Urok ogrodowego krasnala!
Wrocław je ma i ciągle mu ich przybywa. Niemcy, Holandia je kochają. Ja też dorobiłam się ogrodowego krasnala! Choć... Niezupełnie nim jest...
Niesprawiedliwie wrzucam do jednego worka wszystkie mniej lub bardziej kiczowate ogrodowe odlewy. Mój "krasnal" to nic innego jak gipsowa fontanna pod postacią Mannekena Pis, czyli Sikającego Chłopczyka - symbolu Brukseli. Nie muszę chyba wam tłumaczyć, z której części ciała sika woda po podłączeniu do gumowego wężyka. Tym specyficznym prezentem obdarzył mnie nasz znajomy "Flamak". Żeby "podrasować" postać - usta i siusiaka pomalował... na różowo!
Upchnęłam biedaka wstydliwie w kącie ogrodu i czekam, kiedy deszcz wymyje różową farbkę, bo znacznie szlachetniej prezentował się cały szary...
Upchnęłam biedaka wstydliwie w kącie ogrodu i czekam, kiedy deszcz wymyje różową farbkę, bo znacznie szlachetniej prezentował się cały szary...
Ale wracam do krasnali, które Belgowie kochaja nie mniej niż Holendrzy i Niemcy.
W ostatnią niedzielę,
nie mając nic lepszego do roboty zafundowałam rodzinie obowiązkową, integracyjną wycieczkę do jedynego chyba takiego w Belgii, a może i Europie miejsca. Jest nim
park krasnali ogrodowych skupionych na powierzchni 15 000m2 w Hasselt,
jakies 60 km od Brukseli. Prezentujący się imponująco w folderze park okazał
się małym parczkiem, który obeszliśmy w kwdrans.
Wracając mieliśmy pecha i zostaliśmy sprawiedliwie ukarani przez policję za złamanie przepisu drogowego... Pewnie trochę nas to będzie kosztowało bo flamandzka policja jest surowa. Przy okazji po raz koleny doświadczyłam bardzo niemiłego uczucia podczas kontroli drogowej we Flandrii.
Język francuski działa na stróżów prawa jak płachta na byka. Zaczynają być agresywni, niemili, pokrzykują i robią groźne miny. Poniekąd z punktu widzenia historycznego staram sie rozumieć ich postawę, na pewno mają swoje racje, ale w takich momentach czuję jak mnie ludzka arogancja wgniata w glebę. I już nie stać mnie na żaden argument. Gdy policjanci reflektują się, że nie jesteśmy Belgami - przechodzą na francuski i stają się bardziej wyrozumiali. A nawet mili. I pomocni.
Tak więc lokalne, narodowościowe antagonizmy nie są tylko domeną Polaków.
O belgijskim galimatiasie językowym i tym, że wszyscy mają swoje racje - napiszę innym razem. A teraz parę zdjęć belgijskich nains czyli krasnali i innych bonhommes.
Wracając mieliśmy pecha i zostaliśmy sprawiedliwie ukarani przez policję za złamanie przepisu drogowego... Pewnie trochę nas to będzie kosztowało bo flamandzka policja jest surowa. Przy okazji po raz koleny doświadczyłam bardzo niemiłego uczucia podczas kontroli drogowej we Flandrii.
Język francuski działa na stróżów prawa jak płachta na byka. Zaczynają być agresywni, niemili, pokrzykują i robią groźne miny. Poniekąd z punktu widzenia historycznego staram sie rozumieć ich postawę, na pewno mają swoje racje, ale w takich momentach czuję jak mnie ludzka arogancja wgniata w glebę. I już nie stać mnie na żaden argument. Gdy policjanci reflektują się, że nie jesteśmy Belgami - przechodzą na francuski i stają się bardziej wyrozumiali. A nawet mili. I pomocni.
Tak więc lokalne, narodowościowe antagonizmy nie są tylko domeną Polaków.
O belgijskim galimatiasie językowym i tym, że wszyscy mają swoje racje - napiszę innym razem. A teraz parę zdjęć belgijskich nains czyli krasnali i innych bonhommes.
... mój prywatny, ogrodowy... z różowymi usteczkami... :)
Ciekawie się cie czyta ;D
OdpowiedzUsuńWow, bardzo ci dziękuję za taki błyskawiczny komentarz. Próbowałam ci podziękowac pod twoim zdjęciem, ale coś mi się nie udało dodać komentarza...
