Obserwatorzy

Pochwała speculoosa.





Czyli o ciasteczkach świętego Mikołaja rzecz będzie. Że dopiero wrzesień mamy? To co! Miłość na daty nie zważa, nagły poryw serca szarpie nami bez uprzedzenia i spada jak letni deszcz na głowę . Tak było z moją namiętnością do tych niepozornych ciasteczek. 


 źródło: acuisiner.com

Narodziły się w Holandii, ale Belgia szybko przyswoiła ten smakołyk uzurporując sobie do niego prawo. Holenderskie ciasteczka wypiekane z dodatkiem przypraw korzennych, które tylko co zaczęto sprowadzać z kolonii, stanowiły nie lada rarytas. Tylko najbogatsi mogli sobie pozwolić na taki luksus pachnący gałką muszkatałową, imbirem i cynamonem. Belgowie zubożyli nieznacznie recapture zastępując niektóre drogie, korzenne przyprawy tańszym cynamonem i specjalnym cukrem. Od tej pory speculos jest belgijskim znakiem firmowym jak frytki, czekoladki, czy piwo. Dostaniesz go do kawy niemalże w każdej kawiarni, im bliżej grudnia, tym więcej go w sklepach. Choć i tak jest dostępny przez okrągły rok. Ciastko podnosi smak niektórych potraw, stąd takie jego szerokie zastosowanie w kuchni.Dodaje je sie nie tylko do deserów, ale słyszałam, że i do sosów. Tutaj macie świetny przepis na te ciasteczka. przy okazji odkrywam dla was ciekawy, kulinarny blog:

http://kopalniasmakow.blogspot.be/2011/12/speculoos.html

 Podejrzliwie patrzyłam jak mój mąż od lat delektuje się ich smakiem. Co on w nich widzi?
Niepozorne, małe, kruche, brązowe ciasteczka z wybitymi obrazkami na ich chrupiącej powierzchni. Aż!....
Wpadły mi w ręce lody o smaku Speculoos. Niedawno – w ostatni weekend.
“ Zrobię mężowi niespodziankę” – pomyślałam kupując.
W domu sięgnęłam nieśmiało łyżeczką…
Mniamm… Niezłe!


No, to jeszcze jedną… Mniamm. Kruche, mikroskopijne cząsteczki speculoosa trzeszczą przyjemnie, cichutko pod zębami, rozpływając się – dosłownie –w ustach, pobudzając moje kubki smakowe. Poezja!
I tak dobierając się łyżką do lodów ja niedźwiedź do barci zjadłam ich sama prawie całe pudełko ... 
Moi chłopcy, owszem spróbowali, ale z wielkim umiarem. Nie muszę opisywać jak się później czułam, stąd moją niedzielną stylizację można nazwać: anty-stylizacją. Miało być wygodnie i maskować rezultaty mego obżarstwa. Ale jest czas bycia łasuchem i czas dyscypliny. Czas folgowania swoim słabostkom i czas wzięcia się w karby! 


Oczywiście - karmie kaczki...



 ... a było 30 stopni w cieniu...

 Château Malou, nepklasyczny obiekt wybudowany przez Lamberta z Lamberts w XVIII wieku

Komentarze

  1. Super zdjęcia z ptakami, normalnie tylko pozazdrościć takich możliwości. A słodkości kocham pod każdą możliwą postacią :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale się świątecznie zrobiło:))Buty i sukienka są fantastyczne:))Pozdrawiam i zapraszam po wyróżnienie

    OdpowiedzUsuń
  3. e tam, dobrze wyglądasz, sukienka mi się podoba, a lody musiały być pyszne

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo ładne zdjęcia,koturny super:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jadłam tych ciasteczek.
    U mnie łabędzie nie były aż tak przyjazne ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potrafia niezle skubnac w lydke! Moje musialy byc mocno wyglodzone, bywaja dni, ze sa jednak mniej sympatyczne, strasznie sie szarogesia - doslownie!

