagramy :) dzieki kochana!
OdpowiedzUsuńNie mam dzieci, wiec póki co Cieszę się, że spędzam czas na pracy, znajomych, pasjach, rodzinie, a jeszcze nie zap*lam jak samochodzik ;) Czasem gdy nad ranem siedzę i rysuję, tak mi się marzy, by czas się zatrzymał albo chociaż dodał mi dodatkowe 3-4 godziny :) Świetnie Ci w niebieskim! Przepiękne otoczenie...owce super :D
OdpowiedzUsuńDziekuję :) Jak to mówią : jest czas twórczych osiągnięć, jest czas wycierania zasmarkanych nosków. I wszystko jest urocze jeśli przychodzi w porę :)
UsuńOJJJJ ciężki test ..jeszcze kilka lat i będę mogła zaznaczyc większąśc ..hah:)Wszystko w swoim czasie :))
OdpowiedzUsuńAguś TY jak zawsze cudnie wyglądasz i zawsze na łonie natury ze zwierzętami :))):*
Ściskam i Dobrej Nocki:*
No, właśnie: wszystko w swoim czasie Beti i tego sie trzymajmy! :)
UsuńOj, pod niektorymi stwierdzeniami podpiszę się nogami i rękoma,ale z niektorymi sie nie zgadzam. No dobra, to chodzenie spac o 21. czasami by sie przydalo, moze chociaz raz w tygodniu.No ale jesc tylko wtedy,gdy sie jest glodnym??? Nieee, jakos stoi to w sprzecznosci ze stwierdzeniem 'zacznij dogadzac sobie, he he;)
OdpowiedzUsuńPrzyjaznie pielegnuję,znajomosci - tylko te wartosciowe, też. Unikam ludzi - męczennikow,w towarzystwie ktorych znika moj dobry nastroj, zapal, energia.
Swietna owca i Twoj plaszcz;)
Grunt to nie dac sie zwariować :)
UsuńDużo tych punktów, ale wiele z nich da się sprowadzić do wspólnego mianownika. Staram się spełniać przynajmniej częściowo, a kiedy czuję się zagubiona, podenerwowana, to znak, że je zaniedbuję - wtedy trzeba się zatrzymać i przypomnieć sobie: co, po co i dlaczego. Ale - na litość - nie chodzę do łóżka o 9 i nie zamierzam.
OdpowiedzUsuńWiele z tych punktów da się sprowadzić do wspólnego mianownika. Staram sie je spełniać, nie zawsze mi wychodzi (Nie trwoń swoich cennych bogactw: czasu, twórczej energii, emocji - o, to mój słaby punkt ;)). Ale - na litość - nie kładę sie o 9 i nie zamierzam.
OdpowiedzUsuńOj chyba bym kocikwiku dostała chodząc spac o 21,00, albo nerwica by mnie zżarła. Moja dewiza jest spać 6 godzin i jak sie kłade do łóżka to obsesyjnie obliczam minuty przy nastawianiu budzika i np. krzyczę do męża: kochanie , pospiesz się,choc spać, bo zostało nam 6 godzin i 7 minut, he, he. On oczywiście sie z tego smieje, bo i tak nie udaje nam sie zasnąć przed północą, no chyba, ze choroba nas złamie, ale to co innego!
OdpowiedzUsuńThis is such a great post!! I love your coat!!!
OdpowiedzUsuńDon't Call Me Fashion Blogger
Bloglovin'
Facebook
Świetnie to ubrałaś!
OdpowiedzUsuńw ostatecznosci moglabym isc spac 2x w tygodniu o 21 godz,ale mialabym problem z piciem' Pij dużo czystej, źródlanej wody' ,to znaczy jakiej?tej w plastikowych szkodliwych butelkach czy mam biec w poszukiwaniu jakiegos zrodla ?
OdpowiedzUsuń'Zawsze wybieraj wygodę'- moglabym jezdzic taxi do szkoly zamiast busu,tylko kto by oplacal taka terapie antystresowa ?;)cudowny plaszczyk:)
Zwlaszcza, ze juz bylo kilka afer z tzw. " zrodlana woda", ktora okazywala sie bardziej niezdrowa niz kranowka
UsuńZwłaszcza, że już zdarzały sie afery z ta niby "źródlaną" zdrową wodą!
