Noga do "Radości" !
Noga do radości, bo rzeźba znajdująca sie na przeciwko urzędu miejskiego ( w tym wypadku dzielnicowego chyba raczej) w Kraainem, jednej z podbrukselskich dzielnic - " Radość" się nazywa! Odę zaś radośnie chce mi się śpiewać bo tylko dwa dni i Kuba wraca. Już się za nim bardzo stęskniliśmy. Jego gorączkowa akcja zdobycia poparcia wśród babć, dziadka oraz bliższych i dalszych cioć zrobiła swoje! Po raz pierwszy pozwoliliśmy mu zostac w Polsce prawdziwie do końca wakacji. Szkołę rozpoczyna w środę. Ale niech tam! W końcu raz ma się osiemnaście lat! Na szczęście nie jesteśmy z tych rodziców, co to: "zapomniał wół jak cielęciem był!" Ważne, by z dużym zapałem zabrał się do roboty w myśl zasady, że jest czas zabawy i czas nauki.
Znów mój pies, nie moge się oprzeć...
Ale nie o tym chciałam. Pragnę poswięcić słówko belgijskiej komunikacji. Co by o niej złego nie powiedzieć, to i tak jest dużo lepsza od tej, na przykład w Warszawie. W najwieksze korki,odległość 20 km pokonuję w 40 minut. Gdy są wakacje lub uda mi się wcześniej rano wyjechać - tę samą drogę przejeżdźam w 20 minut. Spróbuj w Warszawie dostać sie z jednego końca na drugi w 40 minut w godzinach szczytu!
Belgia to chyba jedyny kraj w Europie ( przynajmniej ja innego nie znam) gdzie kiedyś, bodajże w latach siedemdziesiątych ( choć co do daty mogę się mylić) prawko dostawało się bez żadnego egzaminu. Na ładne oczy i słowo honoru.
Dziś:
- możesz zdawać w swoim własnym aucie,
- na egzamin masz prawo zabrać osobę towarzyszącą, która siedzi koło ciebie, a egzaminator na tylnim siedzeniu,
- po zdaniu egzaminu teoretycznego można jeździć w towarzystwie osoby towarzyszącej, musi to być kierowca z co najmniej pięcioletnim stażem,
- nikt nie karze mandatem na dzień dobry gdy spowodowałes kolizję. ( Przecież i tak juz jesteś poszkodowany, będziesz miał sąd i konsekwencje pieniężne.),
- nie ma żadnego bzdurnego liczenia punktów.
Czy przez to jest w Belgii więcej smiertelnych wypadków niż w Polsce? Nie.
i znów te belgijskie parki i przyroda...
Za co lubię belgijskich kierowców:
- nie skaczą sobie do oczu w razie drobnej stłuczki, tylko spokojnie "dogadują się", wypełniają "papiery" i często bez udziału policji rozjeżdżają się do domów ( oczywiście od wszystkiego są wyjątki!),
- nie trąbią i nie wściekają się, gdy jakaś przysłowiowa krowa zostawi auto na środku ulicy i pójdzie na chwilę do pobliskiego sklepu,
- chętnie pokażą ci drogę, udzielą pomocy, ułatwią włączenie się się do ruchu.
Co mnie irytuje w belgijskich kierowcach:
- albo nadużywają ( może jechać z włączonym migaczem i sto kilometrów!) lub nie używają wcale kierunkowskazów,
- zasada prawej strony, nawet jeśli znaki stanowia inaczej - przede wszystkim, trzeba bardzo uważać na auta wyskakujące w zawrotnym tempie nawet z małych uliczek,
- kierowcy rowerów, zachowujący się jak władcy dróg, jadący po trzech całą szerokością ulicy.
Poza tym jazda po Belgii, gdzie do niedawna jeszcze wszystkie autostrady i drogi były oświetlone - jest bardzo przyjemna!
miło znów zobaczyć troszkę Belgii
OdpowiedzUsuńpodobają mi się Twoje buty;)
śliczna ta czarna sukienka:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że są osoby, którym sie nie nudzą moje fotki, dziekuję :)
OdpowiedzUsuńchyba moj tato jest taka przyslowiowa krowa ,bo w ciagu roku placi co najmniej 10 mandatow za rozne parkingi,radary i nie wiem co jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńbotki w buraczkowym kolorze sa sliczne ! na niektorych blogach dziewczyny prezentuja ubrania z ciucholandow i zawsze sie zastanawiam,czy w polskich ciucholandach sa ladniejsze rzeczy niz tu ? czy tylko zalezy od szczescia kupujacego ? Pani plaszczyk jest cudwny!!