      Usuń
  6. Świetnie wyglądasz i buty też extra...
    Ciekawe jakie to lody są naprawdę :-)))
    Oj chyba dobre :-)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Cholerka! Po raz pierwszy widzę tak świetną antystylizację. Powiem Ci szczerze, że trochę, a nawet totalnie Ci się nie udała. "Anty", czyli powinno być beznadziejnie, okropnie, brzydko, a zdecydowanie nie jest. A takie ciasteczka z miłą chęcią bym schrupała. :)
    Powiem Ci szczerze, że ja coraz częściej tez wybieram moim zdaniem te faktycznie wartościowe blogi i na takie staram się wpadać, choć tak jak zresztą napisałaś - różnie bywa. Jeżeli już komentuję to staram się, żeby ten mój komentarz miał jak to się mówi ręce i nogi, jeżeli nawet ma być krytyczny to wolę uargumentować swoje zdanie, dlaczego uważam tak, a nie inaczej. Kurcze, Ty już zdarzyłaś 2 razy wpaść na mój blog, a ja nawet nie zdarzyłam odpisać na Twój komentarz. Niestety, w weekendy blog odchodzi u mnie na dalszy plan. Mam nadzieję, że mi wybaczysz. Dziękuję po raz kolejny za szczerą wypowiedź! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki Kasiu, rozbroilas mnie, nie miej wyrzutow, ze nie odwiedzamy sie identyczna ilosc razy - to nie rewanz! Ja tez nieraz, gdy mam wiecej pracy nadrabiam zaleglosci blogowe raz na jakis czas; zdarza mi sie, gdy dlugo nie zagladam do ulubionej blogerki - to pozniej jeden wieczor poswiecam tylko jej blogowi, czytam, mysle, ogladam zdjecia... Chce czerpac z blogowania naprawde przyjemnosc, poszerzac swoje horyzonty, uczyc sie stylu ubierania, inspirowac. Nie obhcodza mnie rankingi i wyscigi, choc jasne, ze jest przyjemnie gdy sie widzi, ze ludzie z uwaga czytaja twoje posty i zatrzymuja sie z potrzeby serca, a nie by "zaliczyc" odwiedziny,
      pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  8. Aż mi się apetyt podsycił :))
    Piękne zdjęcia

    http://maehog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Belgian Ice cream of Speculoos. I didn't know it existed.

    Greetings,
    Filip

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja dzisiaj piekłam mufinki, lubię słodkości;). Speculoos nie jadłam, ale zajrzałam na przepis więc może kiedyś....:P
    Mnie urzekło Twoje pierwsze zdjęcie, bo mogę wreszcie zobaczyc Twoje oczy. Od dawno korci mnie, aby poddac Ci myśl skrócenia grzywki. Co Ty na to?;)
    Łabędzie natomiast przywołały w mojej głowie wspomnienia.Chodziłam z moim synem jak był mały nad staw karmiliśmy je. Ale pewnego dnia jeden zaatakował nas skrzydłem i od tej pory zachowuję odległośc w kontaktach z tymi ptaszyskami:P
    Teraz o modzie....znowu widzę buty, które wpadły mi w oko i fajna sukienka.
    Miłego tygodnia Aga:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Buty kupione w Polsce, ostatnio w kraju kupuje najfajniejsze rzeczy :) dotyczy to sklepow i ciuchlandow; oj, oczy! to nie nqjlepszy moment by je ogladac! nie wygladalam najlepiej , gdy sie troche zle czuje - a tej niedzieli tak wlasnie bylo - moje oczy robia sie jak szparki, male i bez wyrazu, ale co tam, dobrze, ze w ogole je mam! i podziwiac nimi swiat! :)

      Usuń
    2. Oczy są zwierciadłem duszy, po nich można poznac smutek, radośc, łobuzerstwo:p
      Twoje są godne uwagi, nie kokietuj...;)

      Usuń
  11. Trafiasz w mój słaby punkt, przepadam za łakociami. Im słodsze, tym lepiej. Już sobie zapisałam adres i recepturę i z góry dziękuję.Te buciki na koturnie zapadły mi w pamięć, bo są śliczne. Ale jeszcze wrócę do Twojego postu o jesieni. Jechałam kawał drogi w niedzielę rano i była tak cudna pogoda. Pełne słońce, ciepło, stojące powietrze, bardzo specyficzne o tej porze roku i miałam tak cudne widoki, że wielokrotnie pomyślałam: Boże dzięki, że mogę oglądać coś tak cudnego! To piękna pora roku, gdy jest słonecznie i bez deszczu. I tego wszystkim życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, zawsze jak jade przez las jesienia lub aleja pelna drzew popadam podobnie jak ty we wrecz mistyczne uniesienie i dziekuje Bogu, ze moge uczestniczyc w tym wielkim kalejdoskopie barw, dobrze wiedziec, ze tez jestes ciasteczkowym pogromca... :)

      Usuń
  12. A ja nigdy tych ciasteczek nie jadlam ale zato czekoladki belgijskie calymi pudelkami :). To tak cieplo u ciebie bylo, bo mialam wrazenie, ze raczej chlodne lata w Belgii a tu juz przeciez jesien zapukala. Obzarstwa nie widac, figura jak zwykle nienaganna u ciebie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, pogoda w Belgii wariuje, masz racje, to dosc mokry i chlodny kraj, ale ostatni weekend - to byly tropiki! za to dzis juz charakterystyczna dla Belgii mzawka i niebo zasnute szaroscia, czyli powrot do normalnosci!