OdpowiedzUsuńFunny some of these set ups. Like your picture in the basket.
OdpowiedzUsuńGreetings,
Filip
Zestaw idealny Aguś!Piękna kurteczka a buty marzenie mmmmmm:)
OdpowiedzUsuńP.s.Twój prywatny,ogrodowy z różowymi usteczkami ...i nie tylko hihi;)
Hi, Hi, mój prywatny ogrodowy, wyszedł lekko perwersyjny z tymi różowymi usteczkami... i nie tylko :)
OdpowiedzUsuńPięknie Ci w czerwieni! Coś jest rozweselającego w tych cholerach krasnalach.. ja zawsze płacze ze śmiechu jak przypominam sobie krasnala z 'Amelii' na tle różnych miast z całego świata. Nie mogę opanować śmiechu!!! :)
OdpowiedzUsuńno własnie, kiczowate, ale takie cholernie sympatyczne!
OdpowiedzUsuńNo Aguś rozbawiłaś mnie dzisiaj do łez krasnalami, policjantami i Twoim osobistym krasnalem,no tym ogrodowym ....bardzo sympatyczny jest :*Poza tym jak miło widziec WAS oboje na zdjęciach (pozdrów Darka )!No a TY ,, Królowo Krasnoludków '' wyglądasz iście królewsko .......prześlicznie :)))Moc buziaków i uścisków :*<3
OdpowiedzUsuńSierotka Aga wśród krasnoludków? :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało mi się cię choć trochę rozbawić, miałaś taka smutną minkę na zdjęciach. Tez ucałuj swoich!
Ale super miejsce, chociaż i tak ten Twój najfajniejszy, hi hi hi.
OdpowiedzUsuńSama kiedyś strasznie chciałam mieć krasnala w ogrodzie, ale mąż, który od lat mnie zaskakiwać potrafi stwierdził, "że za jednym się już po tych krzakach ugania, to nie widzi sensu stawiać drugiego". O i masz tutaj człowieku wsparcie...
Strasznie dziękuję za miłe słowa. A jak zaplanujesz dłuższy pobyt to zapraszam do siebie, niemal Bieszczady na pyszną herbatkę z płatkami róży...
Tak napisałam, bowiem wiele osób (o zgrozo) myli mnie z góralką, albo jeszcze lepiej, jak pytają, czy to prawda, że u nas to wilki są. Na co zawsze odpowiadam, że z tego co wiem, w Polsce są, ale u mnie po mieście to raczej ludzie biegają.
UsuńA do rzeczy, Krosno, 64 km za Rzeszowem w stronę południowy-wschód :)
Świat się naprawdę robi coraz mniejszy, a takie znajomości są naprawdę udane. Mam przyjemność być w stałym kontakcie z dziewczyną z Gdyni i Elbląga, z którymi miałam przyjemność się spotkać (i to tylko znając się z internetu).
UsuńDlatego zapraszam, sama na razie nie planuję podróży (chyba że mąż mi faktycznie tę obiecaną miotłę odrzutową sprawi).
Pozdrawiam cieplutko...
Coz za cudowne miejsce, to sie nazywa bajkowy park
OdpowiedzUsuńKisses
Aga
Check my new post
www.agasuitcase.com
Niesamowite zdjecia!
OdpowiedzUsuńTe miejsce jest bardzo magiczne hi
Przepiękne miejsce, pełne krasnali , to jak wejść do świata bajek i baśni ;) uwielbiam oglądać Twoje zdjęcia , ślicznie wyglądasz w tym płaszczyku. Pozdrawiam sercecznie
OdpowiedzUsuńKiedyś traktowałam takie figurki bardzo pogardliwie, ale im jestem starsza (i wyrozumialsza), tym bardziej zmienia mi się stosunek do wielu spraw i ludzi, a tym bardziej krasnali:)) Cudowne miejsce, chciałabym takie mieć blisko - często bym sobie tam chodziła dla poprawy nastroju:D
OdpowiedzUsuńMyślę, że z wiekiem stajemy sie bardziej tolerancyjne i sentymentalne :) dziecinniejemy, czy co... :)
UsuńHahahaha ;) No Kochana... Świetnego masz tego ogrodowego krasnala. Te różowe akcenty niesamowicie mnie rozbawiły hihi :P
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce. Wielgachny kosz i leżący, zielony "ludzik" robią wrażenie. :)
Poza tym bardzo podobają mi się Twoje czerwone kozaki i czerwony żakiecik. :)
Pozdrawiam. Buziaki :*
Świetne miejsce - mój syn był by zachwycony biegając koło tych krasnali, no i nie mówiąc o wchodzeniu do wielkiego koszyka ;)
OdpowiedzUsuńCo do zestawu - to bardzo lubię połączenie czerwieni z szarością. I mam bardzo podobny płaszczyk z H&M :)
pozdrawiam
Co za oryginalny pomysł :-)))
OdpowiedzUsuńCiekawe te figury...