Mlle Sarah: cha, cha! Parkingi też płace co i rusz po 15 euro. A nie tak dawno, w dzień moich urodzin zapłaciłam jednego dnia (fotoradar) 50+150 euro w odstępie pół godziny na tej samej ulicy ( niech tata uważa na Tramlaan w Kraainem!)Wiozłam tylko Kube do polskiej szkoły w sobote rano, mo i zarobiłam prezent urodzinowy. Ale i tak mój mąż bije mnie na głowę z mandatami. Faceci sa chyba lepsi w te klocki!
UsuńCo sie tyczy ciuchów z ciuchlandu - to chyba bardziej kwestja szczęścia - te moje dzisiejsze kupiłam w Polsce, zauważyłam, że w polskich second handach królują troche inne marki niz w tych belgijskich.
ona w gruncie rzeczy jest taka ciemno stalowa, bardzo nietypowa szarość, masz rację na zdjęciu przypomina do złudzenia czerń, dziekuję!
OdpowiedzUsuńhaha ja też tego nie lubię, dlatego między innymi mam ukryte komentarze:D
OdpowiedzUsuńnie przejmuj się, jeśli podobają Ci się moje zdjęcia możesz raz na jakiś dłuższy czas (jak np. pół roku:D) w wolnej chwili pooglądać je hurtowo poprzez archiwum
mam zamiar przenieść stronę, ale ponieważ mam specyficzną kwestię archiwizowania zdjęć to dość trudna sprawa na którą kompletnie nie mogę znaleźć czasu..
pozdrawiam również cieplutko:)
No i fantastycznie ....jest pięknie, bo jest przyroda i psiak kochany, jest ciekawie .....bo dowiaduję się coraz więcej o miejscu w którym żyjesz i radośc dla mych oczu widziec Cię Aguś w całej okazałosci .....!!!
OdpowiedzUsuńPiękne buty i TY :)))ściskam mocno :***
I jak dobrze, ze są ludzie, którzy niekoniecznie wchodza do mnie w rewanzu za komentarz, jak to mi zarzuca, jak sie okazuje - znany nam jednak dobrze "Anonim", który z zawisci próbuje rozwalać różne sympatyczne miejsca w sieci. Tak, tak Beti, myslisz o właściwej osobie... To ta sama! Dziekuje za komentarz!
OdpowiedzUsuńTak myślałam ....dobrze że włączyłaś moderowanie :))
UsuńNie przejmuj się ...wiadomo o co chodzi !!!To ciągle jedna i ta sama chora z zazdrości osoba ;/
Aguś porozmawiamy jak będziesz miała czas ....Ja wszystko rozumiem :)
Dziękuję za pozdrowienia ...przekażę Waldkowi jak wróci,bo dzisiaj w pracy ...:)))Pozdrów od NAS Darka :**ściskam
:-) Nareszcie mam chwilę, coby Cię spokojnie 'poczytać' :-) Lubię zdobywać nową wiedzę czytając Twoje wrażenia i informacje nt. Belgii... A jeszcze te buciki... :-)) fiu fiu ;)
OdpowiedzUsuńBuciki piękne,kolor jak marzenie:-) Prawo jazdy bez egzaminu, coś takiego.... :-)))) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW UK jest niemal identycznie,jesli chodzi o procedurę uzyskania prawa jazdy. Bardzo bym sobie zyczyla, by i Polsce tak bylo,bo w kwestii zdania egzaminu na prawo jazdy każdy wie,jak jest - drogo, dlugo i trudno.
OdpowiedzUsuńmarze o takich butach !!!