UsuńWiesz co Agnieszko?
OdpowiedzUsuńZ wiekiem to chyba człowiek łagodnieje i mądrzeje więc... chyba stosuję się do 75% tych rad czy też stwierdzeń, które podałaś.Tekst mądry jak zwykle.
Serdeczności :-))
Świetna lista!
OdpowiedzUsuńNo ja jestem ciekawa, jak okreslic czas, ktory jest w danej chwili ;)) zdjecia oczywiscie swietne!
OdpowiedzUsuńjesli w danym momencie nie wyrabiamy sie na zakretach wykonujac nasze codzienne obowiazki - to jest to chronos, a jesli udalo ci sie dogonic zajaczka i rozkoszujesz sie chwila, nie myslac zupelnie o tym, ze cos za chwile "musisz" czy "powinnas", o to wlasnie jestes w kairos! :)
OdpowiedzUsuńzobaczyłam pierwsze zdjęcie i miałam rozkwine co to takiego lol ! :D
OdpowiedzUsuńA to tylko owcze futro :)
OdpowiedzUsuńFajna sukienka :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, nowa notka ;d
W moim przypadku nie ma szans na to, żebym położyła się spać o 21
OdpowiedzUsuńwracam z pracy po 20, zaczynam wtedy tak naprawdę życie
chciałabym podpisać sie pod wielomaz tych rzeczy, jednak jestem bardzo nieuporządkowana, niestety
dzisiaj na samą myśl o sprzątaniu w mieszkaniu jest mi niedobrze
OdpowiedzUsuńech...
chciałam Cię prosić o polubienie mojej strony na Facebooku
http://www.facebook.com/OriLeszno
dziękuję :*
oj, tez jestem bardzo nieuporzadkowana, robie tysiac rzeczy na raz, juz sie robi, "polubiam" twoja stronke! :)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem ile punktów mogę sobie przyznać, raz mi się udaje a raz nie:)))jestem przede wszystkim mało asertywna:))Ślicznie wyglądasz,płaszczyk bardzo chętnie przygarnę:)))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI like the colour and style of your coat
OdpowiedzUsuńKisses!
Słodkie zwierzątka.
OdpowiedzUsuńPiękny set, najbardziej do gustu przypadł mi Pani płaszczyk.
Pozdrawiam i całuje
Ewa
Spróbuję chodzić spać o 21 dwa razy w tygodniu...
OdpowiedzUsuńTe wszystkie zalecenia obiecują szczęście, ale faktycznie z niektórymi trudno, ale będę się starać. Skopiuję sobie tę listę.
Nie ma tam zaleceń dla złożonych cierpieniem, więc leżę sobie i czytam, rozkoszuję się ciszą i słońcem za oknem, a szczęście odczuwam, gdy o bólu uda się zapomnieć...
Ładny płaszczyk.
Niestety Lizawieto! Wobec cierpienia pozostajemy same i bezradne! Zycze ci jak najszybciej lepszej formy i wytrwałości w cierpieniu.
UsuńZabawne zestawienie płaszcza i owiec :)
OdpowiedzUsuńFajnie!
A wiesz Ty, że chyba sobie wydrukuję tę listę :D Przemawia do mnie wiele punktów z niej. Np nie oczekuj niczego. Podpisuję się pod tym, tak mam. I to ostatnie...
OdpowiedzUsuńTo wszystko pachnie mi tao. Klimatami w stylu "bądź jak rzeka - co robi rzeka gdy napotyka kamień? Omija go i łagodnie, spokojnie płynie dalej..." Kiedyś bardzo mi pomogły poustawiać siebie i rzeczywistość. I muszę też stwierdzić, że od kiedy jestem mamą, wszystko jest prostsze, jasne i jakieś takie poukładane. Mimo, że moje dziecko od samego początku jest bardzo absorbującym stworzeniem - z wielu powodów.