świetne krasnale:D
OdpowiedzUsuńSłuchaj Aga....dodałaś zdjęcie męża, krasnala z czerwonymi dodatkami:P i niestety nie widzę Ciebie, chocbyś nie wiem jak się wdzięczyła:P Jestem kobietą ,więc patrzę najpierw na facetów , bo krasnal to chyba facet z punktu widzenia gramatyki polskiej:)Jeszcze taki krasnal!!...goły:).
OdpowiedzUsuńA teraz poważnie...ładny ten żakiecik, fajny kolor i krój. Wyglądasz świetnie, tryskasz energią jestem pod wrażeniem:)
A co do postu to lubię Wrocław, staje się mennicą studencką i tchnie życiem. Krasnale w tym mieście są faktycznie na każdym miejscu.
Przykro mi z powodu mandatu, ale przepisy są po to, aby je łamac. A co tam!!!! nie zawsze trzeba byc grzecznym:)
Nie wiedzialam, ze jestes z okolic Wroslawia! Piekne miasto! :)
UsuńJestem z okolic Czestochowy, ale Wroclaw znam, maz ma tam rodzinke i czasem bywamy u nich.
Usuńpictures are so cute :) I green garden!
OdpowiedzUsuńrany jakie fajowe figury! zdjęcia fenomenalne są <3 :)
OdpowiedzUsuńzachęcam do obserwowania i udziału w konkursie,
całuję!!
dziekuje.nie, to nie byl polski lekarz,ale slyszalam o takim tylko nie pamietam jak go zwac...
OdpowiedzUsuńciekawych rzeczy sie dowiaduje,nie wiedzialam,ze Belgowie kochaja krasnale.ten park jest przesliczny. Manneken Pis jest genialny,ja bym mu jeszcze wiaderko podstawila,zeby mial gdzie sikac.hmm,na sama mysl o flamandzkiej policji,az ciarki przechodza,straszne.do twarzy Pani w cieplej czerwieni,bardzo ladny zakiecik i botki tez.
Mam nadzieje, ze juz lepiej sie czujesz! Ty to prwnie swietnie mowisz po flamandzku, skoro tu sie urodzilas i wychowalas. Kuba co prawda, tez urodzil sie w Belgii, ale gdy mial 2 latka to wrocilismy na dlugo do Polski i to byl blad! Bo teraz musial wszystko od poczatku zaczynac... a z tym wiadrem to dobry pomysl! :)
OdpowiedzUsuńw dzien niby lepiel,tylko pod wieczor goraczka telepie ^^
OdpowiedzUsuńurodzilam sie w Bxl i tam mieszkalam do 5lat(najpierw chodzilam do szkoly fr) potem przeprowadzilismy sie w regiony flamandzkie i powitalam szkole néerlandophones.mowic-mowie swietnie(nie chwalac sie),ale przy pisaniu mam drobne problemy,zdarza sie,ze czesto zdania pisze na'odwrot' typiczne dla francophones,trudno sie tego pozbyc.zazdroszcze dla Pani syna,tez bym chciala zamieszkac w Polsce na dluuugo ...moze kiedys ?:)
tylko 5 lat ?-myslalam,ze dluzej tam mieszkacie...a Kuba nie chce studiowac w Polsce ? ja mam ogromny delemat,chcialabym studiowac w Polsce,o Moskwie tez marze,ewentualnie o Francji tylko czy rodzice sie zgodza,w co bardzo watpie ^^
OdpowiedzUsuńniewątpliwie urocze miejsce:)
OdpowiedzUsuńW tym koszyku wyglądasz jak mała Calineczka :-)Kozaków to "zazdraszczam" jak nie wiem co :-)) No zgadzam się z dziewczynami, że twojego krasnala z "różowymi usteczkami i nie tylko" nic nie pobije :-)))
OdpowiedzUsuń:) i ta jego niewinna minka... dziękuję ci Szpileczko!