OdpowiedzUsuńbyły jeszcze pomarańczowe, całe sznurowane z przodu, ale po namysle postawiłam na klasykę :)
OdpowiedzUsuńZ tego postu widać, że jesteś w wyśmienitym humorze. Pierwsze zdjęcie najlepsze jak dla mnie. Dostrzegam figlarnośc:P i jeszcze coś....cenę na spodzie buta hahha i zgrabne nogi:) Mój znajomy mówi....jakie szyny taka stacja:P To taki żarcik;)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty mam problem z dobraniem kozaków, bo też mam chude łydki i cieszy mnie fakt, że ubiegły sezon zimowy należał do luźnych cholewek:P
Nie znam Belgii, nigdy nie byłam, ale zaczynam ją lubic choćby ze względu na sytuacje na drogach o których piszesz. Ostatnio radar zrobił mi foto za 200 zł i 6 pkt karnych;)
Czytam Twojego bloga, poznaję Twoje myśli, upodobania i chyba zaczynam Cię lubić:)
No tak, nic mnie tak nie śmieszy, jak przyklejone ceny na spodach butów, niby nic smiesznego, taki drobiazg, a jednak... moje jescze "ciepłe', kupione wczoraj, więc i cena jeszcze sie twardo tzyma podeszwy! :)
OdpowiedzUsuńTeż zdarza mi się biegac z ceną na podeszwie. Kiedys kupiłam buty i delikatnie zmniejszyłam cenę. Po co drażnic mężą:P Poszliśmy razem do kościoła i kiedy trzeba było uklęknąc to...wszystko się wydało;)
UsuńA teraz zmiana tematu. Zauważyłam zmiany na Twoim blogu dotyczącą tła( lepiej się czyta teraz, jest przejrzyście) nie wiedziałam tylko, że włączyłaś moderowanie komentarzy, ale mnie to nie przeszkadza:)
Co do Anonima też przeczytałam ten komentarz, ale postanowiłam nie dotykac tego tematu.( chyba wiesz dlaczego). Uważam, że taki Anonim to z reguły znana nam osoba, która nie ma cywilnej odwagi powiedziec tego co myśli i ucieka się do "czapki niewidki" i chociaż logika podpowiada nam , że należy to ignorowac to jednak pojawia się niechęc. Ale dobrze, że już wiesz kto jest tym Anonimem.
Mnie pisze komentarze Hanka Mostowiak:P i też wiem kto to jest;)
Rób to co robisz i co daje Ci przyjemnośc. Miłego dnia:)
ładne zdjęcia (; swoją drogą buty mają bardzo ładny kolor
OdpowiedzUsuńAga,dziękuje za mile slowa u mnie. Bardzo mi milo,ze ktos wyczekuje moich postow, to nadaje sens temu calemu blogowaniu. Dzieki raz jeszcze. Jesli moglabym jakos wyslać Ci trochę energii poprzez łącza, to ślę jej cale hiperekstrawaty. Widzisz, Kochana, nigdy sie nie ma tego, co sie chce - ja tęsknie za powrotem do pracy na full time, za wyrwaniem sie z domu i byciem choc przez chwile kim innym,niz tylko żoną, mamą i kucharką... Mam nadzieję, ze dyrekcja przychyli się do Twojej prosby i zyskasz ten dodatkowy dzien oddechu;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJest tak jak lubie :) chodzi mi o Twoje posty , absolutnie niczego nie zmieniaj . Kazda z nas ma swoj pomysl na prowadzenie bloga i niech tak zostanie . Moj maz np sie smieje , ze sie fotografuje w ogorkach :) .
OdpowiedzUsuńLubie Twoj styl prowadzenia bloga i styl pisania .
A teraz musze Ci powiedziec , ze masz swietne kozaki ! Ja jakos nie moge sobie nic kupic , a tu pod nosem takie cuda . Buziakow moc !
wiesz, ze tak jest naprawdę :) nie martw się, w życiu zawsze jest na odwrót niz bysmy chcieli, pamietam ten okres jak mało miałam pracy i jak byłam sfrustrowana, teraz chętnie bym trochę odpoczęła, ale wiem, ze za jakiś czas znów zatęsknię...
OdpowiedzUsuńSorry, komentarze przeskoczyły , ten pod Olasią był do Nikki,
OdpowiedzUsuńOlasiu droga, dziękuję uważaj na Anonimy prowadzące podwójną grę :)
Zaglądam,podglądam czasami nie wiem co napisać...ale jestem:)
OdpowiedzUsuńTwoja osoba,dobra energia którą roztaczasz działa na mnie kojąco.
Dziękuję Ci za to.I za wspaniałe posty z których mogę się dowiedzieć czegoś nowego innym razem coś sobie przemyśleć a niekiedy po prostu się wyciszyć,odpocząć:)
Dziękuję za normalność i pokazanie kawałka Twojego świata w bardzo wyjątkowy sposób.Bez fałszu.Bez lansu.
Jesteś wyjątkowa.