      A czekoladki , a jakze, mowi sie, ze najlepsze na swiecie, chociaz ja patriotycznie pozostane fanka polskich :)

      Usuń
  13. A ja tu zaraz pod Joasią się wpisuję. Pamiętam takie ciasteczka jak byłam w Belgii i Holandii. Ale rozumiem, że łabędziom ich nie dałaś?
    Serdeczności Agnieszko.
    U mnie też piękne póżne lato ......to są piękne dni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, nie nie nie dla labedzia speculoos, ale za to moje psy... wiem, ze to bardzo niezdrowo i niepedagogicznie - uwielbiaja je!...

      Usuń
  14. OO zatapianie w poduszki.
    Hmm, czyli spisz po królewsku ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Też ostatnio folgowałam sobie w słodkościowym obżarstwie ;-) ale przecież raz na jakiś czas można ;-)) Sudnie wyglądasz Moja Droga, sukieneczka jest prześliczna!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Takie ciasteczka zawsze dostaję do gorącej czekolady i bardzo je lubię :>
    A sukienka faktycznie bardzo ładna !!

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale mi narobiłaś smaka na te ciacha ;) Widzę masz coś dobrego , że ptaszynki do Ciebie tak blisko podchodzą , przepiękne zdjęcia! Świetna sukienka bardzo Ci ładnie w tym fasonie. Fajnie, że u Ciebie w nowym poście ptaszki bo tak się składa , że w moim nowym poście też są ptaszki ;) Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz jakim zgodnym rytmem maszerujemy? U mnie ptaszki, u ciebie ptaszki... :) Ogladalam przed chwila twoj ptaszy, cudny komin!

      Usuń
    2. Cieszę się, że Ci się podoba - masz dobry gust ;D Buziaki ;*

      Usuń
  18. Very romantic! Beautiful striped dress! in the style of Chanel!

    OdpowiedzUsuń
  19. Dziękuję, nie mam ptaków, ale mam kwiatki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ptaszki i kwiatki, jakos sie tak tematycznie lacza, wiec jest ok :)

      Usuń
  20. Świetnie wyglądasz Aga :-) Ja też uwielbiam te ciasteczka :-) Kupuje je tutaj w Niemczech i żałuję, że nie są dostępne przez cały rok !! Ale może wtedy już by mi tak nie smakowały? Hymmmm ...

    OdpowiedzUsuń
  21. O, co za niespodzianka! Jakie mile odwiedziny!

    OdpowiedzUsuń
  22. Do twarzy Ci w tych paskach a la Chanel:)
    Co do ciastek, to za imbirem i cynamonem(!) po prostu przepadam. Niestety na za dużo takich słodkości nie mogę sobie pozwalać, więc dziś zadowolę się zdjęciami na Twoim blogu;)
    Zapraszam Cię również do siebie, dopiero zaczynam^^, więc będzie mi bardzo miło, jeśli zajrzysz na pyzoletka.blogspot.com. Pozdrawiam!:)

    P.S. Moje "znajome" łabędzie z parku obok prędzej by mi odgryzły rękę z zawistnym sykiem, niż dałyby się tak kulturalnie karmić;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Swietny zestaw , taki delikatny i bardzo do Ciebie pasuje :) Buty , te best .
    Wszelkie ptactwo omijam z daleka ;)
    Coz , ciasteczka bym zjadla :) Buziaki !

    OdpowiedzUsuń
  24. bardzo lubie te ciasteczka - pycha,idealne do filizanki herbaty tudziez kawy i sa bardzo tanie :)a lodow takich jeszcze nie jadlam,koniecznie musze sprobowac !
    balabym sie karmic ptaki z reki ...odwagi Pani nie mozna odmowic.sliczne zdjecia

    OdpowiedzUsuń
  25. Spokojnie! wychowałam je sobie trochę, chociaż... nie do końca! :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nieee nooo, pociekło mi morze śliny! Nie jadłam, ale wierzę że pyszne. Z belgijskich słodyczy kosztowałam czekoladki - w mojej Biedronce kiedyś się pojawiły. Pyyyyychota!(ja z tych czekoladomaniaków - cukierki, ciastka mogą nie istnieć, byleby czekolady nie zabrakło).
    A butki bardzo pasują do sukienki:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Nice photos!!! and beautiful striped dress!!
    Have a nice day!!!