OdpowiedzUsuńKrasnale sympatyczne w takim miejscu. Twój golas najlepszy i te różowe elementy nie takie straszne jak spodziewałam się czytając Twój post...
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie komponujesz się w czerwieni zestawionej z antracytem.
A ja znałam Belga z Antwerpii, który zarzekał się, że on jest z tej historycznie francuskiej części Belgii, a broń Boże nie z holenderskiej...
Bardzo sympatyczne fotki.
Pozdrawiam gorąco, choć u nas dziś zimno jak diabli...
O tak!Też trzymaj się ciepło u nas też dziś zaledwie 13 stopni i wszyscy już mocno kichamy, a mąż na antybiotyku jedzie!
OdpowiedzUsuńPiękne wyglądasz w tym koszyku,śliczne zdjęcia:))Piękna kurteczka i buty i pięknie ))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńFajna wycieczka w krasnalowy świat. Uwielbiam ten kolor co masz na żakiecie , krasnale bajkowe a swojego kransnalka na zimę ubierz bo może sobie odmrozić małe co nie co...Buziaki :)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł! Oryginalny Manneken Pis niedaleko Grand Placu ma takich ubranek koło setki lub więcej i jest ubierany stosownie do okazji :)
OdpowiedzUsuńthat's very cool..I would love to visit a garden gnome!!!..and love your boot also:)
OdpowiedzUsuńEDGYMIX Bloglovin
EDGYMIX-TRAVEL FOR FASHION
Great pics !!!! Is so fun ^^
OdpowiedzUsuńKiss
✿✿ http://melle-lunettes.blogspot.fr/ ✿✿
Nie wiem od czego zaczac, bo wszystko mi sie podoba :) Najpierw zestaw, bo czerwien czy nayscony bordo to kolor dla ciebie. Plaszczyk przecudny i botki czerwone :) Teraz o parku, gdzie ty dziewczyno wynajdujesz takie cudenka :) zawsze mnie czyms zaskoczysz. Mam nadzieje, ze mandat nie popsul wam humorow po tak fajnym wypadzie.
OdpowiedzUsuńTrudno się mówi ( mam na myśli - mandat), będzie bolało trochę później, bo zazwyczaj to jest rozciągnięte w czasie, bo najpierw do sądu musi iść, a tam tysiące takich "łamaczy prawa". Spodziewamy się więc słonego mandatu gdzieś pod koniec roku.
Usuńale czad!:D
OdpowiedzUsuńŚwietna fotorelacja! Bardzo przyjemnie się ogląda te zdjęcia :))
OdpowiedzUsuńjakie te krasnale słodkie!:) a Twój, perfekcja :))
OdpowiedzUsuńAleż super ! Fantastyczna miejsce ! :)
OdpowiedzUsuńSzary z czerwonym - świetne połączenie.
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się mandatem - ja największy w życiu zapłaciłam w Norwegii :P
I love your red jacket and boots!
OdpowiedzUsuńThank you dear for the nice comment on my blog!X
I te buty niesamowite, no piękne są bez dwóch zdań.Z krasnali się śmiałam wiele lat, tak mi się jakoś niezbyt gustownie opatrzyły. Ale mi się zmieniło, i jak moja siostra ma domek to krasnala zaraz jej kupiłam bo stwierdziłam ze prawdziwy ogród musi mieć swojego krasnala. Jakoś tak od serca decyzję podjęłam.Nie wstyd przyznać się do zmiany zdania prawda? Za to krasnal stoi gdzieś w chaszczach i jak go wyjęłam na wierzch to znów do chaszczy wrócił, aż mi go szkoda, no ale nie mój ogródek, trudno. Cośkolwiek to twoje darowane cudo zaziębione na dole...widzę:)
OdpowiedzUsuńZapomniała, bardzo, bardzo, bardzo ukradłabym Ci torebkę:)
OdpowiedzUsuńwow co to za wielki koszyk :D hehe
OdpowiedzUsuńbuty graja pierwsze skrzypce, swietne :)
Il se trouve où ce parc ? Très belles photos !!