Wiesz, że są punkty, które też wpłynęły bardzo na zmianę mego stosunku do zycia i otaczających mnie ludzi. Kiedyś za wszelką cenę próbowałam wszystkich uszczęśliwiać na siłę, zadawalać, kompletnie zapominając o sobie. Ja nie liczyłam sie w mojej głowie. Odkąd przestałam dogadzać wszystkim i zaczęłam więcej myśleć o sobie, przestałam mieć też oczekiwania wobec innych - życie zaczęło byc prostsze. I jeszcze jedno, kiedy zrozumialam, że moge zyc bez tego czego nie kocham lub nie lubię i usuwac to z mego zycia, odczułam coś na kształt wolności.
UsuńJednak to działa!
Już myślałam, że stałam się asertywna a tu masz...przeczytałam i wypadłam słabo. Nadal dogadzam rodzinie, chodzę spac po 22.30, ale oddycham głęboko i często (może mam astmę;) tańczę przy desce do prasowania i śpiewam przy myciu podłóg. Resztę punktów pominę dla swego dobra:). Tylko moi najbliżsi z realnego świata wiedzą jaka ze mnie wariatka:), ale to wariactwo pozwala mi przetrwac chwile, które są dla mnie najtrudniejsze:)
OdpowiedzUsuńPięknie Ci w niebieskim kolorze. Kiedy idziesz z taką energią z łopoczącym na wietrze płaszczu mam ochotę przyłączyc się do Ciebie.....kurcze, ja chyba Cię lubię;)
Oj Ela! Mało kto mi kroku dotrzymuje jak tak idę zamaszyście, ja nie potrafię nawet spacerować powoli! Odnośnie zaś listy, to się nie martw, popełniasz wiele grzechów względem siebie takich jak my wszystkie: matki i żony, ciężko czasem byc asertywnym, ale warto nad tym pracować :)
UsuńTaka to straszna prawda z tym czasem,i z tym"Bez poczucia winy, ze nie zdąży się zrobić kanapek na jutro, przygotować obiadu, uprasować koszuli. To wszystko co niby ważniejsze jest...". To smutne, wiem o tym a i tak codziennie się miotam nie umiejąc usiąść i odpocząć, bo zaraz mam w głowie milion rzeczy koniecznych do zrobienia.Więc wstaję.I nie odpoczywam. Może rzeczywiście to przejściowy stan, posiadanie małych dzieci i tych wszystkich obowiązeczków. Mam nadzieję, że kiedyś odhaczę trochę punktów z tej wspaniałej listy, dzisiaj raczej niewiele. Sukienkę masz piękną, płaszczykowi chyba bym podszyła wystrzępienia jakąś ekstra lamówką:)Miłej niedzielki:)
OdpowiedzUsuńdziękuję Ci za wizytę i komentarz,napisałaś w nim całą prawdę,często piękne kobiety tak kombinują,aż przekombinują i efekt opłakany:(
OdpowiedzUsuńu Ciebie też bardzo mi się podoba:) pod niektórymi punktami,które wymieniłaś zdecydowanie mogę się podpisać,a do kiiilkuuu ciągle mi daleko,ale od czego jest życie,chyba od tego,żeby ciągle się uczyć i dążyć ku lepszemu:)
dobrego dnia:)
Z tym sprzątaniem i spaniem, to jakaś lekka przesada. Do łóżeczka o 9 to tylko z książką, jak zwykle zresztą, bo inaczej nie usnę. Chyba, że męczy mnie migrena albo stres. Tak, stres przesypiam, działa na mnie jak tabletki silnego valuium. Tańczę przed lustrem, gimnastykuję się przy miotle, która jednak nie chce mnie wznieść w powietrze. A szkoda, wiedźmy powinny poczuć miękkość chmurek. Kocham piękno i wiem, że piękne wcale nie jest to co ładne, ale to co potrafi nas zachwycić. A to może być wszystko...
OdpowiedzUsuńRównież życzę miłej niedzieli u mnie nareszcie świeci słońce i jestem szczęśliwa :)
beautiful post and pictures!!! Love your blog <3 I'm thinking, if you want, we can follow each other! It would be great!!