    Besos, desde España, Marcela♥

    OdpowiedzUsuń
  28. nie...jeszcze nie jestem gotowa na pokazanie sie w calej okazalosci.moja rodzina i znajomi nie wiedza o istnieniu tego bloga i raczej nie chcialabym,zeby sie dowiedzieli ^^
    ...hmm,moze kiedys ?
    juz tak mam,ze lubie uczyc sie roznych nowych rzeczy,wszystko mnie ciekawi i cieszy.moj tata powtarza,ze jak mam okazje czegos nowego sie uczyc to powinnam to robic i byc wdzieczna ludziom,ze chca sie ze mna dzielic swoja wiedza tudziez zyciowym doswiadczeniem bo zycie to ciagla nauka... wiec sie przygladam,slucham,obserwuje,czytam,ucze ...i bardzo to lubie.
    zycze milego wieczoru i bede wygladac jutrzejszego Pani postu :)

    OdpowiedzUsuń
  29. you look lovely <3

    Giveaway on my blog : Zara Pastel Orange Blazer ^^
    http://missoline.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. widac masz mądrego tatę, a ty jestes rezolutną młodą osóbką! dzieki za motywowanie mnie do pisania, jestem czasami takim troche leniwcem... :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Oj Aguś jakie cudne pierwsze foto ....jestem już któryś raz, czytam i oglądam...oglądam i czytam, a pisanie jakoś nie idzie !!Znowu nawiedziły mnie bóle głowy i zmagam się od nowa .....:*Ciężko mi wykrzesac z siebie coś konkretnego ...mam nadzieję że mi to wybaczysz :))
    Ciasteczka mmmm pycha ...pojadł by :)))ściskam Cię Kochana :))*<3

    OdpowiedzUsuń
  32. kochana jesteś, ale gdzie tam piekne! zwłaszcz, ze zmulona tego dnia byłam jak nie wiem co! Martwie sie już o ciebie , bo co rusz zajrzę, a nie ma nic nowego. Tak myślałam, ze albo - jesteś zaganiana na początek roku szkolnego, albo migrena cie dopadła. Trzymaj sie kochana. ja ostatnio też na rzęsach chodzę, dzis zamierzam położyć się wcześniej spać, ale cos tam w międzyczasie skrobię. ściskam mocno i czekam z niecierpliwością, az ci sie polepszy. Naprawdę cudny ten płaszczyk, juz pisałam, ale jeszcze raz powtórżę. Zmykam jakis obiad na jutro przygotować.

    OdpowiedzUsuń
  33. Dziękuję Ci bardzo za Twój komentarz, to niebanalne słowa i bardzo mi to pochlebia, zwłaszcza, że cenię sobie Twoje poczucie humoru i ciekawe posty;)
    Zdjęcia są naprawdę świetne tak jak sukienka, w której wyglądasz bardzo korzystnie;)
    Pozdrawiam serdecznie
    Monika;)

    OdpowiedzUsuń
  34. hej, nie ja nie z okolic Serpelic, z Łukowa:) Ale niedaleko Serpelic mój mąż ma rodziców, więc często odwiedzamy:):)

    OdpowiedzUsuń
  35. ciekawie piszesz:) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  36. Love your outfit and your hairstyle:-)

    xoxo

    Orianne

    OdpowiedzUsuń
  37. Ciociuniu kochana chętnie zjadłabym tez takie ciasteczka :)
    ach jak wspaniale się ten blog rozwinął a notki wciąż na wysokim poziomie :)
    Buziaki wielkie, staram się czytać na bieżąco

    A.

    OdpowiedzUsuń
  38. Oj, tam! W moim wieku to juz mozna sie bezkarnie objadac! Ty musisz trzymac linie! :) zartowalam! Postaram sie ci troche ich podeslac :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Verry nice pictures!
    Thank yoy for the nice comment!X

    OdpowiedzUsuń
  40. Kochana dziękuje za odwiedziny!!! ;-)
    i za miłe słowa!!! ;-)
    Piękne zdjęcia

    kisses

    OdpowiedzUsuń
  41. Masz wyjątkowy dar do pisania,to widać :-) Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam w moim świecie LA VIOLETTE. Mój blog nie ma aspiracji politycznych, społecznych, ani żadnych innych. Moja przestrzeń jest otwarta dla wszystkich, którzy kochają życie w każdym jego przejawie bez względu na poglądy i wszelkie inne kryteria. To strefa dobrej energii w sieci i dbam o to by tak zostało.

Będzie mi miło, jeśli zostaniesz na dłużej.
agaa2086@gmail.com

Popularne posty

Starsze posty

Pokaż więcej