OdpowiedzUsuńświetny wpis, jak zawsze czegoś ciekawego można się u Ciebie dowiedzieć;) i świetnie wyglądałaś, fajne połączenie kolorów, świetne buty:)
OdpowiedzUsuńa prezent uroczy :D
Dzięki za odwiedziny:*
i za te wszystkie mądre komentarze;)
Fajna kobitka z Ciebie:)
Pozdrawiam
Monika;)
Taki ogród jest extra, po prostu bajeczny
OdpowiedzUsuń***
Zawsze zapraszam do siebie. Jestem projektantką, która swoją pasję realizuje na blogu. Będzie mi niezmiernie miło jak mnie odwiedzisz. Gdy uważasz, że coś fajnego robię zaobserwuj mnie, ja również się odwdzięczę.
***
www.zapalov.blogspot.com - blog o moim projektowaniu mody
ojejku, jak ja bym sobie chciała tak po prostu wyjechać na jeden dzień za granicę. zdjęcia prześliczne :*
OdpowiedzUsuńpowaznie ? chce Pani wracac do Polski ? to 'zapyziale' Podlasie moim zdaniem jest najfajniesze...to prawda,ze czas tam plynie wolniej,w okolo sama natura,czyste powietrze i ludzie wydaja sie byc bardziej zzyci z soba...bardzo lubie jezdzic w tamte regiony !!
OdpowiedzUsuńpięknie tam jest,widać wyjątkowe miejsce!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowy post :)
Ale bajka! : ))
OdpowiedzUsuńAle SUPER miejsce. Dziekuje ze dzielisz sie z nami Twoja wycieczka wlasnie to co przypielo moja uwage w blogach : ze mozna byc tam gdzie nigdy by sie nie bylo nie widzialo i nie wiedzialo.
OdpowiedzUsuńSUEPR wygladasz - jak zawsze zreszta. Oj stesknilam sie za Toba. Ostatnimi czasy nie mialam na nic czasu tylko praca i dom i zajecia pozalekcyjne z synkiem i spanie. Dzisiaj troszke nadrabiam zaleglosci bo synek mi sie rozchorowal wiec jestesmy na weekend w domu bo tak to pewno bym gdzies byla np wycieczki rowerowe - love it.
Oj szkoda za Was zlapali.
Pozdrawiam :)
zazdroscze!!
OdpowiedzUsuńProszę zajrzyj do mnie zaobserwuj , skomentuj oddzwiecze się ♥ Na moim blogu przepis na smoothie to dla mnie ważne ♥
www.oliwiaa-blog.blogspot.com
Właśnie wpadłam do ciebie, ale nie mam pojęcia jak i gdzie cię "zaobserwować", nie wiem jak się wchodzi do ciebie na bloga ): czekam na twoja instrukcję, jestem trochę ciemna w tych sprawach technicznych ): sorki!
OdpowiedzUsuńinteresujący tekst, piękne zdjęcia! i masz świetny płaszczyk ;)
OdpowiedzUsuńSuper zestaw!!!
OdpowiedzUsuńRozbawił mnie Twój prywatny,ogrodowy z różowymi usteczkami ;-)))
;-*
No proszę! Czegoś takiego jak park krasnali nigdy bym się nie spodziewała;) niestety raczej nie przepadam za tego rodzaju ozdobami :)
OdpowiedzUsuńPasuje Ci Aga ten czerwony płaszczyk:) świetnie współgra z szarościami sukienki i torby:)Świetnie się prezentujesz:)
Dwa miesiące temu zapłaciłam pierwszy w życiu mandat:( jakoś do tej pory udawało mi się tego uniknąć.
Czasami zdarzało mi się coś przeskrobać za kierownicą, ale zwykle kończyło się na tzw pouczeniu :D
Tym razem narozrabiałam u naszych południowych sąsiadów, czyli w Czechach.
Czeski policjant okazał się nieprzejednany...udało mi się tylko utargować z 2000 koron do 500.Poczytuję sobie ten fakt jako sukces, gdyż czescy policjanci są zwykle bardzo surowi dla polskich kierowców...to tak na marginesie "dobrosąsiedzkich" stosunków;);)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńcos sie mi twoj komentarz zdublowal Zyrafko! ooo, to i tak masz wielkie zdolnosci mediatorskie, ja jak mi mandat dowalaja to przyjmuje jak przyslowiowy "ubogi w torbe" i " co laska" :)
OdpowiedzUsuń