:)
P.s.Fantastyczne łupy lumpeksowe!Buty świetne:)Uwielbiam Cię w sukienkach:*
Bardzo fajnie wyglądasz ; )
OdpowiedzUsuńJak zawsze jesteś pełna pozytywnej energii ; >
Na prawdę mało jest takich uprzejmych dla każdego blogerek! ^^
Całuski ; *
Dziękuję ci za taki ciepły komentarz! Staram sie unikać ludzi głupich i złośliwych, a gdy mogę powiedzieć komuś coś szczerego i miłego, robię to z najwiekszą radością i przyjemnością. Chyba nie jestem wojownikiem za wszelką cenę :) i te osoby, które szukają mocnych wrażeń na moim blogu, albo, że dam sie sprowokować do walki na słowa - będą rozczarowane!
UsuńTeż całuski i trzymaj się w szkole!
Świetnie wyglądasz. :)
OdpowiedzUsuńxoxo, elverka.
Nie widziałam, że w Belgii są takie łagodne przepisy w kwestii prawka. W Polsce by chyba to nie przeszło... ;)
OdpowiedzUsuńButy bardzo mi się podobają. Udany zakup :)
Ja tez sie zdziwilam co do przepisow. Myslalam, ze US jest najbardziej lagodne w rozdawaniu prawka a tu widze Belgia bije o glowe. Aga, a teraz to mi narobilas, ja chce te kozaczki. Tak mi sie marza czerwone juz od kilku sezonow. Niestety wszystkie, ktore znalazlam to maja krwisty wsciekly kolor a ja chce takie wlasnie lagodniejsze. Nawet nie wesz jak super wygladaja na twojej nodze i przy tych sukienkach. Chyba zostane zlodziejem :):):):)Piekne stylizacje we wszystim sie zakochalam!
OdpowiedzUsuńMoja droga, właśnie: czerwień - czerwieni nierówna. Wiem o czyn nówisz, bo sama długo szukałam "takiego" własnie nasyconego czerwonego ( pomiędzy bordem) i jakoś nie mogłam trafić, aż... one mnie znalazły! Dziekuję!
UsuńMasz świetne kozaczki!
OdpowiedzUsuńPrawo jazdy bardzo w Belgi mi się podoba a właściwie forma zdawania,ja dwa lata temu pod namową moich kochanych dzieci zrobiłam prawo jazdy i co?zdawałam osiem razy:)))ale zdałam.Świetnie że już syn wraca i wiesz moja córka też ma osiemnaście lat:)))A na koniec kozaki...piękne i bardzo w moim guście:))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńReniu! Jestes bardzo dzielna i wytrwała! Jak moja mama - też zdawała stosunkowo późno. U mnie w domu w ogóle było smiesznie: wszystkie kobiety tzn.mama i ja z siostrą mamy prawko, a tata - nigdy nawet nie próbował! Ale zawsze lubi sie trochę powymądrzać jak siedzi obok w charakterze pasażera. :) ja zdawałam na prawko w liceum, w czasach , gdy jeszcze w miarę zdawało się normalnie. Bo to , co dzieje sie teraz - normalnością nie można nazwać.
UsuńO, jak miło, mamy dzieci w podobnym wieku! a zjakiego miesiąca jest twoja córka, bo mój syn urodził się w ...wigilię Bożego Narodzenia :)
nonono nie ma porównania co do egzaminów na prawko w Polsce, gdzie to stres pot i łzy, gdzie się uwala za byle co i średnio zdaje za 3cim razem ;p bardzo fajne mają przepisy w Belgii, no a z kultura na drodze jest jak z ludźmi są mili, źli, okrutni i ślimakowaci ;p cóż w sumie bez różnicy mi byle ładnie przepisowo jeździli ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńButy są wspaniałe! To są buty do radości, mają piękny kolor i niesamowicie elegancki a ekspresyjny look. Fajnie tak z prawem jazdy, w stanach jest podobnie-można jeździć w towarzystwie osoby mającej prawo jazdy i się doszkalać, poza tym są tam szerokasne drogi i nikt nie jeździ jak wariat(są wyjątki oczywiście). A u nas? Szkoda gadać:(
OdpowiedzUsuńAle mi sie to spodobało: buty do radości! Będę tak je nazywała! dziękuję!