OdpowiedzUsuńhttp://laborsadimarypoppins.blogspot.it/
xoxo Gloria
Świetne zdjęcia, bardzo Ci ładnie w niebieskim ;) Co do reszty postu to ja wyznaję i przestrzegam większość tych zasad ale i tak uważam , że najważniejsza jest miłość ;) Buziaki
OdpowiedzUsuńSłusznie! Dopisać do listy! :)
Usuńdziękuję za miły komentarz <3
OdpowiedzUsuńzapraszam na nową notatkę:)
na szczęście nie jestem perfekcjonistką, jak chce mi się, to idę spać i o 21.00 ale w wielu innych kwestiach też czuję się niewolnicą braku czasu :)
OdpowiedzUsuńcałuski
Połowę punktów mogę sobie przyznać...pięknie wyglądasz w niebieskim :)
OdpowiedzUsuńfajne zdjęcie ;>
OdpowiedzUsuńnie lubię poradników, może dlatego, że moją główną wadą, jest to, że nie cierpię jak ktoś mi mówi co mam robić i jak powinnam żyć:) czytając to, człowiek jeszcze bardziej się stresuje, kiedy uświadamia sobie, że nie pasuje do schematu;) Świetnie wyglądasz, bardzo fajne zdjęcia;)
OdpowiedzUsuńnie. nie mam juz sil ustawiac,kombinowac etc
OdpowiedzUsuńnie chodzi tu o anonima bo tacy to mnie nie grzeja ani ziebia !
chodzi problem techniczny bloga...ostatni post jest z WIELKICH LITER mimo,ze pisalam mala czcionka,zeby wejsc na jakiegos bloga najpierw musze sie przedostac przez stos dziwnych reklam (wczesniej tego nie bylo) w skrzynce mailowej wszystkie wiadomosci przychodza w podwojonej ilosci,adresu bloga nie udaje mi sie zmienic.od momentu jak zaczeli wysylac automatyczne wiadomosci z reklamami coraz bardziej siada ta strona:/ nie wiem,albo zrobie sobie dluzsza przerwe od pisania w nadziei,ze wszystko z czasem wroci do normy,albo przeniose bloga na nowe konto bo chyba innego wyjscia nie ma:/
Rola kobiety w swiecie, w ktorym zyjemy bardzo sie zmienila. Nie siedza i haftuja, szydelkuja, robia weki tylko obracaja wielkimi firmami, siedza w parlamentach czy tez przygotowywuja sie do nastepnej rozprawy sadowej. Pozniej wracaja do domu gotuja obiad, odrabiaja lekcje z dziecmi i jak na to wszystko znajduja czas? Ja musialam z wielu rzeczy zrezygnowac pocieszajac sie, ze moze kiedys. O wielu tych kiedys juz tez pozapominalam zostawilam sobie tylko te najwazniejsze.
OdpowiedzUsuńSukienka bardzo mi sie podoba zdecydowanie cos co bym napewno wybrala z wielu innych na wieszaku. Lubie cie w takich mocnych kolorach podkreslaja pieknie kolor wlosow i skory.
Preciosas fotografias, tu look muy lindo. Besos, si quieres nos seguimos
OdpowiedzUsuńbardzo bardzo mi miło, że tak nas odbierasz:) B. to bez wątpienia moja druga (lepsza) połówka
OdpowiedzUsuńi cieszę się, że podobają się również moje stare zdjęcia, będę musiała się nimi kiedyś zająć, bo znaczna część już nie działa
w moim przypadku niezawodnym lekarstwem na stres jest otoczenie natury i zwierząt
Bardzo lubię czasami poszperać w starszych zdjęciach czy postach blogerek. Widać na ich podstawie zmiany jakie zaszły, jak rozwijały sie te osoby, w jakim szły kierunku. Często też sięgam do swoich pierwszych postów. Jako, że wobec siebie samej człowiek jest najbardziej krytyczny - wydaja mi się takie nieporadne.. :)
OdpowiedzUsuńtylko jak to przelozyc na zycie;-)
OdpowiedzUsuńcudowna sukienka
Pozdrawiam i zapraszam Ewa
Ale slodziaki:)
OdpowiedzUsuńSukienka bardzo ladna
love all the way on how to relieve stress!!!!....I totally agree:)...and love your coat:)
OdpowiedzUsuńhave a good week dear:)
xoxo
Spory plan do wykonania
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dawno mnie tu nie było ...
OdpowiedzUsuńŚliczna sukienka i płaszczyk
CAŁUSKI