UsuńKozaki mają świetny kolor(łączę się w bólu jeśli chodzi o chude łydki, mam ten sam problem;) Bardzo podoba mi się Twoja sukienka i zazdroszczę nowego płaszcza, który w dodatku jest z mojej ulubionej firmy:)))) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKochana Żyrafka! lubie jak do mnie wpadasz! :)
UsuńTeż lubię tutaj wpadać:)
UsuńWszędzie wpadam jako Żyrafa czyli ja (choć niektórzy myślą,że jest inaczej...;))ponieważ lubię kiedy ludzie wiedzą co o nich myślę...:))
Marketing w sieci? ;)
OdpowiedzUsuńhehe uśmiałam się na widok samego tytułu, a czytając resztę bardzo poprawiłam sobie humor:) spoko babeczka z Ciebie i świetnie piszesz :)
OdpowiedzUsuńDzięki i pozdrawiam serdecznie;)
Piękne kozaki, sukienka i płaszczyk. Fajna rzeźba. Sympatyczny psiak. Ładnie wyglądasz i fajnie czyta się Twój blog.
OdpowiedzUsuńTeż mam problem z dopasowaniem kozaków do łydki, ale nie uważam, że ona jest chuda. To buty produkują głównie ze zbyt szerokimi cholewami...
Serdeczne pozdrowienia na koniec lata.
Bardzo rozsądne wytłumaczenie, to buty produkuja za szerokie :) Dziękuję!Brakowało mi ciebie, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚwietne buty, sukienka i płaszcz. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
genialne buty!!! i ciekawy wpis! :)
OdpowiedzUsuńświetny look, super buty i śliczny piesek :)
OdpowiedzUsuńświetny look, super buty i śliczny piesek :)
OdpowiedzUsuńxoxo
Beautiful fall look!
OdpowiedzUsuńHej ;)
OdpowiedzUsuńFajny blog ;P Naprawdę bardzo mi się podoba I będziemy zaglądać częściej ;D
if you like follow us =)
and let me know to follow you back,
http://dance-is-our-love.blogspot.com/
Pozdrawiamy;
Simple Girls
A ja z belgijską autostradą mam osobiste wspomnienia sprzed kilkunastu lat, za czasów jeżdżenia stopem. O szczegółach nie będę pisać, bo to było szaleństwo niezgodne z żadnym prawem :D
OdpowiedzUsuńO mękach zdawania egzaminu na prawo jazdy w Polsce nie będę się wypowiadać, bo to do księgi rekordów absurdu się nadaje(o ile takowa istnieje). I może się zwać: Przyczynki Łapówkarstwa w Rzeczypospolitej Każdej!
Sukienka boska, bardzo lubię takie!Genialny fason i kolor!
Kochana nie miała zielonego pojęcia z tym egzaminem na prawko w Belgi - to mnie zaskoczyłaś :)
OdpowiedzUsuńA cudne masz kozaki!!! Zresztą cała wyglądasz świetnie :) Bardzo lubię takie sukieneczki :)
Fantastyczny dzień wybrałaś na urodziny syna:)))kłopot tylko z prezentem bo nie wiadomo czy to Mikołaj czy urodzinowy:))Moja córka jest z lipca.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńO tak, mój syn czuje sie pokrzywdzony, że gdzieś tam w gorączce bożonarodzeniowych przygotowań jego święto schodzi na dalszy plan, ale to nie prawda, wręcz przeciwnie - dzieki jego narodzinom juz zawsze dla mnie zapach choinki będzie miał szczególne, podniosłe znaczenie i zawsze będzie pachniał miłością! A jego święto staramy się z dużą pompą obchodzić na drugi dzień świąt.
Usuńświetne zdjęcia! super atmosfera :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na www.facebook.com/MESPEEL :)
Z tym prawem jazdy to naprawdę ciekawa sprawa. Poza tym miło sie czyta bloga :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za chwilę uwagi, rzuceniem okiem na fotki, teksty - jedni lubią dłuższe, inni się nużą - ale myślę, że od czasu do czasu wiele z was cos dla siebie tu odnajdzie. :)
OdpowiedzUsuńJa też tak zapamiętałam Belgię - że jak się wjeżdzało do niej to były jasne, oświetlone ulice!
OdpowiedzUsuńprzepiękne oficerki :)
OdpowiedzUsuńwow....I love your boot..amazing:)
OdpowiedzUsuńEDGYMIX-TRAVEL FOR FASHION
Prześlicznie wyglądasz! Nic więcej z wrażenia ( może z zazdrości? ha ha) nie powiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię mocno, kochana!
Ty i zazdrość... Joasiu, nie uwierzę! Sciskam cię mocno!
Usuń